Szkiełko w Tropikach - dziewczyna na placu budowy

[Mmelisa]

O, Mel, ty też miałaś pod górkę. No, chyba, że zaglądasz gdzieś, gdzie ja nie wiem. A szkoda, bo brak mi "starej gwardii". Forum skapcaniało, a ja nie mam do kogo zaglądać, gdy mi robota dopiecze .

 

Witaj Pestka, ojj troszku mialam sie, ale jak nas zalalo to mam jeszcze bardziej Od roku czekamy az fachoffiec sie wezmie za naprawy..mowi ze naprawi, a czym dluzej zwleka tym wiecej moze tego byc, bo podlogi na gorze zrobione...dobrze ze przed zalaniem podloga na dole nie byla akurat w sypialni polozona, bo by dopiero bylo... Moj maz cierpliwy a ja cisne i sie wsciekam...jednak nerwy nie dobrze wplywaja na moje zdrowie, wiec odsunelam temat od siebie i czekam...

Nigdzie nie zagladam, czasami, raz/dwa/trzy razy w mcu zerkne na forum i uciekam.... Fakt, od kiedy Nasze fajne kobietki uciekly z fm, nie ma do kogo zagladac...nowych sie nie zna i nie jakos nie chce sie juz czlowiek udzielac tak jak kiedys....

 

Mel, tutaj to my się dawno nie widziałyśmy

 

Liczę na to, że ożywiając wątek, ożywię i siebie, bo muszę się zabrać za tę chatę w końcu:lol2: Ludziom robię z sobie nie mam czasu. I chęci też. Musi mi wrócić serce do domu

 

 

 

. Cdn.

 

oj fakt, daaaawno

 

niech wracaja checi to i my wrocimy i bedziemy prowadzic dzial rad w urzadzaniu, chociaz w tym to Ty jestes jednak mega <3

[pestka56]

Dobrze, że Chloe wróciła

Mel, jak to was zalało? Powódź jakaś?

Dom jak z igiełki i taki numer

[Mmelisa]

Dobrze, że Chloe wróciła

Mel, jak to was zalało? Powódź jakaś?

Dom jak z igiełki i taki numer

 

komin przeciekal... majster na zime odkryl dach, "zakryl" folia, ktora sobie latala, wiec pomieszczenie lazienki, pokoj corki obok i sypialnia pod tymi pokojami zostaly "zalane"...okna napuchly, a raczej laczenie okien z plytami,w lazience...ojj duzo do poprawki... sufity, sciany, podloga...Ale nie bede sie uzalac, bo emocje juz opadly...

[pestka56]

Rozumiem cię i współczuję My mieliśmy lejący się wodospad do kuchni i ciekło w 3 jeszcze innych miejscach, także przy jednym kominie. Nic nie można było zrobić parę lat. Dopiero dobra ekipa naprawiła. Naprawili kosze, bo były za wąskie i wstawili uszczelki, których od początku nie było. Przy kominach też uszczelnili. Był moment, że ładne parę arkuszy blachy zdjęli z dachu. Przy okazji dom dostał całe nowe orynnowanie i wreszcie dobrze zbiera. Zapłaciłam jak za połowę nowego dachu i przeklęłam dekarzy niechlujów.

[ivy17]

ooo moja ulubiona serwantka

[micbarpia]

Duzo fajnych inspiracji, dziekuje ze moglem poczytac poogladac, pozdrawiam

[Ślężankaaa]

Macham i pozdrawiam :)