Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co zagotowało Ci krew podczas budowy ?


Co uważasz za najtrudniejsze/ najgorsze w trakcie swojej budowy ?  

133 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co uważasz za najtrudniejsze/ najgorsze w trakcie swojej budowy ?

    • Nietrafny, z


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 65
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 3 months później...

Uśmiałem się nieźle czytając post Karola N. o rynnach co to miały spadek a woda nie chciała z nich spływać i śmiałbym sie dalej, gdyby nie to, że zobaczyłem jak u mnie blacharze mocują haki rynnowe (rynajzy).

Oni robili spad rynien mierząc odległość od krawędzi deski podrynnowej, przyjmując domyślnie, że jest ona wypoziomowana. Wcale nie używali poziomicy! Ja wiem, że teoretycznie powinny być te deski poziomo, ale jak to jest z teorią a jak z praktyką wszyscy wiemy. Teraz trzeba czekac na pierwszy deszcz. Pocieszające jest to, że z dachu mam siedem rur spustowych więc może nie będzie kłopotu.

Pozdrawiam B

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie tez zagotowalem krew.

 

Gdyby to robil jakis fachowiec to moglbym sie na nim przejechac a tak co? :( Otoz jestem z branzy elektrycznej wiec sprawa honoru bylo to, zeby wszystko co z pradem ma doczynienia robic samemu. Po zamontowaniu drzwi na taras w dwoch pokojach zauwazylem ze wszelkie wylaczniki sa nie po stronie klamki ale po przeciwnej, wyrazna mea culpa. Trawilem to jakis czas bo tynki piekne juz na scianach. Znalazlem sposob na naprawe i wycialem otwory pod puszki po przeciwnej stronie.... przecinajac przewody od instalacji alarmowej :oops: , ktore rowniez ja kladlem. Tak sie zdenerwowalem i sobie nawymyslalem (oczywiscie wolalbym jakiegos fachowca mie pod reka :wink: ) ze wylaczniki zostawilem na starym miejscu. Zapewniam, ze chcialem u siebie zrobic jak najlepiej i z natury jestem pedantem. Moze nasi fachowcy tez chca najlepiej tylko im czasami nie wychodzi.

 

PS. Nie chcialem tej mojej fuszery opisac, taki wstyd 8) ale porzadek musi byc, trzeba sie przyznac jak sie cos spartoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie tez zagotowalem krew.

 

...

 

PS. Nie chcialem tej mojej fuszery opisac, taki wstyd 8) ale porzadek musi byc, trzeba sie przyznac jak sie cos spartoli.

 

najtrudniej jest przyznać się do własnych błędów,

ale ktoś kto potrafi to zrobić i jeszcze naprawić szkody poczynione innym, zazwyczaj cieszy się dużym szacunkiem.

No chyba, że fuszerki odstawia na codzień - wówczas jest partaczem.

 

Nie popełnia błedów ten, kto nic nie robi.

Sam w procesie budowy popełniłem parę błędów i leży mi to na wątrobie,

Na szczęście są to drobne uchybienia i mam nadzieję, że nigdy nie wpłynął na jakość i konmfort życia.

 

A może są to włączniki, które mogą być sterowane pilotem np. z telewizora na podczerwień, wówczas niedogodności będą dużo mniejsze ?

Albo sterownik i pilot - są takie rozwiązania.

 

Cz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam już tego serdecznie dość, buduję niewielki 1-no rodzinny dom z drewna tzn. buduje go ekipa górali termin oddania był na 10 lipca br. jest 5 września i zostalo jeszcze hoho roboty. :evil: Nie bierzcie do budowy domów z drewna firmy z Koninek. :evil: A prawda jest taka że trzeba było siedzieć na budowie od 7 rano i ich pilnowac bo ja nie to przychodziłem po południu a goście mieli tyle samo z robione co wieczorem dnia poprzedniego i właśnie się zabierali do pracy :wink: To jest poprostu śmiech i walenie w #@%$#^% konkursowo!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Sam sobie tez zagotowalem krew.

Gdyby to robil jakis fachowiec to moglbym sie na nim przejechac a tak co? :( .......

PS. Nie chcialem tej mojej fuszery opisac, taki wstyd 8) ale porzadek musi byc, trzeba sie przyznac jak sie cos spartoli.

 

Nie uwazam by przyznanie sie do bledu bylo wstydem - ten kto to tak oceni chyba nigdy nic wlasnymi rekoma nie robil

Ostatnio u siebie w domu tez odwalilem taki blad, ze za kazdym razem jak to widze chcialbym sam sobie lomot spuscic

Jak wiecie zapewne - od okien jestem ;) (choc nie tylko) i przyszedl czas na wymiane okna w kuchni. Poprzednio wkurzal mnie podzial skrzydel, chcialem miec wieksze i wieksze zrobilem. Robota super i chce to poszerzonee (raptem o 10cm) skrzydlo otworzyc i szlag mnie trafil - nie moge!!! zawadza o zmywarke. Zapomnialem o niskim posadowieniu okna :( No coz - musze sie po prostu do tego przyzwyczaic ale krew za kazdym otwarciem okna sie buzuje zwlaszcza, ze moja polowka ciagle mi o tym przypomina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietny temat, ale sie uśmiałam :lol: :lol:

 

 

Po pierwsze, drugie i kolejne - mąż

 

Obejrzałam zaledwie 4 dachówki, a on już marudzi - "Zdecyduj się w końcu!!"

 

osobiście już przywykłem do tego "wybierania", chociaż na początku nadziwić się nie mogłem, że wybierać można np. tydzień chociaż można w 1 dzień :wink:

 

Wciąż jednak nie uzyskałem odpowiedzi dlaczego, albo po co ???

 

Cz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...