Aga J.G 17.10.2006 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2006 A to ja chyba twarda jestem, bo ja ryczę jak już on zaśnie. Nigdy przy nim. Przy synusiu jestem spokojna Tylko potem nerwy czasem mi puszczają I proszę - wymądrzaj się u mnie jak najczęściej. Potrzebuję dobrych rad czasami Kochana ale widzisz dzieci to takie stworzonka że czują nasz niepokój, niemoc, smutek itd. przez skórę, szóstym zmysłem Takie jakies podstępne bestyjki I powiem Ci że nawet u mnie w pracy się to sparwdza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 18.10.2006 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Dziś mam pół dnia wolnego Chłopaki jadą we dwóch na wycieczkę I mam zakaz sprzątania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
facio 18.10.2006 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2006 Co powinno być pierwsze - raczkowanie czy podciąganie się przy meblach do pozycji klęczącej... Nasz Synek najpierw chodził przy tapczanie oraz meblach a dziadkowie prowadzali go za rączki Nam to się zbytnio nie podobało i nauczyłem małego raczkować. Budowałem mu wieże z klocków stawiałem przed nim jak siedział jak chciał dotknąc to powolutku odsuwałem się od niego a on na kolanka i.. tak się nauczył raczkować. Potem poszło już szybko samodzielnie zaczął chodzić jak miał 9 miesięcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 19.10.2006 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2006 facio To i tak Wasz synek szybciutko zaczął chodzić Ja obserwując Pawła doszłam do wniosku, że on po porstu odkrył bardziej pasjonujacą rzecz niż posuwanie sie do przodu. Do przodu to on wszędzie dojdzie pełzając na brzuszku z prędkością światła - mógłby być instruktorem od czołgania się na poligonie No ale całkiem niedawno odkrył w sobie moc płynącą z siedzenia i bardzo szybciutko przeszedł do klęczenia na wyprostowanych nóżkach przy różnych meblach. Można zajrzeć co tam jest na szafce albo kanapie - i kto by teraz chciał raczkować? Zastanawiam się tylko, czy nie powinnam jakoś delikatnie zaingerować w kolejnośc tych jego wyczynów. I przede wszyskim - jak go zachęcić do raczkowania, skoro jemu się doskonale pełza? Pozdrowienia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 19.10.2006 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2006 Aniu moja córeczka też nie raczkowała ( cóż ja nie robiłam, żeby zaczeła raczkować ), tylko odrazu w wieku 10 m-c przystąpiła do chodzenia - raczej biegania . Pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 19.10.2006 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2006 Aniu tak jak pisałam wyżej tak powinno być ale czasami dziciaki zmieniają sobie kolejnośc Moja starsza córka zaczęła chodzić jak miała 8,5 m-ca a raczkowac nauczyła się gdzieś w okolicach 10 -11 m-ca. Ile My się z nią nawalczyliśmy a ona położona na brzuchu darła się w niebo głosy, za to chodzenie to był jej żywioł, nawet siedzenie nie było takie ciekawe Teraz mała dama ma już 12 lat i jakoś nie widzę ubocznych efektów takie rozwoju Młodsza też najpierw chodziła a potem raczkowała ale raczkowanie przyszło jej znacznie łatwiej niż starszej A jak młody pełza i wstaje na nózki to żmusić go do raczkowania będzie raczej trudno co innego gdyby nie potrafił się przesuwać po podłodze wtedy mozna było by go czymś zaczhęcić tak jak pisze Facio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 20.10.2006 10:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2006 U mnie z Karoliną było tak jak u Agi - najpierw nauczyła się chodzić (13 miesięcy) a dopiero potem odkryła raczkowanie. Efektów ubocznych brak - wręcz przeciwnie 6 klasę skończyła ze średnią 6,00 Franek za to najpierw raczkował, potem chodził (też dopiero po skończeniu 1 roku). ...tak więc bym nie panikowała, tylko pozostawiła odkrywanie świata Pawłowi co do różnych niebezpiecznych rzeczy dla małego dziecka w domu - jest ich rzeczywiście sporo - i teraz będzie chyba najtrudniejszy okres ze ściąganiem wszystkiego co sie da - uwaga na obrusy! pięknie wszystko zjeżdża pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 21.10.2006 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2006 Dlatego dopiero teraz zaczynają się u mnie w domu pojawiać obrusy serwetki Co do śliwy to 1 ale uwierz nie ostatnia Cóż Twój synuś wkracza w bardzo ciekawy okres dla niego a lda rodziców bardzo stersujący i zabiegany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 21.10.2006 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2006 Dlatego dopiero teraz zaczynają się u mnie w domu pojawiać obrusy serwetki Co do śliwy to 1 ale uwierz nie ostatnia Cóż Twój synuś wkracza w bardzo ciekawy okres dla niego a lda rodziców bardzo stersujący i zabiegany Aga U mnie nie ma obrusów i serwetek Nawet zasłonki na okna w stylu "woda w piwnicy" Ale co tam, odchowam dzieci to poszaleję, na razie mam inne rozrywki Śliwy musza być! W końcu to chłopak! I tak się cieszę, że mamy parkiety a nie gres, bo rąbnięcie głową w podłogę krzywdy mu nie robi. Tym bardziej, że nauczony doświadczeniem ładnie już amortyzuje upadki Będziem biegać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 21.10.2006 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2006 U mnie z Karoliną było tak jak u Agi - najpierw nauczyła się chodzić (13 miesięcy) a dopiero potem odkryła raczkowanie. Efektów ubocznych brak - wręcz przeciwnie 6 klasę skończyła ze średnią 6,00 Franek za to najpierw raczkował, potem chodził (też dopiero po skończeniu 1 roku). ...tak więc bym nie panikowała, tylko pozostawiła odkrywanie świata Pawłowi co do różnych niebezpiecznych rzeczy dla małego dziecka w domu - jest ich rzeczywiście sporo - i teraz będzie chyba najtrudniejszy okres ze ściąganiem wszystkiego co sie da - uwaga na obrusy! pięknie wszystko zjeżdża pozdrawiam Pozostaje mi czekać i spokojnie obserwować rozwój synka Ale jak ruszy raczkując to się upiję ze szczęścia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 22.10.2006 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2006 Ty za duzo książek czytasz Pamiętaj dziecko to indywiduum i czasami robi nam na złośc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 24.10.2006 06:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 U mnie z Karoliną było tak jak u Agi - najpierw nauczyła się chodzić (13 miesięcy) a dopiero potem odkryła raczkowanie. Efektów ubocznych brak - wręcz przeciwnie 6 klasę skończyła ze średnią 6,00 Franek za to najpierw raczkował, potem chodził (też dopiero po skończeniu 1 roku). ...tak więc bym nie panikowała, tylko pozostawiła odkrywanie świata Pawłowi co do różnych niebezpiecznych rzeczy dla małego dziecka w domu - jest ich rzeczywiście sporo - i teraz będzie chyba najtrudniejszy okres ze ściąganiem wszystkiego co sie da - uwaga na obrusy! pięknie wszystko zjeżdża pozdrawiam Pozostaje mi czekać i spokojnie obserwować rozwój synka Ale jak ruszy raczkując to się upiję ze szczęścia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 24.10.2006 06:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2006 aniu , rosnie ci dzieciak jak na drozdzach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 25.10.2006 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2006 Aniu, Pawelek ostatnio spowaznial. Zrobil sie z niego taki chlopczyk. I do tego taki przystojniak. Najbardziej podobal mi sie przy kominku z sincem na glowie - prawdziwy maly rozrabiaka. A co do kolejnosci, to jest u Pawelka jak najbardziej prawidlowy rozwoj. Pierwsze raczkowanie a potem wstawanie. Raczkowanie bardzo wzmacnia plecki i przygotowuje dziecko do wstawania na nogi, bo tu juz plecy maja co trzymac. Pozdrowienia i buziaki dla naszego forumowego przystojniaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 25.10.2006 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2006 Frosch, Zeljka Ano rośnie mi, rośnie I "wyciąga się". Nadal jest pyza, ale już smuklejsza Zeljko - Paweł właśnie NIE raczkuje Pełza, czołaga się, i staje przy meblach. Coraz częściej i pewniej. Chyba daje mu to poczucie niezwykłej mocy i władzy nad światem Ale jak się zmęczy to nadal najbardziej kocha przytulić się do mamusi A że przystojniak - sama tak myślę No ale ja nie jestem obiektywna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 25.10.2006 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2006 Aniu, mojego meza siostry corka tez nie raczkowala tylko od razu wstawala. Nie wszystkie dzieci raczkuja. Niby na kregoslup jest lepiej jesli dziecko raczkuje, bo podobno w ten sposob go zmacnia i przygotowuje do wysilku jakim jest utrzymanie ciala w pozycji prostej. Ale jesli dziecko samo sie zabiera do wstawania, to chyba nie nalezy mu tego bronic, wazne aby nie zmuszac go do tego. Jesli sam tak kombinuje, to chyba jest na to gotow. Ale jesli masz watpliwosci, to na pewno lekarz pediatra cos podpowie co Cie uspokoi. Nasza Magda (ta co nie raczkowala) dzis ma lat 17 i od zawsze byla do przodu, z nauka tez. Jest z tych najlepszych w klasie, no i co tu duzo gadac, lubi rzadzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 26.10.2006 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2006 Jeśli chodzi o zdolności to u moich dziewczyn jest tak jak pisze wyżej Zeljka więc chyba to nie powód do zmartwień że nie raczkuje A rośnie na pociechę rodzicom bardzo fajny chłopczyk i lubi się przytulać do mamusi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 27.10.2006 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Pewnie macie rację dziewczyny Ale to jest moje pierwsze dziecko i bardzo się wszystkim przejmuję. I doszłam też do wniosku, że muszę przestać czytać książki i gazety o rozwoju dzieci, bo z nich wynika, że dzieciaki w wieku Pawła grzecznie bawią się SAME w ŁÓŻECZKU, nie jedzą już w nocy, śpią do rana w swoich pokojach i SPOKOJNIE czekają aż koło 8-9 przyjdzie do nich mama i wtedy witają ją ślicznym uśmiechem, a jak czegoś chcą to słysząc spokojny głos mamy czekają potulnie na swoją kolej. I jeszcze, że skoro moje dziecko "lekko" odbiega od tego obrazu, to jest to WYŁĄCZNIE MOJA wina I tak tego wcale za dużo nie czytam, prawie wcale, ale jak juz zajrzę to zawsze dół Trudno, albo hoduję rozpuszczonego bachora, który w przyszłości stanie się tzw. elementem społecznym, albo te książki i czasopisma są głupie. I ja wolę się trzymać tej drugiej wersji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 27.10.2006 07:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Aniu - to chyba dobry pomysł - nie czytaj porad gdzie jest napisane że to Twoja wina !!! chyba oszaleli co do przejmowania sie ogólnie to zawsze przy pierwszym dziecku tak jest i jest to jak najbardziej noramalny objaw .... my Karolinie prasowaliśmy pieluchy (tak, tak....tetrowe zwykłe pieluchy ) z każdej strony i jeszcze po złożeniu ..... a Frankowi to tylko w pierwszym miesiącu i tylko z jednej strony i dużo takich różnic pewnie by sie znalazło pozdrawiam Ciebie i Pafcia ...a i Barka również Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 27.10.2006 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2006 Ivonesca Ja też przasowałam tetrowe nawet po złożeniu Cały system miałam Ale od jakiegoś czasu to już tylko ciuszki a i tak czasem zdarza się ubrać małego w nieprasowane i jakoś sobie z tym radzi A moja wina, bo ulegam synkowi i nie pozostaję obojętna zbyt długo na jego płacz, a on to wykorzystuje. Tak piszą I dlatego na przykład nie umie zasypiać sam, tylko przytulony do mamy, na jej rękach. My również pozdrawiamy całą Twoją rodzinkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.