Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przyjazny dziennik - komentarze


Recommended Posts

Drimeth, jeśli możesz, to słuchaj i użyj tych uwag o podniesieniu. Ja zrobiłam to 'tylko' o pół metra więcej niż było w projekcie. I to był błąd. Trzeba się było niczym nie przejmować, tylko podnieść następne pół metra. Nie miałabym tych problemów co teraz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 168
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ostrożnie z tym podnoszenie. Na pewno nie wyżej niż jest u sąsiadów. Murator pisał kiedyś o takiej sytuacji w dziale prawnym, że sąsiad ma prawo się wkurzyć i zażądać obniżenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrożnie z tym podnoszenie. Na pewno nie wyżej niż jest u sąsiadów. Murator pisał kiedyś o takiej sytuacji w dziale prawnym, że sąsiad ma prawo się wkurzyć i zażądać obniżenia.

 

Ziemi tak, ale z podnoszeniem budynku trzeba uważać, żeby nie przekroczyć zaleceń z PnB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorka, a jeśli podnosisz budynek na fundamencie i podnosisz tyle samo grunt, to chyba wychodzi okey z zaleceniami PnB?

 

Nie, ja podniosłam tylko budynek, gruntu już nie, bo właśnie robienie zlewni na terytorium sąsiada uważam za trochę nie fair.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja podniosłam tylko budynek, gruntu już nie, bo właśnie robienie zlewni na terytorium sąsiada uważam za trochę nie fair.

 

Masz rację, chociaż mogłaś trochę obsypać budynek. To fajnie wygląda. Mam spory ogród i dom jest jakieś 50 cm podniesiony w stosunku do poziomu gruntu. Jest taki łagodny spadek na odległość 3-4 m wokół murów. Nigdzie nie zbliża się do granicy działki nawet na 2m.

 

Drimeth musi wyrównać do poziomu sąsiadów, bo inaczej będzie miała u siebie bagienko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 1 month później...

Przylazłam :rolleyes:

Szybko mi poszło rozeznanie w twoich wodno-błotno-bagiennych problemach.

Co bym zrobiła ? ... Ano podniosłabym teren maksymalnie ile można...

Co najmniej równo z drogą i sąsiadami ... jeśli nie ciut wyżej ( ale niewidocznie "gołym okiem")

Kwestię rowów znam z autopsji. Mam tego dobrodziejstwa ponad dwa ary ... i sama se musze o nie dbać. Szczególnie ten potocznie zwany szczegółowym. W melioracji mają go na mapach w kolorze niebieskim. Większy ( czerwony na mapach ) powinien być udrażniany przez gminę ... wiec jest zarośnięty jak dżungla amazońska. Wiosną stoi w nich woda chociaż u nas piaski niemiłosierne a wody jak na lekarstwo ... Do stawu ( 100 m za domem )ściągamy rurami przysłowiową każdą kroplę z dachu. Przydałby ci się taki staw ... baaardzo. Taka to sprawiedliwość, że jednemu da dużo ... drugiemu wcale ...

Studnie chłonne na glinie odradzam...

 

A o kota mieszczucha się nie martw. Przerabiałam to z moją kotką. Dwa lata ( od niemowlęcia) spędziła w czterech ścianach. Teraz buszuje po lesie i nie raz na noc do domu ściągnąć łajzy nie mogę. Nie wejdzie i już ! Nawet zimą. Kiedyś czekałam na nią do 2 ... 3 w nocy. Przeszło mi :)

 

Trzymam kciukasy i ... będę zaglądać ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, właśnie u mnie z kotami podobnie.

Pasqala przywiozłam z centrum W-wy, gdzie nosa z domu nie wychylał, jak miał 3 lata. Potrzymałam w domu tydzień i wypuściłam. Nie odchodzi od domu dalej niż na 150 metrów, ale jak odwiedzają nas okoliczne koty, to warczy i bywa, że rzuca się do bijatyki. Na początku wielkim wydarzeniem było gdy przymierzał się do wejścia na drzewo, mieszczuch jeden.

Spinoza też kotka miejska, znaleziona w piwnicy i odchuchana w wieku około 2 miesięcy. Ona od razu została przywieziona na wieś i błyskawicznie wtopiła się w środowisko. Miała już różne przygody. Raz mało nie udusiła się usiłując wejść do domu szparą w uchylnym oknie. Prędko założyliśmy kocie drzwiczki z wiatrołapu do garażu i drugie z garażu (tunel przez ścianę) na zewnątrz. Koty chodzą swobodnie. Czasem z kotką jest trochę nerwów, bo jest łowczynią i chodzi dość daleko. Na szczęście od nas do asfaltu jest nieco dalej niż średnia odległość jaką zazwyczaj koty patrolują. Raz kotka zniknęła na tydzień. Mamy też pod brzozami koci grób, bo mój J. znalazł na szosie podobnego do niej kota i w zdenerwowaniu myślał, że to Spinoza. Wyobraź sobie jak go zszokowało, gdy po zakopaniu kota odwrócił się i zobaczył spacerującą po trawniku Spinkę. Ostatnio miała drugie już niemiłe spotkanie z jakimś zwierzakiem i znowu trzeba było kurować wiązadła w tylnej łapie oraz nieładne pogryzienie. Mamy nadzieję, że teraz wreszcie będzie się trzymać domu, bo wyraźnie stała się bardziej domowa.

 

:popcorn: czekam na relację :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, Pasqal ma mniej białego. Nie jest aż tak elegancki jak Tofik,

 

Pozwolę sobie zaprezentować nasz stan aktualnego zakocenia ;)

Pasqal w pełnej krasie i oczywiście z białymi stringami na wierzchu 2013_06-24czerwiec-Pasqal.jpg

To moja kocica Spinoza 2013_20marzec-Spinoza.jpg, elegantka w czarnych ponczochach.

A to od dwóch lat wpraszający się czasem, głównie zimą, okoliczny czarny dzikus 2013_29styczen-Pirat.jpg, którego ochrzciłam Piratem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...