Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mój rajski sad


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na początek powinniśmy się przedstawić ( przepraszam , że wcześniej tego nie zrobiłam). Mam na imię Beata - 37 lat, mąż Jarek -41 lat i nasz skarb Norbert - 6 lat. Małżeństwem jesteśmy od 16 lat. Mieszkamy w okolicach Legnicy na trasie do Jeleniej Góry. Od zawsze chciałam mieszkać na wsi( jako dziecko mieszkałam - ale również w blokowisku - nie powiem,że było źle. Było rewelacyjnie !!!), ale dom to dom. Miasto jest fajne, dużo rzeczy się dzieje, większy dostęp do zajęć dodatkowych dla dzieci, sklepy itp. Jednak ja chyba jestem stworzona do bycia na świeżym powietrzu i wykazania się w polu heheheh. Dla mojego szkraba podwórko to zbawienie. Synek trochę nam choruje ( ma bardzo dużą wadę serca - w trzech miejscach doszło do uszkodzenia - jest juz po 3 operacjach), potrzebuje spokoju, ciszy, słońca, wchłaniania świata każdym milimetrem swojego ciałka, więc dom to nasz raj na ziemi. Chcielibyśmy mieć wielkiego psa, kota. W bloku duży pies na 48 mkw to męczarnia. Wcześniej mieszkała z nami malutka suczka Nuka- miniaturka pudelka- ale jej żywot zakończył się w tamtym roku . Synek cały czas pyta kiedy i kiedy : będzie domek i psiaczek. Tak więc pora zacząć!

A więc zaczynam przygodę z budowaniem. Mamy działeczkę , którą otrzymaliśmy w spadku po dziadkach męża.W obecnej chwili jest juz przekształcona i odrolniona i czeka na nas. Bardzo mnie to cieszy:) Widok jest imponujący:lol2: Mieszkamy na Dolnym Śląsku w małej miejscowości, w tzw. blokowisku. III pietro juz mi się znudziło, a widok za oknem raczej mi dechu nie zapiera heheh( okna sąsiadów).5 lat temu co prawda zrobiliśmy kapitalny remoncik naszego apartamentu z myslą, że pozostaniemy tu na baaardzo długo. Los jednak okazał się dla nas łaskawy i obdarował ogromnym sadem, z którego widok rozpościera się na Park Chełmy. I jest na co popatrzeć moi kochani. Oprócz walorów wzrokowych, są też i węchowo-słuchowe!!! Kiedy tylko jestem w naszym sadzie zapach jest tak intensywny, zwłaszcza o tej porze roku. Wokół rozbrzmiewają trela ptaszków, a gdzie nie gdzie słychac poszczekujące psy. Cisza... cisza - ale inna - miła, delikatna. Ja będąc w bloku o godzinie 22 - nadal słyszę głośną muzykę, kłótnie, imprezki schodowe, szczekanie psów, płacz dzieci, odkręcona wodę, włączoną pralkę itp. Lista jest zachwycająco długa. Kto mieszka w bloku, gdzie na jednym piętrze znajduje się pięć rodzin , wie jak to jest. Powiem wam jeszcze jedno: tutaj moje życie ( tak zauważyłam) płynie bardzo szybko. Styczeń, luty, maj....Nie widzę zmieniających się pór roku, nie zauważam jak kwitną bzy. Wieczorem nie widać zachodzącego słońca ( bo blok mi zasłania), a na balkonie pijąc kawkę sąsiad zagląda mi w kubek. Więc cieszę się niezmiernie, że dołączam do szczęśliwców , którzy tak jak my zdecydowali się osiedlić na wsi. Jeżeli chodzi o dokumenty dotyczące budowy jesteśmy już na finiszu. Projekt kupiony, zaadaptowany, ekipa w gotowości. Nasz dom marzeń to DOM W GROSZKU 2 z biura Archon. Wiele przeglądania stron internetowych i ślinienia kartek katalogów, aż wreszcie po burzliwych naradach i dopasowaniu do wymogów zagospodarowania przestrzennego , a także Pana od ochrony Parków Krajobrazowych możemy budować naszą przyszłość. Duzo pomogły mi opisy i zdjęcia na forum osób budujących ten domek i bardzo im za to dziękuję. Mam nadzieję, że ktos tu do mnie zajrzy i podzieli się swoimi uwagami. Pozdrawiam wszystkich budujących:))

Edytowane przez aciagilbert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I juz wiem na pewno,że na wakacje w chwili obecnej nie pojedziemy. Zapowiadało się bardzo, ale to bardzo ciekawie, wesoło i romantycznie. No cóż.... ciekawie to ja będę miała na mojej budowie. Hurra !!! Zaczynamy działać. Działka prawie gotowa pod budowę, wujek pomaga zrobić przyłącze wodno-kanalizacyjne, a chłopaki z budowy szykują sprzęcik . Więc cóż moge powiedzieć: cieszę się bardzo, ale strasznie się boję tej inwestycji. Ja do młodych juz nie należę, z bankiem wzięłam ślub na 30 lat ( w dniu którym przejdę na emeryturę skończę spłacać rachuneczki hahaha), tylko niech praca i zdrowie dopisze to będzie ok.

A jak u was prace się posuwają? Obserwując blogi ( zwłaszcza mój ukochany dom w groszku) to cisza, więc domniemam,że jesteście na polu walki. Pogoda za oknem przecudna , weekend na grillu, spacerkach po lesie, przedstawieniu mojego synka na naszym ryneczku.Mieliśmy w naszym miasteczku organizowane zawody ratowników medycznych , a dzieciaczki z przedszkoli wystepowały z piosenką eko. Było superowo. Zawsze jest tak jak maluszki dają popisy. Słodziaki:yes: Mam nadzieję, że niedługo znowu tu zaglądnę i opisze wam moje boje w plenerze. Trzymajcie się robaczki :))DSC04782.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ENERGETYKA!!!!!!

No cóż wiadomośc dnia!!! Rozumiem, że trzeba czekać na przyłącze energetyczne ( chociaż z drugiej strony - nie, nie rozumiem.). Mam robotę, pozwolenie na budowę, chcę aby postawili mi słup, będę za niego płacić, potem wyskoczę z kaski za każdym rachunkiem- czyli czysty zysk:bash: Więc co do jasnej anielki jest nie tak, że trzeba taaaaak długo czekać???????????? Nasz termin przyłącza to październik 2014:mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad::mad: Dzisiaj uruchomiłam wszystkie mozliwe znajomości. Jednak niestety nie dało się nic zrobić. Ktoś mi powiedział, że moja wioseczka nie ma rozbudowanej jakieś tam infrastruktury energetycznej i trzeba poczekać na jej modernizację. Termin jak wyżej. Najśmieszniejsze jest to, że przez moją działeczkę przechodzi główny słup!!! Zapłacić mi za to nie chcą ( mam przez to wycięte pasmo ziemi , na której nie można nic zrobić), to jeszcze są takie problemy. Wiedziałam, że oni są nie do przebicia, ale że aż tak?!!!

Jedyne z czego się w obecnej chwili cieszę, że mam pozwolenie na budowę, bank załatwiony. W sobotę koparkowy zacznie robic mi drogę, załatwiony mam tłuczeń na nią, wyrównają teren na działkach, podniosą do poziomu zero, zbiorą humus. W przyszłym tygodniu wujek wchodzi z kanalizą:) Więc to już super. Ja się waham co do wyjazdu z synkiem na jakieś wakacje. Nie chcę zostawiać mężusia samego, chociaż moje maleństwo potrzebuje jodu i trochę odpoczynku. Ten rok był dla niego bardzo intensywny. Mam czas do końca maja aby się zastanowić - potem ma dwa tygodnie urlopiku!!!!:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie - terminy mają kosmiczne :/ a wiesz my mieliśmy inne doświadczenia z eneą -na przyłącze czekaliśmy 2 tygodnie :D czemu tak krótko?

Bo Enea wkradła się na naszą posesję, do naszych budynków i wykopali nam nasz kabel !!! wszystko pod naszą nieobecność!!! wkurzyliśmy się- zawiadomiliśmy policję- następnego dnia rozmowa z kierownikiem, przeprosiny dochodzenie co jak i czemu. Efekt jest taki że już mamy prąd :D Tłumaczyli się tym, że myśleli ze to należy do nich! Baranki ;) a tego słupa nie można się pozbyć? Ja bym pojechała nad morze, oj bardzo ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kOCHANA my na naszym rynku oprócz Tauronu nie mamy konkurencji, więc to lekka lipa. Koleżanka ma podobną sytuację ze słupem na swojej działce i próbuje walczyć z energetyką...już 1,5 roku!!!!!! Kasa poszła na adwokata i dalej się procesuje. Większe firmy wygrywają, pojedyncze osoby nie mają szans:mad: Szukamy z mężem dojść gdzie sięda, ale na razie echo:bash: Teraz myślimy o kupnie agregatu, zwłaszcza że ekipa chłopaków chce wejść już 10 czerwca:lol2: Geodeta wytyczył granice działek. W poniedziałek koparkowi wyczyszczą teren i heja:lol2:. Teraz mamy problem z uporządkowaniem drogo wenętrznej. Mamy do zrobienia 150 m długości, 5 szerokości i 40 cm głębokości. Platforma nie zegnie nam się w pół i nie dojedzie do nas. Potrzebujemy piasku i bazaltu na to nawieźć. Więc jesteśmy w trakcie szukania chętnych za przyzwoite pieniądze!!! Jeżeli chodzi o bazalt to z 20 zł za tonę zeszliśmy na 11:lol2: To już super. Chyba , że ktoś wie gdzie można taniej? Jak u was to się prezentowało?

Malinowe cacko NIESTETY NIE JADĘ NIGDZIE:(. Kasa idzie na uporządkowanie terenu. Może w przyszłym roku pojedziemy do rodziny. Staram sięteż o turnus rehabilitacyjny dla synka więc jest szansa ,że może w tym roku gdzieś się udamy. Wam faktycznie sięudało, chociaż sytuacja nie była miła. Grunt ,że się skończyła dobrze dla was. Mocno pozdrawiam:D

ŻYCZĘ WSZYSTKIM MAMUSIOM STO LAT!!!!DSC_0829.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

No cóż urlopik mój już się skończył. Połowa to ulewa, druga wyżymające się zęby mojego synka. Budowa nie ruszona. Woda stała po kolana. Teraz już powoli zaczyna wysychać nasze poletko. Pierwszy tydzien spędziliśmy z mężusiem w domku razem leniuchując. Synka wygoniliśmy do przedszkola . Bardzo lubi do niego chodzić. Po drugie nie nudzi się, a jak wiadomo w deszczu dzieci robią głupie rzeczy z nudów. Wieczory spędzaliśmy razem na grach i objadaniu się muffinkami. W między czasie przedszkole zorganizowało Dzien Matki i Ojca, a potem Dzień Dziecka. Najpierw dzieciaczki występowały przed nami, otrzymaliśmy korony ( mój skarbuś ochrzcił mnie swoją królową , chociaż koło niego kręci się tyle dziewczyn , że chyba niedługo pójdę w odstawkę:o), portret mamy i taty i milion buziaków. Pani wychowawczyni zrobiła niespodziankę dla podopiecznych i my - rodzice wykonaliśmy stroje do "Rzepki" i dali przedstawienie. Mi się upiekło ze strojem , ale tekst miałam największy - byłam narratorem:p. Niezła przygoda, uśmiech dzieci niezapomniany!!!! W ostatnią sobotę i niedzielę wybraliśmy się na naszą rekreacyjną działeczkę podładować akumulatory .Troszkę zaniedbaliśmy ją przez nasze papierkowe prace związane z budową, rehabilitacją małego. Mąż nie popryskał brzoskwinki i ją trochę poskręcało. Owoce są więc jest szansa na deserki i ciasteczka z brzoskwiniami. Tuje wyrosły do nieba, żywopłot taki wielki:o. Po oporządzeniu naszego 2 arowego kawałka wolności mąż stanął do grilla ( mój ukochany pstrąg - on kawał mięsa), synek do zupy, a ja z kawusią na leżaczku do lektury ( poradnik działkowca). I tak to minął nam ten leniwy czas. DSC_0851.jpg

DSC_0852.jpgDSC_0853.JPGDSC_0856.jpgDSC_0857.jpg

 

Troszkę też zaglądnęliśmy na naszą posiadlość. Widok dech zapiera. Synek nazbierał dla mnie chabry , mąż powbijał dłuższe patyczki , gdyż geodeta zrobił takie małe, ledwo widoczne w tym gąszczu. W poniedziałek ruszyło przyłącze wodno-kanalizacyjne. Powoli, powoli do celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aciagilbert, jesteś jak czytam wulkanem energii,

dasz radę tej budowie i to jeszcze jak :)

Czekam na zdjęcia, które pokażą tak ładnie przez Ciebie opisane widoki na wszystko wokół.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

]TOLU bardzo dziękuję za słowa otuchy i cieszę się, ze do mnie zajrzałaś:). Mam nadzieję, że już niedługo podzielę się zdjęciami z realizacji naszego marzenia.

 

Moi kochani mam mały problem i szukam podpowiedzi. Otóż przyłącze kanalizacyjne mamy wykonane, ale jeżeli chodzi o wodne to jedna wielka LIPA:bash:.

Przy robotach kanalizacyjnych okazało się, że Gmina w swoich zapiskach ma zaznaczone rury 90, więc u sąsiada chcieliśmy się przyłączyć. Po rozkopaniu okazało się, że do sąsiada nie idzie rura 90, a 60; u niego jest reduktor od którego odchodzi do pozostałych sąsiadów rury, ale już 32:eek: Więc my już nie możemy się podłączyć bo reszta nie będzie miała wody!!!! Pozostaje nam nic innego jak tylko ciągnąc rury od innego sąsiada, który mieszka wyżej i dalej. A to wielkie koszty:(. on też dopiero co się wybudował, działka jeszcze niezagospodarowana. Pytaliśmy go o zgodę, zastanawiał się kilka dni. Zgodził się , ale za odpowiednią gratyfikacja. Rozumiem,ale nie powiedział ile chce ( kwestia dogadania) . Czy byliście w podobnej sytuacji i jaką kwotę przedstawiliście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Aciu :bye:

Nic nie ma jak widać bez problemów.

 

Nie pomogę niestety ani w sprawie wody, ani słupa. Moja gmina ma swoje wady, ale nie mieliśmy żadnych problemów z przyłączami. Może dlatego, że wszystko załatwialiśmy wspólnie z pozostałymi właścicielami 18-tu działek. I choć jak dotąd po 12 latach od zakupu działek stanęlo tylko 5 domów, to nadal wszelkie sprawy załatwiamy wspólnie z tymi co nie wybudowali.

 

Dlaczego ten dziwny osobnik chce gratyfikację????? Czy będziecie korzystać z jego wody????

Rozumiem, że jest to woda gminna – z wodociągu Wodociąg poza granicą jego działki nie jest jego własnością. Jeśli gmina wyda zgodę, to powinna też Was przyłączyć i wszelkie opłaty ponosicie w gminie i w firmie wykonującej przyłącze. A sąsiadom nic do tego.

 

Aciu, wstaw link do siebie w sygnaturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...