Anna Wiśniewska 02.09.2005 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2005 Takiej to dobrze...siedzi w domciu...robi sobie przetwory i co najważniejsze ma gdzie je składać... Pozdrawiam i bardzo się cieszę że z serduchem wszytko gra! Oj tak! Spiżarnia w domu, najlepiej przy kuchni to strzał w samą dziesiątkę! Polecam wszystkim!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 02.09.2005 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2005 Aniu mylący tytuł albumu bo lato chyba bardzo pracowite sądząc po zawartości spiżarni Taka spiżarnia to u mnie tylko w marzeniach możliwa jakoś nic mi się nie udaje z przetworów i już nawet nie marnuję warzyw i owoców Wspaniale znosisz ciązę i cieszę sie bardzo Moja córka zachwycona jest waszą huśtawką Mi zresztą teaż bardzo się podoba Nie wspomnę już o twoich cudownych roślinkach Jednym słowem masz wspaniały ogród Pozdrawiam i życze zdrówka dla ciebie i dzidziusia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 05.09.2005 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2005 Aniu, ja do dzisiaj pamiętam ten dźwięk serduszka moich dzieci. To jest przeżycie, co? Zazdroszczę Ci, że możesz sobie tego słuchać. Fajna sprawa. Bardzo się cieszę, że dobrze się czujesz. Siadasz sobie czasem na tej ślicznej huśtawce? Ale masz fajnie. A dzidziuś urodzi sie tuż przed wiosną! To super termin. Akurat zacznie się rozglądać jak przyroda eksploduje. Nieźle to zaplanowaliście. Ty i Twój lekarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 06.09.2005 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2005 No tak, Wiśniewski coś tam w tym wszystkim maczał... Nie napiszę, że palce apropos zwierzyńca - szkolisz jeszcze Korunię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 07.09.2005 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 Andrzejka Ja tak naprawdę to mam jeden ogromny problem dotyczący przetworów. Nie potrafię zrobić tych wermutowych konfitur z winogron. Obojętnie ile kilogramów bym tego nie kupiła z przeznaczeniem i na spożycie i na dżem, zawsze wszysko zeżrę. Wermut stoi, zelfiksy i cukier czekają, a ja zjadam wszystkie winogrona. UWIELBIAM je! I chyba się poddam. Nie oprę się żadnej ilości winogron na surowo Jagusia Słuchanie serca jest niesamowite. niby wiem, że jestem w ciąży, niby widzę, że okrągłe się to wszystko i wystające robi coraz bardziej, ale słyszeć to charakterystyczne szybciutkie pikanie to wielkie przeżycie Choć lekarz się troszkę namęczył, żeby je zlokalizować. Ucieka ten mój mały pasożytek przed wszystkiego rodzaju aparaturą. Nie lubi moich wizyt Pewnie, że siadam na huśtawce. I w dodatku się bujam W sumie się cieszę, że taki akurat termin wymyśliliśmy ja i mój lekarz Kiedy będę już najbardziej ociężała i niezgrabna żaden upał nie da mi się we znaki. Moja mama przecierpiała ze mną cały maj i czerwiec. Biedulka. Czupurku Kora skończyła szkolenie z wynikiem doskonałym, teraz tylko mamy możliwość indywidualnych konsultacji w razie problemów, ale jak na razie nie były potrzebne. Teraz to już tylko praktyka Czyli powtórki na trawniku i w czasie spacerów. Nie chcę zapeszać, ale po tym szkoleniu Kora zachowuje się idealnie. I to zarówno ze mną jak i z Bartkiem. A jak tam Twoje cudo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 07.09.2005 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 Zazdroszczę a moje cudo? spokojne, posłuszne, okazuje się, że trochę za spokojne... dla szkoleniowców, bo często, gęsto oni się wyginają na wszystkie strony żeby atakował, etc, a on... stoi (siedzi) i patrzy z takim politowaniem.... w szczegółach: przedszkole dawno już za nami, teraz z racji braku kasy i czasu nie uczęszczam na taki normalny intensywny kurs pt (typu 2,3 x w tygodniu po 2 godz, przez 3 m-ce), natomiast należymy do klubu owczarka niemieckiego przy ZKP i na treningi jeździmy co niedzielę na 3 godz (grono szkoleniowców, hodowców, pasjonatów, metody szkoleniowe na doznania pozytywne), a potem praca z psem w domu (sąsiady się ze mnie nabijają, że latam po ogrodzie z psem na smyczy i w duecie robimy z siebie małpy). z racji psów o różnym stopniu wyszkolenia i potrzebach taki tryb szkolenia jest z definicji dłuższy, ale myślę że równie skuteczny. dla mnie najważniejsze, że mniej absorbujący i pozytywny dla psa. podsumowując, na egzamin z pt jesteśmy już prawie przygotowani, a z elementów ipo robimy postępy małymi kroczkami. a i chyba na jesień się wystawimy sorki, wyszło przydługo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 07.09.2005 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 No i super, przynajmniej jest co poczytać My na pt chyba pozostaniemy. Ona jest zbyt pogodna na wszelkie inne formy, tak to sobie tłumaczymy I nam i jej to wystarcza. A jak przyjeżdzają do nas goście, to Bartek robi "pokazówki" na trawniku Jednego Kora nauczyła się sama - umie i uwielbia pływać. Uwielbia też wyskakiwać z łódki za rzucaną wędką i przynosi w zębach spławiki... Wszyscy mają ubaw po pachy oprcz tego biedaka, który chciałby sobie ryby połowić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 07.09.2005 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 biedy wędkarz też nie wiem czy ipo zrobimy, bo Rolfi należy do pacyfistów, ale w sumie taki pies mi pasuje, tym bardziej, że za siatką mam za sąsiadów 4-letnie bliźniaki, które wkładają łapki i głaszczą psa pływaniem nie mogę się pochwalić, bo u nas w okolicy posucha, więc Rolfi w życiu nie pływał , ale i dobrze żadna egzema go nie dopadnie jakby co. z zabawnych rzeczy u nas: - jak chce żeby mu otworzyć drzwi to wpierw podbiega i trąca łapą - jak nie skutkuje to zaczyna w podskokach tańczyć, rzucając jednocześnie łbem typu: idziemy, no idziemy - a podczas zabawy z piłką typu berek, jak chce bardzo utrzymać ją w posiadaniu, leci na swoje legowisko i nieruchomo stoi. małżek to odkrył i teraz mówimy: zaklepane (czyli z legowiska odebrać nie wolno), Rolf o tym wie, a my respektujemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 07.09.2005 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 Dobre! Zabawne u nas jest jeszcze jak się próbuje podlać ogródek nie stresując psa - to znaczy tzreba ukrywać się z wężem, bo zamknięcia w kojcu podczas gdy strumień leje się z węża Kora nie wybacza Uwielbia gryźć strumień do szaleństwa. Mokre jest przy tym wszystko i wszyscy oprócz roślinek, które chce się podlać... Kora uwielbia też ganianie za rzucanymi kijkami - czyli aporty. Tylko z oddawaniem ma problemy Gdy ktoś wyjdzie na dwór, bestia od razu biegnie po kijek a potem pisczy i upuszcza go na stopy delikwenta, który nie chce się z nią bawić. I tak 15 razy No i niezmiennie uwielbia wąchać kwiatki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 07.09.2005 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2005 :lol: i jaki gustowny paseczek z bobaskiem masz w okienku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 08.09.2005 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2005 Aniu bardzo gustowna kapustka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 08.09.2005 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2005 Aniu - czy potem zrobniale będziesz nazywała Maluszka/Maluszkową kapustką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 09.09.2005 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2005 Na początku Brukseleczką a potem Kapustką Chybaby mi nigdy nie wybaczyła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 12.09.2005 12:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2005 kapustki są świetne pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 13.09.2005 06:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2005 Brukselki też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasia64 18.09.2005 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2005 ANiu-świetnie opisałaś swoje perypetie domowo-ogrodowe,ale gdzie jest album ze zdjęciami nie mogę go znależdz,powodzenia dalej........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 18.09.2005 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2005 (Kasiu, kliknij na domek w stopce, przy postach Ani) Anula, kochanie, jak to pięknie wszystko wygląda! WSZYSTKO, łącznie z wyposażeniem ( ). Jakoś w ogóle zapomniałam, że u Was jakieś schody są! To przez te kwiaty i psio-kocie mordy... Ale gratulacje dla Bartka, świetnie sobie poradził! Oczywiście trzymam kciuki za Wasz zawodowy start, ale jestem dziwnie spokojna, że pójdzie Wam świetnie, czymkolwiek byście się nie zajmowali! Aniu, nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę ruchów maleństwa. To jest coś, czego nie da się opisać komuś, kto tego nie przeżył. Ja już nie będę pewnie miała dzieci i tego najbardziej mi szkoda. Poważnie. Ciesz się każdym ruchem i kopniakiem. A najlepiej nagraj na video jak Ci się brzuszek rusza Gratuluję jeszcze raz i życzę samych radosnych chwil! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czupurek 19.09.2005 06:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Ania - nie przesadzaj, żeś taka wielka. wielka to, będziesz przy końcówce. gabinecik - bardzo gustowny. zazdroszczę tych wszystkich posadzonych roślin, zrobionych słoików itd. wczoraj na psim szkolonku gościliśmy faceta z koszalina. było nie było krajan twój. a po co się tyle tłukł? ano po poradę, bo startuje na któreś tam ipo, a ponoć w koszalinie nie ma aż takich speców. nie myślałam, że szkolę psa pod okiem takich fachmanów niezmiennie życzę dużo zdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 19.09.2005 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Aniu - jakoś nie zauważyłam, żebyś jakaś odpychająca się w ciąży zrobiła, wręcz przeciwnie jesteś taka promienna Chyba Kapustka jakieś pozytywne fluidy Ci podsyła Pochwal Bartka za schody Fajnie wyszły Trzymam kciuki za Waszą firmę, żeby jak najlepiej Wam szło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 19.09.2005 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2005 Aniu ja tam też nie wiedzę żebyś jakaś gruba była ( ale jak to mój mąz zawsze mówi Ty myslisz że wszystkie kobiety mają takie brzuchy jak Ty ) może coś w tym jest wyglądasz kwitnąco Trzymam kciuki za firme napewno bedzie dobrze A dom wygląda jak zawsze pięknie Zwierzaki cud miód Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.