Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

AUTOMATYCZNY SYSTEM NAWADNIANIA - jaką firmę polecacie? Na co zwrócić uwagę?


CZY BĘDZIECIE WYKONYWAĆ AUTOMATYCZNE NAWADNIANIE OGRODU  

41 użytkowników zagłosowało

  1. 1. CZY BĘDZIECIE WYKONYWAĆ AUTOMATYCZNE NAWADNIANIE OGRODU



Recommended Posts

specem nie jestem, ale piszą, że do automatycznego podlewania musi być równe ciśnienie w każdym momencie podlewania. Tymczasem mój hydrofor ma przecierz swoją amplitudę: "nabija" dajmy na to do 5-ciu, a potem silnik staje... puszczam wodę i ciśnienie powoli spada do 2, by uruchomić silnik od nowa. Czy mój hydrofor różni się od innych poza tym, że jest stary jak świat :wink: ? Przecież w takich warunkach zraszacze nie będą działać poprawnie! Jeśli ma się chęci maszerowania z weżem ogrodowym godzinami w tę i w drugą stronę, to owszem, rozwiązanie to się sprawdza. Rodzice tak mają, ale przy obecnej suszy średnio 3 godzinki rano i pod wieczór im z życiorysu ubywa :-? Mnie chodzi o coś zupełnie innego. Czy mylę się w swoich rozważaniach?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 750
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

specem nie jestem, ale piszą, że do automatycznego podlewania musi być równe ciśnienie w każdym momencie podlewania.

 

I zgoda - pasowaloby zeby bylo rowne bo chodzi o zasieg zraszaczy, przy wiekszym cisnieniu wiekszy zasieg - logiczne, ale:

1. zakres cisnienia na hydroforze regulkujesz przeciez sam wylacznikiem cisnieniowym i tu mozesz dobrac optymalne ustawienie zalaczen/wylaczen

2. podlewanie nie trwa 10 min, tylko nawet pare godzin, wiec cienienie robocze srednie bedzie na jakims poziomie, u mnie to jest 3 bar - wiec tak ustawialem zasiegi by przy 3 bar pokrywalo wszystko - i jak startuje podelwanie to przez pare min zasieg ma wiekszy, ale to jest bez znaczenia bo nie leje w tym czasie litrami wody.

3. zawsze mozesz zalozyc reduktor cisnienia na wodzie gminnej jezeli masz za duze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz ci los!!! Kolejny problem!!! Małżonka oświadczyła, że nie chce wysłuchiwać pracującego co chwilę hydrofora o 3-4 rano w trakcie podlewania :-? :o :D ale czy gdyby zamiast hydrofora była pompa, która pracuje non-stop w trakcie podlewania... czy taka pompa byłaby "słyszalna" jeśli umieści się ją w piwnicy? Mam pompę zanurzeniową (do brudnej wody) i ta pracuje raczej cicho, brzęczy sobie i tyle. Do kogo się udać właściwie, by cały ten system skonfigurować w jedną całość tzn. podlewanie automatyczne, woda miejska na zmianę z wodą ze studni - zarówno do podlewania jak i do użytku... a do tego jeszcze hydrofor, który tylko wodę użytkową ma ciągnąć, a w trakcie podlewania był poza systemem...? Ufffffffffffff :o :-? :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to Mirek udzielił już odpowiedzi.

Ja też nie podam ile wody wylać podczas jednego podlewania i jak często podlewać. To zależy od pogody, rodzaju gleby, gatunków traw, jak dotychczas trawnik był pielegnowany itd,

Ogólna zasada: podlewać rzadziej ale obficie. Rzadziej tzn. np. raz w tygodniu a w okresie suszy np. co 3-4 dni. Najlepiej podlewac wtedy kiedy jest sucho. Jeżeli nie będzie sucho to i przez kilka tygodni nie ma sensu podlewać. Obficie to tak aby warstwa gleby przemokła do około 15 cm. Ile trzeba wylać wody aby to tak przemokło na taką glebokość? To zależy od rodzaju gleby i jej stanu wilgotności przed podlewaniem. Musisz to sobie sam ustalić. Przyjmuje się, że z podlawaniem mniej niż 25 mm (25 litrów/m2) nie ma co się „wychylać".

Częste skromne podlewanie (zraszanie) prowadzi do wytwarzania płytkiego systemu korzeniowego traw (innych roślin także) oraz wspomaga rozwój chorób grzybowych. Tak zraszany trawnik jest bardziej narażony na wyschniecie niż wcale nie podlewany. Kilkudniowa przerwa w tym zraszaniu (np. brak wody, nieobecność gospodarza, zwykłe zapomnienie) spowodować może ususzenie trawnika.

Ja swój trawnik podlewam (a nie zraszam) teraz w te upały codziennie czyli conocnie :) ale z zupełnie innych powodów które u Was z pewnością nie wystepują.

 

Uwaga: Jeżeli ktoś nie zgadza się z moją tutaj opinią na temat podlewania trawnika to niech się do niej nie stosuje ale nich nie komentuje tego stwierdzeniem: Bzdury... lub Pinus zjadł wszystkie rozumy.... Tego typu komentarze niektórzy tutaj wstawiali :( .

Nie zamierzam już na tym forum nikogo (zwłaszcza „duetu" hanka55 & roman2) przekonywać a przy tym zbierać inwektywy oraz imienne oszczrstwa.

 

..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z biologicznego punktu widzenia to ja sie tam nie znam i nie wiem czy lepiej lac wiecej czy mniej...

 

Ale mam nadzieje jeszcze logicznie rozumujac mysle sobie ze to zalezy od czynnkow takich jak np:

1. roslinek jakie podlewamy

2. warunkow srodowiskowych

3. pogody

 

ad. 1 - inaczej bedziemy podlewac kielkujacy trawnik a inaczej dobrze ukorzeniona darn. Ja np podlewam teraz w te upaly trawnik raz na 2 dni okolo 4m3 na 400 m2. drzewa, raz w tygodniu z weza tak ze 20 litrow na drzewo, ale jak wiecie to tez zalezy od wielkosci. swierzo zasiany trawnik bede lal w takie upaly chyba co 2 godziny.

ad. 2 - no bo u mnie jest np piach podniesiony jakiec 50cm ponad grunt rodzimy... wiec ile bym nie wlal tyle przez niego przeleci. z tego punktu widzenia istnieje moim zdaniem pewna wartosc progowa (ponizej wiadomo) powyzej ktorej dalsze podlewanie nie ma sensu... bedzie sie ona wachac w zaleznosci od pkt. 1, wysokosci naturalnego lustra wody powierzchniowej i przepuszczalnosci ziemi ktora podlewamy...

ad. 3 - wiadomo... ad. 1 + ad. 2 + parowanie...

 

jednym slowem zeby nie robic z glupoty teorii ;)... proponuje sprawdzic eksperymentalnie....

 

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie kwestia ciśnienia wody to magia czarna na razie :-? Pytanie:

jeżeli rura z wodociągu, którą mam w piwnicy to 3/4, to czy sensowne jest teraz "rozszerzenie" jej tak, by do automatyki ogrodowej dochodziła rurą fi 32?

Czytam o tym trochę (ciśnienie) i coraz mniej wiem... że niby jakieś tam mikrozraszacze i rury do nich wytrzymają 4bary... a co mnie to "interesi"? Dalej jest napisane, że z kolei zraszacze wynurzalne wytrzymują większe ciśnienie i tak dalej... To co, mam dwa hydrofory instalować, by uzyskać różne ciśnienia dla różnego rodzaju nawadniania? :D :D :D

Niby tak wszystkim zależy bym kupił ich osprzęt do tego podlewania, ale jak wchodzę na stronę to tam owszem "ą" "ę"... ale żeby coś było napisane "jak chłopu na miedzy" to powiedzieć nie mogę :( a szkoda bo wtedy każdy by załapał od razu.

Nie podaje się gotowych recept postępowania, tylko wylicza możliwości... guzik mnie one obchodzą! Praktycznie każdy chciałby zrobić system tak by działał i miał jeszcze pewien margines "mocy" w zapasie, tzn. by można było w przyszłości daną nitkę rozbudować.

Natknąłem się na kilkunastostronicowe opisy systemów:

jeden z samymi mikrozraszaczami, drugi z samymi wynurzalnymi :o a kto takie coś widział w praktyce?!! Zawsze się chyba łączy różne rozwiązania, bo zawsze jest przecież jakiś trawnik, drzewko i krzaczek - a podlewanie w każdym tym przypadku jest inne.

Na razie jestem sfrustrowany, by nie powiedzieć zły... bo samo układanie rurek wydaje się już banalne, ale do tego jeszcze dalego w moim przypadku :( . I co z tym ciśnieniem wyjściowym? Jedni piszą, że stałe musi być... inni, że można z hydrofora prosto śmigać, a tam przecież raz są 2 bary, a raz 5!!!

Chciałbym hydraulika wpuścić do piwnicy, ale nie wiem co mam mu powiedzieć? Mam stary hydrofor, w którym co jakiś czas ciśnienie w ogóle gdzieś znika... zapowietrza mi się "toto" często... mam też miejską wodę, ale tylko doprowadzoną do piwnicy.... teraz chciałbym to wszystko tak przerobić by mogło działać zamiennie, tzn. woda miejska i ze studni na zmianę zarówno do budynku jak i podlewania... pisałem o tym wyżej dokładnie. Trzyma mnie z pracami ciśnienie wody... wiem już że muszę wyjść "na ogród" średnicą minimum 3/4, ale co ze zmiennym ciśnieniem? Ma być stałe czy może być zmienne? Jakie wychylenia może mieć (min. i max.) to ciśnienie. Czy ktoś z Was przebijał się przez podobny problem? Pomocy.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krótko się nie da raczej...

stan obecny:

1300 placu pod ogród + budynek z doprowadzoną wodą ze studni kopanej (nie jest głębinowa, ale woda jest dobrej jakości o dziwo) do piwnicy. "Hydrofor" to u mnie jakiś starej daty silnik + wielki baniak, który ów silnik "nabija" dość często. Obsługuje on tylko budynek (woda użytkowa) i ręczne podlewanie wężem ogrodowym.

W piwnicy jest też już doprowadzona woda miejska, ale nie podłączona jeszcze (nie korzystamy na razie). Doprowadzona jest rurą 3/4, a ciśnienia nie mierzyłem.

 

Optymalne rozwiązanie dla mnie tak skonfigurować system, by:

- móc w miarę sytuacji podlewać ogród miejską lub ze studni

- móc w zależności od sytuacji zamiennie korzystać z wody użytkowej w budynku tzn. miejska lub ze studni

- ...by powyższe opcje można było uruchomić otwierając ręcznie (zamykając) jakiś zawór w piwnicy

- docelowo chcę znaleźć taki rodzaj pompy do piwnicy (nie wiem... chyba też z baniakiem na wodę, bo przecież w innym razie pompa musiałaby pracować przy każdym odkręceniu kranu?) Chciałbym, jeśli to konieczne, by ciśnienie pompy (woda ze studni) nie było inne niż wody miejskiej... po to by ewentualna zamiana źródła wody nie spowodowała innej pracy systemu automatycznego podlewania (jakieś niedolewanie z powodu niskiego ciśnienia etc...).

 

Poniżej napiszę jak coś rozumiem, a proszę o info czy rozumuję dobrze: Załóżmy, że woda w hydroforze jest "nabijana" do 6bar, a pompa włącza się gdy spadnie do 3bar. System ułożony w ogrodzie by poprawnie pracować wymaga 3bar ciśnienia non stop. Wobec czego zakładam reduktor, który zawsze wyrówna mi różnicę ciśnienia do 3bar, czy to przy pełnym hydroforze, czy "połówce", cz też tuż przed załączeniem się pompy. Czy mam rację?

 

Dlaczego chcę zmienić starą pompę + hydrofor? Bo całość robi za dużo hałasu, co w przypadku wody użytkowej nie jest problemem (bo wtedy nie śpimy), ale już przy podlewaniu o 3-4 rano nim jest. Małżonka się budzi, ot co :D . Stary sprzęt biorę pod uwagę tylko jeśli chodzi o obsługę budynku, do podlewania muszę mieć coś innego.

 

Dlaczego chcę korzystać z dwóch źródeł wody: studnia potrafi w wielką suszę zejść do 0, a jeśli chodzi o miejską to też nie jest do końca pewne źródło (jestem na samym końcu nitki wodociągu, wokół mnóstwo działek i coraz więcej domków. W sytuacji suszy (obecnie) wójt wydaje zarządzenie, by nie podlewać kwiatków i trawki wodą z wodociągu. Już wszystko wiecie...

 

Pompę do podlewania chcę mieć w piwnicy, bo raz, że do studni mam nieciekawy dostęp (nie jest głębinowa, także jest lustro wody, więc nie ma gdzie stanąć...), a dwa, że niech pompuje też wodę użytkową w budynku (jedno nie będzie praktycznie miało wpływ na drugie, bo podlewać się będzie, gdy będziemy spać jeszcze).

 

Będę wdzięczny z ukierunkowanie, co jak i w jakiej kolejności robić.... bo by zacząć robić przeróbki muszę wiedzieć do czego mają one zmierzać... a na razie to "zielony" jestem :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KROTKO... jasne....

 

rozumiem glownym wezlem jest piwnica...

 

jaka jestwydajnosc zrodla wody w piwnicy dla rury z wodociagu i ze studni...

zmierz DOKLADNIE w ile sekund napelni Ci sie wiadro 10l.

tobardzo wazne, bo od tego zalezy co sie w ogole bedzie dalo z tego zrobic!

1300m placu to bedzie trzeba co najmniej jak dla mnie 4-5m3/h... inaczej uwierz mi bedziesz sie meczyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok. zacznę od pomiarów... jak tylko wrócę z pracy. Do tych pomiarów to potrzebne chyba jednakowe wyjście... miejska jest 3/4 w stali, ale ta ze studni to w PE idzie chyba :-? a tam inne średnice :( może znajdę podobne wyjście gdzieś w piwnicy :o

 

Hydraulik wyskoczył mi wcześniej z kranikiem na ścianie na zewnątrz budynku z rurką taką, że najmniejszy palec nie wchodzi nawet :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy moglibyście rzucić okiem na mój projekt:

http://foto.onet.pl/upload/24/7/_617913_n.jpg

Instalację podzieliłem na 3 sekcje (kolory czerwony, zielony, niebieski). Zasilanie wychodzi z domu w górnej części rysunku.

 

Mam dość skomplikowany kształt trawnika :cry:

Wiem że niektóre miejsca (zaułki) nie są nawadniane, ale z drugiej strony nie chcę wtyka 60 zraszaczy...

Czy zasięgi się nakładają wystarczająco?

Na pólnocy (na górze) zrezygnowałem z nawadniania (na razie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. jak na moj gust to masz zraszacze za blisko muru, beda sikaly po scianach. strumien zraszacza to nie kreska od linijki i szczegolnie przy wiekszych promieniach lubi sie rozpryskac albo schodzi z wiatrem.

2. masz chyba 3 obwody.... tak na oko to 2-2.5 m3 na godzine powinno starczyc na wszystko... tyle to nawet z instalacji domowej wystarczy, juz o chydroforze czy pompie glebinowej nie wspominjac... odchodzi koszt zaworu i sterownika.

3. obszar po lewej stronie bedziesz mial slabiej nawodniony (malo zraszaczy)... ja bym dal dysze 1 i 2 na pozostale 200stki 3 i 4.

 

oczywiscie zakladajac ze teren masz idealnie plaski, bez spadkow

 

ale obrazek pierwsza klasa :)

 

pozdro

marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za uwagi :D

1.Nie napisałem, że mur budynku to ciemnoszary prostokąt - wokół budynku jest opaska 50-100cm (jasnoszara) i to przy niej planowałem zraszacze. Ale oczywiście odsunę je troszkę jeszcze - ile powinny być od muru (np. te na 180 stopni)?

 

2.Zgadza się są 3 obwody. Niestety teraz mam kran ogrodowy na rurce 1/2" i wiadro 10l napełnia w ok. 20 sekund. Zastanawiam się nad pociągnięciem grubszej rury (25 lub 32 mm) prosto od licznika, ale wymaga to m.in. trochę kucia (tzn. żona będzie kręcić nosem).

 

3.Przemyślę to jeszcze - może zmienię ten lewy T50 na T200 i może dodam jeszcze jeden w lewym górnym rogu (ale tam jest i pewnie będzie graciarnia).

 

Teren jest płaski, prawie poziomy - spadek jest prawie niezauważalny - woda nie zdąży spłynąć - wcześniej wsiąka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

damiang

Piękny rysynek, jesteś bardzo dokładny. :)

Zastrzegam się, że nie jestem specjalistą od nawodnień. U siebie zakładałem deszczownie sam około 10 lat temu i do dziś funkcjonuje bez zarzutu. Jest zasilana z wodociagu wiejskiego, cisnienie na wyjściu z wodomierza 6 atm. Wodomierz niestety tylko na rurze 3/4 cala. Posiadam deszczownię (dwie sekcje, w sumie 22 zraszacze obrotowe).

W budowie deszczowni bardzo istotny jest odpowiedni dobór wydajności zraszaczy, tak aby przy danym ciśnieniu i przekroju rur wszystkie należycie funkcjonowały i pokrywały swoim zasiegiem "przydzielony" im teren do podlewania. Myślę, że ten aspekt uwzgledniłeś w swoim projekcie.

 

Nie wiem czy dobrze czytam Twój rysunek ale czy te sekcje deszczowni nie są przypadkiem połączone „szeregowo".

Nie wiem dlaczego ustawiłeś zraszacze na obwodzie działki. Czyżby wszystkie miały działać w ograniczonym kącie (są tam w kącie około 180 stopni oraz w rogach około 90 stopni). Jak zamierzasz przystosować wydajność tych zraszaczy (różne powierzchnie do podlania, różne ciśnienia w zależności od odległości od ujęcia itd).

Jeżeli tworzysz trzy sekcje podlewania to czy do każdej sekcji nie powinno być doprowadzenie wody bezpośrednio z głównego ujęcia (z wiekszej średnicy rury) najkrótszą drogą, nawet przez trawnik. Wraz z długością drogi przesyłu jednak maleje ciśnienie.

Nie wolno też zapomniec o filtrze przy wejściu do instalacji deszczowni. W sieci wodociagowej sa zwykle zanieczyszczenia np. kawałki rdzy itp., które potrafią zatkać dysze zraszaczy :(

Zastanawiam się nad pociągnięciem grubszej rury (25 lub 32 mm) prosto od licznika, ale wymaga to m.in. trochę kucia (tzn. żona będzie kręcić nosem).

A na jakim przekroju rury jest zamontowany wodomierz? Zwykle do bydynków mieszkalnych montowane są na rurze 3/4 cala. Jeżeli tak to nic Ci nie da ta grubsza rura (25 lub 32 mm). Liczy się w instalacji najmniejszy przekrój („najsłabsze ogniwo").

 

W tym wszystkim istotne jest też jakiej firmy osprzętu będziesz używał.

Ja używam od 10 lat akcesoriów firmy TANAKE i jestem zadowolony bo przez ten okres wymieniłem tylko jeden zraszacz. :). Ponadto tego rodzaju nawodnienie można sobie samemu zmontować.

Jeżeli chcesz to zajrzyj na ich stronę http://www.tanake.com.pl/nawodnienia.html.

Mieszczą się w Warszawie na ul. Puławskiej i można do nich podjechać, zobaczyć tam rozmaite rozwiązania i uzyskać fachową poradę. Warto tylko mieć ze sobą plan działki oraz dane dot. przekroju rur na wyjściu i ciśnienia wody.

Oczywiście jest wiele innych firm tego typu lecz akurat mnie odpowada powyższa.

 

Pewnie bardzo chaotycznie :( przedstawiłem swoje uwagi, przepraszam.

 

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...