hanami 22.04.2004 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2004 Drodzy Budujacy i Przerabiajacy, Od wrzesnia b.r. do jak-naj-szyb-ciejmam na zadanie wykonczenie domubudowanego przez moich rodzicowjeszcze w czasach PRL:blaszany dach, drewniane dwudziestoletnie okna,zero tynku/ocieplenia i drzwi zachecajace do wlamania.Slowem – katastrofalna nadzieja,bo… jak sie uwine, bede mogla tam zamieszkac! Tylko, ze nie grzesze nadmiarem gotowki,a naiwnoscia i zaufaniem ludziom – owszem. Prosze was, Bardziej Doswiadczenio wszelkie rady mogace ulatwic mi to zadanie.Wogole nie znam cen, umow, materialow.Dostep do Internetu mam nieczesto,wiec i artykuly Muratora mnie nie poratuja.A ja, tak jak i Wy, chcialabym miec kat, do ktoregomozna wracac I przyjaciol zapraszac.Dziekuje serdecznieMonika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iskra 22.04.2004 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2004 Po pierwsze szukając ekipy rozpuść wieści wśród znajomych, że takiej szukasz, nawet jak oni nie budowali to znajomi ich znajomych tak- znajdź kilka ekip i zrób konkurs ofert- zdziwisz się jakie różnice są w cenach usług- u nas np 100%, rób zakupy w jednym sklepie ( o ile to jest mozliwe) dogadując się z właścicielem co do rabatu.Zawsze walcz o rabat- nawet w czasach prosperity udało się nam zawsze wywalczyć 10%.I zasada 3- jak najmniej ekip- inaczej każda będzie zwalać winę na poprzednią np, jak hydraulika to od położenia rur do założenia umywalek.I bedzie OKIskra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
polanka 23.04.2004 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2004 to rzeczywiście trochę niewdzięczne zadanie, ale za to efekty....Życzę Ci powodzenia, trzymam kciuki.Zobaczycz, na pewno Ci się uda. Zaglądaj na forum, zwłaszcza na regionalne, może znajdziesz tam sąsiadów, a na pewno dostaniesz wsparcie i pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawek 1719499182 26.04.2004 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2004 Strasz ekipy, że będą wykonywać następne etapy pracy, tj. w razie czego poprawiać po sobie. Ja tak zrobiłem z hydraulikiem, to biedaczek w stanie przedzawałowym prostował wyjścia pod baterie po kafelkowaniu (choć kafelki nie były drogie , i bez zbędnego gadania docinał krzywki, bo mu się mało wyjściowe odegłości porobiły i przedłużki nie pasowały (w tym przypadku postraszyłem teściową siedzącą w pokoju obok). Przy zakładani porcelany na własnoręcznie zamontowane geberity łzy tylko ronił, ale ni słówka , co najwyżej ja, sprawdzając calówką i poziomicą efekty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.