Fale na ławach, brak poziomu, czysta fuszerka...

[piotrek0m]

 

W projekcie ławy mam -1,6m o grubości 40cm i szerokości 80cm. Pomijam fakt zbrojenia bo sam kierownik budowy mówił, że jest przezbrojone mocno i aż tak robić nie trzeba.

 

Czy kierownik ma uprawnienia projektowe ?

Obawiam się, że nie - to jest typowa gadka wszystkich wykonawców.

Czy kierownik spokrewniony z ekipą, że trzyma jej stronę?

Robić jak w projekcie - wymagać i sprawdzać osobiście !

 

I teraz tak, w pustakach nie ma zbrojenia, jest tylko w narożnikach i na ostatnim pustaku ułożone są poziome trzy druty fi12 i w każdych załamaniach są zrobione L-ki. Kierbud mówi, że tak może być ale jak dla mnie to nie jest wieniec.... w jednym miejscu jest te 10-12cm betonu, w innym nie wiem czy będzie chociaż 1cm....

 

Kto płacił za dodatkowy materiał? Wieniec to nie jest, ja bym to nakazał rozburzyć. Czy masz umowę z wykonawcą i kierownikiem - wypowiedzieć i zmienić ekipę i kierownika. Wiem, że to jest kolejny stres i przedłużanie budowy, szczególnie, że dobre ekipy mają odległe terminy. Ale dalsza budowa z tymi ludźmi, to jest pchanie się w kolejne kłopoty. To są kłopoty nienaprawialne, stan surowy to nie są płytki, które można wymienić, choć i płytki powinny być wykonane dobrze za pierwszym razem... żałuję, że nie podziękowałem człowiekowi, który robił mi zabudowę poddaszy... następny majster i tak musiał po nim poprawiać... co kosztowało i zabrało czas. Nie warto tolerować patałachów. Nauczony własnymi błędami testowałem 3 wykonawców mebli nim zleciłem jednemu z nich wykonania zabudowy kuchni... zabudowa kuchni przesunęła się o 4 miesiące, ale nie darowałbym sobie partactwa, które oglądałbym codziennie. Tak więc gonić partaczy precz i sprawdzać budowę codziennie ! W moim odczuciu większość ekip to przeciętniacy i partacze...

[waldinio]

Kierownik nie jest spokrewniony z ekipą, Kierbud tez jest z polecenia od kolegi - ta sama ekipa i kierbud co u niego.

 

Akurat kierownik jest mocno cięty na tą ekipę bo tez darli ze sobą koty np przy zbrojeniu stropu gdzie majster zrobił po swojemu, nie jeden dom stawiał i wszystko stoi do dziś. Po ostrej wymianie zdań dopiero udało się przekonać majstra do zmian tak jak jest projekcie ale i tak się obraził na kierbuda i nie odzywał się już do niego do konca budowy

 

Myślałem, ze biorąc ekipę z polecenia oraz kierbuda który ich zna i wie gdzie i kiedy przypilnować będzie dobrze. Jak widać mocno się pomyliłem....

 

Przez tego majstra straciłem dwa dni w pracy żeby ich pilnować. Gdybym ich nie przypilnował to nie miałbym ani bednarki, ani zbrojenia w tym pseudowieńcu ale nie udało mi sie przypilnować wszystkiego.

 

Ale to chyba nie na tym powinno polegać, żeby dzień w dzień przez 10h patrzeć im na ręce...

 

Zastanawiam sie czy iść do sądu, jak tak to z czym? Jakąś ekspertyzę robić? Żeby odzyskać jakoś kasę którą wpakowałem w to wszystko albo chociaz zwrot za poprawki wykonane przez nowego wykonawcę

Edytowane 30 Marca 2017 przez waldinio

[osek]

Po tym co przeczytałem fakt- faktem nie masz zbyt dokładnej ekipy... ale muszę Cię uspokoić, bo tak zrobiona ściana fundamentowa (pustak zalany na całej wysokości betonem i od góry dodatkowe zbrojnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

Ich niedokładność została poprawiona i teraz masz prostą ścianę fundamentową. Razem pracuje to jak najbardziej poprawnie!. Według mnie nie ma co sądami się gonić itp- koszty, które poniosłeś (stal + beton) odjąć od wynagrodzenia i dalej niech robią swoje.W ramach dobrej współpracy niech Ci izolację na ścianach położą ;] Mają prostą ścianę fundamentową więc teraz najszybciej mogliby spieprzyć wysokości nadproży- jeżeli monolityczne to dopłacić kierownikowi budowy aby wszystkie sam niwelatorem posprawdzał. Również chudy beton na poziomie 0- niech kierownik zmierzy Ci każde pomieszczenie a wykonawca porobi poziome prowadzenia do ściągnięcia/wyrównania betonu.

Pytaj na forum- zawsze ktoś pomoże i ciesz się bo kawał dużego domu budujesz

Pzdr.