Anna Wiśniewska 29.09.2004 06:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 Magi Kora sama pozowała, aż do czasu, kiedy zrobiliśy tych zdjęc z pięć I tylko co chwilę łypała, czy już te łapki z pyszczka zdjąć czy jeszcze nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 29.09.2004 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 No zwierzyniec to masz zawodowy Ja też już powoli się rozglądam za jakąś hodowlą wilków. Dokładnie taki zestaw też mieć będę: wilk + kotek. Żonka twierdzi, że: wilki !!! (szt. 2) i kotek, jako że w domu miała zawsze psy i zawsze jeden był wilk. Ale dla mnie dwa takie byki to trochę za dużo. Znając życie kaski pewnie wystarczy na jednego bo będzie mnóstwo innych wydatków. Uważam że w ostateczności jak już dwa to ten drugi za parę lat, żeby starszy uczył młodszego. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 30.09.2004 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Nurni Nasz sąsiad ma dwa wilki- braci naszej Koruni. Ale kota już nie ma Ubaw ze zwierzakami mamy codziennie po pachy. Do ich walk i zaczepek jesteśmy już przyzwyczajeni, do dzikich galopów po całym domu też. Ale na przykład wczoraj- straszliwie lało więc zaprosiliśmy Korunię do domu i tamże miała dostać kolację. No i mój mąż próbował ją tresować z lekka i nie pozwalał jej zbliżyć się do miski, zanim on nie nałoży żarełka i nie postawi jej na ziemi. Już samo to było komiczne, bo Kora się śmiesznie wkurzała i skakała wkoło niego, a jak jej kazał siedzieć, to w kucki wędrowała wkoło niego. A Rudek wykorzystując sytuację, wspinał się po plecach mojego męża na jego ramię i stamtąd próbował dosięgnąć do miski psa. I tak z pięć razy A potem zaczepiając pazurami (co "troszkę" boli) o mężowskie plecy zjeżdżał na dół Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 30.09.2004 13:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 ale wesoło macie Aniu ...a nasz kot doprowadza mnie i Mojego ostatnio do szewskiej pasji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 30.09.2004 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Ivonesca A co ten kociak takiego robi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 30.09.2004 16:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Aniu, nakręć te harce swoich zwierzaków i taśmę wyslij do programu "Śmiechu warte" jak nic dostaniesz główną nagrodę. Wyposażą Ci kuchnię i jeszcze samochód przed domem postawią. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 01.10.2004 06:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 Toluś A żebyś wiedziała, że prawie całość ich zabaw się kwalifikuje do głównej nagrody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 01.10.2004 09:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 Aniu - kot w nocy miauczy okropnie bo chce wyjść na dwór...wypuszczam go...on wraca...pokręci się godzinkę, zdrzemnie....i znów miauczy bo chce wyjść.....przedwczoraj tak było chyba z 8 razy ....i jak tu sie wyspać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kingaa 06.10.2004 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2004 Tak sobie podziwiam Twoje zdjęcia zamiast pracować Aniu, ten obrazek serio jest haftowany??? Ale masz zdolną rodzicielkę!!! A zwierzaczki przesłodkie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 06.10.2004 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2004 Aniu chę zobaczyć te róże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 07.10.2004 05:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2004 Aniu, nasza wilczyca też uwielbiała ganiać za patykiem. Szybko musieliśmy znaleźć na to sposób bo nas zamęczała. Mąż po prostu miał 2 patyki. Jak jeden przyniosła do leciał drugi i nie trzeba było specjalnie się uganiać. Choć muszę przyznać że to straszna frajda tak się pobawić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 08.10.2004 10:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2004 Fajnie że róże już kwitną u Ciebie...ja chcialam kupić różę pomarszczoną, podobną do róży dzikiej...i niestety nigdzie nie mogę dostać Raz juz udało mi się znaleźć, ale był tylko 1 krzak, a ja potrzebuje 3. Gościu powiedział że wziął taki gatunek tylko raz...nikt tego nie kupował i już więcej nie zamawia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 14.10.2004 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Kingaa Oglądaj sobie ile się da Obrazek jest wyszywany. Wiem, ze mam zdolną rodzicielkę. Żebyś widział ile takich cudów u niej w domu na ścianach wisi ewusia Kora mi wczoraj pomagałą myć okna. To znaczy ja myłam a ona mi znosiła patyki do rzucania. I tak przez bitą godzinę Ale jest tak kochana, że ruchu i zabawy jej nie odmówię za żadne skarby! Ivonka Ja teraz muszę skombinować gałązki swierkowe albo maty słomiane, żeby te moje różyczki ochronić przed mrozem. Niestety ostatnio nocami u nas temperatura spada poniżej zera. Datura na tarasie już mi zmarzłą, ale róże ponoć boją się takich mocnych mrozów. Teraz jeszcze nic im nie jest. No i kwitną jedna po drugiej! Aga Z tym będzie problem bo nasza cyfrówka wylądował w Gdańsku do naprawy, a ta potrwa może i z miesiąc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 14.10.2004 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Szkoda szkoda ale cóż poczekamy na nowe zdjęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 14.10.2004 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Aniu, ja tez czekam niecierpliwie na zdjecia. Przynajmniej swój dziennik częściej odwiedzaj, bo nam się ckni do Twoich opowieści, bardzo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 15.10.2004 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Tola, już się poprawiam A przynajmniej będę się starać Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 15.10.2004 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Coś mi tutaj tak w klimaciku pergoli brakuje co by wzmocnioną konstrukcję miała tak do zawieszenia kanapo-hustawki ogrodowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 15.10.2004 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Kroyena Kanapohuśtawka będzie - że się tak wyrażę - wolnostojąca (ale pomęczę męża o daszek, coby można się tam było pobujać i w czasie mżaweczki) Miejsce już też wybrane Przed szpalerkiem jeżynowym, plecami do sadku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 15.10.2004 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 A to cię podpuszczę a' la kroyena'. Tak sobie kiedyś o pergolce pisałem co by na niej nad huśtawką założyć daszek, ale z falistego plexi (teraz takie przeźroczyste, czyste robią). Pomyśl tak na zdrowy rozsądek po co te łochydne metalowe nogi kupować, jak wystarczy beleczkę wzmocnieć i dwa haki wkręcić. A na dodatek mżawka to nie wszystko, no bo co za gwiazdy przez taki tekstylny daszek zobaczysz. To juz chyba lepiej przytulaśnie odchylić głowę do tyłu i kukać przez te róże na satelity. Ot i prawie molestacja mi wyszła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 15.10.2004 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 A ja ci odpowiem a la "Anna Wiśniewska" Żadnych łochydnych nóg u nas nie ma i nie będzie. Wszystko z bali drewnianych, półstępli w kolorze machoniowym- patrz płot. Daszek takowoż drewniany ma być. Cała huśtaweczka tylko z tego jednego, naturalnego materiału. No- odstępstwo zrobię na poduszki Poza tym, huśtaweczka stać sobie bedzie w ogrodzie, na trawce, pod drzewkami i jeżynkami. Nie na tarasie. Drewniany daszek przeszkadzać w kontemplacji nieba nie będzie, bo do tego służy huśtawka, żeby się na niej bujać, a bujnąwszy się nawet lekko - już będzie można oczęta w górę kierować i na rozgwieżdżone niebo spozierać. Ot co! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.