Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zamawia usługę a płacić nie ma zamiaru.


fredi07

Recommended Posts

Każdy z rzemieślników ma takie przypadki. Prosta statystyka. W każdym społeczeństwie jest jakiś marginalny procent złodziej i bandytów. Bandzior z cegłą jak napadnie i zabierze 50 zł z urzędu idzie siedzieć. Pan w białym kołnierzyku jak cała usługa mu się podoba do momentu zapłaty to trudniejsza sprawa. Rzeczoznawca, Sąd. Większość usługodawców nie chce tracić na to czasu (pieniędzy) i hiena dalej żeruje.

Panowi parkieciarze opiszcie swoje przypadki.

Jest już późno ale opiszę w następnym odcinku jak cwaniak malarz pokojowy co na mojego Humlla krzyczał, że teraz to już się takimi maszynami nie robi tylko taśmówkami odmalował mi salon , kuchnię ,przedpokój i łazienkę.Ja nie odpuszczam i to nawet nie dla pieniędzy tylko dla zasady,

Opiszę wszystkie przypadki ale ten ostatni z malarzem to przez tydzień mieliśmy w firmie kabaret w najlepszym wydaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Fredi07

My rowniez mielismy kilku takich "gagatkow" pod wzgledem placenia za usluge. Teraz takimi delikwentami zajmuje sie nasz adwokat (upomnienia platnosci z terminem 2tyg., nastepnie kierujemy sprawe do sadu). Wszystkie sprawy wygrane, komornicy sciagaja dla nas zaleglosci. (4 sprawy mielismy), w tym jedna z inwestorem z niemiec. I tak jak piszesz pseudo"cwaniaki" to biale kolnierzyki, z nimi potrzeba wiecej czasu na odzyskanie sumy naleznej za usluge. Po zrobieniu pomiarow i wyceny, przed rozpoczeciem prac bierzemy 55% wartosci uslugi-materialow. Na 100 realizacji statystycznie trafiaja sie nam 5-7 osob ktore maja problemy z zaplaceniem pozostalych 45%.

A przyklad twojego malarza ktory, twierdzac ze humellkami juz sie nie robi, Tez takie osoby spotykamy co pozjadaly wszystkie rozumy swiata, mocni w gebie tylka sa, Czasami jest naprawde wesolo jak sie slucha takich "fachowcow". Oni chyba mysla ze znalezli "wolnego" sluchacza, i wcisna kazda bajeczke, a to co opowidaja naprawde w to sami wierza... he.he.he

Spotykamy roznych ludzi, i stwierdzam ze pod wzgledem platnosci, bezproblemowi sa ci, ktorzy doceniaja wartosc uslugi, najczesciej sa to osoby ktore odkladaly latami na nowy parkiet,czy tez renowacje swojej podlogi.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My jeszcze nie mieliśmy tego szczęścia spotkać takiego ciula ale znajomi mieli różne przypadki i potwierdzam ze najwięcej cwaniaków i oszustów jest wśród bogaczy , dorobkiewiczów .

Raz znajomy robił podłoge u takiego cwaniaczka - deska teak 200000 ( całkowity koszt mat + robota) , otrzymał tylko zaliczke 4000 a reszta strata bo cwaniaczek stwierdził że stracił płynność finansowa a w trakcie zamawiał sobie basen ze sztuczną falą i woził się najnowszym BMW a dom to w miliony szedł .

paranoja . A najlepsze i najcudowniejsze jest to że był to znajomy z młodości tego fachowca i dlatego wszystko odbyło się na tzw buzie bez umowy :):):) . Wniosek jest taki że niektorzy znaleźli sobie sposób na darmowe stawianie połowy domu .

 

 

fredi a ten malarz chociaż potrafił powiedzieć czym się teraz robi skoro humel jest fe i be??

mam nadzieje że wdałeś się z ciulem w dyskusje i sprowadziłeś go do patrteru albo i głębiej :0

Edytowane przez monkey222
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umowa ustna też ma moc prawną i jest wiążąca. Co do tego malarza (i mamusi bo jej mieszkanie) to to dom mi odmalował, urlop brał na fuchę życia,

tylko nie wiedział u kogo maluje. Żona dzwoniła i umawiała. Najlepsze teksty:

-Mam dla Pani niespodziankę. W tej cenie pomaluję jeszcze przedpokój.

Żona o niespodziance jak zobaczy kto będzie odbierał mu robotę nie wspomniała.

Kończył robotę (4 dni z kolegą) to rzucił tekst:

- staram się być dobrym człowiekiem bo jak się komuś zło wyrządzi to ono wróci.

Żona wiedziała, że jadę z pracownikami bo nie odpuścili sobie tej przyjemności to odpowiedziała:

- ma pan rację i to potrójnie.

Jak weszliśmy to zrobił się biały jak ściana, nie wiem czy się nie posikał.

Gnój co się czołgał po podłodze, do listew się czepiał, że łepki przy gwoździach powinny być obcięte (używamy bezłebkowej pneumatycznej sztywciarki) był teraz na widelcu.

Dzwonił do mamusi. Ja jestem na tej robocie co ci mówiłem. To jest u tego Pana Parkieciarza co ....co...a my stoimy. Co mu nie zapłaciłaś.

Ja mu zapłaciłem. Odliczyłem tylko swoje. Jego już Bóg pokarał i rozum odebrał.

Ale taki hamulec dalej będzie krzywdził uczciwych ludzi.

Żonie opowiadał, że gdzieś tam robił i dziewczyna prosiła by poczekał na kasę. Ojciec dziewczyny mu zapłacił a później ona mu te pieniądze przelała. Dwa razy zapłacona robota a mongoł nie oddał. Pojechałem po nim jak po łysej kobyle ale sumienie gryzie czy rodzinkę nie przekazać prokuraturze. Niech sprawdzą ile osób skrzywdzili

Edytowane przez fredi07
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobna sprawa. Układaliśmy mozaikę przemysłową na dziko w biurze betoniarni. Cały beton na dom od nich brałem. Zarzuciliśmy podłogę i schodzimy aż przyjdzie czas na szlifowanie. Folia w oknach i całe wykończenie tego biura w lesie.

Właściciel tej betoniarni beton to robi dobry ale oględnie mówiąc to trochę dziwny. Pracownicy boją się go jak ognia. Z okolicznymi składami budowlanymi, które sprzedawały jego beton ma na pieńku. Jak my robiliśmy to był taki przypadek.

Rozmawiam z gościem i żona zadzwoniła. Odebrałem i mówię, że rozmawiam z klientem i zaraz oddzwonię.

A facet się wydarł.

-To Pan odbiera telefon jak ze mną rozmawia?

-Panie telefon od żony jest dla mnie ważniejszy niż wątpliwa przyjemność rozmowy z panem.- Odpowiedziałem.

Sumując to położyliśmy podłogę i ustaliłem że za to 1000zł. Ustalenia były przez tel a pieniądze miałem odebrać w biurze firmy.

Przyjechałem a pracownica mówi, że szefa nie ma ale zostawił dla mnie 600zł.

Po dwóch latach drewutnię stawiałem i beton był potrzebny. Podjechałem do betoniarni. Mój parkiet już był wyszlifowany i polakierowany choć biuro jeszcze w lesie.

Zamówiłem suchy beton , przywieźli. Do zapłaty było 360zł. Chciałem zadzwonić do szefa ale nie wolno podawać jego numeru.On zadzwonił. Przypomniałem mu nasze rozliczenie i wspaniałomyślnie odpuściłem te 40 zł różnicy. Głupia gadka była.

-Nie wiem, nie pamiętam.

-Ale ja pamiętam

- To co jesteśmy kwita?

-Tak

-To Szczęść Boże. Takie przez zęby.

Cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwagier wykonał usługe u młodego bardzo bogatego małżeństwa. Słodcy - mili i sympatyczni. Układanie 160 m ( parkiet jesion) . Szlifowanie i w cenie ugadanej podkład + 2 warstwy 2kpu . Po wykonaniu prac szwagier stwierdził że może mu jeszcze jedną warstwe na całości położyć jak dopłaci za same lakiery a robocizny nie policzy . .Właściciel ucieszony się zgodził. No więc stało się jak było obgadane. Dzien wypłaty i rozliczenia. Podłoga piękna - wychwalanie pod niebiosa itp itd. a na koniec stwierdził że jak sobie obliczyl ile dał zarobić szwagrowi za wszystko to mu brakło na ten ostatni lakier i nie przemyslał tego więc teraz przykro mi ale nie moge panu dac bo nie mam :) . Wiec koleś dostał całkowicie gratis jedna warstwe lakieru ( około 2000zl )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe szczęście, że to tylko nieliczne przypadki a większość jest miła, normalna i sympatyczna.

Dziś skończyliśmy robotę (dwie).

Jedna to była układka gotowca. Raptem 25 m2. Rozmawiam z klientką i mówię:

-Poszuka Pani innej firmy bo my już na twarz padamy.

-Ale ja Panu nie odpuszczę, bo mam Was z polecenia.

Mąż odbierał i płacił. Ja się pomyliłem i myślałem, że 100 zł dał za dużo. Było Ok.

Skomentował:

-Panie jakbym nawet tą stówę więcej zapłacił to by było warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Robiliśmy teraz w tym samym budynku. Mamuśka miała szyld na balkonie ,, Biuru Nieruchomości" . Już go nie ma?

Umowa ustna też ma moc prawną i jest wiążąca. Co do tego malarza (i mamusi bo jej mieszkanie) to to dom mi odmalował, urlop brał na fuchę życia,

tylko nie wiedział u kogo maluje. Żona dzwoniła i umawiała. Najlepsze teksty:

-Mam dla Pani niespodziankę. W tej cenie pomaluję jeszcze przedpokój.

Żona o niespodziance jak zobaczy kto będzie odbierał mu robotę nie wspomniała.

Kończył robotę (4 dni z kolegą) to rzucił tekst:

- staram się być dobrym człowiekiem bo jak się komuś zło wyrządzi to ono wróci.

Żona wiedziała, że jadę z pracownikami bo nie odpuścili sobie tej przyjemności to odpowiedziała:

- ma pan rację i to potrójnie.

Jak weszliśmy to zrobił się biały jak ściana, nie wiem czy się nie posikał.

Gnój co się czołgał po podłodze, do listew się czepiał, że łepki przy gwoździach powinny być obcięte (używamy bezłebkowej pneumatycznej sztywciarki) był teraz na widelcu.

Dzwonił do mamusi. Ja jestem na tej robocie co ci mówiłem. To jest u tego Pana Parkieciarza co ....co...a my stoimy. Co mu nie zapłaciłaś.

Ja mu zapłaciłem. Odliczyłem tylko swoje. Jego już Bóg pokarał i rozum odebrał.

Ale taki hamulec dalej będzie krzywdził uczciwych ludzi.

Żonie opowiadał, że gdzieś tam robił i dziewczyna prosiła by poczekał na kasę. Ojciec dziewczyny mu zapłacił a później ona mu te pieniądze przelała. Dwa razy zapłacona robota a mongoł nie oddał. Pojechałem po nim jak po łysej kobyle ale sumienie gryzie czy rodzinkę nie przekazać prokuraturze. Niech sprawdzą ile osób skrzywdzili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...