selimm 24.10.2013 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 ciulnij mu bejsbolem parę razy w łeb (najlepiej na spaniu) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 02.11.2013 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2013 Dwie ostatnie rady są najlepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 05.11.2013 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2013 Ciekawe jak się potoczyły sprawy Eli .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 26.02.2014 09:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2014 Witajcie kochani.Jak ten czas biegnie mamy już luty a wpisy datują się na listopad. Za wszystkie wpisy ogromne dzięki.Ostatnie bezcenne. Nie zapomniałam,ale wybaczyłam.Były nerwy.I to jakie.Była porządna awantura i to nie raz. Na początku niewiele do niego docierało.Bo oczywiście żadnej zdrady nie było. Ale byłam tak zdeterminowała że w końcu dotarło. Był nieudany wyjazd do Sopotu,i dużo później cudowny wyjazd w góry. Pewnie mam nie równo pod sufitem i trudno w to uwierzyć,ale to wydarzenie odmieniło nasze małżeństwo. Gdyby ktoś znalazł się w podobnej sytuacji,to odpiszę .Może być na prywatną pocztę.Najgorsze co można zrobić to nic nie robić i pogrążyć się w rozpaczy. Ja otaczam się cudownymi ludzki.Ta historia zweryfikowała też niektóre przyjaźnie. Właściwie bilans zysków i strat pokazał,że zyskałam.I rozumiem tych którzy w to nie uwierzą bo pewnie rok temu też bym nie uwierzyła.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 26.02.2014 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2014 O, i mamy dobrą wiadomość Cieszę się Eluś,że zawalczyłaś o swoje małżeństwo; często takie trzęsienie ziemi pomaga na nowo poukładać priorytety w związku i zwrócić uwagę na odczucia i potrzeby drugiej osoby; jak najmniej powodów do trzęsienia ziemi Wam życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 26.02.2014 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2014 :wave: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luntrusk 26.02.2014 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2014 Facet zaczął się pilnować Jeśli wcześniej nie flirtował a zaczął to robić i go nakryłaś to kontynuuje to najprawdopodobniej dalej Mało znasz facetów jeśli sądzisz, że wyjazd zmienił wasze małżeństwo. Ja na miejscu faceta ukrywała bym "swoją sympatię" przed żoną Nie bierz sobie moich słów do serca ale Twój facet świetnym aktorem. Uwielbiam takich mężczyzn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_Melatonina 26.02.2014 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2014 (edytowane) Facet zaczął się pilnować Jeśli wcześniej nie flirtował a zaczął to robić i go nakryłaś to kontynuuje to najprawdopodobniej dalej Mało znasz facetów jeśli sądzisz, że wyjazd zmienił wasze małżeństwo. Ja na miejscu faceta ukrywała bym "swoją sympatię" przed żoną Nie bierz sobie moich słów do serca ale Twój facet świetnym aktorem. Uwielbiam takich mężczyzn niezła zołza z Ciebie ale brawo za szczerość a czy flirtowanie na pw na ogólnopolskim fm to juz zdrada czy jeszcze nie? co jest taką granicą? wysłanie zdjęcia, numer telefonu, spotkanie, seks? przecież zdrada zaczyna się w głowie... Edytowane 26 Lutego 2014 przez _Melatonina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.02.2014 23:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2014 Melatonina, luntrusk to trol. Jątrzy, żeby zabolało w nadziei na zabawę.. Daj spokój, popatrz na jej posty. Szkoda się wysilać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_Melatonina 27.02.2014 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2014 Melatonina, luntrusk to trol. Jątrzy, żeby zabolało w nadziei na zabawę.. Daj spokój, popatrz na jej posty. Szkoda się wysilać. za krótko jestem i nie znam każdego z was ! ale inny punkt widzenia też jest potrzebny w dyskusji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 27.02.2014 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2014 za krótko jestem i nie znam każdego z was ! ale inny punkt widzenia też jest potrzebny w dyskusji tak, w dyskusji. Dla nas dyskusja dla kogoś życie. Nie ranić ludzi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luntrusk 27.02.2014 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2014 EZS - powtarzasz się. Nie każdy lubi słuchać wciąż "tej samej płyty" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 04.03.2014 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2014 Mojej kumpelki mąż dokładnie, zaczął się bardziej pilnować - a zrobił się już taki normalny że ona była wniebowzięta,że jednak ten jej chłop zrozumiał co zrobił...aż do następnego razu...tym razem zapomniał maila zamknąć.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 12.03.2014 08:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2014 (edytowane) Nie ma dwóch takich samych osób, dwóch takich samych sytuacji. Te słowa Dla nas dyskusja dla kogoś życie na długo zapamiętam. Tak jak napisałam wybaczyłam ale nie zapomniałam. Bo bez tego wspólne układanie przyszłości nie byłoby możliwe. Dziękuję za wpisy w wątku bo z pewnej perspektywy widzę, jakie miałam szczęście że na tak mądrych i fajnych ludzi trafiłam. Wszystko się przydało i każdą z rad przekułam na własny grunt. Facet się zaczął pilnować , Ja na miejscu faceta ukrywała bym "swoją sympatię" przed żoną czy wpis Teski Mojej kumpelki mąż dokładnie, zaczął się bardziej pilnować. No i dobrze bo jak można pozwolić, by sprawa wyszła. Gdybym chciała prowadzić taką grę to dołożyłabym starań by taka historia nigdy nie ujrzała światła dziennego. Jeśli są tak sprytni i do tego doszło, że prowadzą podwójne życie to niech starczy im sprytu i zadbają o to by taka sprawa nigdy a nigdy nie dotarła do najbardziej zainteresowanych. Czy mój mąż zaczął się bardziej pilnować? Niech próbuje szczęścia. Nie wiem na ile koleżanka Teski wyczerpała możliwości, ale ja zrobiłam wszystko, co daje mi pewność, że tamta sprawa jest historią. Nie potrzeba mi zapewnień, wiem jakie są obecne relacje ,czuję, słyszę i widzę no i jest technika. Moje zdrowie to priorytet. Dobrze że jest dobrze, ale uczę się na błędach.Mało znasz facetów jeśli sądzisz, że wyjazd zmienił wasze małżeństwo. Pewnie innych facetów mało znam. Swojego na tyle, że reagowałam kiedy zauroczył się inną. A wyjazd nie zmienił naszego małżeństwa, nie jestem tak naiwna jest małą cegiełką w budowaniu całości. Przede wszystkim zmieniliśmy się MY. W moim wątku jest wpis mężczyzny. Jeszcze raz dzięki. hight_84. A na koniec piosenka Kasi Kowalskiej:Zamknięta w sobie szukasz ucieczki boisz się wyjść, boisz się chcieć wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć na przekór życiu nadawać mu sens wszystkim nam brakuje szczęścia masz to na co godzisz się każda droga jest łatwiejsza gdy widzisz to, co dobre jest mam dużo sił, lecz ufać nie będę choć dobry los dał co chciałam mieć kiedyś dla ciebie byłam diamentem zmienił mnie czas, zmieniły mnie łzy wszystkim nam brakuje szczęścia masz to na co godzisz się każda droga jest łatwiejsza gdy widzisz to, co dobre jest Podsumowując wątek jeszcze raz zacytuję słowa hight_84. Nigdy nie patrz na to co było, jest tu i teraz i przyszłość, którą sobie trzeba wypracować. Pozdrawiam cieplutko. Edytowane 12 Marca 2014 przez Eluś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domi-nikka 20.03.2014 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2014 Ja wierzę i cieszę się, że tak się stało. Też mam wiele za sobą - jestem w związku od 21 lat, mieszkamy ze sobą od 15 lat, małżeństwem jesteśmy od 11. Tak, byłam młoda. Miałam 15 lat, on 17 kiedy zaczęliśmy się spotykać. On z "trudnego domu", ja z "trudnego domu". Potem wiele problemów niezależnych od nas. Potem prawie rozpad i kilka lat walki o to, by się udało. Nic nie psuje się samo i nic się samo nie naprawia. Tyle, że naprawić jest dużo trudniej niż zepsuć. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że w znaczącej większości przypadków zdrada nie jest przyczyną rozpadu związku, lecz jego skutkiem. I podpisuję się pod tym obiema rękami. Czasami taka życiowa demolka przydaje się, byśmy otworzyli oczy, zauważyli i zrozumieli wiele rzeczy, które do tej pory pozostawały dla nas niewidoczne lub sami wmawialiśmy sobie, że są inne, niż faktycznie są. Szczęście jest w nas. Naprawdę można zrobić bardzo, bardzo wiele. Jest jeden, a właściwie dwa warunki, które muszą być spełnione jednocześnie: muszą być chęci z dwóch stron i z dwóch stron wola nastawienia się na drugą osobę, by zobaczyć siebie jej oczami, a nie na własny interes i krzywdę. Oczywiście nie jest to proste. Czasami w efekcie widzimy zupełnie co innego, niż chcielibyśmy zobaczyć... Mogłabym długo o tym pisać, ale poprzestanę na tym, że bardzo cieszę się z tego, że się Wam udało i trzymam kciuki, by trwało nadal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wika23 06.03.2015 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2015 Ja również uważam, że jeśli teraz w małżeństwie jest dobrze i przeszliście tę burzę, to mąż już nie kręci. Pewnie był na jakimś zakręcie, nie wiedział, czego chce od życia. Dobrze, że to były tylko smsy i nie zdradził, bo to o wiele trudniej jest wybaczyć. Myślę, że wreszcie zrozumiał, co jest dla niego ważne i przeszedł kryzys i cieszę się, że się dla ciebie wszystko dobrze skończyło. W takich momentach wiele małżeństw się rozpada, choć pewnie przy jakiejś wspólnej pracy można by do tego nie dopuścić. Ludzie się sobą nudzą, przestają rozmawiać. U mnie było podobnie, ale w pewnym momencie po prostu poszliśmy na terapię małżeńską do Pracowni Psychorozwoju Izabeli Kielczyk. To wciąż mało popularne u nas, ale daje dobre rezultaty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hellamella 18.03.2015 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Ech.. sam fakt tego boli, że nawet takie myśli przechodzą komuś przez głowę, sms itp. Naprawdę widać, że coraz trudniej dobrać się jest z charkaterami, ludzie mają większe wymogi, większe porzeby i tak dalej. Wcześniej było łatwiej bo kobieta miała swoje miejsce a facet swoje, zwłazcza po wsiach, gdzie chłop robił w polu a baba w domu (wybaczcie za sformułowanie ale taka prawda) a teraz, kiedy cywilizacja wkracza wszędzie, potrzeby są większe a i ludzie coraz bardziej różni to trudniej się dobrać, zwłaszcza, że połowa osób ma liczne momenty, że saa nie wie czego chce.. ech. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pikol12 24.04.2015 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2015 Kochani to jedyne forum na którym czasami bywam.Nie mam pojęcia i siły zapisywać się do innego .Może znajdą się osoby które coś mi doradzą popiszą ze mną,bo przede wszystkim potrzebuję wsparcia i dobrego słowa.Historii jakich dookoła pełno.20 letni staż małżeński.Dwoje dorosłych dzieci.Mamy po 40 lat no i mąż wysyłający esemesy do innej kobiety. Początek datuję od marca.Mąż mniej czasu spędzał ze mną.Wiecznie zmęczony,kapryśny.Przestał całować na dzień dobry,obraża się z byle powodu. Korzystałam z jego telefonu nie raz bo ma duży limit i pogaduchy przez telefon z koleżankami ,kiedy wzięłam do ręki tydzień temu,właściwie w żartach wpadł w furię ,obraził się.Przeniosłam się z sypialni do pokoju obok i powiedziałam mu że daję mu tydzień żeby sobie przemyślał całe swoje ostatnie zachowanie nie podejrzewałam go wtedy jeszcze o nic konkretnego. Ale jego reakcja sprawiła,że zaczęłam się zastanawiać przeanalizowałam bilingi które przychodzą na mojego mejla. O czym wiedział ale chyba zapomniał na razie 2 na 3 najświeższy czekam.Okazuje się,że wysyła esemesy.Krótkie rozmowy odbywa do żony jego pracownika 30 latka więc spokojnie myślę może jej mąż nie miał komórki może nie miał nic na kącie.Ale przeanalizowałam też numer jej męża.Pojawia się pierwszy.A potem są esemesy.Trochę tak że sprawdzę gdzie jest co robi i dopiero spokojnie sobie popiszę z jego żoną. Bywają dni że esemesów było np. 8.Nie jestem w stanie przypisać dat rozmów czy esemesów do konkretnego dnia tygodnia tak dokładnie.Ale po wstępnej burzy mózgów jest np. esemes o 00.15.Kiedy wróciliśmy z imprezy na której byliśmy w czwórkę.I wiem,że mąż tej dziewczyny smacznie już spał,a ja byłam w łazience.Więc na pewno to był jakiś osobisty esemes nie związany z pracą.Na imprezie mąż był na prawdę w porządku okazywał mi dużo czułości i tańczył ze mną i innymi raczej ją ignorował. Więc po co wysłał do niej esemesa.? Kiedy między nami było dobrze np.seks i fajne rozmowy w tym dniu esemesów raczej nie było. Pomyślałam,że przeczekam ten tydzień i poczekam na ostatni biling . Zaproponowałam wyjazd w łykend, żeby pogadać o tym co się dzieje i dlaczego taki jest. Mąż się zgodził. Ale w między czasie mój syn zorientował się,że z ojcem coś się dzieje że ciągle gada o tej dziewczynie.ma teraz wakacje i jeździ z ojcem do pracy i że ojciec zaczął używać dwóch telefonów. Nie był tego pewny ale kombinował to sprawdzić.Nie chcąc wciągać dziecka w takie historie postanowiłam sama to sprawdzić weszłam do sypialni po 22 i ,faktycznie na stoliku nocnym ładowały się dwa telefony.Wpadłam w histerię.Zabrałam mu je.Ale po chwili oddałam.Nawet jeśli pisze,dzwoni to nie chcę znać treści.Mam swoją godność.Nie jestem nastolatką. Zapytałam wprost dlaczego tak jest.Po co mu drugi telefon. Powiedziałam mu że wiem,że wysyła esemesy do tej dziewczyny,po 8 dziennie.Był obojętny,mieszanka wściekłości z zażenowaniem. Powiedział mi że pisze do niej bo mu się podoba i że ją lubi .I padło że chce rozwodu. O czym więc mogłam dalej dyskutować zapytałam się go czy to ona pisze do niego czy on do niej.Powiedział,że on. Nie chciał rozmawiać,nie przepraszał,powiedziałam,że skoro tak to w łykend nigdzie z nim nie jadę. Zakupiłam tabletki uspakajające i zastanawiam się co dalej. Chodzę do pracy,wynajduję sobie zajęcia.Nie mam siły płakać. Mąż jak gdyby nigdy nic też robi swoje. Widzimy się chwilę nie rozmawiamy . Nawet wczoraj użył jakiegoś miłego zwrotu do mnie.To znaczy to nie byłam ja,ale on myślał,że to ja wchodzę do domu i ponieważ zaczynał padać deszcz to powiedział Eluś pranie ci moknie. Nie mam siły go prosić o rozmowę ,o co kolwiek.Chcę by to on spróbował się wytłumaczyć. Nie robi tego. Synowi powiedziałam,że wyjaśniłam z ojcem sprawę tych 2 telefonów i żeby się tym nie zajmował. Wczoraj chłopak wrócił szczęśliwy.Gadali z ojcem o tym,że może wyjadą z Polski .Więc pomyślałam,że na pewno mnie zostawi.Synowi nie chcę burzyć kontaktu z ojcem,choć byłoby mi prościej gdyby wiedział o co mi chodzi.Wczoraj mi się kazał pogodzić z ojcem .Odpowiedziałam mu,że ja nic na to nie mogę poradzić to ojciec powinien się ze mną pogodzić. Co o tym myślicie . Czasami bywam? 890 postów? To nie jest czasami;p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 07.10.2015 09:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2015 Kiedy remontowałam,urządzałam to angażowałam się i udzielałam na forum. Kiedy pisałam tą historię od ostatniego wpisu upłynęło trochę czasu. Pikol12 co chcesz mi przekazać.?Jakie to ma znaczenie ile mam wpisów. Czy w twojej ocenie coś zmienia.Rzuca nowe światło na sprawę.Smutno mi się zrobiło.Że zadałeś sobie tyle trudu żeby mnie cytować. Widzisz znowu wrócę do historii. Rozczaruję.Niektórych pewnie nie. Właśnie podpisałam dokumenty i składa się pozew o rozwód. heppy end nie będzie. W maju wrócił z zagranicy przez czerwiec i lipiec i połowę sierpnia znowu było źle.Znowu wróciły stare nawyki.Ufałam i mimo licznych sygnałów wypierałam to że mógł wrócić do romansowania. W sierpniu zgubił telefon wyłączył dzwonki przez przypadek wpadł mi w ręce wieczorem bo się zaświecił. Wszystko było wykasowane, telefon dual dwie startówki, o istnieniu drugiej nie miałam pojęcia.Napisałam do niej krótko śpisz? i odpisała błyskawicznie. Niewiele pisałam ona była wylewna. Posypało się KOCHANIE,KOTKU,CO Z NASZYM SPOTKANIEM W PONIEDZIAŁEK. Historię odzyskałam w biurze detektywistycznym.Aparatu nie oddałam.Dostał go w prezencie przed wyjazdem za granicę 10 miesięcy wcześniej. Miotam się.Cierpię tęsknię boję się samotności,za rok moja córka staje na ślubnym kobiercu. Złamał mi serce. Rozwalił życie. Nie wyprowadził się. Jest przykładnym mężem. Ale mam zasady.Dałam szansę .Wybaczyłam raz.Więcej nie chcę tego przeżywać. Jak chcecie możecie piszcie do mnie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 07.10.2015 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2015 Szkoda, że się nie opamiętał i nie skorzystał z szansy. Myslę, że kiedyś pożałuje. Znam wiele takich przypadków. Wiem, że mozna radzić na różne sposoby, ale pierwsze, co mi przyszło do głowy, to zacząć traktować obecny czas nie jako koniec czegoś, a początek nowego. Moja bliska koleżanka w czasie rozwodu rozpaczała, a potem stwierdziła, że zrealizuje swoje marzenia, na które będąc w związku nie miała czasu. Dziś robi karierę w mediach, wydała kolejną książkę, ma w domu dwa psy, na które nie zgadzał się były mąż i twierdzi, że jest szczęścliwa i spełniona. A były mąż jest w trakcie drugiego rozwodu, obrany z kasy i zgorzkniały. Trzymam kciuki i życzę siły, bo dużo stresu przed Tobą, ale da się go przeżyć. Myśl dużo o sobie i rób tak, aby Tobie było dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.