Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Współczuję w pęknięciu płyty. Odnośnie sugestii o nadmiarze wody zarobowej czy zbrojeniu. Płyta nie była obciążona, taka płyta mogła być wylana równie dobrze z betonu C8/10, nawet z betonu umieszanego w taczce bez żadnego zbrojenia i nie miała prawa osiąść 3-4cm.

 

Jak dla mnie cały problem widać jak na dłoni na załączonym wcześniej zdjęciu:

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=348879&d=1457186548

 

Na oko jakieś 1 - 1,2m głębokości wykopu i żadnego schodkowania od zagęszczania. Dochodzą do tego skały o których wspominałeś, znacząco ułatwiają złamanie płyty jeśli gdzieś jest problem z zagęszczeniem. Kolejnym problemem może być wadliwy drenaż lub ciek wodny wypłukujący podbudowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Płyta nie była obciążona, taka płyta mogła być wylana równie dobrze z betonu C8/10, nawet z betonu umieszanego w taczce bez żadnego zbrojenia i nie miała prawa osiąść 3-4cm.
Jak powstają betony niskich klas? a no właśnie ta.. inaczej robi się pół suchy...lub suchy.. nie da się trzymając

proporcji, do 0,4 0,45 W/C umieszać inny beton jak dobry.. a jak się robi jakieś C16/20 .. czy inne cuda poniżej C30/37..

zwiększa się W/C.. i od tego odejść się nie da.. ale nie oto tu chodzi... a bym się z taczek nie naśmiewał.. bo daleko temu betonwaserowi do betonu z taczek..

nie wiem skąd to przekonanie, że mieszając w taczkach - robi się źle... a betniarnia i cały proces cudny widać..

Tylko wydajność broni mnie przed większym zalewaniem z betoniarki..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Skoczen to chyba nie ten róg osiadł. Przynajmniej tak wygląda na zdjęciu z rysą. Według mnie osiadł róg, gdzie widać stojącą zagęszczarkę.

Poza tym są jeszcze w trakcie pracy, więc trudno to wszystko oceniać.

 

Sprawa jest bardzo skomplikowana i zagmatwana, a znamy wersję tylko ze strony grzesia124.

 

Po przygodach z budową pierwszego domu (od razu zaznaczam, że nie był na płycie :) ) wiem, że w sądzie sprawy budowlane ciągną się latami. Koszty są gigantyczne, a stronie wygranej sąd zasądza koszty w granicach stawek ustawowych. A jak gospodarkę 500+ wykończy to nie wiadomo jaka będzie inflacja. Ja mimo wygranej i tak byłem mocno w plecy.

Poza tym nie ma gwarancji wygranej nawet w sprawach wyglądających na oczywiste.

Wszystko zależy od biegłego, który biegły w swojej dziedzinie jest tylko z nazwy. Biegli to przeważnie stare niewiele kumające dziadki.

Sędzia też niewiele kuma ze spraw technicznych.

 

Najlepiej dogadać się z wykonawcą. Nawet jeśli każda ze stron, która na pewno uważa, że ma rację wyjdzie z tego ze stratą.

Choć nie wiadomo, czy przy takim szumie medialnym jaki tu zapewniasz da się jeszcze rozmawiać bez emocji. Wykonawca pewnie się trochę wk.. denerwuje.

 

Jak się nie dogadacie to lepiej znaleźć sposób na naprawę niż rozwalać płytę. Sprawa wtedy toczy się o mniejsze pieniądze za koszty i łatwiej uzyskać odszkodowanie.

 

W każdym razie jako weteran spraw różnych: budowlanych, rozwodowych, o podział majątku, dzieci itd. radzę szukać kompromisu.

Nie myśl o odegraniu się na wykonawcy tylko konstruktywnie, o znalezieniu rozwiązania.

Edytowane przez emil_kotecki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ten szum medialny? W wątku prowadzę dziennik budowy, więc postanowiłem podsumować co działo się u mnie w roku 2016.

Nazwy firmy nie wymieniam, i nawet jeśli ktoś z was wie o kogo chodzi, to proszę aby informację tą zostawił dla siebie.

Jak zresztą zauważył Paweł, sprawa tyczy się nie tylko firmy wykonującej płyty, chociaż w moim odczuciu najbardziej się przyczyniła do obecnego stanu, ale być może również problem z betonem (co pewnie wykaże ekspertyza), a i sam kierownik budowy także się, wg mojej oceny, nie popisał.

 

Co do rozmów, trudno mi odmówić cierpliwości, jednak wydaje mi się, że wykonawca bardzo źle toleruje wszelkie słowa krytyczne na temat wykonanej pracy, nawet gdy mowa o takiej typowej fuszerce, jaką było wykonanie podbicia płyty. Poza tym trudno się rozmawia, gdy ktoś na ciebie krzyczy, lub na odpowiedź czeka się tygodniami ;)

 

Na tem moment nie liczę na wiele ze strony wykonawcy, ale może dla niektórych mój przypadek będzie przestrogą, a sama firma może także wyciągnie wnioski, i zacznie baczniej przyglądać się temu co robią jej ekipy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grześ nie łam się, Ty miałeś prawo nie wiedzieć zupełnie nic o budowaniu, nic. Od tego jest kierownik budowy? czy nie jest? a projektant konstrukcji ?

robił randkę z projektem ? nie wiem czy wykonawca ma swojego kier robót który jest inż i ma pojęcie o geotechnice.. ciut większe niż przeciętny inż ;)

Prawa i obowiązki uczestników procesu budowlanego

 

Art. 17.

Uczestnikami procesu budowlanego, w rozumieniu ustawy, są:

 

inwestor;

inspektor nadzoru inwestorskiego;

projektant;

kierownik budowy lub kierownik robót.

Art. 18.

1. Do obowiązków inwestora należy zorganizowanie procesu budowy, z uwzględnieniem zawartych w przepisach zasad bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, a w szczególności zapewnienie:

 

opracowania projektu budowlanego i, stosownie do potrzeb, innych projektów,

objęcia kierownictwa budowy przez kierownika budowy,

opracowania planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia,

wykonania i odbioru robót budowlanych,

w przypadkach uzasadnionych wysokim stopniem skomplikowania robót budowlanych lub warunkami gruntowymi, nadzoru nad wykonywaniem robót budowlanych – przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach zawodowych.

2. Inwestor może ustanowić inspektora nadzoru inwestorskiego na budowie.

 

3. Inwestor może zobowiązać projektanta do sprawowania nadzoru autorskiego.

 

Grześ to jest szczęście w nieszczęściu, pomyśl co by było gdyby po wybudowaniu całego budynku, zaczęły się problemy.. sam wiesz o ile trudniej było by naprawić ten problem.

Edytowane przez מרכבה
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grześ to jest szczęście w nieszczęściu, pomyśl co by było gdyby po wybudowaniu całego budynku, zaczęły się problemy.. sam wiesz o ile trudniej było by naprawić ten problem.

 

 

Zgadzm sie z tym co kolega napisal. Naprawde masz szczescie, ze pekniecie plyty pojawilo sie w tak wczesnym stadium budowy.

Glowa do gory, trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem, i dziękuje wam wszystkim za wsparcie.

 

Skoro jesteśmy w miejscu służącym do wymiany informacji/pomysłów, może wspólnie pomyślimy co dalej?

Dopóki nie będzie ekspertyzy trudno wyrokować, ale są pewne rzeczy, które i tak trzeba będzie ogarnąć.

 

Załóżmy, że płyty nie trzeba będzie skuwać.

Jak podejść do naprawy pobicia płyty?

Na pewno trzeba będzie zrobić nową opaskę przeciwwysadzinową, tam gdzie jest wykonane podbicie.

Co zrobić z miejscowym mostkiem cieplnym między podbiciem a płytą?

Tu chyba tylko możliwe jest skucie podbicia, albo minimalizowanie strat ciepła przez dodanie kolejnych warstw izolacji..

Jakieś pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no podbicie pod izolacją ma być.. ale tu nie jest problem.. problem leży też w nasypie.. jak tego nie zabezpieczysz..

to po mokrym roku może być nieciekawie, tak że cała awaria.. to bym powiedział.. mała gorzka pigułka..

Nie ma u Ciebie jakiegoś ogarniętego geotechnika? bo to jest dla niego robota.. już kier bud odpuścimy ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no podbicie pod izolacją ma być.. ale tu nie jest problem

No właśnie to jest problem, bo ekipa tak wspaniale zrobiła robotę, że są miejsca gdzie pomiędzy podbiciem a płytą jest tylko folia.

I teraz, czy da się to jakoś ratować, czy trzeba skuć podbicie i zrobić nowe.

 

problem leży też w nasypie.. jak tego nie zabezpieczysz..

to po mokrym roku może być nieciekawie

Ostatni rok u nas był dość mokry, skarpy mają się dobrze, ale tu nie ma o czym nawet mówić, bo pracę mające na celu ich dodatkowe zabezpieczenie rozpoczęły się w zeszłym roku, a w obecnym najpewniej zostaną zakończone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak, żadnych pomysłów, czy obecne podbicie naprawiać, czy robić od nowa?

 

To może inna sytuacja.

Załóżmy,że Paweł miałeś rację i beton nie ma odpowiedniej klasy. Co można zrobić?

1. Skuć obecną płytę, i zrobić nową?

2. Wylać kolejną płytę na obecnej płycie?

3. Zrobić coś na wzór wieńca, tylko pod ścianami?

4,5,6.... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wykonawca wydaje się nie uznawać wyników ekspertyzy, którą sam zamówił. Być może kolejny raz wykonawca wie "lepiej".

Wyniki ekspertyzy jednoznacznie wskazują, że wykonane podbicie nie spełnia swojej roli, natomiast wykonawca proponuje, że przytnie mi styropian (niechlujnie ułożony podczas wykonania podbicia), więc nie wiem czy robi "idiotę" z siebie czy ze mnie.

 

Sprawie obecnie przygląda się radca prawny.

Mam też kilka ofert na wykonanie ekspertyzy samej płyty fundamentowej, na kilka jeszcze czekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...