Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do domku i ogrodu Ani i Bartka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ale z drugiej strony takie przygody pięknie kształtują charakter, siłę i samodzielność.

Ponoć nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Staram się tak na to patrzeć.

Jasne, że z mężem raźniej, ale jak go nie ma, to teraz już i w kominku napalę, i drewno sobie przygotuję, i ze zwierzarnią poszaleję i samochody umuję... Takie drobnostki ale krok po kroczku... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie drobnostki to sama robię :D Gorzej jest jak coś się przytrafi czego sama nie mogę zrobić :( i tak: raz nam pompę zalało i przez cały dzień nie miałam wody, albo wyłączyli prąd o 21 - wszystko przestało działać i tu też tylko mogłam czekać a najgorzej było jak zakopałam się wyjeżdżając z garażu do pracy - trzy godziny zajęło mi wykopywanie samochodu z piachu :( itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas Aguś też idzie ziemią.

Ale chyba w którejść części Konikowa musi jeszcze być na słupach, albo to tylko zbieg okoliczności... :o

W każdym bądź razie w Konikowie często bardzo mocno wieje i wszelkie kataklizmy- np. przerwa w dostawie pradu- są przez mieszkańców kładzione na karb właśnie tego wiatru :wink:

 

Taki swojski folklor :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maluszku

Bartek nie pomaga bo akurat teraz firma go wysłała do Białowieży :-?

Sama się zmagam z tą zimą, której tak nie lubię i to mnie jeszcze bardziej złości.

 

Aż wstyd się przyznać, ale wczoraj rano nerwy mi puściły i zrobiłam Bartkowi piękną awanturę przez telefon, bo to oczywiście wszystko jego wina, a to z tego powodu, że nie ma go ze mną :wink:

 

Łączę się z Toba we wstydzie i bólu, bo zrobiłam dzisiaj dokładnie to samo.. :oops: Ino mi w zamku od strony kierowcy zamarzły te.eeeeee......"szczęki" w rezultacie drzwi mi się nie zamykały, tzn zamykały, ino nic ich nie trzymało :-? No i chciałam z pilota zamknąć samochód i.. nie dało się.. coś się alarmowi popieprzyło i włączał się co 3 sekundy. Reakcja moja: brzydka rozmowa z samochodem a następnie brzydka rozmowa z mężem.. :-? :oops: Cóż, rano pewnie też mi owe "szczęki zamarzną.. Pewnie śnieg gdzieś zawiał :-? Przyjdzie wiosna, wyparuje wszystko :D W każdym razie jutro idę na poważną poranną rozmowę z samochodem uzbrojona w dwa rozmrażacze do zamków :D Naleję mu tam tego cholerstwa, może puści?

Dość zimy mam :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AgnesK

:lol: :lol: :lol:

 

To ja się jeszcze przyznam, że przy listopadowym napadzie zimy, kiedy Bartka też ze mną nie było, zamarzły mi drzwi do samochodu. Nie chciały się otworzyć. Musiałam wsiadać od pasażera, przeturlać się do kierownicy, odpalić samochód, wyjechać za bramę, wysiąść od pasażera, zamknąć bramę i jeszcze raz dostać się za kierownicę :lol:

 

Pierwsze co zrobiłam za bramą to telefon do Bartka, że to jego wina, ze chromolę to wszystko, że mężczyzna jesty po to, żeby się żoną opiekować a nie zostawiać ją w ciężkich warunkach itp. :lol: :lol:

 

Jak mi nerwy puszczają to Bartek jest biedny :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, w listopadzie też mi drzwi zamarzły - mało klamki nie wyrwałam. Ale Radula po przyjeździe posmarował.

A w ub roku gdy mi zamki tak pozamarzały że na nic odmrażacze się zdały, musiałam małą taksówką odwieźć do przedszkola, wpadłam na Arala wściekła jak osa i powiedziałam facetowi, że ma mi dać COŚ DOBREGO bo jak nie to ja jutro wpadnę o ten samej porze, zrobię mu awanturę i zażądam zwrotu kasy :D Dobre dał. :D Od tamtej pory ino te cuda na aralu kupuję. Dziś też mi pomogły. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnes - a co kupujesz do zamków?

 

My wybudowaliśmy garaż na jedno autko (moje :D) i teraz żałujemy, że nie zrobiliśmy dwustanowiskowego. Ja raniutko wyjeżdżam do pracy bez problemów czyli wsiadam i jadę :D a mój małż musi odśnieżać, skrobać i grzać swoje autko zanim wyruszy - oj nie jest to przyjemne zajęcie :(

 

A po tym jak mojemu małżu dwa lata temu zamarzły hamulce w samochodzie ja tego nie robię. Nie mogliśmy uruchomić smochodu przez kilka dni. Po próbach uruchomienia samochodu wezwaliśmy lawetę - przyjechał pan obejrzał samochód, zdjął ze swojego wozu taki ogromniasty młot i walnął nim w koła i hamulce się odblokowały :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zakupię.

Bo nasze koleje losu wymyśliły, że garaż będzie w przyszłości.

Ale i tak własny podjazd jest doskonaly w porównaniu z parkingiem przed blokiem :-?

 

Poza tym mam patent:

Idę z miską z jedzeniem dla Kory i wtedy włączam silnik, dmuchawy ustawiam na maksa i idę spokojnie na śniadanie. Gdy jestem gotowa do wyjazdu samochód jest już ogrzany, szyby czyściutkie i wszystko gra :lol:

 

Chyba, że mu hamulec ręczny zamarznie :-? :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...