Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Urządzanie by asiazett


Tu może być sonda  

  1. 1. Tu może być sonda

    • 1
      0
    • 2
      0


Recommended Posts

no niestety u mnie taka robota przy tym, że większość trzeba zlecać innym... piaskowanie, spawanie to już spece robią :) i niestety trzeba czekać... a ja tylko uszyć mogę pokrowiec i ewentualnie potem pomalować na kolor elementy... Ty sama całość od początku do końca tworzysz - więc lepiej masz i kontrolujesz na każdym etapie efekt końcowy...

no ja się napaliłam strasznie i taką kanapę z samochodu też chcę zrobić, już oglądam na all samochody na sprzedaż :D

 

p.s. też mam dwie córki :)

Edytowane przez lukasz69karolina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Hej Asiu :bye:

 

Bardzo mi się spodobały Twoje inspiracje pomponowe :D dlatego postanowiłam pokryć jakiegoś jaśka tymi puchatymi kulkami ;) Prezentuję swojego pierwszego w życiu pompona :p Jest jeszcze "gorący" bo dopiero postał :)

20130614_131629[1].jpg

 

Uwielbiam borówki :yes: Twój krzaczek ma trochę owoców. Teraz tylko czekać aż dojrzeją :)

 

EDIT: Jeśli chodzi o to urządzenie do robienia pomponów to nie martw się wyjdą Ci na pewno :) Widziałam na necie jak to działa. Zdecydowanie szybciej idzie robota niż przy zwykłym przekładaniu przez dziurkę ;) Poza tym praktyka czyni mistrza :yes:

Edytowane przez Ślężankaaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam się po raz pierwszy :hug:.

Przyznam szczerze, że kilkakrotnie podchodziłam do przeczytania całości, ale wiadomo jak jest - ani razu mi się nie udało, bo zostałam kategorycznie wezwana przez synka. Kiedyś nadrobię - obiecuję :yes:.

 

I ja w ciąży robiłam pompony przez kilka dni. Przyznam szczerze, że gdzieś tak koło 10 sztuki miałam tego dość :sick: - wełna po nocach mi się śniła :lol2:, ale warto było, bo jak mały zobaczył, to był zachwycony. U nas jest girlanda z pomponów pod sufitem i jak tylko zanoszę Roberta do jego pokoju, to się wygina na rękach, żeby te pompony oglądać :yes:. Także moim zdaniem super pomysł, a taka poduszka to w ogóle odjazd :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej Ślężankaaa! Twój pompon zawsztydził mojego turbodymopompona! "Nie lllubię Cię!" - to cytat zapożyczony od mojej Zuzi, jak strzela focha!

 

No cieszę się przynajmniej, że pompony wzbudziły pozytywne poruszenie :stirthepot: a nawet przywiały do mnie Ilonkę :welcome: - a ja już zaczynałam myśleć, że mnie nie lllubisz :p

 

Wczoraj dałam Zuźce tego nieokrągłego pompona do zabawy. Najpierw planowała się ucieszyć, ale przerwało jej spojrzenie na mnie z politowaniem i zapytała: "A co ja mam z tym zrobić?". Zaskoczyła mnie, ale wybrnęłam: "Możemy porzucać". No i jak zaczęłyśmy rzucać to ta się zaczęła tak chichrać, że nie wiem czy ją mięśnie brzucha od tego nie zaczęły boleć... :lol2:

 

Tak więc POMPONY RULES!

 

Czekam więc na maszynkę i na włóczkę (też już coś tam zamówiłam) i w przyszłym tygodniu rusza zmasowana produkcja pomponów u asizett :p

 

p.s. A może mogę zwalić kształt tego mojego pompona na trzęsące się rączki? Dostałam jakieś leki, po których mógł wystąpić taki efekt. Choć nie musiał (jak podkreślił pan doktor) to u mnie jednak żwawo (po jednej godzinie od spożycia) wystąpił! Jestem jak bańka wstańka zrobiona z galatety, jak po jakiś dragach normalnie :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko garbusa :) :) :) bo to takie marzenie mego męża mieć takiego... regularnie luka na oferty kupna i wzdycha...

 

To super! Bo właśnie myślałam o tym, żeby było coś z krótkim tyłem, żeby za dużo miejsca nie zajmowało. Szukaj takich co na części wyprzedają... Choć nie wiem jak dużo się takich egzemplarzy trafia :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej Ślężankaaa! Twój pompon zawsztydził mojego turbodymopompona! "Nie lllubię Cię!" - to cytat zapożyczony od mojej Zuzi, jak strzela focha!

 

Wczoraj dałam Zuźce tego nieokrągłego pompona do zabawy. Najpierw planowała się ucieszyć, ale przerwało jej spojrzenie na mnie z politowaniem i zapytała: "A co ja mam z tym zrobić?". Zaskoczyła mnie, ale wybrnęłam: "Możemy porzucać". No i jak zaczęłyśmy rzucać to ta się zaczęła tak chichrać, że nie wiem czy ją mięśnie brzucha od tego nie zaczęły boleć... :lol2:

 

Tak więc POMPONY RULES!

 

Czekam więc na maszynkę i na włóczkę (też już coś tam zamówiłam) i w przyszłym tygodniu rusza zmasowana produkcja pomponów u asizett :p

 

p.s. A może mogę zwalić kształt tego mojego pompona na trzęsące się rączki? Dostałam jakieś leki, po których mógł wystąpić taki efekt. Choć nie musiał (jak podkreślił pan doktor) to u mnie jednak żwawo (po jednej godzinie od spożycia) wystąpił! Jestem jak bańka wstańka zrobiona z galatety, jak po jakiś dragach normalnie :p

 

Cieszę się, że Ci się pompon spodobał :p :lol2: Mam "już" 4 sztuki ;)

Twoja Zusia jest THE BEST :D

 

Nic mi nawet nie mów na temat trzęsących się rąk bo ja od wczoraj mam takie galaretowate ciało - to efekt uboczny antybiotyku który biorę od 3 dni :( Fatalnie się czuję :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już chyba ostatnie moje rślinki przed sadzeniem (mam nadzieję :p)

 

Najpierw zaległy prezent imieninowy od mamusi... 4 mini berberysy CORONITA, 4 dorodne goździki i pnąca akebia:

 

http://imageshack.us/a/img443/4485/bf8q.jpg

 

http://imageshack.us/a/img443/6096/fem5.jpg

 

A skoro tak, to musiałam dokupić:

 

2 berberysy tiny gold (bo jeden mam już z wcześniej - będą się przeplatały na klombie z tymi coronitami), 3 żywotniki zachodnie "Golden Tuffet" i dwa takie nie-golden (też dołączają do kompletu tych wcześniej nabytych)... A jeszcze do tego przykleiło mi się do łapek: (od lewej góry w dół jadąc) żurawina pnąca, perukowiec, ostrokrzew i berberys szczepiony na pniu (doniczka z wystającym patykiem :p prawa góra i pierwsze skrzypce w drugiej fotce) - żaden cud okaz, ale poluję na nie po różnych szkółkach i rzadko się w ogóle zdarzają... No to się cieszę :D I jeszcze jeden ładny berberysik Goldalita (to żółtawe w prawym górnym rogu):

 

http://imageshack.us/a/img545/7020/d1b3.jpg

 

http://imageshack.us/a/img703/6448/l1pk.jpg

 

A na deserek - porzeczki się kolorują :cool:

 

http://imageshack.us/a/img12/2280/ezn7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Coś tu nuda i cisza (cisza przed burzą, bo zbliżamy się do rozpoczęcia ogrodzenia, potem siania i sadzenia :D)

 

A teraz pochwalę się widokami. Niby działkę mamy na obrzeżach w sumie małego miasta, ale widoki już są całkiem inne niż w centrum :yes:

 

Tak mamy przy zachodzie słońca w pogodny dzień - na tarasie...

 

http://img407.imageshack.us/img407/7356/7cs9.jpg

 

A kiedyś skręcając w uliczkę prowadzącą do naszego osiedla zastałam na niebie to:

 

http://imageshack.us/a/img713/756/t9mw.jpg

 

http://imageshack.us/a/img12/2626/svhu.jpg

 

Dobrze, że miałam przy sobie aparata :p

 

Pozdrowienia Dziewczynki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na żywo musiało być jeszcze piękniejsze...

 

jak robienie pomponików idzie??

p.s. u mnie już u piaskarza sprzęt :)

 

Na żywo trochę mnie zatkało, bo jeszcze takiego efektu na żywo nie widziałam :D

 

O pomponikach później, bo muszę fotki pocykać... więc c.d.n. :)

 

Natomiast ostatnio szperająć na allegro natknęłam się na coś takiego:

 

http://img27.imageshack.us/img27/2066/rla4.jpg

 

to się podzielam, bo fajny gadżet chyba, nie?

 

No i czekam, czekam dalej na efekt końcowy Twoich realizacji :popcorn:

Edytowane przez asiazett
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Słońce http://emotikona.pl/emotikony/pic/0slonce.gif

 

W zasadzie to czuję się dobrze, ale... dzisiaj byłam na USG i niestety zaliczyłam :jawdrop: :(

 

Okazuje się, że Dzidzia ułożyła się głową do góry, więc prawdopodobnie będę miała cesarkę :( http://emotikona.pl/emotikony/pic/0girl_cray2.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/0dash2.gif A ja nie chcę, nie chcę, nie chcę http://emotikona.pl/emotikony/pic/0belay.gif

 

Dlatego też (z czego dotąd nie zdawałam sobie sprawy :() tak mnie ciśnie ciągle w brzuch i ciężko mi w pozycjach choćby 45 stopni. Muszę być lekko odgięta do tyłu - dopiero wtedy mnie nie "gniecie". Jakiś mam nastrój wisielczy w związku z tym :(

 

Kupiłam sobie nawet dzisiaj kilka roślinek, ale jakoś i z tego się nie cieszę... :/

Mam trochę domowych zaległości. Jak już się obrobię wrzucę zdjęcia roślinek i pomponów... ale wątpię, że jeszcze dzisiaj mi się uda... Może jutro...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No udało mi się "prawie jutro" i prawie w całości... Mam zatem jedynie zdjęcia roślinek ;):

 

http://img404.imageshack.us/img404/1961/ruol.jpg

 

http://img838.imageshack.us/img838/5526/5zsk.jpg

 

Są tutaj od lewej 3 wiciokrzewy (z czego 2 przewiercienie w kolorze pomarańczowym, a jeden zwykły, różowy), szczepiony na pniu miłorząb, a w dolnym rzędzie heba i gratisowy cis :) Po prawej są jeszcze 3 rodzaje mięty (postanowiłam rozszerzyć pakiet posiadanej jednej sztuki, bo tak świetnie rośnie... głównie służy do lodu, herbat i mohito - jak widać zastosowanie szerokie, więc i żadna ilość się nie zmarnuje :p) i fioletowe dzwoneczki (?), które wylądowały z przodu domu zamiast przekwitniętych już pelargonii angielskich...

 

Mam też dzisiaj dobre wieści (o tych gorszych jak koparkowy już nawet nie chce mi się myśleć, więc przemilczę)... Ruszyło się u nas troszeczkę, bo dzisiaj był pan od montażu TV (dla niewtajemniczonych wyjaśnię, że odkąd sie wprowadziliśmy do domku - w połowie grudnia 2012, NIE MAMY TELEWIZJI!) Mamy telewizor. Mamy kable, antenę, dekoder... - tylko nie poinstalowane... Abonament sobie płacimy dla fun'u... Ale jutro (jeśli tylko przyjdą zamówione elementy), najdalej w czwartek powinno hulać w przewodach między anteną, a TV :D

 

Zgodnie z wyczekanym momentem w piątek, najdalej w poniedziałek (zależnie od koparkowego) wchodzi ogrodzenie! Wprawdzie jeszcze trochę zajmie, zanim zamkniemy je bramą, ale i tak dobrze będzie, bo będziemy mogli już zająć się całym terenem działki - nasadzanie moich zielonych, nazbieranych i przetrzymywanych na tarasie okazów, sianie trawy, etc. Jakie ja z siebie resztki pokładów mojej cierpliwości wywlekam, to nie macie pojęcia... :bash: Kafelkami czy kolorami ścian się tak nie cieszyłam jak tym "ogrodem"... Oby tylko nie padało i oby ta nieszczęsna koparka się wyrobiła... Please... http://emotikona.pl/emotikony/pic/0recourse.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia nie ma szans by mala sie jeszcze obrocila ??? co lekarz na to ?? czasem pod koniec dzieci sie jeszcze obracaja ........... nie ma reguly .....

 

roslinki jak zawsze piekne i az mnie sciska, ze u mnie wciaz ani 1 szt :( ale postep jest, bo gruzu juz nie mam i w miare porzadek sie robi ......... tylko musimy cos wymyslic, bo mamy gliniaste podloze i jak popada to koszmar jest :(

 

mam nadzieje, ze pan od tv dotrze i wszystko podlaczy, no i koparka !!!

pogoda ma byc teraz ladna !!! pozostaje wierzyc, ze bedzie http://www.gify.nep.pl/gify/przyroda/slonce/2.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oby, oby, oby... :yes:

 

Dzięki Słonko za słowa wsparcia. I za Słonko... :p :hug:

 

Dziecko raczej się nie odwróci, bo za mało ma miejsca. Waży już 2300 g. Niby teoretycznie jest to możliwe, ale realne szanse raczej znikome. Tym bardziej, że jakoś nie wierzę w dotrzymanie do końca terminu. Mam już od jakiegoś miesiąca częste obkurczanie się macicy (tzw. stawianie się brzucha :p). Do tej pory brałam tabletki, ale teraz muszę odstawić, żeby z kolei nie przeciągnąć daty porodu :p i odkąd odstawiłam to znowu z 15 x na dzień mam brzuch twardy jak skała... A to daje dużą szansę, że jak się macica rozchula to się "zepnie" szybciej niż powinna - tak w dużym uproszczeniu tłumacząc :p

 

Zasadniczo to Zuzię też rodziłam przez cesarkę (stąd wiem, że to żadna atrakcja :sick:), ale z całkiem innego powodu i bardzo niespodziewanie (po 7,5 h porodu siłami natury) i tak mi się marzyło, że może za drugim razem mi się uda... Ale liczyłam się z tym, że może jednak być podobnie :( Tylko, że w tym momencie to już raczej przesądzone :(

 

Na szczęście ta cisza przed burzą, która dzieje się wokół domu (TV, ogrodzenie, posesja...) skutecznie zajęły przestrzeń w mojej świadomości i jakoś one teraz mocniej zaplątają mi głowę :D Ostatecznie poród (taki czy inny) to tylko mały punkcik w życiorysie - ile by nie trwał i tak jest krótki, więc pozostaje mi tylko DAĆ RADĘ :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...