Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy mo?na zbudowa? dom 130 m2 za 200 tys. z??


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 687
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak, ja podjęłabym się tego zadania. Teraz jak kończę swój pierwszy dom jestem o wiele mądrzejsza. Potrzebne jest do tego

- odpowiedni projekt - najlepiej nie robiony na indywidualne zamówienie - parterowy , bez podpiwniczenia, jedna bryła, poddasze nieużytkowe albo z możliwością zaadoptowania w późniejszym czasie.

- sama wybieram kolejne ekipy, żadna duża firma,

- żadnych przeróbek, dodatkowego kucia itp.

- używam dobrych acz tanich materiałów

- w czasie budowy jestem przez cały czas na miejscu - to oznacza urlop w pracy

Koło Krakowa, by się to udało / dobre składy budowlane, blisko cegielnie, piasek, kamień i drewno od górali/ nie wiem jak w innych regionach. pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze da sie wybudowac nawet wiekszy. Ale aby to osiagnac nalezy mocno zajac sie budowa. Pojscie na latwizne - w stylu wynajecie developera oznacza ze chyba nie jest to realizowalne. Gdy jednak sami wynajmujemy ekipy - targujac sie o ceny poszczegolnych etapow, sami kupujemy materialy - targujac sie w hurtowniach oraz sami wykonujemy prostsze prace czy tez nawet wynajmujac do pracy na czarno okolicznych bezrobotnych - cena domu okazuje sie nadzwyczaj korzystna. Druga sprawa to czas - nie da sie tanio wybudowac domu w jeden sezon. Jesli chcemy wybudowac tanio to musimy miec czas na dotarcie do najtanszych materialow a za ekipy ktore buduja bardzo szybko trzeba zaplacic znacznie wiecej. Wszelkie kalkulacje pochodzace z firm developerskich zawsze beda wyzsze bo bazuja na standardowych kosztorysach (KNR) i nie uwzgledniaja faktu ze tak naprawde to cena jest umowna i to inwestor decyduje o tym czy zgodzi sie tyle zaplacic i zawsze moze znalezc firme, ktora wezmie mniej niz wynika to z KNR. Po drugie developer dostaje znaczna marze i nie jest zainteresowany w traceniu czasu na poszukiwanie tanszej hurtowni na poszczegolne materialy. Tak wiec - mozna wybudowac tanio. Ale nie znaczy to ze jest to latwe - oznacza to znaczny wysilek ze strony inwestora.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w stu procentach z rozumowaniem Dave'a. Wprawdzie nie zakończyliśmy jeszcze budowy, ale już widzę jakie oszczędności można zyskać samodzielnie negocjując cenę zarówno z wykonawcami jak i z hurtowniami. Dodam jeszcze, że taki sposób jest tańszy ale oprócz wysiłku wymaga szerokiej wiedzy z zakresu budownictwa. Zdecydowanie trzeba się szkolić w każdym z etapów przed jego wykonaniem.

Na szczęście murator w tym pomaga

Pozdrowienia

Agnicha

 

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Agnicha dnia 2001-11-28 10:31 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zbuduję - to powiem :smile:)

Ale poważnie, to chciałbym zwrócić uwagę, że jeśli inwestor zostanie organiztorem swojej budowy - czyli np. zrezygnuje z własnej pracy, to wówczas do rachunku doliczyć trzeba jeszcze utracone korzyści - czyli "niezarobione zarobki" a być może także mniejsze szanse na awans w przyszłości. Wszystko zależy od rodzaju pracy i naszych ambicji zawodowych. Ja zdecydowałem się na wykonawcę a oszczędności poszukam w najdroższym etapie, czyli wykończeniówce. Na podstawie kosztorysu mojego domu, mogę powiedzieć, że "mój wykonawca" zrobiłby dom 130m2, przy założeniu oszczędnego wariantu wykończeniówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając takie warunki wyjściowe można podjąć się na tego przedsięwzięcia, jednak pamiętać należy o tym, że żyjemy w państwie o niestabilnej gospodarce i wprowadzanych niestety z zaskoczenia "cudownych udogodnień" dla budujących własne domy, i zadanie takie staje się krokiem dość ryzykownym. Dysponując oszczędnościami 70 tys., kredytem 60 tys. (to są środki które są dostępne), kwota z mieszkania 70 tys. jest niedostępna z tego powodu, że gdzieś musimy mieszkać, a jego sprzedaż z możliwością mieszkania w nim jeszcze przez jakis czas nie powinna być brana pod uwagę (choćby z uwagi na działania naszego rządu). Jego sprzedaż i kwota z tej transakcji na budowę powinna być przeznaczona juz w momencie mieszkania w nowym, częściowo wykończonym domu. Mając wykonane przyłącza, z kwotą 130 tys. jest możliwość doprowadzenia budynku do częściowego odbioru, jednak wskazując na wypowiedzi poprzedników należałoby trzymać non stop rękę na pulsie. Przydatnym w tym będzie aktualny kosztorys, który pomoże w panowaniu nad kosztami całości. Dzięki niemu można zlecać poszczególne etapy robót przestrzegając jego zapisu, a przynajmniej starać się zbytnio nie odbiegać od poszczególnych pozycji. Kosztorys daje możliwości manewru w kosztach. Z praktyki jednak wiem, że na wykonanie kosztorysu inwestorskiego decyduje się niewielu inwestorów, uważając wydatek za zbędny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie trudno to ocenić. Jednak chyba można. Ja zacząłem w 1998. Dom nieotynkowany (ściany ceramiczne z wełną w środku więc mi się z tym nie spieszy - okapy na około mają 90cm), lane fundamenty, strop, dachówka Euronit, parkiet II klasa, gtynk tradycyjny + na niego gładzie gipsowe pomalowane na biało, nie wykończone poddasze (75m2 - tylko instalacja CO odcięta od dołu + wylewki na styropianie), wykończone 86m2 na parterze i nad garażem, garaż 30m2 nie tynkowany, kotłownia Junkers piec 1 funkcyjny + zasobik 160 + kaloryfery VK Radson+Kermi, łazienka wyflizowana i wyposażona, kominek (4300zł), okna PCV - drogie bo z Veki + dużo bajerów + antywłamaniowe szyby, stolarka wewnętrzna płycinowa - wytłaczana Polskone, poza parkietem w salonie i hallu wszędzie glazura - (średnio za 40zł za m2 więc nie najtańsza), ogrodzenie działki 550m2 siatką z bramą samonośną przesówaną + wszystkie koszty urzędowe + projekt + wszystkie podłączenia + szambo + działka (razem z podłączeniami wyszła ok. 50.000). To wszystko do grudnia 2000 wyniosło mnie 230 tys. Zastrzegam jednak że bardzo dużo włożyłem pracy własnej i pilnowałem robotników jak małego dziecka. To ja więcej wiedziałem jak budować niż oni. Mieli jedynie wprawę w tym co robili i na szczęście robili dobrze. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że można. Buduję 160 m2 dom w Krośnie. Kupiłem działkę 1400 m2, robiłem wszystkie przyłącza, jestem na etapie tynków wewnętrznych i wydałem 130.000 zł. Myślę, że wydam jeszcze 70.000 zł. Notuję wszystkie wydatki, najmniejsza pozycja na liście to zapałki.

Zgadzam się ze wszystkimi wypowiedziami powyżej. Osobiste negocjacje cen z różnymi ekipami, trochę własnej pracy (porządki, izolacje, itd. coś co dużo kosztuje, a wymaga niewielkiej pracy). Różne ekipy i jeśli mają dobrze robić i niedrogo kosztować, to muszą być nieterminowi (biorą dużo robót, aby zapewnić sobie ciągłość prac, bo nie stać ich na przestoje). To kosztuje dużo nerwów, ale mało pieniędzy. Coś za coś. Potrzebna jest także na bieżąco wiedza o tym, co aktualnie wykonują robotnicy. Ale to już załatwia prenumerata Muratora.

Druga sprawa to jakość. Wiem, że gdyby mój dom nie był tym na całe życie (założenie), to wybudowałbym go o 40% taniej. Korzystałem tylko z dobrych, ale nie najdroższych materiałów, a wszystko musiało być zrobione na lux. A to trochę kosztuje. Mam nadzieję, że zwróci się w eksploatacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Ocencie sami: czas budowy 10.1999-10.2000 (rok i dwa dni), koszt 195 tys. zl, dom parterowy z uzykowym poddaszem (140 m kw. pow. uzytkowej, 170 calkowitej), wykonczony parter, bez kominka, na podlogach wykladziny, poddasze z CO, woda i kanalizacja, ale bez armatury, ocieplenia, stolarki drzwiowej. Dachowka cementowa, okna drewniane. W podanej kwocie rowniez zwieraja sie funamenty pod garaz i pakamera na mareialy podczas budowy. Uwagi: roboty wykonywala ekipa znajomych - wynagradzana netto :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakos dziwnie to liczycie.

Moim zdaniem. Jesli buduje 3lata osobiscie wlasciciel + kilkoro przyjaciol, z zewnatrz tylko okazjonalnie sprzet ciezki i tylko specjalisci wymagani prawem, dom budujemy z najtanszych ale sensownych materialow i tak samo go wykanczamy, nie robimy na razie zagospodarowania dzialki, jestesmy konsekwentni w tym co wczesniej napisalem, to szanse oceniam na 90%.

Przy zlamaniu ktoregos z zalozen - to mzonka.

Na zyczenie - uzasadnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Jeżeli jest tu mowa o powierzchni całkowitej 130 m2 to oczywiście , że mozna zbudować dom za 200 tys , nawet jeżeli by to była tylko pow. użytkowa. Wszystko zalezy od materiałów jakie zastosujemy .Ja też teraz buduję i bardzo skrupulatnie prowadzę moje wydatki na budowę. Wychodzi mi 60% to koszty materiałowe , 35% - robocizna i 5% - transport i inne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny o jakich piszecie, chodzi o robociznę są tak strasznie różne, że aż sie wierzyć nei cce.

Poczawszy od projektu do firmy.

Dlatego uważam, że za 200 spokojnie postawi sie dom i nawet umebluje w umiarkowanym standardzie.

Jak slyszę, że firma bierze 50 tyś za robociznę to włosy stają mi deba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia mogę doradzić budowanie wspólne. Buduję bliźniak i wiele spraw wyszło taniej, chociażby same przyłącza. Także wizyty w hurtowniach, po informacji o zakupach dla dwóch domów, otwierały natychmiast drogę do dyskusji o większych rabatach. Nie wspomnę już, że dwie rodziny łatwiej znajdą czas na doglądanie budowy (co prawda "tracą" czas na uzgadnianie wszystkiego między sobą, ale sensowna dyskusja tylko korzystnie wpływa na budowę). Mamy zamiar "rozłączyć" budowę dopiero na etapie wykończenia, a nawet jeśli będziemy wykańczać tak samo, to dalej będziemy współpracować.

Wszystkim życzę takich sąsiadów, jakich ja mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alanta - zgadzam się. Ja nie buduję bliżniaka, ale robiliśmy wspólnie przyłącza.

 

W dyskusji nie bierzecie pod uwagę jeszcze kilku rzeczy. Policzcie koszty dokładniej:

- 100 wizyt na budowie 10km*2(bo trzeba wrócić)*0.40zł/km =800zł

Dlaczego 0.40 a nie 0.20 - benzyna Was kosztuje 20gr, ale dodatkowe kilometry to dodatkowe przeglądy, części i utrata wartości, czyli tzw amortyzacja,

- własny transport na budowę drobiazgów, wizyty w urzędach i jeżdżenie w poszukiwaniu wykonawców - następne tyle,

- bombonierka dla pani Basi z urzędu miasta, bo chcemy mieć szybciej pozwolenie - 20zł,

- Prenumerata Muratora 100zł (to procentuje, ale nie kupujecie dla przyjemności),

- wyjazd na Budmę, bo trzeba poznać technologię,

- opłata za połącznie z Internetem, bo trzeba wymienić uwagi na Forum,

- nie zarobione 50zł po godzinach, bo byliście na budowie,

itd. itd.

Na koniec koszt leczenia psychiatrycznego teraz lub w przyszłości u tych którzy sprawy biorą zbyt serio.

 

Poobserwujcie swoje nadchodzące dni. Ile jest ukrytych wydatków?

A odsetki od kredytu? Kto to odda? Materiały tak szybko nie drożeją.

 

Nie okłamujmy się te 200tys. to początek. Zgadzam się, że ceny działek są różne, ale mówmy otwarcie "Działka+250tys."

 

Ja piszę większość takich wydatków w Excelu, ale czy kiedyś je podsumuję? Wątpię, bo i tak ucieka mi część (np. uciekła mi wspomniana amortyzacja).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Frankai, chyba tym razem ciutkę przesadziłeś . Uważam że za dwie stówy można wybudować taki dom,tzn. wiem, że można na podstawie moich doświadczeń.

A działka, no cóż, może kosztować po 10 zł/m2, a może i po 200zł/m2 albo nawet więcej, ale nie mówię o ekstremalnych przypadkach.

pzdrw

Artur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

właśnie kończymy dom o powierzchni 170 m2 parter z użytkowym poddaszem, za tydzień przeprowadzka, mieliśmy dokładnie tyle ile przedstawiono w założeniach, zabrakło na ogrodzenie (działka 10a) i kostkę brukową, ale to może poczekać...

projekt indywidualny, niepodpiwniczony, z garażem na dwa auta, ściany MAX + 10 cm styropianu, 300 m2 dachu czterospadowy (kupa drewna), dachówka IBF, kominek z rozprowadzeniem ciepła, kocioł dwufunkcyjny, ogrzewanie CO w podłodze, elewacja częściowo z płytki klinkierowej, schody wewnętrzne na konstrukcji metalowej na zamówienie (wymyśliłam sobie krągłe ściany), okna (30 m2),drzwi wewnętrzne i zewnętrzne drewniane

szyby bezpieczne,

CHYBA SIĘ DA !!!

 

[ Ta Wiadomość była edytowana przez: SylwiaP dnia 2002-07-29 13:06 ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...