Maluszek 26.01.2005 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Aniu - a wiesz, że u mnie tak samo jest tzn. zawsze coś w domu się psuje jak mojego małża nie ma Ciekawe dlaczego tak się dzieje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 26.01.2005 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Prawa Murphy'ego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 26.01.2005 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 pewnie tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 26.01.2005 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Ale z drugiej strony takie przygody pięknie kształtują charakter, siłę i samodzielność. Ponoć nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Staram się tak na to patrzeć. Jasne, że z mężem raźniej, ale jak go nie ma, to teraz już i w kominku napalę, i drewno sobie przygotuję, i ze zwierzarnią poszaleję i samochody umuję... Takie drobnostki ale krok po kroczku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 26.01.2005 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Takie drobnostki to sama robię Gorzej jest jak coś się przytrafi czego sama nie mogę zrobić i tak: raz nam pompę zalało i przez cały dzień nie miałam wody, albo wyłączyli prąd o 21 - wszystko przestało działać i tu też tylko mogłam czekać a najgorzej było jak zakopałam się wyjeżdżając z garażu do pracy - trzy godziny zajęło mi wykopywanie samochodu z piachu itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 26.01.2005 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Maluszku U nas średnio raz na tydzień nie ma prądu przez dwie godziny- wieczorem oczywiście. Na początku był strach a teraz to się tylko trochę nudzę prz świeczkach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 26.01.2005 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Tak to już jest że jak męzowie wyjeżdząją to coś się dzieje ale My kobity potrafimy sobie ze wszystkim poradzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 26.01.2005 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Aniu - tak często to prądu u nas nie wyłączają Aga - masz rację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 26.01.2005 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Aga Jak zwykle masz rację Maluszku To dlatego, że u nas często wieje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 26.01.2005 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Dzieki dziewczyny może nie jak zwykle ale czasmi mam rację ( jak mój mąz zobaczy to czasami to peknie ze śmiechu ) A co do prądu nam wiatry nie straszne na szczęscie prąd idzie ziemią i rzadko się zdarza jego brak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 26.01.2005 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 U nas Aguś też idzie ziemią. Ale chyba w którejść części Konikowa musi jeszcze być na słupach, albo to tylko zbieg okoliczności... W każdym bądź razie w Konikowie często bardzo mocno wieje i wszelkie kataklizmy- np. przerwa w dostawie pradu- są przez mieszkańców kładzione na karb właśnie tego wiatru Taki swojski folklor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 26.01.2005 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 U nas prund jest napowietrzny ale mimo tych wichur rzadko wyłączają prąd. Raz nie mieliśmy ze 3 dni prądu bo jakieś gady ukradli ok. 40 m kabla - szkoda, że im się nic nie stało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 26.01.2005 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Maluszku Bartek nie pomaga bo akurat teraz firma go wysłała do Białowieży Sama się zmagam z tą zimą, której tak nie lubię i to mnie jeszcze bardziej złości. Aż wstyd się przyznać, ale wczoraj rano nerwy mi puściły i zrobiłam Bartkowi piękną awanturę przez telefon, bo to oczywiście wszystko jego wina, a to z tego powodu, że nie ma go ze mną Łączę się z Toba we wstydzie i bólu, bo zrobiłam dzisiaj dokładnie to samo.. Ino mi w zamku od strony kierowcy zamarzły te.eeeeee......"szczęki" w rezultacie drzwi mi się nie zamykały, tzn zamykały, ino nic ich nie trzymało No i chciałam z pilota zamknąć samochód i.. nie dało się.. coś się alarmowi popieprzyło i włączał się co 3 sekundy. Reakcja moja: brzydka rozmowa z samochodem a następnie brzydka rozmowa z mężem.. Cóż, rano pewnie też mi owe "szczęki zamarzną.. Pewnie śnieg gdzieś zawiał Przyjdzie wiosna, wyparuje wszystko W każdym razie jutro idę na poważną poranną rozmowę z samochodem uzbrojona w dwa rozmrażacze do zamków Naleję mu tam tego cholerstwa, może puści? Dość zimy mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 27.01.2005 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 AgnesK To ja się jeszcze przyznam, że przy listopadowym napadzie zimy, kiedy Bartka też ze mną nie było, zamarzły mi drzwi do samochodu. Nie chciały się otworzyć. Musiałam wsiadać od pasażera, przeturlać się do kierownicy, odpalić samochód, wyjechać za bramę, wysiąść od pasażera, zamknąć bramę i jeszcze raz dostać się za kierownicę Pierwsze co zrobiłam za bramą to telefon do Bartka, że to jego wina, ze chromolę to wszystko, że mężczyzna jesty po to, żeby się żoną opiekować a nie zostawiać ją w ciężkich warunkach itp. Jak mi nerwy puszczają to Bartek jest biedny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 27.01.2005 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 Skąd ja to znam Masz potem może kaca moralnego? Ja mam. Ale marzę o dniu, kiedy zaparkuję samochód w garażu, rano nie będę musiała zwalać z niego ton śniegu, skrobać szyb itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 27.01.2005 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 Acha, w listopadzie też mi drzwi zamarzły - mało klamki nie wyrwałam. Ale Radula po przyjeździe posmarował. A w ub roku gdy mi zamki tak pozamarzały że na nic odmrażacze się zdały, musiałam małą taksówką odwieźć do przedszkola, wpadłam na Arala wściekła jak osa i powiedziałam facetowi, że ma mi dać COŚ DOBREGO bo jak nie to ja jutro wpadnę o ten samej porze, zrobię mu awanturę i zażądam zwrotu kasy Dobre dał. Od tamtej pory ino te cuda na aralu kupuję. Dziś też mi pomogły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 27.01.2005 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 Agnes - a co kupujesz do zamków? My wybudowaliśmy garaż na jedno autko (moje ) i teraz żałujemy, że nie zrobiliśmy dwustanowiskowego. Ja raniutko wyjeżdżam do pracy bez problemów czyli wsiadam i jadę a mój małż musi odśnieżać, skrobać i grzać swoje autko zanim wyruszy - oj nie jest to przyjemne zajęcie A po tym jak mojemu małżu dwa lata temu zamarzły hamulce w samochodzie ja tego nie robię. Nie mogliśmy uruchomić smochodu przez kilka dni. Po próbach uruchomienia samochodu wezwaliśmy lawetę - przyjechał pan obejrzał samochód, zdjął ze swojego wozu taki ogromniasty młot i walnął nim w koła i hamulce się odblokowały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 27.01.2005 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 Kupujemy Lock de-icer do -25 stopni z firmy CarPlan. Kosztuje to 6,99, 1 pojemniczek na 1 zamek, ale działa. No i wychodzi taniej niż taksówka.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 27.01.2005 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 Agnes - dzięki Spróbuję poszukać u nas tego psiukacza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 27.01.2005 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 Ja też zakupię. Bo nasze koleje losu wymyśliły, że garaż będzie w przyszłości. Ale i tak własny podjazd jest doskonaly w porównaniu z parkingiem przed blokiem Poza tym mam patent: Idę z miską z jedzeniem dla Kory i wtedy włączam silnik, dmuchawy ustawiam na maksa i idę spokojnie na śniadanie. Gdy jestem gotowa do wyjazdu samochód jest już ogrzany, szyby czyściutkie i wszystko gra Chyba, że mu hamulec ręczny zamarznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.