Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Oswajanie domku czyli poprawianie wszystkiego


Recommended Posts

Z bardziej nowoczesnych rozwiązań, to poza Elfą (nie Alfą :p) podobają mi się jeszcze półki o wdzięcznej nazwie String.

 

http://www.home-designing.com/wp-content/uploads/2012/03/String-shelving-system-665x886.jpeg

 

http://l.yimg.com/g/images/spaceout.gif

 

http://4.bp.blogspot.com/-noaRpiHQtlY/USl9A6iqnkI/AAAAAAAACUA/PAnzZF4kSQ0/s1600/string_angle_A.jpg

 

Z tym, że oryginały pieruńsko drogie: KLIK.

Przynajmniej, jak na moją kieszeń.

Używane, z tak zwanej epoki też do najtańszych nie należą: KLIK

Ale piękne :rolleyes:

 

Nie wiem, czy dobrze pamiętam (Basia mnie poprawi), ale Castorama ma coś na wzór Stringa. I chyba w IKEA też coś takiego widziałam.

 

A, i jeszcze odnośnie Elfy.

Castorama (znowu :rolleyes:) i Leroy Merlin mają podobny, znacznie tańszy system.

Fakt, że uboższy w porównaniu z Elfą, bo oferuje tylko wsporniki pod półki a oryginał jakieś tam szuflady i inne bajery.

Edytowane przez narendil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No tak, obie zwęszyłyśmy temat jak świnia trufle ;).

:rotfl:

 

czekaj tylko, aż mój małżonek dorwie się do układania. Myślę, że będzie jeszcze gorzej, niż u Ciebie ;).

Da się? :rotfl:

 

A tak na serio, to ostatnio zauważyłam u siebie powiew nowego :p

Po dokupieniu kolejnego tomu Akunina, co postawiło mnie przed faktem pt. nie mieszczą się w rządku na zaplanowanej półce, położyłam go nonszalancko na stojących egzemplarzach.

I nadal żyję :jawdrop:

Wyobraź sobie, że dorabiany właśnie element biblioteki jakiś kusy wyszedł. Mąż mi grozi eksmisją łobrazka :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, niech Ci będzie, że Elfa ;). Jak zwał, tak zwał.

Stringi są przepiękne, ale to raczej nie jest mocny zawodnik. Do zapakowania całego księgozbioru bym go nie wzięła (nawet jakbym miała tyle kasy), bo chyba biedaczek by nie udźwignął. Jakiś lżejszy kaliber - a i owszem. Ostatnio dziewczyny na forum gazety pisały o próbach obciążeniowych. Negatywnie wypadły, ku rozpaczy wielu.

 

Polska odpowiedź na string nazywa się Elad (i tego już jestem pewna, żaden Aled ;)), tyle że nie wpadli jeszcze na to, żeby zaproponować mniej badziewny i toporny sposób mocowania półek niż frez od spodu. Ja już kombinuję, skąd wziąć takie wsporniki jak w stringu. Może ma któraś znajomego ślusarza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, witaj!

Znam Ciebie! znam Twój wątek! Klimaty wnętrz mamy dość różne, ale bardzo mi się podoba to, co robisz u siebie. Przed chwilą oglądałam Twoje czarne ściany i właśnie pamiętam z początków Twojego wątku, że dużo miejsca poświęciłaś bibliotece (właśnie Ty i Illusion, jeśli się nie mylę).

Jeśli masz jeszcze kilka inspiracji z Bestą, to wklejaj śmiało. Bo, szczerze mówiąc, Besta bardziej mnie zainteresowała. Billego znam, bo wstawiłam parę elementów u syna w pokoju, ale Bestę kupiłam sobie ostatnio do "pralenki" (małej pralni) i podoba mi się, że ma dwie różne głębokości. Mam też wrażenie (chociaż może mylne), że jest jakby solidniejsza. Poza tym w przypadku albumów Billy może okazać się zbyt płytki (bo słowniki i antologie powinny ładnie się mieścić).

 

Barby, ja rozumiem, że Ty zajmujesz się wnętrzarstwem zawodowo, bo czytanie metrażu ze zdjęć to chyba nie jest raczej hobby ;) A idzie Ci doskonale.

 

Propozycja biblioteczki na całej ścianie południowej (lewej) hm... Wow, to mogłoby być rewolucyjnie fantastyczne :jawdrop: Co prawda na tej ścianie marzą mi się zupełnie inne rzeczy, ale to i tak byłaby dalsza przyszłość, a gdybym zrobiła tę biblioteczkę w systemie IKEA, to zawsze można byłoby ją ciachnąć, przestawić, rozstawić itd.... Muszę sobie to mocno, mocno przemyśleć.

 

Stół pod oknem nie pasuje mi zupełnie :no:

Ale to:

[ATTACH=CONFIG]210038[/ATTACH]

bardzo miło działa mi na wyobraźnię. :yes:

 

 

broń Cię Panie Boże, zrobić sobie nawis z półek nad sofą! Wygląda to zazwyczaj dość tragicznie, coś jak tu:

 

[ATTACH=CONFIG]210039[/ATTACH]

 

 

Mnie też zwisy nadłóżkowe źle się kojarzą, gdyż albowiem miałam w dzieciństwie meblościankę z półkotapczanem, ale trzeba Ci przyznać, że brzydszej stylizacji dla obrzydzenia idei nie mogłaś znaleźć. :lol2:

 

Co do symetrii, to wykłady Magdy to jedno ;) ale drugim powodem jest to, że w moim domu konstrukcyjnie nie ma w ogóle symetrii, stąd tęskonta.

 

OK, zbieram dalej myśli i czekam na cd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luizo, jak miło :D

 

Gorąco Cię namawiam na biblioteczkę na całą ścianę!

Tym bardziej, jeśli masz co tam wyeksponować.

Zdradź, jaki miałaś na nią inny plan?

 

Składałam i Billy'ego, i Bestę.

I masz rację, moim zdaniem, Besta solidniejsza.

I ma mniej żółty odcień bieli. Ale to już kwestia upodobań.

 

Ja się zdecydowałam na Bestę głównie z powodu jej głębokości. 20 cm to akurat na większość naszych woluminów.

Na głębsze egzemplarze powstaje właśnie nowa część biblioteki, tym razem projektowana całkowicie przeze mnie i skręcana z kupowanych na wymiar płyt.

Nie bez znaczenia była też szerokość. 60 cm to takie optimum.

Billy 80-tka się ugina, z kolei 40-tka to za wąsko.

To co mi jeszcze pasowało, to kilka różnych wysokości. Mogłam sobie pokombinować rozkład.

 

Niewiele Ci pomogę jeśli chodzi o rozkład, bo zbyt cienka z wyobraźni przestrzennej jestem.

Mnie się zawsze na kartce wszystko mieści, a potem trzeba skakać nad meblami :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Lui :bye:

 

Ale czarownic się nazlatywało !!! :eek:

Barbi, przeszłaś samą siebie !

Cóż za wykład !

Padam na kolana przed fachowością przygotowania prezentacji :rolleyes:

Skojarzyło mi się to z ilustrowanym ruchem przez stewardesy, instruktażem dotyczącym użycia maski w sytuacji gdy jesteśmy w głębokiej dupie. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bez znaczenia była też szerokość. 60 cm to takie optimum.

Billy 80-tka się ugina, z kolei 40-tka to za wąsko.

 

To są doskonałe uwagi techniczne! Bardzo Ci dziękuję.

 

Marimag - Wiedźmo, skąd jeśli nie z naparu z nóżek chrabąszcza, dowiedziałaś się, że bardzo lubię, gdy zwracają się do mnie per Lu ew. Lui?

(Znowu rozglądam się nerwowo i sprawdzam czy nie gapisz się na mnie z okien sąsiada :eek:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze chwila a zabiorą Cię na "wczasy"

Nie bojsja...

Nie podgladam i nie widzę Cię.

Czytam w myślach ;)

 

Teraz siedzisz przy kompie w slow lifowej piżamce i szlafroczku. Obok stoi kubeczek z herbatką i cytrynką. Zgadłam ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, i jeszcze jedna uwaga odnośnie stanu obecnego. Jeśli mogę ;)

Zrobiłabym porządek w galerii na ścianach.

Takie jakieś porozrzucane i lekko rachityczne mi się wydają. Tu obraz, tam ramka.

No, ale patrząc na moją sypialnianą ścianę, można się zorientować, że ja lubię na gęsto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz siedzisz przy kompie w slow lifowej piżamce i szlafroczku. Obok stoi kubeczek z herbatką i cytrynką. Zgadłam ?

 

Uff, nie widzi mnie : ociera pot z czoła:.

 

 

Powiem Wam tak, Kobiety, bez względu na to, ile jest do naprawienia w moim "pokoju na dole", dawno nie miałam takiej radochy. Chodzi mi o tę jasną podłogę. Jakby ktoś światło włączył. Wyobraźcie sobie, że mieszkacie przez kilka lat z czymś, co w ogóle do Was nie pasuje, co w żaden sposób nie jest Wasze i nie umiecie sobie tego czegoś przysposobić. Tak właśnie było z tą ciemną, glazurowaną, drewnopodobną podłogą. (Myślę, że podobnie mogła mieć Nihiru z boazerią. No i właśnie: czy u niej, u Nihiru, wszystko ok?)

Wymiana podłogi objęła pokój i przedpokój i teraz jest tam taka jasność (chociaż, żeby nie było tak pięknie, płytki nie są położone idealnie :bash:)

Edytowane przez **lw**
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, i jeszcze jedna uwaga odnośnie stanu obecnego. Jeśli mogę ;)

Zrobiłabym porządek w galerii na ścianach.

Oczywiście, że możesz! :)

Tak, jak już pisałam, wiem, że to wymaga poprawki, i ułożenie i rodzaj ramek. Na usprawiedliwienie napiszę tylko tyle, że ta galeria powstawała na żywo, tzn. dokładałam zdjęcia i obrazki wraz z ich pojawianiem się w moim domu. Nie przyszło mi do głowy, żeby ustalić sobie szkielet jakiejś galerii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio, to ostatnio zauważyłam u siebie powiew nowego :p

Po dokupieniu kolejnego tomu Akunina, co postawiło mnie przed faktem pt. nie mieszczą się w rządku na zaplanowanej półce, położyłam go nonszalancko na stojących egzemplarzach.

I nadal żyję

 

Czyżbyś złapała jakąś francę u mnie? Nie wiedziałam, że od patrzenia też można się zarazić ;)

Wyobraź sobie, że dorabiany właśnie element biblioteki jakiś kusy wyszedł. Mąż mi grozi eksmisją łobrazka :o

 

Ale że co? Jaki kusy? Jaki łobrazek? Dlaczego ja nic nie wiem?

 

 

 

 

Propozycja biblioteczki na całej ścianie południowej (lewej) hm... Wow, to mogłoby być rewolucyjnie fantastyczne :jawdrop: Co prawda na tej ścianie marzą mi się zupełnie inne rzeczy, ale to i tak byłaby dalsza przyszłość

 

Wybicie szerokich drzwi, które prowadziłyby do dobudowanej (oczywiście w przyszłości) oranżerii. :ciężkie westchnięcie:

 

Cieszę się, że propozycja Ci podpasowała. Czyli rozumiem, że bardziej by Ci odpowiadał wariant 1, ze stołem przy drzwiach i bufetem pod oknem? Na obrazku może wydawać się trochę tramwajowaty, ale możesz pobawić się w wizualizacje SweetHome3d i zobaczyć, jak to mogłoby wyglądać w trójwymiarze.

 

Co do oranżerii - to też bym ciężko wzdychała...

 

, ja rozumiem, że Ty zajmujesz się wnętrzarstwem zawodowo, bo czytanie metrażu ze zdjęć to chyba nie jest raczej hobby ;) A idzie Ci doskonale.

 

Taa.... U mnie taki talent objawił się w czasie remontu, który głównie ja nadzorowałam i wyszukiwałam tryliard rzeczy w sklepach. Jeśli mam możliwość coś dotknąć lub spojrzeć z bliska, to wymiary podam (bez używania miarki) co do centymetra. U Ciebie była łatwizna, bo dałaś przyzwoite zdjęcia, a na podłodze masz płytki, tak na oko 40x40, więc sobie wymierzyłam, co trzeba.

 

 

Bo, szczerze mówiąc, Besta bardziej mnie zainteresowała. Billego znam, bo wstawiłam parę elementów u syna w pokoju, ale Bestę kupiłam sobie ostatnio do "pralenki" (małej pralni) i podoba mi się, że ma dwie różne głębokości. Mam też wrażenie (chociaż może mylne), że jest jakby solidniejsza. Poza tym w przypadku albumów Billy może okazać się zbyt płytki (bo słowniki i antologie powinny ładnie się mieścić).

 

Składałam i Billy'ego, i Bestę.

I masz rację, moim zdaniem, Besta solidniejsza.

I ma mniej żółty odcień bieli. Ale to już kwestia upodobań.

 

Ja się zdecydowałam na Bestę głównie z powodu jej głębokości. 20 cm to akurat na większość naszych woluminów.

Na głębsze egzemplarze powstaje właśnie nowa część biblioteki, tym razem projektowana całkowicie przeze mnie i skręcana z kupowanych na wymiar płyt.

Nie bez znaczenia była też szerokość. 60 cm to takie optimum.

Billy 80-tka się ugina, z kolei 40-tka to za wąsko.

 

Besta też mi się bardziej podoba - ładniejszy dół i boki, w zasadzie nie trzeba maskować połączenia regałów (chyba że będą docinane na wysokości). Tyle że mnie właśnie głębokością nie pasowała - 20cm za płytkie, a 40cm - za głębokie. Dwóch głębokości (jak Narendilka) nie chciałam. Szerokość 60cm też chyba lepsza, niż 80cm billego, chociaż ja w swoim jeszcze (podkreślam: jeszcze) nie zauważyłam uginania. Może jedynie w tym miejscu nad dziurą telewizorową jest lekkie ugięcie, ale zapewne mój pan stolarz nie przewidział, że książki mogą AŻ TYLE ważyć. Mam nadzieję, że nie rypnie mi to wszystko jakiegoś pięknego dnia. Co do wyginania półek, to bestę, niestety, też to czeka, bo to też zwykła płyta wiórowa. Rada jest prosta - trzeba co jakiś czas przewracać półki na drugą stronę, ewentualnie wymieniać te najbardziej wygięte na nowe (kosztują grosze). Albo na środku niższej półki postawić jakąś wysoką książkę jako podpórkę ;). A tak w ogóle to nie łudzę się, że mój regał przetrwa do mojej emerytury. Dla mnie to ogromna zaleta - jak mi się znudzi za parę lat (a pewnie tak będzie), to nie będę płakać, że nie mogę go w cholerę wywalić, bo przecież tyyyyyyyyle kasy wydałam, że będzie się amortyzował przez kolejnych 50 lat.

 

 

Barbi, przeszłaś samą siebie !

Cóż za wykład !

Padam na kolana przed fachowością przygotowania prezentacji :rolleyes:

Skojarzyło mi się to z ilustrowanym ruchem przez stewardesy, instruktażem dotyczącym użycia maski w sytuacji gdy jesteśmy w głębokiej dupie. :lol2:

 

Cześć, ciotka! Czyli rozumiem, że moja fachowa prezentacja jest takoż samo efektowna i niepotrzebna, jak instruktaż stewardessy ;)

Edytowane przez barbe-cue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...