Pyxis 16.04.2014 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2014 Rynek? Toz to wlasnie nie handel niwolnikami? Jakos nie bardzo wierze w szczesliwy zwiazak, gdy jeden z partnerow jest zafascynowany glownie nieruchomoscia tego drugiego (jakkolwiek to brzmi). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 16.04.2014 23:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2014 (edytowane) No fakt, jeśli słowo INWESTYCJA oderwiemy od ekonomii a potraktujemy szerzej, to jasne - dom może być inwestycją. Przy czym metoda polegająca na zmianie definicji pojęcia doprowadzi nas do potwierdzenia dowolnej hipotezy. No dobrze, zatem przyjmujemy, że inwestycja ma oznaczać nie tyleż zyski finansowe, co ogólnie - środek do realizacji planu.Zatem dom pomaga w złapaniu panny. Ale nie tylko, znacznie częściej dom używany bywa do przytrzymania dzieci blisko! Otóż stawia się im dom po drugiej stronie ulicy (albo kupuje mieszkanie) i jest sposób, by córka nie oderwała się od matki. Skuteczny niemal tak samo, jak szantaż "chorym" sercem, albo i bardziej. Dom kupiony na kredyt, spłacany przez teścia, może być też doskonałym narzędziem w utrzymywaniu kontroli nad młodymi oraz lepszej pozycją w kontaktach z wnukami przez cały okres spłaty. To nie wszystko, dom może być też dobrym pomysłem na wybicie chłopu z głowy myślenia o babach, kolegach i innych głupotach. Zatem wachlarz tak rozumianych "inwestycji" jest tak szeroki, że nie sposób go tu opisać. Zakończę ostatnią - opartą na znanym przysłowiu "dom pod dachem, chłop pod piachem", co w pewnych sytuacjach także może być uznane przez stronę żony za inwestycję udaną. Edytowane 17 Kwietnia 2014 przez MaciekTyr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyxis 17.04.2014 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 To co opisales to metody rodzinnego szantazu, a nie bilans inwestycji. Moze w tych modyfikacjach definicji warto chociaz zostawic punkt widzenia inwestora (tego, kogo jest ten dom i kto bedzie w nim mieszkal)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 17.04.2014 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Ależ to realizuje plany inwestora... a skąd założenie, że inwestor, to ten, kto będzie mieszkał? To byłaby kolejna modyfikacja definicji, bo inwestor, to ten, co wykłada kasę lub spłaca kredyt. A mieszka - konsument, ewentualnie klient. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyxis 17.04.2014 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Czyli dochodzimy do sytuacji, ze ktos nam daje dom i oczekuje czegos w zamian. To transakcja handlowa i w takim wypadku mozna sobie kupic ziecia/meza lub synowa/zone. To chyba zbyt mocna "dygresja" odnosnie do "typowych" warunkow, gdy ktos za ciezko zarobine (czesto in spe) pieniedze buduje wlasny dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
night_84 17.04.2014 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 (edytowane) temat można ciągnąć, ale zawsze tak było i zawsze tak będzie, tyle że ja twierdze że będzie tak coraz częściej. Nie dlatego że będzie to kupowanie, a pazerność i lenistwo ludzi. Nie mówimy tu o szczęściu bądź nieszczęściu wynikiem zakochania, bo to brednia.. Ludzie ze sobą przebywający w szczęściu będą długo trwać, i nikt tu nie mówi o kupowaniu, a np w formie bym to bardziej pokazał jako biżuteria, poczucie humoru, czy jakaś inna cecha. Temat jest o domach wiąże sie to z małymi miastami do wiosek, ale jeżeli dodamy do tego mieszkania to dojdą też duże aglomeracje. Mało tego będę twierdził że obecni 30 latkowie biorący kredyt wspólnie szybciej się znienawidzą, niż tacy którzy w jakiś sposób mają własny kąt nad głową. I uważam że jest to inwestycja w rodzinę, pomimo że ktoś może zarzucić małostkowość i zbytnie wyrachowanie, nikt nie powie że nie zna takiej pary, w której przed ślubem ktoś nie miał własnego dachu. Mam nadzieje że się rozumiemy oczywiście nie jest to porada przedmałżeńska od 10 lat nie widziałem wśród znajomych budowy domu 70-90m2, to jest dopiero nieporozumienie, taki dom to inwestycja i jeżeli wystawimy go za podobną cenę rynkową co sąsiednie/za m2/, dużo szybciej znajdziemy nabywce. Baaa myślę że dużo szybciej znajdziemy nawet za większą cenę. Im zwyklejszy, prostszy i mniejszy dom tym większa inwestycja ponieważ czynsz i najem też kosztuje. Taki dom natomiast będzie mniej tracił na wartości o ile w ogóle, i będzie klient na niego - co najważniejsze. Im bardziej udziwniony, osobisty i większy dom tym większy "wydatek". Mało tego, oby ktoś chciał go odkupić i to nie na zasadach daje panu X za grunt ale -Y za to coś co na nim stoi bo rozbiórka też kosztuje.. Oczywiście są inne typy, inne możliwości. Edytowane 17 Kwietnia 2014 przez night_84 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 17.04.2014 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 (edytowane) Dygresja? Nie moja. W sensie dosłownym, inwestycja to wydatki przedsiębiorstw na dobra, które mogą być użyte do produkcji innych dóbr i usług. Inwestycja, to budowa w celu odsprzedaży z zyskiem finansowym. Natomiast jeśli ktoś pod to pojęcie zysku wkłada dumę, satysfakcję, wygodę, to czemu pomijać władzę, kontrolę, przywiązanie, więź - dla wielu jeszcze cenniejsze. Dla mnie, jak pisałem, dom to czyściutka konsumpcja, taka sama jak podróż wkoło świata, operacja plastyczna, zestaw Zepptera itd (tyle że droższa). Przedefiniowanie tej życiowej konsupcji na inwestycje ma na cele jedynie poprawę nastroju. Edytowane 17 Kwietnia 2014 przez MaciekTyr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyxis 17.04.2014 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Przy szeroko rozumianych celach (nie tylko finansowych), moze byc uznany za inwestycje. I to nie tylko zyski ktore wymieniles moga miec znaczenie. Czesto posiadanie domu to mozliwosc chociazby regularnego zazywania ruchu na swiezym powietrzu co ma niebagatelny wplyw na zdrowie. Poprawa zdrowia psychicznego spowodowana mniejsza liczba i "jakoscia" sasiadow tez jest nie do pominiecia. To taka inwestycja w jakosc zycia. Co do tego, ze finansowo to glownie konsumpcja, to sie z Toba zgadzam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
night_84 17.04.2014 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 MaciekTry, uważam że trochę świata już widziałeś i robisz z tego pożytek, dla mnie to jest największe zdobywanie wiedzy.. Mówisz o swoim domu, patrząc na swój mam podobne odczucia, jednak jak go nabywałem wiedziałem że jak coś to mogę go podzielić na 7 mieszkań w razie "W". Wszystko w nim to czysta forma konsumpcji. Myślę że niewielu wie na co ich faktycznie stać i że tak naprawdę swój dom powinni traktować jako inwestycję nie jako zastaw się, a pokaż się.. niestety domu tak jak pisałem powyżej /70-90m2/ nie widziałem przez 10 lat, takie na pokaz to wszystkie, tylko że tak naprawdę 20% osób na nie stać biorąc pod uwagę resztę życia i możliwości finansowe. Czasem aż w sercu rodzi się krzyk "opamiętajcie się" i nie chodzi tu o TV 65", a o całą otoczkę, na której dało się zaoszczędzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 17.04.2014 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Paxis - raz piszesz, że nie można inwestycji pojmować jako zapewniane sobie władzy i więzi a później, że jak najbardziej można ją rozumieć jako zapewnianie sobie ruchu i jakości życia... To podejście wskazuje, że rezerwujesz sobie zakres tej definicji na sprawy, które sama uznałaś za aktualne. To nie tak.Inwestycją będą studia na politechnice, bo skutkować mają m.in wyższymi zarobkami, ale pisanie, że podobną inwestycją jest szkółka narciarstwa, bo skutkuje corocznymi (kosztownymi) wyjazdami, dającymi w zamian radość i zdrowie, to już mocne naciąganie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyxis 17.04.2014 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Zme mnie zroumiales. Biorac pod uwage li tylko kwestie finansowe dom to wydatek. Jednak ten ogromny dla wiekszosci ludzi wydatek mozna w jakis czesciowy przynajmniej sposob "usprawiedliwiac". Moim zdaniem potrafi na tyle podniesc jakosc zycia, ze nie jest zal ani zlotowki wydanej na ten cel. BTW: Czy moj avatar wskazuje na to, ze moge byc kobieta? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.04.2014 15:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Dla tych co budują na sprzedaż lub pod działalność to inwestycja. Dla tych, co budują dla siebie to koszt. Nie wiem też w jakim celu można "uzasadniać" czy też nie-daj-Buka "usprawiedliwiać" ten wydatek. Wydaję, bo chcę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyxis 17.04.2014 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2014 Sor inwestorow wydaje, a nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekTyr. 19.04.2014 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2014 Mam wrażenie, że podział na konsumpcja/inwestycja traktowany bywa jako zbyteczne/pożyteczne - nic podobnego. Jeśli ktoś kupuje furgonetkę wyposażoną w zakłucacze i dokonuje dzięki niej rabunków, to jest to inwestycja, wredna, ale inwestycja. A jeśli ktoś kupuje Skodę Yeti i wozi nią rodzinę, znajomych oraz zniedołężniałych staruszków, w ramach bezpłatnej pomocy, to jest to konsumpcja. Szlachetna, ale konsumpcja. Ale teraz jeszcze myślę, że nasza percepcja prowadzi do błędów jeszcze większych: łatwo/ciężko, i pewnie wielu z nas stwierdzi, że willa na skarpie kupiona jednym gestem przez milionera to oczywiście konsumpcja, natomiast dom Kowalskiego pod miastem, spłacany w pocie czoła, to już inwestycja... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.