Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pieśni buntu, słowa prawdziwe


Recommended Posts

"I know, it's only rock'n'roll, but I like it"

 

Jakoś tak natknął mnie Europejski Szczyt Gospodarczy, że....

że nie wszystko jest poezją.....

 

http://merkuriusz.id.uw.edu.pl/numer_3/minireportaz/Warszawa_na_szczycie,55.html

http://commons.wikimedia.org/wiki/Category:European_Economic_Summit_2004

 

http://foto.pap.com.pl/midi_galerie/1425/gal_1425_0031.jpg

 

 

 

Joe Strummer [The Clash], R.I.P.

 

"Know your rights"

 

This is a public service announcement

With guitar

Know your rights

all three of them

 

Number 1

You have the right not to be killed

Murder is a CRIME!

Unless it was done by a

Policeman or aristocrat

Know your rights

 

And Number 2

You have the right to food money

Providing of course you

Don't mind a little

Investigation, humiliation

And if you cross your fingers

Rehabilitation

 

Know your rights

These are your rights

Wang

 

Know these rights

 

Number 3

You have the right to free

Speech as long as you're not

Dumb enough to actually try it.

 

Know your rights

These are your rights

All three of 'em

It has been suggested

In some quarters that this is not enough!

Well...

 

Get off the streets

Get off the streets

Run

You don't have a home to go to

Smush

 

Finally then I will read you your rights

 

You have the right to remain silent

You are warned that anything you say

Can and will be taken down

And used as evidence against you

 

Listen to this

Run

 

 

 

"Znaj swoje prawa"

 

To jest publiczne oświadczenie

wzmocnione gitarą

Znaj swoje prawa

Wszystkie trzy

 

Mówię

Numer 1

Masz prawo nie być zabitym

Morderstwo jest zbrodnią

Chyba że zrobił to

policjant lub arystokrata

 

Numer 2

Masz prawo do pieniędzy na jedzenie

Zakładając oczywiście

że nie masz nic przeciwko temu by cię trochę

poniewierano przesłuchiwano

 

Jeśli skrzyżujesz palce na znak kłamstwa

Rehabilitacja

 

Twoi prześladowcy

Twoje wszystkie prawa

 

Numer 3

Masz prawo do wolności słowa

dopóki nie jesteś

tak głupi by zacząć

mówić

 

Znaj swoje prawa

Wszystkie twoje prawa

Wszystkie trzy

 

W niektórych kręgach sugerowano że to nie wystarczy

cóż...

Wynoście się z ulic

Wynoście się z ulic

Uciekajcie

Czy nie macie domów żeby w nich siedzieć

 

W końcu kiedy przeczytam ci wszystkie twoje prawa

 

Masz prawo być cicho

byłeś ostrzegany

że wszystko co powiesz może być użyte przeciwko tobie

Zapamiętaj to

Uciekaj

 

 

tłum. Jędrzej Polak, Marek Zgaiński

 

 

 

 

 

 

Piotr Klatt [Róże Europy]

 

"Radio Młodych Bandytów"

 

Jak dobrze być młodym

Wyrzucać z siebie 100 000 wulgaryzmów

Z podniesioną głową

Jak dobrze być bandytą

I demolować bary

celować w przeciwnika

Z podniesioną głową

Plujemy w twarze tych

Co chcą nas zatrzymać

Suniemy swoim szlakiem

Niekoniecznie do nieba

 

Radio młodych bandytów

Radio

wy i my na jednej fali

 

Jak dobrze być młodym

Upiększać domy w obelżywe historyjki

Z podniesioną głową

Jak dobrze być bandytą

I mieć złe zamiary

prowokować policjantów

Z podniesioną głową

Wzruszamy ramionami

Na gesty pogardy

Cóż dla nas znaczą

Przedwcześni starcy

 

Radio młodych bandytów

Radio

wy i my na jednej fali

 

Spójrz to chciwe oczy

Chciwe oczy miejskiego bogacza

To oczy żałosnej kultury

Którą on stworzył dla nas i dla Was

Jej nudne propozycje dotyczące zabawy

Czynią nas młodymi bandytami

 

Jak dobrze być młodym

Wykrzyczeć publicznie hasła nielubiane

Z podniesioną głową

Jak dobrze być bandytą

I nie bać się nikogo

uliczne robić burdy

Z podniesioną głową

 

Radio młodych bandytów

Radio

wy i my na jednej fali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość anty

Róże Europy - Mamy dla was kamienie

 

 

Zanosimy na ulice dłonie

W które wpychamy wywrotowe myśli

Nieprzemyślane decyzje

Struktury wrogie

A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy

I eksploduje moje serce

I ciągle, ciągle jeszcze więcej

Nigdy dosyć rewolucji

 

Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce

I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce

Ręce, ręce, ręce

 

Patrzymy pomnikom w oczy

W których uśmiechu zginęło dzieciństwo

I nietolerancja instytutów

Zagubiła horyzont

A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy

I eksploduje moje serce

I ciągle, ciągle jeszcze więcej

Nigdy dosyć rewolucji

 

Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce

I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce

Ręce, ręce, ręce

 

Barykady stoją i będą stać

Podarte sztandary łopoczą

Szeregi rozbite, lecz nadal kroczą

Lecz nadal kroczą

Młodość szalona, przeszła przeklęta

Przeszła przeklęta

Przeszła przeklęta na drugą stronę

Na drugą stronę

 

A ja biegnę, biegnę, biegnę po ulicy

I eksploduje moje serce

I ciągle, ciągle jeszcze więcej

Nigdy dosyć rewolucji

 

Wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce

I wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, w górę ręce

Ręce, ręce, ręce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość łobuz

100 000 000

słowa: Kazik Staszewski

muzyka: Jacek Kufirski

zespół: Kazik

płyta: Spalaj się

 

 

Wstałem dziś, tak jak zwykle, o 5:30

Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście

Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem

Wyszedłem z domu, na autobus zaczekałem

Gdy autobus przyjechał, ledwo wlazłem do środka

Tą linią cała huta jeździ, kogom ja nie spotkał

Nagle jeden krzyknął - spójrzcie w okna na wystawy cen

Patrzę, Jezu, w sklepach ceny obniżone o 100%

 

Wałęsa, dawaj moje sto milionów

Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

Wałęsa, dawaj moje sto milionów

Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

 

Krzyczy starszy człowiek z tyłu: - Ja mówiłem, że tak będzie

Toć on zwykły taki człowiek jak z nas każdy na zakładzie

Gdy pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć

Ty widziałeś, widziałeś ? Ja mówiłem, że tak będzie

- Czekaj, czekaj, niech policzę, ile teraz mam pieniędzy

- Co ty, oszalałeś? Niepotrzebne ci są więcej

Lepiej dobrze się rozejrzyj, popatrz na wystawy cen

Patrzę, no tak, w sklepach ceny obniżone o 100%

 

Wałęsa, dawaj moje sto milionów

Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

Wałęsa, dawaj moje sto milionów

Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

 

Ty na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze

I pamiętam, co mówiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem:

- Nie chcę jeść tego, co zwykle, chcę żyć tak, jak wy żyjecie

No i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie

Krzyczę teraz już z innymi: - Mówiliśmy, że tak będzie

Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć

Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje

Nie myślę, nie czuję, wykonuję

 

Gdzie mieszkałem w tej ulicy, sto lat świetlnych do stolicy

Pokonałem je zawzięcie, znalazłem to zajęcie

Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa

Niech zobaczą, jak się gniewa horda krwawego Pollusa

Obserwują nasze życie urzędnicy za biurkami

Zobacz, przyjrzyj się uważnie, urzędnicy tacy sami

Na folwarku jest tak często, że ktoś kogoś kontroluje

Ja to czuję!

 

Obiecałeś sto milionów, wyraźnie słyszałem

I minęło tyle czasu, ja nic nie dostałem

Czekam jeszcze trzy dni i ani chwili dłużej

Niecierpliwość moja wzrasta, gdy czekanie się wydłuża

Moi wszyscy koledzy, oni myślą tak samo

Gdy się kładą wieczorem i gdy wstają rano

Pamiętają twoje słowa, gdy słuchali cię na placu

 

Wałęsa, dawaj moje sto milionów

Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Gość łobuz

Polska

 

słowa: Kazik Staszewski

muzyka: Kult

album: Posłuchaj to do Ciebie

 

 

Poranne zorze, poranne zorze

Gdy idę w Sopocie nad morzem

Po plaży brudno-piaskowej

Bałtyk śmierdzi ropą naftową

Poranne chodniki

Gdy idę, nie rozmawiam z nikim

Jak jest w niedzielę nad ranem

Po sobotnich balach chodniki zarzygane

 

Polska

Mieszkam w Polsce

Mieszkam w Polsce

Mieszkam tu, tu, tu, tu

 

Koncerty popołudniowe

Pełne bezmózgów w służbie porządkowej

Patrzą wokoło, bo swędzą ich ręce

Kochają bić coraz więcej i więcej

Znowu wieczorne przygody

Gdy wchodzę na kamienne schody

Zaczepia mnie pijanych meneli wielu

Jutro spotkają się w kościele

 

Polska

Mieszkam w Polsce

Mieszkam w Polsce

Mieszkam tu, tu, tu, tu

 

Nocne sklepy z mlekiem

I patrzę, co się dzieje pod sklepem

Tłum przystawia komuś do twarzy pięści

Żądają dla niego kary śmierci

Znowu poranne pociągi

Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi

Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy

Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy

 

Polska

Mieszkam w Polsce

Mieszkam w Polsce

Mieszkam tu, tu, tu, tu

 

Nocne sklepy z mlekiem

I patrzę, co się dzieje pod sklepem

Tłum przystawia komuś do twarzy pięści

Żądają dla niego kary śmierci

Znowu poranne pociągi

Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi

Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy

Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy

 

Polska

Mieszkam w Polsce

Mieszkam w Polsce

Mieszkam tu, tu, tu, tu

Tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość całkiem inny kraj

Kazik Staszewski, Olaf Deriglasoff

 

Nie lubię już Polski

 

 

Kolejna zima, a śniegu ni ma

Ja tego nie mogę wytrzymać

Gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski

Nie lubię już Polski!

Kolejna wiosna wasza, nie nasza

Oleksy, Kwaśniewski - rządząca klasa

A orzeł tyle, że dostał koronę

Korona zdobi komunę!

 

Kolejne lato, sopocka plaża

Sopocka plaża syfem zaraża

A w sierpniu pogonią się znowu stada

Święto muzyki to zdrada!

 

Kolejna jesień - syfiasta, nie złota

W ciągłym mroku chlupie je***a hołota

O dwadzieścia siedem godzin, drogi kolego

Dzień krótszy od najdłuższego

 

Kolejny koncert, czego byśmy nie grali

"Polska!" - ryczy pół sali

Gdy byłem młodszy, byłem bardziej beztroski, aha

Nie lubię już Polski!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość Aguirre, Gniew Boży

Posłuchaj, to do Ciebie

 

słowa: Kazik Staszewski

muzyka: Kult

 

 

Posłuchaj, to do Ciebie

Opowiem Ci o Tobie i o mnie

Prowadziłeś mnie za rękę

Długimi korytarzami

Kiedy jeszcze nie wiedziałem

Przed jakimi zatrzymam się drzwiami

Słuchałem Cię uważnie

Mówiłeś rzeczy ważne

Mówiłeś rzeczy ważne

Mówiłeś rzeczy ważne

 

Więc dlaczego teraz godzinami

Katujesz mnie swoimi filozofiami ?

Więc dlaczego teraz godzinami

Katujesz mnie swoimi filozofiami ?

 

I pastwisz się nad obrusem

Twój oddech przesiąknięty spirytusem

I pastwisz się, pastwisz się nad obrusem

Twój oddech przesiąknięty spirytusem

 

I mówisz mi, mówisz mi o podziemiu,

Że raz ufasz, raz nie ufasz jemu

I mówisz mi, mówisz mi o podziemiu

Że raz ufasz, raz nie ufasz jemu

 

I dlaczego, dlaczego mówisz o kobiecie

Jak o suce, jak o worku na śmiecie ?

Dlaczego, dlaczego mówisz o kobiecie

Jak o suce, jak o worku na śmiecie ?

 

Dlaczego, dlaczego się tak zmieniłeś ?

Czemu, czemu, czemu się oddaliłeś ?

Dlaczego, dlaczego się tak zmieniłeś ?

Czemu, czemu, czemu się oddaliłeś ?

 

Czy słyszałeś ? to było do Ciebie

Powiedziałem ci o Tobie i o mnie

Czy słyszałeś ? to było do Ciebie

Powiedziałem ci o Tobie i o mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Autor: Ryba

 

 

RYBA PROTEST SONG

 

TO NIE TO

 

To nie ta ulica

i nie ten dom

to nie ta klatka

i nie ten pion

 

To nie to morze

i nie ten świt

to nie te góry

i nie ten szczyt

 

To nie ta kobieta

i nie ta noc

to nie to łóżko

i nie ten koc

 

To nie ten kraj

i nie ten rząd

to nie to koryto

i nie ten front

 

To nie ta wódka

i nie ten kac

to nie te dragi

i nie ten zjazd

 

To nie ta rodzina

i nie ten brat

to nie ci ludzie

i nie ten świat

 

To nie ta brama

i nie ten gaj

to nie ten bóg

i nie ten raj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazik Staszewski

 

"Bliskie spotkanie 3 stopnia"

 

Ja mam dwie ręce i nogi dwie

Jedną głowę posiadam też

Wychyliłem się na trzy ćwierci

Aby zobaczyć, czy coś z daleka leci

 

Leciał z góry świetlisty wóz

Pomyślałem że to koniec mój już

Chciałem uciekać, lecz w miejscu stałem

A to ty wylądowałeś

 

Masz trzy ręce i nogi cztery

Jedną głowę, ale par oczu wiele

Wychyliłeś się z tego wozu

A to stałem ja, tu na rozdrożu

 

Obejrzałem sobie dokładnie ciebie

Tak jak ty obejrzałeś mnie

Pokazałeś ręką na niebo

Ale tego tłumaczyć mi nie było potrzeba

 

 

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

 

 

Jeśli jeszcze nie wiesz o co tu chodzi

Spróbuję ci pomóc poszukać odpowiedzi

Ale sam nie bardzo rozumiem

Czemu jeden z nożem za drugim biegnie

 

Nie złość się, bo to nie powód do złości

Obejrzymy dziś razem wieczorne wiadomości

Pytasz czemu jeden do drugiego strzela ?

To właśnie się bogaci producent miecza

 

Rozglądasz się z trwogą dookoła

Ja wiem, to o pomstę do nieba woła

Ohydne sytuacje tak znormalnione

Tutaj dobry interes jest prowadzić wojnę

 

 

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

 

 

Tu interes przemocy napełnia złota worki

Daje ludziom pracę i daje zyski

Pytasz czy to można wszystko zatrzymać ?

Nie, złotej kury nie powinno się zarzynać

 

Tu jedni ludzie płaczą gdy inni się bogacą

I za taki stan rzeczy swoim sługom płacą

Ja coś mówię, ale w swoje tłumaczenia nie wierzę

Jestem tylko grajkiem, a nie papieżem

 

 

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

 

 

Widzę, widzę...

Widzę po twej minie, wiesz już o co chodzi

Kto i co na tym świecie rządzi

I nie wiem czy traktujesz to trochę jak bajkę

Wsiadasz i dalej w powrotną drogę

 

Masz trzy ręce i nogi cztery

Jedną głowę, ale par oczu wiele

I ostatni raz patrzysz za siebie

Zniesmaczony znikasz na niebie

 

 

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię

Daj mi znać środkową ręką ku górze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łezka się w oku kręci. A co powiecie na:

 

Outsider

płyta: ULICE... absolutne rarytasy

słowa: Zygmunt Staszczyk

 

Zegary co godzina odmierzają nam życie

dzieci w swoich szkołach uczą się

czołowi politycy planują wojny

czołowi politycy planują grę

 

Faszyści w telewizji coś mówią o wulkanach

że wkrótce będzie wybuch i zginie świat

szczęśliwi kochankowie fruwają w marcepanach

spojrzeniami swymi dosięgają gwiazd

 

A my zostańmy obok

A my zostańmy tu

Outsider ojojoj

 

Policjant na ulicy ma błyszczące buty

policjant na ulicy ma błyszczącą twarz

na poligonach chłopcy uczą się zabijać

artyści poszukują swojego ja

 

Dookoła ludzie umierają

dookoła ludzie rodzą się

dookoła ludzie się kochają

dookoła nas coś dzieje się

 

A my zostańmy obok

A my zostańmy tu

Outsider ojojoj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anty

:p

 

T.Love - My marzyciele

 

 

Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść

Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć

Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie

Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe

 

My marzyciele naszego wieku

Dzieci rewolucji pijące mleko

 

Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie

Dla mojej i dla twojej satysfakcji to wszystko dzieje się

Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem

A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem

 

My marzyciele naszego wieku

Dzieci rewolucji pijące mleko

 

Na całej ziemi piekło - napompowany świat

Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt

A nasze życie jest, nasze życie trwa

Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego JA

 

My marzyciele naszego wieku

Dzieci rewolucji pijące mleko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazik Staszewski

w chórkach Edyta Bartosiewicz

 

"Cztery pokoje"

 

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

 

Polacy są tak agresywni, a to dlatego, że nie ma słońca

Nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące

Tylko zimno i pada, zimno i pada na to miejsce w środku Europy

Gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty

Samochody to nie Ruscy kradną tylko robią to właśnie Polacy

Policja znajduje jeden na sto, natomiast dużą część owoców pracy

Pożera aparat administracyjno-urzędniczy

Socjalizm totalitarny zmienił się w koncesyjno-etatystyczny

 

To dziś jest dzień, ostatni dzień, haha

Zarazem pierwszy dzień reszty życia twojego

 

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

 

Biurokracja od czasu upadku komuny rozrosła się trzykrotnie

Z tą różnicą, że zamiast jednej stanowiska obsadzają cztery partie

Pieniądze zasadniczo to samo w ramach jednego modelu, tak

Władza, korupcja i kłamstwa prowadzą najlepiej do celu

A różnica, że jedni mówią, że PRL była "cool" - a drudzy, że nie

I że jedni mówią, że pewno Boga nie ma - a drudzy mówią, że jest

Ale zasadniczo to jest jedna formacja nad wyraz pasożytnicza

Takie dwie strony jednej chorągiewki tak tutaj zazwyczaj naliczam

 

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

 

To dziś jest noc, haha, ostatnia noc

Zarazem pierwsza noc reszty życia mojego

 

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

 

Na przykład w cenie benzyny 70% to podatek

Na utrzymanie tej hydry nienasyconej, ich dzieci, żon i matek

I właściwie kto wódki nie pije ten jest wywrotowcem, tak

Świadomie uszczuplającym dochody państwa - bezideowcem

Przez 7 lat zbudowano w Polsce 19 kilometrów autostrady

Los Angeles ma około 20, a Warszawa ponad 700 radnych

Polacy mają depresję totalną, dlatego, że nie ma słońca

Przez 7 miesięcy w roku, a lato bywa czasem nie gorące

 

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać

4 pokoje, 4 pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję

 

Polscy piłkarze nie strzelili od kilkuset minut gola

To stan na kwiecień 2000 i zakończona moja rola

To była bardzo gruba Lola, pozdrowienia dla pana Konopki *

I jego wspólnika Gawdzika, o losie słodki...

 

 

* "W komunie cala procedura wydania plyty zaczynala sie od wizyty na Mysiej w Urzedzie Cenzury, w komorce do spraw muzyki rockowej, ktora prowadzili panowie Konopka i Gawdzik. Gawdzik, to byl taki starszy pan, ktory napisal dwie ksiazki "Ortografia na wesolo" i "Gramatyka na wesolo" pod pseudonimem profesor Przecinek."

całość tu >>>wywiad

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Piotr Klatt [Róże Europy]

 

"Historii damy w mordę"

 

Zapraszam cię na piwo (dziękuję, pijam wódkę)

Dobrze ale nie tutaj

Może Paryż lub Los Angeles

Może Sztokholm

Znam miejsca w Europie, Ameryce

Gdzie można się jeszcze fajnie upić

A potem z godnością wyrzygać

Na pohybel narodowcom i fanatykom

Którzy niestety teraz imaginują zdrowy naród

l dziesięć przykazań próbują udoskonalić

 

Nie lubię słuchać kiedy

Kiedy oni szepczą mi do ucha

 

Zabierz jakiś dokument (nie chcę, po co)

Chociaż prawo jazdy

Może na autostradach

Uda się coś wymienić

Ojczyźniano-religijne gadżety

Na hamburgery i chevrolety

l beztrosko przed siebie gnać

Na pohybel narodowcom i fanatykom

Którzy niestety teraz imaginują zdrowy naród

l dziesięć przykazań próbują udoskonalić

 

Nie lubię słuchać kiedy

Kiedy oni szepczą mi do ucha

 

Nie mówcie więcej już nic!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Jakoś tak mi umknął 16 listopada - Dzień Tolerancji. Z tej okazji stary kawałek z płytki "Radio młodych bandytów" Róż Europy

 

"Nie jestem tolerancyjny, bo nie toleruję nietolerancji" [podobno Lech Janerka]

 

 

 

 

Piotr Klatt [Róże Europy]

 

"Zgorszymy nienormalnych"

 

Mam podkute alabamy

Stukają także i twoje

Masz męskie imię

Podobne jest moje

Trzymam rękę w kieszeni

Twojej, a ty trzymasz w mojej

Dla jednych obaj, dla innych oboje

Idziemy otuleni w damskie stroje

 

Kolczyki w moich uszach

Są też w twoich

Srebrna biżuteria wokół

Dziesięciu palców naszych dłoni

Wyciągam język w kierunku

Twoim, ty to robisz w moim

Dla jednych obaj, dla innych oboje

Idziemy otuleni w damskie stroje

 

Oni są homoseksualni

Tak mówią ludzie nienormalni

 

Uśmiech w moich oczach

Widzę też i w twoich

Farbowane włosy mamy

l będziemy zawsze, zawsze ich bronić, bo

Moje kroki dorównują

Twoim, a twoje moim

Dla jednych obaj, dla innych oboje

Idziemy otuleni w damskie stroje

 

Mijamy kobiety

Mijamy też i mężczyzn

Ich nieciekawe dusze

l ich niesmaczne ciała

Przechodzę na drugą stronę

Z tobą bo ty idziesz ze mną

Dla jednych obaj, dla innych oboje

Idziemy otuleni w damskie stroje

 

Ludzie dziwnie arogancko ubrani

wulgarnie uczesani

W sobie zakochani

Arbitrzy elegancji kreatorzy mody

Bez mydła i wody posądzają nas

Posądzają nas o homoseksualizm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Wolno nam kupować

Brać kredyty

Czytać gazety – też wolno

Chodzić na spacery

Kochać się w sypialni

I za pieniądze

Pracować

Lub nic nie robić

Leżeć pod mostem

Umierać

Chorować :

Tak , na grypę , raka – proszę bardzo

Ale broń boże zachorować na inność

Nie próbuj !

Wybiją ci tę chorobę z głowy dłutem

Wyskrobią piórem

Wymarzą deletem

I śladu nie zostawią

Olbrzymy pełne tolerancji

Ryczące zrozumieniem

Na afiszach

Kryją się pod hasłem ; za miliony

Lecząc cię jak milionowego

A twój zarazek : trudnym zdaniem

Trzeba go z papieru wyszarpać

Bo przecież : możemy mieć raka

Grypę , możemy złamać nogę trenując pozy kamasutry

Płakać , gdy nam ukradną okna

I krzyczeć o pięknych świętach

Ale zatyka się usta tym , co parami chcą po ulicach chodzić

I zawiązuję oczy tym , co patrzą na te ich wędrówki

...

Jezus musi się narodzić drugi raz ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazik Staszewski

 

"Historia się lubi powtarzać"

 

 

W tym kraju jest coraz mroczniej

W tym kraju się żyje coraz niebezpieczniej

W tym kraju rozum zasypia

Rozsądek jest zmęczony, oddala się i znika

W tym kraju ludzie znów się zaczynają bać

Prawi ludzie do więzień znowu zaczynają trafiać

W tym kraju znów nagradza się uległość i głupotę

W tym kraju znów się myśli, a działa się potem

 

Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!

Faszyzm ma to do siebie

Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!

Że rodzi się niepostrzeżenie

 

 

W tym kraju znowu ważne są szarawe urzędasy

W tym kraju ciągle wóda rządzi, rozum tylko czasem

W tym kraju demagogia na sile przybiera

Muszę mówić o tym teraz!

W tym kraju przestępczość rośnie geometrycznie

Niebezpiecznie nawet w dzień jest wyjść na ulicę

A sądy są po to, by myśli kneblować

Historia się lubi powtarzać!

To, co dzieje się w głowie twojego sąsiada

To jest właśnie osobowość autorytarna

Z utęsknieniem czeka na swoją dyktaturę

Chce zobaczyć ciebie pod murem

Czy nasze dzieci spytają nas za lat 30

Dlaczego było tylko kilka lat wolności

Kto nie ma wiary, niech zaczyna się bać

Historia się lubi powtarzać!

 

Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!

Faszyzm ma to do siebie

Opamiętajcie się! Opamiętajcie się!

Że rodzi się niepostrzeżenie

 

 

Jak to wszystko sprawdza się teraz

Kogo Bóg chce pokarać, temu rozum odbiera

Na wiele różnych ludzi jeszcze będzie znać

Historia się lubi powtarzać!

Pewne rzeczy dzieją się podczas jednej nocy

Innym potrzebny czas dłuższy

Z dnia na dzień możesz tego nie zauważać

A historia się lubi powtarzać

Pewne rzeczy dzieją się podczas jednej nocy

Innym potrzebny czas dłuższy

Z dnia na dzień możesz tego nie zauważać

A historia się lubi powtarzać

 

A mój mały świat się nie zmienia

Nic więcej nie mam do powiedzenia

Nic więcej nie mam do powiedzenia

Kazik Staszewski, poeta podziemia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Kazik Staszewski

 

"Na mojej ulicy"

(Kazik Staszewski / Jacek Kufirski)

 

 

Na mojej ulicy mieszkają niewolnicy

Uwiązani do niej niczym psy do smyczy

A wśród nich ja, niewolnik doskonały

Ale o tym jeszcze nie opowiadałem

Wczoraj wiele, wiele działo się złego

W nieświeżych oparach alkoholu wypitego

Nie pamiętam za wiele, w głowie mam boleści

Ile bólu w niej się jeszcze zmieści

Wychodzę rano, na schodach krew niezmyta

Wczoraj w nocy potyczka kolejna

Przez okno strach jest wyglądać nocami

Dużo można zobaczyć stojąc za firankami

Tu piętro trzecie, zdobyte w lecie

Przez bandę z sąsiedztwa, co nadeszła znienacka

Potłuczone żarówki, smród i rupiecie

Warte walki piętro trzecie zdobyte w lecie

Idę dalej, spotykam dwóch sąsiadów

Dzień cały stoją w bramie, czasem w progu schodów

Patrzą na mnie i jeden chyba się uśmiecha

Nie! Pomyłka, to tylko nocy echa

Tu nie ma sklepu od wielu już miesięcy

Okradali go co tydzień, czy nawet więcej

Przekleństwa przetaczają się od okna do okna

Tu mieszkam od dziecka, choć tu żyć niepodobna

 

Ciężko jest po nocy nieprzespanej

W miejscu, które wszyscy omijają

A ci, co zostają, na żywo umierają

Stojąc biali murzyni umierają

 

Ci, co mieli rozum, już dawno uciekli

Nikt normalny z własnej woli nie chce żyć w piekle

To miejsce jest spisane na straty

Jak wrzód na ciele na odcięcie skazany

Dalej mijam znajomego chłopaka

Sypia na ulicy, noc jest jeszcze ciepła

Pamiętam, że kiedyś nie był to przygłup

Póki miał oczy, jeździł na motocyklu

Ale potem coś zobaczył, coś komuś powiedział

A tu się karze za to, taki to zwyczaj

I ty też powiedz, żeś nic nie widziała

Gdyby policja o coś pytała

 

Ciężko jest po nocy nieprzespanej

W miejscu, które wszyscy omijają

Tu przed śmiercią sakramentu rozgrzeszenia nie dają

Stojąc biali murzyni umierają

 

Dziesięcioletnia córka sąsiadki mojej

Jest zawodowcem i niewielu się boi

Kiedy idę nad ranem, ona wraca z pracy

I widzę na jej twarzy makijaż rozmazany

Ale czasem tak pobita, aż sinobrązowa

Tak, to jest ryzyko zawodowe

Więc nie myślę już o niej, idę dalej po schodach

To jest normalne tu w tych rejonach

Normalne jest nie lubić nieznajomych

Po co tu przychodzą, do k***y nędzy, nic tu po nich

Normalne jest mieć kłopotów po szyję

Ja też taki jestem i jakoś z tym żyję

Idę i myślę, to jeszcze potrafię

Mimo, że z mózgownicą ciągle toczę walkę

Ten czas przeminął, nic nie poradzę

Stąd nie odejdę, drzewa nie przesadzę

Bo drzewo stare, choć jeszcze młode

Zresztą nie wiem, może umrę pojutrze

Mijam wysokiego syna dozorczyni

Bo taka też tu była nim się na śmierć zapiła

On patrzy na mnie, jego wzrok w rozsypce

To pewne, że przed chwilą przygrzał na klatce

Trochę żal mi jego z prostej przyczyny

To sobowtór mój, nikt inny

 

Na mojej ulicy mieszkają niewolnicy

Uwiązani do niej niczym psy do smyczy

A wśród nich ja - uczestnik rozkładu

Kończący swoją misję, jadący do spadu

 

Tak nas coraz mniej, gwałtowne śmierci

Zabierają tych starych, tych młodych jak i dzieci

Może to dobrze, nieraz o tym myślałem

Dać nam umrzeć wszystkim i dużym, i małym

I złym, i dobrym, ale nie, dobrych nie ma

Słuszna idea strażników tego miasta

Wrzody na ciele należy likwidować

Dla dobra organizmu i dla wrzodu dobra

Strażnicy z murów widzą, co się tutaj dzieje

Agonia i tylko głupcy mają nadzieję

Z mojej ulicy odchodzą niewolnicy

Spuszczeni po śmierci jak psy ze smyczy

 

Ciężko jest po nocy nieprzespanej

W miejscu, które wszyscy omijają

Tu na gościa nie czekają, win nie odpuszczają

Ci, co zostają, na żywo umierają

 

Ciężko jest nad ranem po nocy nieprzespanej

W miejscu, które wszyscy omijają

A ci, co zostają, na żywo umierają

Stojąc biali murzyni umierają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazik Staszewski

 

"Ostatni pociąg podmiejski"

(Kazik Staszewski / Jacek Kufirski)

 

O Boże, przecież zdarzyć to się może

Nie tylko w moim telewizorze

Gdy będę spał, oni przyjdą nocą

I kolbami w drzwi załomocą

Na samą myśl pocą mi się dłonie

Deklaruj się, po której jesteś stronie

I nie będziesz tłumaczył, że to mnie nie obchodzi

Nie jestem taki pewien, jak się wtedy zachowam

Można mówić wiele przy kawie i herbacie

Ale jak się zachować w ekstremalnej sytuacji

Wiem jedno: nie oceniam nikogo

Kto zrobił to czy tamto z lufą nad głową

Jeszcze jedno: niewola ma to do siebie

Że wiesz, kiedy jeść będziesz, kiedy spać się kładziesz

Permanentnie obecna takie coś wyzwoli

Że nie można żyć inaczej niźli tylko w niewoli

Myślę sobie, że kiedy jej już zabrakło

Każdy musi decydować, jak żyć na nowo

A wielu tego po prostu nie potrafi

Nikt ich nie nauczył, tacy bezradni

Różne rzeczy małe, głupie wydawać się mogą

Minie parę lat i mogą się rozrosnąć

Dlatego trzeba chyba zwrócić na nie baczenie

I rozgnieść je butem, nim się staną potężne

Już kiedyś tak było, że je zlekceważono

Czy pamiętasz czasy przed drugą wojną

Może zdarzyć się tak, że co uważam za brednie

Przerodzi się w zagrożenie bezpośrednie

 

Te myśli, które z głowy się sączą

W rytmie kół o szyny stukających

Nie ma tutaj wielu ludzi, jest już późno

Światło jarzeniowe oświetla podróżnych

Te myśli, które z głowy się sączą

W rytmie kół o szyny stukających

Mam trochę czasu, myślę o wszystkim

Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim

 

Dlaczego na tym świecie dzieje się tak, jak się dzieje

Dlaczego im widzę więcej, tym wierzę mniej

Ale czy ja coś dla siebie uczyniłem

Czy tylko gadać o tym ciągle potrafiłem

A dokoła próby klęski przyniosły

Jedynie znać wyzysk jednych przez drugich

To już chyba wystarczy, te próby ponawiane

Czas na królestwo z prawowitym panem

I wiem, że teraz wszystko nieszczególnie

To czekam czasu, kiedy wreszcie przeminie

Przeminą tyranie, przeminą demokracje

Kiedy prawa siła to weźmie w swoje ręce

To, co ja widzę, tego ty nie widzisz

Jesteś ślepy, zupełnie ślepy

Przeminą demokracje, fałszywe religie

Boska siła to weźmie w swoje ręce

 

Te myśli, które z głowy się sączą

W rytmie kół o szyny stukających

Nie ma tutaj wielu ludzi, jest już późno

Światło jarzeniowe oświetla podróżnych

Te myśli, które z głowy się sączą

W rytmie kół o szyny stukających

Mam trochę czasu, myślę o wszystkim

Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim

 

Te myśli dochodzą mnie, gdy jadę sam

Stawiam pytania, na pytania odpowiadam

Trochę czasu i myślę o wszystkim

Jadąc ostatnim pociągiem podmiejskim

To, co ja widzę, tego ty nie widzisz

Jesteś ślepy, zupełnie ślepy

To, co ja widzę, tego ty nie widzisz

Jesteś ślepy, zupełnie ślepy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Kazik Staszewski

 

"Czy wy nas macie za idiotów?"

LP "Oddalenie", rok 1995; S.P. Records

 

 

Czy to jest tak, że mądrzy rządzą głupimi

Czy tylko głupi rządzą tak samo głupimi ?

 

Ta ustawa jest niedobra, bo nie ma w niej mowy

O procencie naliczanym od wartości podstawowej

Pan, panie pośle już chyba słyszy o co chodzi

Ten hałas obok pana ludzkie pojęcie przechodzi

 

Na fundusze z podatników, dajmy na to, dwieście

A sobie za fatygę - no przynajmniej trzydzieści

Podkomisji pierdzieć w krzesła, numer taki to a taki

A za miesiąc ogłosimy posiedzenia wyniki

 

A nad stołem prezydialnym niech powieszą krzyż !

Dwa krzyże !

Protestuję ! - w mym imieniu ja optuję za Stalinem !

Zbiorowisko naszych kumpli wyda dzisiaj sześć koncesji

Jak nie da żyć normalnie, zarobić trzeba więcej

 

Czy wy nas macie za idiotów ?

Tak, tak !

Czy wy nas macie za idiotów ?

Tak, tak !

 

Czy to jest tak, że silni rządzą słabymi

Czy tylko słabi rządzą tak samo słabymi ?

 

Będzie wiosna, będzie pobór, będzie branka na chłopa

Badania pokazują, że lud naszą armię kocha

Zamkniemy kotów w szafce, przykopiemy buciorami

Gdy wyjdą, to w nagrodę hol oczyszczą szczoteczkami

 

Kiedy byłem na komisji, to komendant stwierdził wreszcie:

- Społeczeństwo teraz z wojskiem, inne czasy, Staszewski!

Padnij ! Powstań ! W błocie, w śniegu, w latrynie, w kantynie

Wojsko robi z dzieci mężczyzn, bez niego przyjdzie zginąć

 

Kapelan na kazaniu tak ogłosił wszem i wobec:

- Na pytanie twoje chłopcze to jest właśnie odpowiedź

Nie proś o zastępczą służbę, by w szpitalu chorym pomóc,

Ucz się na zajęciach, jak ich sprawniej można dobić !

 

Czy wy nas macie za idiotów ?

Tak, tak !

Czy wy nas macie za idiotów ?

Tak, tak !

 

Czy to jest tak, że dobrzy rządzą złymi,

Czy tylko źli rządzą tak samo złymi ?

 

Proszę księdza, miałem zgłosić się tu dziś na jedenastą

Wpłacić kilkaset tysięcy - nie mogłem wczoraj zasnąć

Po tym, co ksiądz powiedział, że nie dozna rozgrzeszenia

Ten co pińćset nie dorzuci, dla kościoła odnowienia

 

Nowej izby mieszkalnej, gwardiana, katechety

Organisty, proboszcza.

Ja przychodzę tutaj z tym..

Tam w lombardzie swój rower zostawiłem i sprzedałem

I nic nie myślałem, zaraz tutaj przyjechałem

 

Tylko jeszcze się zapytam o rzecz, która mnie nurtuje

Czemu drugie przykazanie tak się dziwnie różnicuje ?

Inne jest tu, w katechizmie, ale inne w Piśmie Świętym ?

Te obrazów co dotyczy - niech ksiądz powie, bo ja nie wiem

 

Mam trzydzieści lat z okładem - głupi jestem tak jak byłem

No bo jeśli bałwochwalstwo, to co o obrazach myśleć ?

Tych co wiszą po kościołach, na ten przykład proszę kogo

Nie ma rzeczy na tym świecie co ukryte być nie mogą

 

Czy wy nas macie za idiotów ?

Tak, tak !

Czy wy nas macie za idiotów ?

Tak, tak !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srebrenica 1995

 

 

http://www.wolfdog.org/pics/download/animated_candle.gif

 

_______________________________________________

 

 

 

Kazik Staszewski

 

"Wewnętrzne sprawy"

LP "Oddalenie", rok 1995; S.P. Records

 

 

Li Peng nakazał rozjechać czołgami

Tysiąc młodych ludzi, co na placu koczowali

Otoczono ich żołdactwem, polityczną policją

Otworzono ogień ostrą amunicją

Widziałeś to w swym domu, pijąc Chevas Regal

Jak ginie tysiąc istnień młodych, tam u pałacu bram

Świat milczy, bo nie ma przejmować się czym

To są tylko wewnętrzne sprawy Chin

 

W Teheranie na placu zatłuczono kamieniami

Ośmiu młodych ludzi, co muzyki słuchali

Muzyki z Ameryki i alkohol też pili

Niewiele, ale trzeci raz ich służby pochwyciły

A kto trzeci raz pije, na śmierć zasługuje

Od kamieni - nie za dużych, nie za małych, odpowiednich

Świat milczy - nie ma co się przejmować ich ranami

Przed śmiercią, to wewnętrzne są sprawy Iranu, bum-bum

 

Borys Jelcyn rozjechał parlament czołgami

Świat się cieszył, że się znalazł obrońca demokracji

Potem z kolesiami w generalskich mundurach

Rozjechać chciał Czeczenię leżącą w górach

Do boju posłano w waciakach dzieci

Płaczą z tej strony i bomba, bomba leci

Świat milczy - nie będzie retorsji

To przecież są tylko wewnętrzne sprawy Rosji

 

Saddam Husajn truje Kurdów w ich wioskach gazami

Cywile, nie cywile - oni winni sobie sami

Że słuchali George Bush, powstanie zaczęli

W języku polityki było - tego nie wiedzieli

Turcy nic nie mówią, sami Kurdów mordują

Poznać po sobie nie dają, ale też to czują

Świat milczy - patrzy aby ten lub ów nie dał znaku

To przecież są wewnętrzne sprawy Turcji i Iraku, he-he

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...