Gryfpc 30.04.2013 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2013 Trzcina rok w rok zarasta mi w kilku miejscach staw (w tych płytszych do 1 m głębok.). Do tej pory "targaliśmy" to ręcznie, a zimą wchodziłem na lód i kosą spalinową pozbywałem się problemu mniej więcej do czerwca. Problem jest dla mnie poważny bo dotyczy w dużej mierze wysepki, która jest przez nie zasłonięta Trzcina przeszła do nas z sąsiedniej łąki i co roku jest gorzej. W stawie (średnica ok. 20 m) są karasie, pływają też nasze kaczki i gąski. Jest już na tyle dobry biotop, że zasiedliły go też liczne żaby i ropuchy, zaskrońce, pijawki, a nawet pojawia się czapla. Z powyższych powodów nie stosowaliśmy chemii. Wpuściłem amury, ale te najpierw wyżarły mi wszystkie lilie, potem pałki wodne i inne miękkie roślinki, a trzciny nie tykają. Tak samo kaczki i gęsi - wyczyściły staw z rzęsy i moczarki, a teraz wyżerają brzeg poniżej lini wody nie przejmując się trzciną. Co robić ?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 01.05.2013 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2013 Chemia jak sam stwierdziłeś w tej sytuacji odpada. Pozostaje kosa Rössinga lub podrzynacz, ewentualnie zwykła kosa spalinowa tylko z uszczelnianą przekładnią i trójzębem lub tarczą zębatą (żyłka do wody się nie nadaje). Moc, jeśli ma się nadać do koszenia w wodzie to minimum 2 KM (do kompletu jeszcze wodery). Inwestowanie w kosiarkę typu amur na staw o średnicy 20 m to było by wytaczanie armaty na komara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gryfpc 01.05.2013 18:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2013 Właśnie wszędzie piszą o amurach (ja wpuściłem 3 lata temu zaledwie 6 szt. wielkości ok. 30 cm). Ostatnio w jakichś opracowaniach naukowych traktujących o gospodarstwach rybnych na Mazurach, wyczytałem, że źle znoszą letnie koszenie między połową lipca, a połową sierpnia, zanim zaczną odkładać zapasy energetyczne na przetrwanie zimy. Poza tym częste koszenie, tak aby cały czas "zielone" było pod wodą, co przyspiesza gnicie i butwienie. Następne intensywne koszenie w styczniu, lutym (przyspiesza wzrost, ale już osłabionej koszeniem letnim rośliny). Mało kto jednak pamięta, że roślina najintensywniej rozmnaża się z kłącza, które w skrajnych przypadkach sięga aż 6 metrów wgłąb, a na dodatek może tkwić tak w uśpieniu nawet kilka lat... Cóż, jedynie mechaniczne i systematyczne utrzymywanie tej roślinki w ryzach ma sens. Niestety... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.