trabi-wrc 21.08.2013 00:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 Witajcie, niestety ledwo minęło 2,5 roku od kiedy wprowadziliśmy się do naszego wymarzonego domu, a pierwszego dnia po urlopie 29 lipca ok 17 dostałem smsa od sąsiada: "Chatę Ci chyba zalewa, alarm wyje i woda cieknie z okna w garażu z nadproża." Sąsiad próbował zakręcić zasuwę przed działką, ale bez klucza nie udało mu się skutecznie tego zrobić. Właśnie byłem w drodze do domu i po niespełna pół godzinie dotarliśmy na miejsce. Nie będę opisywał naszych uczuć, bo każdy jest sobie w stanie to wyobrazić co się dzieje na widok kaskady lejącej się z piętra po ścianach, schodach, z lamp, czujek alarmowych, okapu w kuchni, kominka itd. Prądu już nie było (wg centralki alarmowej wywaliło zabezpieczenia ok 12.30). Zakręciłem zawór przed licznikiem, złapaliśmy wszystkie ręczniki jakie były pod ręką.Po wejściu na piętro okazało się, że pękł dolot do pralki (nie pracowała) - taka plastikowa nakrętka na zawór kątowy - taka sama jest na wejściu do pralki. Zaczęliśmy ścieranie od najdalszego punktu na piętrze - pokój syna cała podłoga panelowa pod wodą, szafki stojące na podłodze napuchnięte.W korytarzu na piętrze parkiet już lekko pofalowany. Tak samo parkiet w łazience. Na całe szczęście woda nie wlała się do sypialni córki i naszej, jednak wszystkie świeżo zamontowane futryny i dwoje drzwi można wyrzucić do kosza, bo od wilgoci odszedł fornir.Na parterze pod wodą nie był tylko gabinet - tzn podłoga była sucha, ale pod lateksową farbą były banie pełne wody - cud że wytrzymały i nie pękły.Salon, łazienka, kuchnia, wiatrołap, kotłownia i garaż w wodzie.Z okapu w kuchni i kominka w salonie kaskada jak z prysznica. Z okapu woda leciała prosto na indukcję, a z drugiej strony z anemostatu od rekuperatora na resztę blatu i zmywarkę.Podłogi prócz wiatrołapu i technicznych pomieszczeń mamy drewniane, więc nie trzeba pisać jak się ma parkiet po zalaniu wodą. To gwoli szkicu sytuacyjnego. A teraz do rzeczy, czyli jak przebiega proces likwidacji szkody w TUiR Allianz Polska SA. Po ok godzinie od wejścia do domu wyszarpałem polisę i zadzwoniłem na infolinię i zgłosiłem szkodę. Poinformowano mnie o numerze sprawy i zapewniono, że w ciągu dwóch dni roboczych skontaktuje się ze mną rzeczoznawca w sprawie oględzin. Jasne jest, że do tego czasu bałem się zrobić cokolwiek poza ścieraniem wody kapiącej ciągle ze stropu.Kolejnego dnia po powstaniu szkody napisałem maila do Allianzu z prośbą o wyrażenie zgody na wynajęcie osuszaczy, żeby szkoda się nie pogłębiała - odpowiedź telefoniczną dostałem 7 sierpnia.Minął dzień pierwszy, mijał drugi (środa 31 lipca). Przed 16 zadzwoniłem na infolinię i spytałem co się dzieje i dlaczego nikt nie dzwonił. Pani nie znała oczywiście odpowiedzi, ale wystawiła "zadanie" dla rzeczoznawcy, żeby się pilnie skontaktował. Fakt zadzwonił ok 18 i jak Filip z konopi zaproponował kolejny ranek na oględziny, bo jak nie to dopiero kolejny wtorek czyli 6 sierpnia - 8 dni po powstaniu szkody !!!!!!!Na całe szczęście udało mi się błyskawicznie pracę z domu i oględziny mogły się odbyć.1 sierpnia przyjechał rzeczoznawca, pomierzył, obfotografował, napisał protokół i powiedział, że prześle to do likwidatora i dalej to likwidator będzie sprawę prowadził chyba, że będą potrzebne oględziny dodatkowe ... oj były... Już kolejnego dnia zamówiłem je jak zauważyłem, że pokój synka wcale nie został wpisany do protokołu, nie ma wzmianek o materiale, z którego są schody i nie zgadzają się niektóre powierzchnie. Termin nawiązania kontaktu - 2 dni robocze czyli najpóźniej do 6 sierpnia do godz. 16.00. Pamiętając o poprzednim terminie dotrzymanym wyłącznie dzięki mojemu ponagleniu zadzwoniłem 6 sierpnia. Pani powiedziała, ze jest założone zadania, ale założy kolejne.Oczywiście nikt się nie odezwał ani tego dnia, ani kolejnego. 7 sierpnia złożyłem reklamację na infolinii (podobno miała być kierowana do kierownika rzeczoznawców) i założyłem kolejne zadanie dla rzeczoznawcy. W sprawie reklamacji do dzisiaj nikt się do mnie nie odezwał ...Rzeczoznawca zadzwonił za to kolejnego czwartego już dnia roboczego popołudniu. Proponował znów odległy termin lub kolejny dzień 7.00. Na całe szczęście przezornie zaklepałem sobie pracę zdalną, bo wolałem być na miejscu w razie czego.Pan znów obfotografował, dopisał brakujący pokój i schody które się zaczęły krzywić tak bardzo, że się przesunęła ich podstawa na dole, a na górze powstała szczelina między obudową i stropem. Dopisał tez alarm, który wył bez powodu nawet jak był nie uzbrojony oraz kilka innych rzeczy.Jak pisałem wcześniej likwidator po wielu dniach namysłu zgodził się na osuszanie podposadzkowe i związane z tym niemałe koszty oraz na wynajęcie mieszkania na czas pracy maszyn.Osuszanie wystartowało 10 sierpnia.9 sierpnia po rozmowie telefonicznej, w której likwidator uprzedził (wiedział co śle) o przesłaniu wstępnego kosztorysu zostałem poproszony o uzupełnienie dokumentacji o cesję z banku (ok), fakturę za osuszanie (dopiero co wyraził zgodę a już faktura - tym bardziej, że rozliczenie było za każdą dobę pracy poszczególnych urządzeń o czym likwidator wiedział, bo dostał szczegółową ofertę), fakturę i umowę za najem mieszkania (umowa poszła, ale faktura z góry nie wiedząc ile nam przyjdzie tam mieszkać??? najem krótkoterminowy rozlicza się dobowo, o czym likwidator również wie, bo przesłałem mu przykładowe ogłoszenia), opinia serwisu AGD określająca zakres i koszt napraw zalanego sprzętu (ok), protokoły z osuszania budynku (jak zrobić protokół przed rozpoczęciem osuszania, którego trwanie szacuje się na 3 tygodnie ???). Brak tej dokumentacji ma wg pisma uniemożliwiać dokończenie likwidacji szkody -bez komentarza - na myśl przychodzi tylko często stosowana praktyka zamęczenia przeciwnika, aż zrezygnowany przyjmie cokolwiek, byle mieć za sobą ten dramat.W tej samej rozmowie telefonicznej (nie ukrywam bardzo rzeczowej i uprzejmej) ustaliliśmy, że zbiorę wszelkie posiadane jeszcze faktury, zamówienia i inne temu podobne z okresu budowy domu, co pomoże zaświadczyć, że na ścianach mam faktycznie farbę Caparol a nie EkoŚnieżkę, a podłoga i schody to faktycznie lity merbau, a nie laminat 7 mm AC3.Zrobiłem sporego i szczegółowego excela (tak uzgodniliśmy) obfotografowałem faktury i opisałem każde zdjęcie numerem pozycji z excela, żeby nie było kłopotu z przypisaniem jednego do drugiego. W mailu 13 sierpnia poprosiłem również o pilny kontakt (1 dzień roboczy) Nie wiem czy pomogłem tymi excelami i zdjęciami, bo do dzisiaj nikt sie ze mną nie skontaktował.A teraz największa wpadka tej całej historii - KOSZTORYS.Jak pisałem wcześniej likwidator poinformował mnie, że wysyła "wstępny" kosztorys, i że on będzie uściślany i że będziemy negocjować itd. Całe szczęście, że nie dostałem zawału albo wylewu jak go otworzyłem - to co tam zobaczyłem to jest ikona niekompetencji, głupoty i ignoranctwa kosztorysanta.Rzeczoznawca robiąc protokół z oględzin mierzył wszystkie pomieszczenia - ich powierzchnię, wysokość a gdzie trzeba było również powierzchnię ścian do malowania.Fakt - pozycje kosztorysowe nazwane były tak, że można by odnieść wrażenie że dotyczą mojego domu. Nie znalazłem tam jednak ani jednej pozycji, która (poza niekompletnymi nakładami, błędnymi założeniami materiałowymi i wreszcie zaniżoną robocizną - katalogi budowlane a nie remontowe) której powierzchnie by się zgadzały. Zatem przy parkiecie 15 mm z egzotycznego merbau mamy układanie płyt prospanelowych - UWAGA - nie ma pozycji usuwanie zalanego parkietu. Farba na ścianach i sufitach - lateksowy Caparol Samtex ELF 3 i 7 (o czym jest zapis w protokole) stał się nagle farbą emulsyjną. Łazienka się pomniejszyła, korytarz powiększył itd itp. Szkoda gadać, bo mi znów ciśnienie rośnie.Po krótkiej analizie dałem sobie spokój, bo mnie to za dużo nerwów kosztowało. Pominięto skrzydła drzwiowe, meble kuchenne, zalany garaż ... Swoją opinię na ten temat napisałem w mailu do Allianz z 12 sierpnia. Dzisiaj minęło 22 z 30 dni, które ma Allianz na likwidację tej szkody. Dzisiaj też złożyłem reklamację do kierownika likwidatorów, ponieważ wczoraj zamawiany kontakt z likwidatorem nie doszedł do skutku. Będę na bieżąco opisywał jak bardzo Allianz dba o komfort ubezpieczonych, dotkniętych przypadkami losowymi. U nas wszyscy zdrowi, ucierpiały tylko rzeczy, ale strach pomyśleć jak się czuje tak traktowany przez ubezpieczalnię człowiek, któremu stała sie większa krzywda. Przygotowuję już szczegółowy kalendarz likwidacji tej szkody i zacznę prowadzić korespondencje po polsku i niemiecku z kopią do spółki-matki. Niech sie dowiedzą jak się podchodzi do klientów w polskim Allianzu. Sprawdźcie wężyki od pralki !!! Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dzabij 21.08.2013 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 No cóż, mądry człowiek po szkodzie ale z mojego doświadczenia, przed każdym dłuższym wyjazdem zakręcam główny zawór wody oraz fizycznie wypinam z gniazdek większość newralgicznych urządzeń elektrycznych (kiedyś strzelił gdzieś w pobliżu mojego domu piorun i było sporo szkód, podobny przypadek ma teraz sąsiad). Podejścia wodne w niedostępnych zabudowach koniecznie trzeba zrobić nie na wężykach ale "na sztywno". Wracając do likwidacji szkody, każdy ubezpieczyciel działa tak samo - zebrać maksymalnie dużą składkę i jak najmniej wypłacić z tego odszkodowań (taka maksymalizacja zysku, "normalne" w sumie w biznesie). trabi-wrc, koszt remontu Twojego domu wydaje się dość wysoki, strzelam że okolice 100 - 150 kPLN. Moim zdaniem szykuj się na spór sądowy. Ubezpieczyciel ma sporo do stracenia więc zrobi wszystko aby zapłacić jak najmniej, co już widać ("zmanipulowane" kosztorysy). Moim zdaniem : - skontaktuj się już teraz z jakimś radcą prawnym - pieczątka radcy prawnego na korespondencji wymienianej (pisemnie !!!) z ubezpieczycielem "zmienia" powagę sytuacji- powołaj swojego rzeczoznawcę (likwidatorzy pracują dla allianza więc ciężko mówić o ich bezstronności w sprawie)- korespondencja tylko na piśmie ewentualnie nagrywaj rozmowy z call center Wszystkie instytucje w tym kraju liczą na tzw. "zmęczenie przeciwnika", jeżeli w oczach ubezpieczyciela będziesz osobą zdeterminowaną i przygotowaną - odzyskasz co Ci się należy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trabi-wrc 21.08.2013 08:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 Dzięki za wsparcie duchowe @dzabij - oczywiście przy wyjazdach zawór zamykam, ale tym razem to było wyjście do pracy jak co dnia. Oczywiście jestem świadom strategii stosowanych przez ubezpieczalnie, dlatego staram się przesyłać jak najwięcej dokumentów zawężających pole do jałowych dyskusji. Z radcami może jeszcze się wstrzymam... ale na pewno nie wykluczam, bo nie pozwolę, żeby nasz wysiłek i wyrzeczenia podczas budowy poszły w niwecz dla chwały i dostatku ubezpieczyciela. Jeden z agentów ubezpieczeniowych powiedział mi wczoraj - "wie Pan, dyrektorzy u ubezpieczycieli chętniej dają premie likwidatorom, którzy sprawy przeciągają niż wypłacają od razu duże, satysfakcjonujące odszkodowania". Ciekawe jak jest w moim przypadku... Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dzabij 21.08.2013 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 No jak wolisz, ale moim zdaniem szkoda czasu a nieskomplikowane pisma aż tak drogie nie są (a w pracy nie masz jakiegoś prawnika który pomógł by Ci po znajmości ?). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mapan 21.08.2013 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 Proponuję zebrać do kupy pisemne dowody ich niekompetencji (maile, pisma itd.) dowodzące niedotrzymywania terminów, nierzetelnego przeprowadzenia wyceny, a jeśli faktycznie zamiast stosowania KNR-ów dla robót remontowych zastosowali KNR-y budowlano-montażowe to moim zdaniem jest to już świadoma próba żerowania na czyjejś niewiedzy. Z tego co wiem opisanie tego po niemiecku czy angielsku nie sprawi Ci najmniejszej trudności, więc przy dalszych takich działaniach powiadom Allianz Deutschland o kreciej robocie jaką wykonuje polski oddział, zaprzepaszczając ich ciężko zarobione Euro wydane dotychczas na promocje w Polsce marki Allianz jako solidnego i rzetelnego ubezpieczyciela. Myślałem, że wejście zachodnich firm na nasz rynek uzdrowi go, ale widać się pomyliłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budowlany_laik 22.08.2013 06:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Też miałem (nie)przyjemność uczestnictwa w likwidacji szkody przez Allianz. Ich główne grzechy:1. brak odpowiedzi na maile2. po wielu próbach kontaktu mailowego z mojej strony, firma likwidująca działająca na zlecenie Allianz, oddzwania uspokajając, że wszystko jest w toku i że niebawem uzyskam odpowiedź - przeciąganie sprawy, odpowiedzi telefoniczne (na które nie ma podkładki), gra na czasKoło się wtedy zamyka, wysyłam znów maile, na które brak odpowiedzi.3. w końcu odpowiedź z Allianz napisana w dniu, w którym dokonałem ataku mailowego na wszystkie znane mi adresy mailowe Allianz - odpowiedź oderwana w ogóle od sprawy, bez logiki, skonstruowana prawdopodobnie przez kogoś nie znającego sprawy - oczywiście odrzucająca moje roszczenia (z zakończeniem o możliwości dochodzenia praw na drodze sądowej) - likwidacja wg nich jest zakończona - typowe "daj spokój człowieku, twoja sprawa u nas jest odhaczona na NIE"Na moją następną odpowiedź, piszą w końcu o wysłaniu rzeczoznawcy. 4. Rzeczoznawca przybywa. Ich kosztorys jest oczywiście zaniżony i nie obejmuje wszystkich niezbędnych pozycji do naprawy szkody. Wysyłam swój, zrobiony przez kosztorysanta, który uwzględniają, choć nie w całości. Po 7 miesiącach od zgłoszenia szkody uzyskuję odszkodowanie (!!!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 22.08.2013 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Nie odbierajcie tego co napiszę jako wybielanie - nie mniej jednak:- to co ogląda i dokonuje rzeczoznawca nijak ma się do stanu pierwotnego,- nijak, bo minęło trochę czasu i część skutków szkody "cofnęła się",- upływ czasu działa na korzyść ubezpieczyciela, a nie ma on możliwości "widzenia" tego co było na początku - wszak nie ma pogotowia rzeczoznawców,- niezaprzeczalnie jest sporo wyłudzeń. Rada - przed przystąpieniem do jakiejkolwiek akcji ("ratunkowej") wykonać jak najwięcej zdjęć tego stanu pierwotnego. Zdjęcia należy udostępnić rzeczoznawcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trabi-wrc 22.08.2013 10:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 21.08 - zadzwonił likwidator uspokajając, że sprawa się toczy i przygotowywany jest kosztorys (budowlany_laik - dzieje się dokładnie to co opisałeś).Likwidator poinformował, że 27 sierpnia dostanę kosztorys. Zgodził się na przesłanie go w formie umożliwiającej edycję w programie do kosztorysowania.Miał to potwierdzić pisemnie, ale w przysłanym mailu nie było już konkretnej daty.Zaproponował, żebym sam sporządził swój kosztorys. Napisałem więc maila, że mogę to zrobić powołując eksperta na ich koszt. Likwidator poinformował też, że wypłatę bezspornej części odszkodowania blokuje brak zgody banku na który jest cesja. O zgodę (wg wczorajszej rozmowy i późniejszego pisma) wystąpią dopiero po sporządzeniu kosztorysu doliczając koszty osuszania i mieszkania zastępczego. W piśmie z 9 sierpnia informowano, że Allianz wystąpił o tę zgodę. ???????????? Wciąż nie mam odpowiedzi na pytanie zadane 12 sierpnia nt. mieszkania zastępczego na czas malowania / układania parkietów oraz rozliczenia zużycia energii elektrycznej podczas osuszania. Wczoraj wysłałem skargę na sposób likwidacji szkody - spisałem to dwujęzycznie po polsku i niemiecku i wysłałem do polskiego Allianz oraz w kopii do Allianz New Europe Holding (100% właściciel Allianz Polska) oraz do Allianz AG (czyli do szefa wszystkich szefów). Może to coś da. Dziękuje wszystkim wpisującym za rady i sugestie. Za wsparcie rzecz jasna też. Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trabi-wrc 26.08.2013 09:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2013 23.08 - dostałem potwierdzenie przyjęcia skargi przez Allianz Polska - ciekawe czy ktokolwiek się do niej odniesie. Dzisiaj 27 sierpnia - czekam na obiecany kosztorys. Relanium w pogotowiu ... Dzisiaj przyjedzie spec od osuszania i pomierzy wilgotność, żeby stwierdzić, czy proces potrwa tak jak zaplanowano do soboty, czy nie daj Boże dłużej. Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trabi-wrc 29.08.2013 12:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2013 Aktualizacja:28.08 (ostatni dzień dany ustawowo na zakończenie likwidacji szkody) - dzwoni do mnie kierownik działu likwidatorów !!!! Informuje, że zapoznał się z moimi skargami przesyłanymi w kopii do Allianz SE (Niemcy), i że wnet dostanę mailem kosztorys uwzględniający udostępnione przeze mnie faktury oraz oględziny dodatkowe. O dziwo podaje mi swój nr telefonu stacjonarny i komórkowy oraz bezpośredniego maila (zmiana jakości w tym aspekcie zauważalna gołym okiem).Zostaję poinformowany, że co do zasadności niektórych pozycji kosztorysant Allianz ma wątpliwości (skrzydła drzwi i schody) i proponuje powołanie niezależnego eksperta, który poniekąd z zewnątrz się temu przyjrzy. Co słyszę w kolejnym zdaniu? Otóż pan podaje mi nazwisko i telefon tegoż niezależnego rzeczoznawcy...Próbowałem się z nim skontaktować, ale połączenie przerwało... Dzisiaj (29.08 ) ów niezależny rzeczoznawca zadzwonił i rzekł, że dostał zlecenie z Allianz na oględziny dodatkowe, po czym powiedział, że "chcę Panu wytłumaczyć jak u NAS działają kalkulacje". Teraz już jestem pewien - Allianz myśli, że ma do czynienia z idiotą. Przepraszam, chciałem tu pisać bez emocji, ale uwierzcie mi tak się nie da. Tuż po rozmowie w skrzynce ląduje mail, z którego się dowiaduję, że likwidacja szkody nie może być zakończona w ustawowo przewidzianym terminie bo bank nie wyraził jeszcze zgody na wypłatę odszkodowania na nasze konto (cesja zwrotna). Biuro rzecznika ubezpieczonych (o którym potem) potwierdza jednoznacznie, że 30 dni jest na ustalenie zakresu odpowiedzialności i oszacowanie wysokości odszkodowania, brak zgody banku nie stoi zatem w koniunkcji z 30-dniowym terminem narzuconym ustawą. Pan, który dzwonił powiedział mi, że Allianz wystąpił o tę zgodę ok 3 tygodnie temu i podał kwotę, jak się wyraził, "na wyrost" a więc 30 tys. zł. - przypomnę w dużym zaokrągleniu - osuszanie 15 tys., mieszkanie zastępcze 3 tys. odszkodowanie wg pierwszego kosztorysu 15 tys. - albo ja nie umiem dodawać, albo ktoś w Allianz opuszczał lekcje z arytmetyki.W załączniku był też kosztorys, który mam przeanalizować i się do niego odnieść - wartość robót i materiałów - 19.438,30 zł ... ogarnia mnie smutek i zwątpienie w niezłomną jak się zdawało teorię ewolucji. Smutek i zwątpienie ustąpiły jednak miejsca wściekłości po zapoznaniu się z pierwszą i kolejnymi stronami tego czegoś.Zatem większość została po staremu - błędne ceny materiałów lub same materiały co do rodzaju i jakości (dostarczyłem wszelkie dostępne mi materiały pozwalające załatwić tę pozycję raz na zawsze), pominięte pozycje dotyczące procesów technologicznych - zrywanie parkietów, równanie i gruntowanie posadzek przed ponownym układaniem, brak materiałów jak grunty, kleje, szpachle, lakiery, brak podkładów i folii pod panele laminowane. Ponownie całkowicie pominięto garaż, schody, skrzydła drzwi i meble kuchenne oraz wiele innych pozycji materiałowych lub roboczogodzin. Zdarzyło się, ze kosztorysant zamiast wpisać zgodnie z pomiarem w protokole np. 3 x 3 m, przyjmuje 3+3 m. Nie znalazłem pozycji do której nie można mieć fundamentalnych zastrzeżeń.Natychmiast napisałem maila z uwagami po pobieżnej analizie - jak poprzednio z kopią do Warszawy i Monachium.Rzeczoznawca (ten "niezależny") prawdopodobnie będzie mi udowadniał, że parkiety tak naprawdę to są płyty prospanelowe HDF AC3 i zasadne jest różnicowanie ceny tego samego surowca w zależności od tego czy jest w salonie (95,94 zł/m2) czy w korytarzu na piętrze (60 zł/m2). Dowiem się pewnie też jak namówić sumiennego malarza na pomalowanie ścian za 1,18 zł za m2 albo położyć, zaszpachlować i polakierować parkiet za 15 zł/m2. Od dzisiaj włączam do korespondencji rzecznika ubezpieczonych. Zasięgnąłem informacji na temat mojego prawa do rewidowania stawek zaciąganych w kosztorysie z KNR. Dostępne w tej materii dość obszerne orzecznictwo zarówno SN jak i sądów powszechnych określa jednoznacznie, że ceny muszą odpowiadać panującym na lokalnym rynku. Dowiedziałem się też, że dwa tak niskiej jakości kosztorysy uprawniają mnie do powołania własnego kosztorysanta i żądania od Allianz pokrycia kosztów za jego opracowanie.Jak opowiedziałem doradcy z biura rzecznika ubezpieczonych o wypowiedzi likwidatora, że po kosztorysie mam wnieść własne uwagi i będziemy negocjować, to doradca się żachnął i powiedział, że negocjować to można fakt podpisania lub nie umowy, a po jej podpisaniu należy wypełniać wynikające z niej zobowiązania. Na Allianz jako ubezpieczycielu ciąży bowiem obowiązek rzetelności i szczególnej dbałości o poziom przygotowywanych opracowań, jako że jest firmą profesjonalną i tego można i trzeba od niej oczekiwać.Na zakończenie zasugerował, żebym już teraz zwrócił się do biura rzecznika ze skargą na opieszałość i brak rzetelności w likwidacji szkody przez Allianz. Coś czuję, że skończy się to sądem - trudno drogi Allianzu - przyjdzie Ci pokryć koszt procesu i moich pełnomocników i biegłych. Znalazłem już kosztorysantkę, przygotowuję dla niej dokumentację do przekazania. Aha - Allianz do dziś nie odpowiedział mi na prośby o określenie sposobu rozliczenia energii elektrycznej za pracę osuszaczy, milczy też w sprawie wynajmu mieszkania zastępczego na czas malowania i robót parkieciarskich. Nie dostałem również żadnego dokumentu poświadczającego prawdziwość stwierdzenia, jakoby Allianz faktycznie (a jeśli tak to kiedy) wystąpił do banku z wnioskiem o zgodę na cesję zwrotną. Firma osuszająca robiła pomiary - nie jest jeszcze różowo, bo są miejsca bardziej wilgotne, jednak nie jest to już np 130 jednostek tylko 50-80. Reszta powoli wraca do normy. W sobotę (oby jak najwcześniej) demontaż instalacji. Z panami pewnie się jeszcze spotkam po zerwaniu parkietów, bo żeby położyć nowe, posadzka powinna mieć wilgotność max 2,2%. Pożyjemy - zobaczymy.. Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budowlany_laik 29.08.2013 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2013 (edytowane) Naprawdę współczuję... Ale takie 2 myśli:- zrób koniecznie, jak piszesz, swój kosztorys,- walcz uparcie na wszelkie sposoby, jak robisz to teraz. Trzeba otwarcie zwalczać takie podejście do klienta - gdy uśmiechając się agent zgarnia szybko kasę za polisę, a w momencie likwidacji szkody, ubezpieczalnia tnie wszystko jak można, przeciągając do tego w nieskończoność sprawę. Ciekawe czy ktoś w Allianz policzy ilu potencjalnych klientów może stracić stosując takie praktyki? Edytowane 29 Sierpnia 2013 przez budowlany_laik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trabi-wrc 29.08.2013 12:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2013 Witaj, taki jest właśnie cel otwarcie tego wątku - otwarcie oczu Allianzowi ilu klientów może się dowiedzieć jak likwiduje się szkodę w tym towarzystwie.Przy odrobinie pomyślunku można to przekuć w niezłą promocję, ale to już chyba za późno... Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 29.08.2013 15:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2013 Im większa szkoda (wysokość odszkodowania), tym bardziej strome schody dla poszkodowanego - dotyczy każdego ubezpieczyciela, ten nie jest wyjątkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 30.08.2013 06:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 Współczuję.1. Jest cośtakiego jak rzecznik ubezpieczonych - spróbuj uderzyć do nich.2. Poszukaj firm, które zajmujmą się sprawami uzbezpieczeniowymi, a co najmniej znajdź prawnika, który przejmie za Ciebie kontakty z nimi, Ja miałem prościej - teściom zalewało piwnicę przy burzach. 3 razy i nic poza obietnicami. Po piśmie od prawnika w miarę szybko udało się załatwić sprawę3. Zdaje się, że są listy rzeczoznawców sądowych i taki może być niezależny, a zwłaszcza jego opinia będzie respektowana przez sąd, gdyby doszło do rozprawy. Spróbuj wziąć takiego nawet na swój koszt - oczywiście nie zapomnij ich poinformować, że po wygranej sprawie w sądzie, będą musieli pokryć wszystkie takie koszty. Być może ubezpieczyciel w końcu zrozumie determinację. W Europie z ubezpieczycielami jest łatwiej - u nas faktycznie dużo krętactwa, ale kurka żądanie udowadnienia, że się ma lepsze materiały, a nie najtańsze to chamstwo. Po to są oględziny i po to są rzeczoznawcy, by umieć to ocenić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budowlany_laik 30.08.2013 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 taki jest właśnie cel otwarcie tego wątku - otwarcie oczu Allianzowi ilu klientów może się dowiedzieć jak likwiduje się szkodę w tym towarzystwie. Przy odrobinie pomyślunku można to przekuć w niezłą promocję, ale to już chyba za późno... Dokładnie! Firmę poznaje się po tym jak dba o klienta do końca. OT: Miałem w moim oknie tarasowym mały problem - po reklamacyjnej wymianie wkładu, zauważyłem, że jest innego koloru. Niestety poprzedniego koloru już nie dostarczano. Reakcja producenta była bardzo pozytywna - kontakt miły, inicjowany z ich strony. Wymienili w ramach gwarancji wszystkie wkłady szybowe na jednolity kolor czym bardzo mnie zadowolili. Opisałem to też na forum. Mówią, że zadowolony klient poleci firmę jednemu następnemu, natomiast niezadowolony zniechęci do firmy pięciu potencjalnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trabi-wrc 30.08.2013 13:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 Współczuję. 1. Jest coś takiego jak rzecznik ubezpieczonych - spróbuj uderzyć do nich. Już wczoraj się z nimi konsultowałem. Bardzo owocna rozmowa - szczególnie w świetle skandalicznie niskich stawek za robociznę przyjęta w kalkulacjach. Aktualizacja: Po moim komentarzu w piśmie do Allianz na temat bezstronności owego eksperta zaproponowano mi coś w postaci arbitrażu - oni powołują rzeczoznawcę (powołali tego wcześniej nazwanego bezstronnym), ja powołuję swojego i oni dwaj wyznaczają trzeciego, który w spornych sprawach jest rozjemcą. Przemyślałem sprawę i nie zgodziłem się na to, przystając jednocześnie na spotkanie na miejscu z ich rzeczoznawcą, żeby jeszcze raz przejść dom od góry do dołu. Ja nie mam nic do ukrycia i na spokojnie będę mógł pokazać każdy szczegół, który budzi mój sprzeciw. Mam tu nadzieję na zdrowy rozsądek i przyjmowanie stanu faktycznego. Oczywiście ściany są już umyte, a bąble obeschły, więc zaraz się okaże że w sumie nic się nie stało. Do listy adresatów w kopii doszło zatem biuro Rzecznika Ubezpieczonych, a w następnym kroku będzie KNF, który w takich przypadkach może nałożyć karę za opieszałość. Co bardzo pozytywne, odkąd do sprawy włączył się dyrektor centrum likwidacji szkód korespondencja zaczęła być bardziej treściwa i co ważne czas na odpowiedź dzisiaj wyniósł zaledwie kilka godzin. Dostałem też odpowiedzi na pytania zadane ok 2 tygodnie temu. To dobry znak, choć w sumie efektem końcowym będzie można się cieszyć jeśli naprawa szkód objętych polisą będzie w 100% pokryta przez Allianz. Lecę na spotkanie z rzeczoznawcą (tym bezstronnym ) Pozdrav Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SUSPENSER 30.08.2013 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 Współczuję Trabi-wrc. Zachowują się jak typowi cwaniacy z giełdy samochodowej próbujący jak najbardziej oszukać klienta bo wiedzą, że drugi raz i tak nic u nich nie kupi Niby poważna firma a w praktyce wychodzi amatorka jakich mało. Trzeba rozpropagować ten wątek [zrobię to w wątkach, w których piszę] - niech jak najwięcej osób śledzi sytuację, to też ich zmotywuje do poważnego traktowania Ciebie - w końcu reklamy kosztują sporo, a opinię spieprzyć sobie łatwo [zwłaszcza w internecie, gdzie trudno cenzurować wpisy]. Mam w Allianz ubezpieczone auto, ale po tym co tu czytam więcej nie skorzystam z ich oferty nawet gdy będzie trochę tańsza od konkurencji [a różnice dziś są naprawdę niewielkie] - im więcej osób tak zrobi tym lepiej. Podeślij kopię wpisów i link do ich central - niech sobie poczytają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrew01 30.08.2013 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 Szczerze współczuję, delikatnie ujmując, "przebojów" z Allianz'em (dobrze wiedzieć jak działają), ale przy okazji zapytam czy jest jakiś sposób (w realnych granicach finansowych) który zapobiegnie zalaniu domu, mieszkania itp? Może ktoś ma coś sprawdzonego? PozdrawiamAndrzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
syberia 30.08.2013 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 no przecież już napisał ktoś że zakręcenie zaworów nic nie kosztuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrew01 30.08.2013 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 no przecież już napisał ktoś że zakręcenie zaworów nic nie kosztuje Zawory przy wężykach doprowadzających wodę do kranu też zakręcasz? Czy również zakręcasz główny zawór przy każdym wyjściu z domu? Pozdrawiam Andrzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.