KK2012 13.03.2013 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Witam! Zauważyłem ostatnio u znajomych modę na maski na usta dla gości przychodzących zobaczyć noworodka. Oczywiście mowa o ludziach zdrowych, a nie chorych. Jak się na to zapatrujecie? Sami rozdajecie/rozdawalibyście maski gościom odwiedzającym szkraba zaraz po porodzie w domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frank_gr 13.03.2013 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 absurd i tyle. Paranoja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AlinaMariusz 13.03.2013 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Nie odwiedza się noworodka zaraz po porodzie. Nie uczyli w szpitalu? Nowe otoczenie, nowe bakterie a tu jeszcze przynoszenie dodatkowych... W ciągu miesiąca powinna być tylko rodzina, a nie ciekawscy co dziecka nie widzieli. Później można się wybrać z wizytą, jednak w dobrym tonie jest zadzwonić i zapytać rodziców czy dziecko już się zadomowiło i czy nie widzą przeciwwskazań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 13.03.2013 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Witam! Zauważyłem ostatnio u znajomych modę na maski na usta dla gości przychodzących zobaczyć noworodka. Oczywiście mowa o ludziach zdrowych, a nie chorych. Jak się na to zapatrujecie? Sami rozdajecie/rozdawalibyście maski gościom odwiedzającym szkraba zaraz po porodzie w domu? To jest idiotyzm i paranoja, a nie maseczki. Jakim idiotą trzeba być, by zwalić się w "gości" do noworodka i kobiety w połogu:jawdrop: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
margaretta81 13.03.2013 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Trochę dziwne, sama mam 2 letnie dziecko i nie stosowalam takich praktyk, ale... nie rozumiem po cholerę te pielgrzymki do noworodka. Rodzina rozumiem, ale reszta to mogłaby dac sobie troszkę na wstrzymanie. Nie dość że to męczące to rzeczywiście coś na sobie można przenieść. Miałam taka sytuację, jak moja córeczka miała 9 miesięcy przyszła do mnie koleżanka z synkiem. Tego dnia był zdrowy i moja mała też. Za trzy dni dziecko tak mi sie rozchorowalo, że szok. Jezdzilam po szpitalach jak szaona, takie były akcje. Potem okazało sie, że jej syn też był chory, już wieczorem jak sie rozstaliśmy, te same objawy, tylko że on miał 4 lata. Więc nie ma co sie dziwić przewrazliwionym rodzicom, tym bardziej jak sie słyszy ns jakim poziomie jest opieką lekarska w naszym kraju. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 13.03.2013 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 To jest idiotyzm i paranoja, a nie maseczki. Jakim idiotą trzeba być, by zwalić się w "gości" do noworodka i kobiety w połogu:jawdrop: Oj, nie za mocno? Często do młodej matki pierwszego dziecka wpada siostra, przyjaciółka trochę pomóc, podpowiedzieć. Taka kobieta (matka) po prostu czuje się dzięki temu lepiej, pewniej. Przychodzą rodzice - teściowie, rodzeństwo. To też normalne. Jak brakuje rodziny, to są zapraszani przyjaciele. Oczywiście zapraszani, a nie wprasza się każdy, kto ma ochotę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 13.03.2013 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2013 Oj, nie za mocno? Często do młodej matki pierwszego dziecka wpada siostra, przyjaciółka trochę pomóc, podpowiedzieć. Taka kobieta (matka) po prostu czuje się dzięki temu lepiej, pewniej. Przychodzą rodzice - teściowie, rodzeństwo. To też normalne. Jak brakuje rodziny, to są zapraszani przyjaciele. Oczywiście zapraszani, a nie wprasza się każdy, kto ma ochotę. Wytłuszczam poniżej. Nie ma mowy, o matce, siostrze, czy przyjaciółce "do pomocy", lecz o gościach przychodzących pooglądać noworodka. Zdania nie zmieniam, dla mnie to idiotyzm goniący jakąś chorą ciekawość. I ja jako młoda matka nie czułabym się komfortowo, gdyby tydzień po porodzie odwiedziło mnie rodzeństwo i teściowie Witam! Zauważyłem ostatnio u znajomych modę na maski na usta dla gości przychodzących zobaczyć noworodka. Oczywiście mowa o ludziach zdrowych, a nie chorych. Jak się na to zapatrujecie? Sami rozdajecie/rozdawalibyście maski gościom odwiedzającym szkraba zaraz po porodzie w domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 14.03.2013 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Malka, zgadzam się, że noworodka pokazuje się na zdjęciach. Ale też pamiętam radość i dumę żony, jak jej przyjaciółka przyszła w dwa dni po powrocie mej ślubnej ze szpitala. Więc kwestia sytuacji. Wyczucie sytuacji i takt są niezbędne, w takich sytuacjach szczególnie. Gość to szerokie pojęcie. Rodzice, teściowie to też goście (chyba że na stałe mieszkają z omawianą młodą matką). Też mogą przynieść nowe zarazki. Też mogą dostać maseczki. A wracając do głównego tematu, wręczenie maseczek może być subtelną formą zwrócenia uwagi, że dany gość jest chwilowo niepożądany. 0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KK2012 14.03.2013 10:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Jak widać zdania są podzielone. Wizyt niektórych gości po narodzinach niestety ciężko jest uniknąć, każdy chce zobaczyć, a jak rodzina nie jest tylko na święta i jest ze sobą zżyta to ciężko zabronić wizyt. Nie piszę tutaj o takich oczywistych osobach jak rodzice czy rodzeństwo, ale nawet ulubiona ciocia. Tym bardziej, że dzisiaj są różne modele chowania dzieci. Jedni rodzice, szczególnie ci z pierwszym dzieckiem są dosłownie obsrani i przerażeni, trzymają dziecko pod kloszem, a jak ktoś ma katar w domu to robi się dramat. Inni wychodzą do ludzi z dzieckiem już 2 tygodnie po narodzinach. Moja znajoma z 2-tygodniowym synkiem była latem na plenerowej imprezie, w galeriach handlowych, mały ma się bardzo dobrze. Wg mnie maski są jak najbardziej wskazane dla osób, które nie czują się dobrze, ale z drugiej strony sami zdadzą sobie sprawę, że to nie jest najlepszy czas na wizytę. Zadałem jednak pytania, bo na maski ostatnio jest moda i to taki kolejny element doskonałego, książkowego macierzyństwa z podtekstem mokrej pieluchy już nie tylko dziecka, ale i rodziców. Ciekaw byłem jak osoby z netu, czyli otwarcie, się na to zapatrują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 14.03.2013 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Tak, maski są w modzie. Zdarzało mi się już widzieć osobę w masce w komunikacji miejskiej (nie wiem - chciała nie zarażać czy uniknąć zarażenia), a także, poza PL choć w Europie, wycieczkę zamaskowanych przedstawicieli dalekiej Azji (Japonia? Korea?) Bez udziału noworodków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zakręcona 14.03.2013 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Nie rozdawałam gościom masek, ale też pielgrzymki do nas nie przychodziły. Ogólnie uważam, że to przegięcie. Pierwszych gości zaprosiłam, kiedy poczułam się na to gotowa, czyli chyba jakoś po 2 tygodniach. W końcu gości wypada ugościć. Mieszkanie posprzątać, przygotować coś do jedzenia. Moje dziecko wyszło na pierwszy godzinny spacer w dniu wyjścia ze szpitala czyli w 4 dobie swojego życia. W 10 dobie musiałam go zabrać ze sobą na zakupy, czyli zaliczyło centrum handlowe. Chorować zaczęło dopiero 7 miesięcy później - w żłobku. Na co dzień kotłuje się z psem na podłodze - to dopiero jest mało higieniczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kondziu87r 14.03.2013 16:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 po za maseczkami, ja bym ich pryskał jeszcze chlorem, dawał fartuch ochronny i ochraniacze na buty. LUDZIE CZY WAS JUŻ DO KOŃCA POPIEDR......!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusiek 14.03.2013 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 po za maseczkami, ja bym ich pryskał jeszcze chlorem, dawał fartuch ochronny i ochraniacze na buty. LUDZIE CZY WAS JUŻ DO KOŃCA POPIEDR......!!!!!!!!!!!!!! Do ktorych LUDZIOW sie zwracasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 16.03.2013 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2013 Po odgryzieniu pępowiny, należy szkraba wynieść z jaskini i tryumfalnym gestem potrząsnąć nim nad głowami współplemieńców...Po takiej próbie, mielibyśmy zdrowszych ludzi i mniejszy ścisk na Ziemi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 18.03.2013 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2013 W przypadku nieudanej próby byłoby co jeść, ewentualnie dać psom, w zależności od światopoglądu i religii . . . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reflexes 19.03.2013 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 Moim zdaniem z tymi maskami to przeginka. Mamy dwójkę dzieci i obie sztuki były w miarę rozsądnie pokazywane społeczeństwu. Odwiedzali nas rodzice, znajomi i kto tam się wprosił. Oczywiście bez przesady ale też bez izolacji. Dziecko dzieckiem ale jakoś żyć trzeba. Żona to nawet był szczęśliwa, że ktoś wpadał, bo to zawsze jakieś urozmaicenie jak się z maluchem w domu cały dzień siedzi. Nie musiała się martwić o porządek i poczęstunek dla gości, bo takie rzeczy załatwiałem ja. Sama zdecydowała, że z miesięczną córką pojechała pociągiem 500 km w swoje rodzinne strony i nic się nie stało, bo i co mogło się stać. Rozsądek polecam wszystkim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 19.03.2013 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rodzice zdrowych dzieci uważają to za przegięcie. Dopóki nie odwiedzą z pociechą szpitala... Potem im się zwykle zmienia... Rodzice dzieci chorych, wcześniaków, obciążonych, po trudnym porodzie itd najchętniej napisali by baner "wstęp wzbroniony" ale im nie wypada. Maska jest jakimś ratunkiem ale niestety nie wiele daje. Więc to chyba komunikat niewerbalny - spadaj stąd. Kto mądry, ten zrozumie. Głupich lepiej wyprosić. Generalnie rodzi się dużo alergików, zwykle nieodpornych na wirusy. A wirusy teraz szaleją. Nie wpuściłabym ani przyjaciółki ani teściowej w pierwszym miesiącu. chyba, ze ktoś wyznaje zasadę - tylko silny ma przeżyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 19.03.2013 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 najchętniej napisali by baner "wstęp wzbroniony" ale im nie wypada. Nie wpuściłabym ani przyjaciółki ani teściowej w pierwszym miesiącu. chyba, ze ktoś wyznaje zasadę - tylko silny ma przeżyć Otóż to, z tym, że nie rozumiem jak "nie wypada" ????? Dla swojego dobrego samopoczucia, oraz zdrowia dziecka powiedziałam krótko "zakaz wjazdu" i absolutnie nie mam i nie miałam grama wyrzutu sumienia z tego powodu. Sama korzystałam z maseczki - profilaktycznie (rodząc miałam zapalenie płuc) i nie miałam ochoty zafundować młodemu tego świństwa, choć lekarze zapewniali,że prawdopodobieństwo znikome, bo albo złapał już prenatalnie, albo się uodpornił. Niemniej niezależnie od sytuacji gości do domu zapraszam, wtedy kiedy ja chcę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zakręcona 19.03.2013 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Rodzice zdrowych dzieci uważają to za przegięcie. Dopóki nie odwiedzą z pociechą szpitala... Potem im się zwykle zmienia... Rodzice dzieci chorych, wcześniaków, obciążonych, po trudnym porodzie itd najchętniej napisali by baner "wstęp wzbroniony" ale im nie wypada. Maska jest jakimś ratunkiem ale niestety nie wiele daje. Więc to chyba komunikat niewerbalny - spadaj stąd. Kto mądry, ten zrozumie. Głupich lepiej wyprosić. Generalnie rodzi się dużo alergików, zwykle nieodpornych na wirusy. A wirusy teraz szaleją. Nie wpuściłabym ani przyjaciółki ani teściowej w pierwszym miesiącu. chyba, ze ktoś wyznaje zasadę - tylko silny ma przeżyć No mnie się nie odmieniło. Ale może za krótko w szpitalu byliśmy. Tylko 3 tygodnie. Niemniej niezależnie od sytuacji gości do domu zapraszam, wtedy kiedy ja chcę. Święte słowa. Mój dom - moje reguły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 19.03.2013 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 No mnie się nie odmieniło. Ale może za krótko w szpitalu byliśmy. Tylko 3 tygodnie. . Ja 4 miesiące. Dlatego, że wpusciłam do domu zagrypioną położną.4 miesiące leczenia zapalenia płuc u dziecka i zastanawiania się, jakie jeszcze istnieją antybiotyki, bo w zasadzie wszystkie już dostała. Moja kolezanka się ze mnie śmiała, ona z pierwszym dzieckiem jeździła na majówki i do marketów. Z drugim spędziła 2 miesiące na okulistyce lecząc zapalenie rogówki a potem całego oka. Z zagrożeniem zapalenia opon. Już się nie śmiała, tylko przed odwiedzinami pytała wszystkich, czy kataru nie mają. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.