Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Okna Urzędowskiego - jak wyjąć okapnik


Recommended Posts

Poddaję renowacji okna (Urzędowski) i malując pod blaszaną wytłoczką, którą dalej nazwę okapnikiem (zaznaczyłem strzałką), chciałem dokładnie wytrzeć i pościerać papierem ościeżnicę okna. Po 2-gie nie chciałbym pościerać powłoki ochronnej okapnika.

 

http://s58.radikal.ru/i160/1308/06/077b04415ae3.jpg

 

http://s020.radikal.ru/i711/1308/a7/514ec76eea17.jpg

 

Co zrobić, aby go zdjąć. Czy podważyć? Jeśli tak, to w którym miejscu. Wkrętów nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niezle zapuściłeś te okna.

Okapnik jest wciskany w rowek. Możesz próbować to ciągnąć ręką do góry zaczynając od boku (ciężko idzie). Ew. podważać jakimś klinem od środka i zrobić to za pomocą "dźwigni".

Może się zdarzyć, że pęknie mocowanie i wtedy jest problem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To okno jest przynajemniej sprzed połowy roku 2002r, może nawet z końcówki lat 90 a zaczęło się psuć jakieś 3-4 lata temu a wtedy odnowienie zajęłoby nie więcej niż pół godziny.

Martwi mnie ten ciemny słupek - od dawna namakał. Nie wiem jak głęboko zniszczone jest drewno. Teraz trzeba użyć szlifierki i zedrzeć ten lakier do żywego, najlepiej na całości by efekt był równy.

Malowanie części zawsze będzie miało widoczną łatę. Z resztą - nie wygląda to inaczej niż malowanie i czyszczenie zardzewiałej bramy - chociaż do metalu używa się farb kryjących i łatwiej uzyskać kolor.

Ps. Takie rzeczy się robi, ale ja bym się nie podjął:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie moje pytanie fin czy az tak "zapuszczone" okno da się odnowić by wyglądało jak nowe?

bez żadnego haczyka itp czysto hipotetycznie dla mojej informacji bo z drewna to jestem laik

Co prawda pytasz Fina, ale może moje doświadczenia i "zapuszczenie" okna poszerzą Twoją wiedzę w kwestii odrestaurowania okna.

 

Otóż minął okres gwarancyjny (7 lat), a ja zauważyłem, że w miejscach szczególnego działania wilgoci (od okapów) lakier jest odwarstwiony. Oczywiście początkowo były to kropki, a potem i większe zarodki. Gdy zacząłem działać okazało się, że okna były zakupione 9 lat (1999 r). Próbowałem coś robić. W końcu trafiłem na ul. Bartycką (Warszawa) i tam w serwisie firmy kupiłem 2 puszki holenderskich lakierów (zasadniczy i ochronny) - podobno miał być ten sam odcień co partia którą kupiłem 9 lat wstecz. Rzeczywistość okazała się - jak widać.

http://s58.radikal.ru/i159/1308/1e/12cea0785efd.jpg,

 

Pokrycie holenderskimi lakierami, pomimo famy dało nikły rezultat. Starłem papierem większe połacie, jak tu widać na drzwiach balkonowych piętra, ale po kilku miesiąc ach zniknęła ciągłość pokrycia:

 

http://s006.radikal.ru/i215/1308/da/83dc84c0a96f.jpg

 

Patrzyłem na dewastację nietanich okien mahoniowych (meranti), aż w końcu teraz przy teraźniejszych ciepłach zdecydowałem się pokryć je normalną lakierobejcą (zewn. lazura ochronna), której puszka kosztuje 3/5 każdego z tych holenderskich lakierów (ale to nie o pieniądze chodzi - chociaż po co wydawałem 130 zł, skoro po pół roku zaczęło się to łuszczyć.... Wycieram papierem miejsca pozbawione ochrony, a resztę , która się dobrze trzyma matuję... Zdaję sobie sprawę, że za 2 lata, a może wcześniej trzeba będzie znowu czymś malować, ale taki już los tego co chciał mieć okna high class. Jednak, jeszcze nie decyduję się na pokrycie feralnych okien farbą kryjącą, bo naprawdę stracą urok.

 

http://s005.radikal.ru/i212/1308/8f/41cec0b7cb56.jpg

 

Po renowacji, z odległości 8-10 m, nie widać tragicznych przejść tych okien. Najmniej zniszczona jest powłoka na parterowych oknach i drzwiacg balkonu. Tam prawie wcale nie ma zniszczeń. To oczywiste. Jest tu głeboka wnęka, gdzie szarugi jesienne - nie szarżują, a i śnieg ma mniejsze szanse odkładania zasp na parapetach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia które dałeś pokauzją, że użyłeś niewłaściwych proporcji lakierów. Z gruntem G 7100 trzeba ostrożnie - bo użycie go za dużo zaciemni kolor, tak samo jak pomalowanie nim lakieru zdrowego. Grunt ma praktycznie być tylko podstawą do nadania wstępnej barwy - ważniejszy jest lakier nawierzchniowy - on zapewnia efekt.

No i przygotowanie podłoża - wrócę jeszcze raz do ogordzenia - jak nie wyczyścich całości idealnie ze rdzy, to nowa farba szybko straci urok.

 

Ps. 7 lat gwarancji? Pierwsze słyszę:) Ps. 2 - puszka lakieru fabrycznie powinna kosztować ok. 50-60zł /litr. Najtaniej sprzedaje go salon w Legionowie(wręcz dumpingowo). Można też kupić lakier w każdym sklepie malarskim, który ma mieszalnik SIgma (mają takie możliwości)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...