Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pismo z Urzędu Skarbowego- pomocy


Anam

Recommended Posts

Właśnie dostaliśmy pisemko z US, że "Wartość nieruchomości nie odpowiada wartości rynkowej z okresu transakcji. proszę o podwyższenie wartości do kwoty o 1,5 razy większej". Co możemy zrobić, może ktoś był w takiej sytuacji, albo pracuje w Urzedzie Skarbowym. Będę wdzięczna za pomoc. Anna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega miał podobną sytuacje, poszedł do urzędu opiepszył gościa i sprawa się zakończyła, bo miał jakas chyba swoją wycenę sporządzona przez bieglego rzeczoznawce w momencie zakupu, i jak powiedział jesli podważać urzędas będzie rzeczoznawce to niech on się z nim sprzecza ten urzędas, a nie maja pretensje do mojego kolegi.

 

Ostro z nimi, ostro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anam

To nie jest takie łatwe i proste, ale...

jeżeli nie masz wyceny przez rzeczoznawcę, to może byc jakiś kłopot.

Jeżeli jednak kwota jest 1,5 razy większa może warto by było.

Tylko teraz rozumiem musisz odniesć się do decyzji w ciągu krótkiego czasu.

Zawsze US bierze dane ze swoich tabel, które niejednokrotnie nie odpowiadaja rzeczywistości.

Możesz odpowiedzieć , ze się nie zgadzasz i wówczas, US musi wziąść rzeczoznawcę, ale nie wiem jak z kosztami jego wyceny, i sprawa będzie w toku.

 

Ewentualnie napisać, iż cena jets taka, ze względu na potrzebę remontu itd.

Zależy jaką masz konkretnie sytuację

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Miałem nieco inną sytuacje i również US "zaproponował" podwyższenie wartości umowy. "Negocjacje" z panią z US były nieskuteczne. "Mamy takie a takie procedury i musimy się ich trzymać, bla bla bla ...". Gdybym się nie zgodził, został by powołany rzeczoznawca, który (jeśli by określił wartość umowy tak jak US) byłby moim kosztem. Jako, że sprawa toczyła sie o circa 400 zł - odpuściłem ...

Co do rad - "ostro z nimi", to bym uważał. Musisz miec solidne wsparcie (wycena rzeczoznawcy itepe.)

 

Poza tym najistotniejsza kwestia. Być może US ma racje ... :-?

 

Pozdrowienia B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym najistotniejsza kwestia. Być może US ma racje ...

 

 

Wiem o czym myslisz, ale niestety Akt Notarialny był sporządzony na wyższą sume niz zapłaciliśmy :cry: . A co do zadzierania z urzędem skarbowym masz rację, jak mój mąż "wyłożył swoje racje" to 2 tygodnie później miał kontrol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli istnieją jakieś przesłanki ( zły stan techniczny, konieczny remont, pociąg w tle, cokolwiek) które uzasadniają, że cana którą zapłaciliście (albo Wam zapłacono-nie wiem jaka to transakcja) jest zasadna, to opisać to w pisemku. Można zrobić operat szacunkowy, ale jak US się będzie upierał to i tak powoła swojego rzeczoznawcę. Zapłacić za niego będziecie musieli wtedy, jeżeli cena określona przez biegłego z US będzie odbiegała od ceny jaką Wy przyjęliście o więcej niż 33%. Niezależnie od wszystkiego, jeżeli koniec końców i tak musielibyście dopłacić to cały czas lecą Wam odsetki. Ja walczyłam z US w takich sprawach już kilka razy. Nigdy mi nie podarowali całkowicie, ale zawsze udało się zbić wartość, którą oni uważali za rynkową (mają jakieś kosmiczne wykazy).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może weź flaszeczkę, owiń w torbę reklamówkę, aby postronnym się w oczy nie rzucało, idź do urzędnika, postaw na biurku mówiąc ,że to ciastka, i zapytaj, niech on Ci doradzi, co zrobić, aby różnica była mniejsza.... To urzędnik wtedy będzie w głupiej sytuacji :lol: i będzie musiał coś zrobić - takie odbicie piłeczki do przeciwnika. Od tego urzędu będziecie zależni przez całe życie. Co z tego, że po ciężkim boju wygrasz teraz. A za dwa lata okaże, się, że coś przeoczyliście np. jakaś pożyczka (opisywane było na forum) i trzeba będzie zapłacić 75 proc. dochodowego. Doradzam ostrożność i rozwagę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję Wam wszyskim za rady, byłam dziś u znajmego w US i razem doszliśmy do wniosku, że najlepiej bedzie napisać oświadczenie dlaczego kupilismy tak "tanio", oraz niestety zawyżyć troche cenę nieruchomości aby nie było róznicy tych nieszczęsnych 33%, wtedy podobno US juz nie jest tak pewny swego i odpuszcza.

Pozdrawiam Anna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam podzielić się na forum pewną wiedzą na temat urzędów skarbowych.

Otóż jeśli ktokolwiek kupuje jakąkolwiek działkę, to miesiąc po sporządzeniu aktu notarialnego powinien udac się do urzędu skarbowego i napisać podanie o rozpatrzenie czy urzędowi skarbowemu "odpowiada" wysokość podatku jaki zapłacił przy kupnie działki, tzn. czy jest wystarczający w stosunku do wykazu wartości gruntów na danym terenie. Urząd ma miesiąc na rozpatrzenie podania. Zdarza się,że kupujemy działkę w cenie niższej niż podana w owym wykazie. Urząd skarbowy ma trzy lata na zawiadomienia nas, że zapłaciliśmy za mało. Za każdy dzień zwłoki nalicza koszmarne odsetki. Oczywiście zawiadomienie zostaje przysłane pod koniec dopuszczalnego terminu. Moja mama napisała takie podanie i to uchronilo ją od poważnych strat finansowych. Postąpiła tak po "wpadce" swoich znajomych. Musieli z powodu odsetek dopłacić niezłą kasę. Działka wyszła bardzo drogo.

Oczywiście można próbować udowodnić,że działka jest mniej warta. Zgodnie z radami poprzedników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że niewiele można pokombinować. Na negocjacje do pani naczelnik udałam się akurat w dniu kiedy NIK ogłosił swój raport mówiący o tym za co urzędnicy US dostaja premię ( również za sprawy takie jak moja i nie omieszkałam jej tego wypomnieć na koniec). Drobnostką jest oczywiscie to, że w rozmowie ze mną patrzyła w swoje papiery a nie na mnie i zrobiła wielka łaskę że mnie w ogóle przyjęła. Ponieważ rozbieżności pomiędzy naszą wyceną a jej ostatecznym stanowiskiem wynosiły do zapłaty 160 zł więcej niz chcielismy im dopłacić, stwierdziłam że nie będę sie płaszczyć przed małpą i daj jej Boże żeby ona musiała w przyszłosci mieć ze mną do czynienia ( a ja jestem pamiętliwa a szpital w Powiecie jeden :lol: ).

Mam nadzieję, że dadzą nam na razie spokój. Dziekuję wszystkim za rady i życze jak najmniej urzedników z tamtej epoki. Pozdrawiam Ania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mnie dotknelo :(

 

W piatek zadzwonila mila pani z US i zaprosila mnie na rozmowe. Dzis dostalem do wypelnienia formularz, w ktorym mialem ujac wszystkie "zady i walety" nieruchomosci. Wymienilem zalety (media, odleglosci od PKP, sklepow itp) i wady (kilka sie uzbieralo), po czym pani wyjela swoj zeszyt, sprawdzila wartosci dzialek w okolicy i stwierdzila, ze dzialka jest warta o ponad 18.000 wiecej niz zaplacilem i nalezy sie podatek 370PLN + odsetki :-?

 

Nie czepiam sie samego naliczania podatku od wartosci rynkowej, bo wiadomo ze "Polak potrafi" i transakcje dla US byly czesto zanizane (przy zakupie dzialki, samochodu etc.) Czepiam sie natomiast do sposobu w jaki sie to odbywa - tak naprawde moje wypisywanie formularza niczemu nie sluzylo. Pani urzednik ustala cene na podstawie wlasnych regul. Nie widzialem u niej zadnych tabel, wykazow - wartosc ustalila na podstawie wartosci innych dzialek ustalonych wczesniej przez sama siebie. Czy to nie jest stanowisko korupcjogenne? Czy jesli przyjdzie klient z koniakiem, to nie okaze sie, ze cena nieruchomosci byla OK?

Co wiecej, nie bardzo mam po co odwolywac sie - przy odwolaniu powolany zostaje biegly, za ktorego prace ja zaplace (koszt podobno ok. 700PLN). I co mi z tego - dzialka w momencie zakupu byla w duuuuuzo gorszym stanie niz jest teraz - biegly stwierdzi jedynie stan obecny i wyceni ja tak jak mila Pani z US (albo i drozej).

 

Wkurzylem sie... wybaczcie przydlugi post, ale musialem to z siebie wyrzucic. Mam dosc urzedow i siedzacych w nich urzedasow - a to dopiero poczatek budowy. Zobaczymy co dalej. Chory kraj...

 

pzdr.

brzuzens

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie to wady wymieniłeś?

W osądzie sprawy to ważne.

 

Wady...

ogolnie nasza dzialeczka w centrum miasta jeszcze rok temu byla nielegalnym wysypiskiem smieci - na srodku dzialki stary, spalony i zawalony budynek, a raczej sterta gruzu, a dookola tej sterty pelno smieci - w workach podrzuconych przez okolicznych mieszkancow i luzem. Oprocz tego krzaczki, ktore zarosly teren umozliwialy "elementowi" spozywanie duzych ilosci (samych butelek wywiozlem 4 worki po 160L) oraz zalatwianie "innych potrzeb". Pani z agencji prezentujac nam dzialke wolala na nia nie wchodzic w obawie przed "wdepnieciem".

Jak widzisz, gdyby wtedy pojawil sie rzeczoznawca, raczej nie okreslilby tego miejsca "uroczym zakatkiem" :-? W tej chwili dzialka jest posprzatana i ogrodzona (co kosztowalo nie malo kasy i pracy tescia, brata, kumpli i mojej) wiec wizyta bieglego nic nie przyniesie. A mnie wkurza ze jakas Pani Urzednik wycenia cudza wlasnosc na podstawie wlasnego widzimisie.

 

pzdr.

brzuzens

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...