Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nieoczekiwana zamaina miejsc


rudzik_

Recommended Posts

Perspektywa zmiany płytek niespecjalnie nam sie podoba- Najtańsze i podobające mi się chodzą po 20 zl/m. Zwykle białe, właściwie niewiele różniące się od tych, co mamy. Jak je malne to będą właściwie identyczne. Jakieś fajniejsze kształty czy małe kwadraty- drożej. W dodataku ułożyć to trzeba, klej kupić....A jak tak teraz patrzę to widać wyrażnie, że cegła w korytarzu musi być biała. Więc 1 wydatek- 2 rzeczy. A farba jest w dużych opakowaniach i wcale taka tania przez to nie jest. Była stosowana w jednej knajpie, w której sobie dorabiałam kiedyś w wakacje- zupełnie nieźle wyszło, wiecej dowiedziałam się na forum w wątku "zrób to sam".

 

Transformers kończy swój żywot w taki sposób- jak już sie namyślałam i wymyślilam wraz z kuzynką co z nim zrobić (obudować gips kartonem w taki sposób żeby nikt sie nawet nie skapł, że cos tam jest) to przyszedł tata i oznajmił, że nam bierze przewód wentylacyjny. My musimy zrobić sobie przewód idacy od sufitu, przez strych - na nowy wylot przez dach. Dach ma niewielkie nachylenie, dom piętrowy -wylot nie będzie nawet widoczny, Tak wiec kuchenka może sobie stać nawet na środku kuchni, nie tylko 40 cm od kanału :) Tylko proszę nie pytać kiedy to zrealizuję....

 

Mam za to farby do malowania stołu- czarną (no, heban, ale to chyba to samo) bejce i lakier na blat oraz białą kryjąca na nogi. Ciekawa rzecz- w castoramie było drożej niż w sklepiku w samiuśkim centrum Wrocławia, o Obi nie wspominając. Za to mam mało pędzli :bash: i znowu musze iść, bom myślała, ze jeszcze są w zapasach.

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 122
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Padam na facjate :( W ciagu ostatnich kilku dni zaliczylam:

-mycie okien w lazience i wc o godz 11 w nocy- dobrze, ze maja taka kolorowa okleine nieprzejrzysta na szybie, nie musialam sie dokladac i patrzec pod slonce, czy nie ma smug- bo slonca, o tej porze- niet

-sprzatanie kuchni

-2 dni po sprzataniu dostalismy niespodziewanie zielone swiatlo na konczenie korpusow kuchennych i smrod farby w calej chalupie- nie czekajac zabralismy sie za to ochoczo (no dobrze- ja bardziej jakby entuzjastycznie, M myslal jakby bardziej o syfie, jaki uczynimy przy tej sposobnosci). M zeszlifowal i pomalowal na czarno parapet, zuzywajac moja czarna bejce :eek: cala! Gdzie ja ja teraz kupie? Wszelkie kasztany i inne orzechy dostepne od reki, heban znalazlam dopiero w 3 sklepie...

Przy tej okazji okazalo sie, ze popelnilam babola. Duzego. Kupujac we wrzesniu listwy do wykanczania krawedzi plyt wzielismy jedyny dostepny szary kolor. Byl sporo jasniejszy od frontow, ale nam to jakos nie przeszkadzalo. Farbe na korpusy dostosowalismy do listew- bo szafki sa krzywe (standard szalonych lat '80) i mialy byc jednolite. Mysl, skadinad, sluszna, ale- jak przystawilam do tego fronty....No. I teraz mam dylemat co z tym fantem poczac dalej:

wariant -1-olac to

wariant 2 -malowac od nowa, na gwalt, moje przelezane od wrzesnia gorne fronty (sztuk 4, zaopatrzone w liczne rzezbienia i fifanty) i modlic sie by wyszlo ok. Bo jasne gorne a ciemne dolne szafki jeszcze wsrod narodu widzialam, a ten jansy korpus to mi sie wzial z starej kuchni- tam byly w koncu biale korpusy do sbrazowych frontow- i tak to kontynuowalam bezmyslnie, nie baczac na to, iz mamy juz XXI wiek.

wariant 3 - pomalowac korpusy raz jeszcze - tym razem na ciemno

-zamowic i wydrzec od firmy termin dowozu lodowki do swiat- piszac maile, dzwoniac i bedac upierdliwa. Teraz pozostaje mi tylko trzymac kciuki za dostawcow. I modlic sie, by lodowka byla ok - w koncu nigdzie nie widzielismy jej na zywo- jest dostepna tylko na zamowienie.....I przez neta, za posrednictwo standardowego sklepu trzeba zabulic, a i tak sprzet trzeba wziac- bo sprowadza go specjalnie dla nas....wiec net wygral (w dodatku zalapalam sie na mile, swiateczne promocje, I like Christmas)

-Zaszpachlowac stol i rozwalic doszczetnie szpachle na szparze w blacie- troche go zle potraktowalismy....teraz pozostaje mi chyba pogodzic sie z niewielka juz, ale jednak wciaz obecna- szpara. I wyciagnac wnioski na przyszlosc. Nauka kosztuje. teraz widze jak nalezalo to zrobic :(

-wsciec sie milion razy :( i raz lekko wstawic domowa sosnowka :)

-ustawic i zamocowac ok polnocy zagrode kocioszczelna z kartonu przy parapecie- jak one tam dzisiaj sie przedostana to futro bedzie latac w promieniu kilometra. Potem jeszcze tylko sprzatanie, wynoszenie i wnoszenie gratow i mozna bylo isc spac. Farbe z palcow zmywalam wraz z lakierem w samochodzie jadac do pracy na 7. Nie do konca sie udalo, dobrze ze nie mam zadnego kontaktu z klientami...........................Byle do swiat!

 

 

 

Aha- szafa na dole ma powstac 23.12.13. Wtedy tez rodzice wezma swoje rzeczy na dol. Tak wiec gdy normalni ludzie w Wigilie beda piec makowce, my bedziemy latac za kartonami po pietrach i lokowac napredce rzeczy- bo wsrod wszechobecnych kartonow z ciuchami nie bedziemy jesc wieczerzy przeciez....

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stol mial byc gotowy do swiat- i nie bedzie. Bo go potraktowalam niewlasciwie :-x A konkretnie- zaoszczedzilam na bejcy i kupilam najtansza, wodna. Kolor heban jest niestaety nie czarny- a mocno ciemnobrazowy, a to nie to samo! W dodatku paskudztwo nie pokrylo szpachli i sam blat jest laciaty- w biale plamy :evil: W tej sytuacji pozostaje go tylko zeszlifowac do glebokosci , gdzie nie ma paskudztwa oraz tylu ubytkow- tym samym mniej bedzie szpachli. W dodatku cos mnie tknelo przy nakladaniu poskudztwa i kazalo zrobic probe na wiekszym kawalku niz tylko kilka cm (co juz wczesniej uczynilam), ale stwierdzilam- spieszy mi sie, a i tak nie mam innego barwnika. Blad :-x Duzy blad :-x ale co nas nie zabije.....Postanowilam uczynic swoisty kodeks renowatora-amatora, moze komus sie tez przyda:

1. Przemysl co, czym i dlaczego chcerz uczynic, w razie braku materialow - jedz do sklepu nie probujac na sile zrobic to tym, co akurat masz pod reka. Inaczej czeka Cie nie podwojna, a potrojna praca:

a) zrobisz to, co zrobisz tym, co masz

b) bedziesz w pocie czula usuwac to, co uczyniles w punkcie a)

c) zrobisz co trzeba i jak trzeba

2. Jak nie umiesz wymyslic co, czym i dlaczego wejdz na http://www.google.pl i szukaj inspiracji

3. jak nie bedziesz sie spieszyc - moze nie spieprzysz, jak bedziez- spieprzysz na pewno.

4. nie trzymaj sie jak pijany plota jednej, starej koncepcji- byc moze plan trzeba zweryfikowac, by wyszlo dobrze, przejechac sie do sklepu itd- trudno.

 

 

To teraz zamieniam sie we wzor cnoty i cierpliwosci (hehe, malzonek nie wierzy :p ) - wujek ma mi pozyzczyc szlifierke oscylacyjna (bo papierem sciernym bede usuwac paskudztwo, co prawda, do swiat, ale wielkanocnych). Niech jakis dobry duch ma w opiece szlifierke w moich niedoswiadczonych lapach, prosze uprzejmie :)

 

Wynikow moich wczesniejszych poczynan nie zamierzam upubliczniac, zdjec nie bedzie. Jak bialo czarny dur plamisty wyglada kazdy moze sobie wyobrazic :p

 

 

Teraz moze zmienmy temat- inspiracje. Podoba mi sie i bede dazyc do czegos takiego- nie powinno byc zbyt kosztowne, podoba sie Wam?

 

 

http://images63.fotosik.pl/490/34f3ef7670d96dbbm.jpg

 

Dobra- schodzimy na ziemie :p

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystajac z chwili przymusowego przestoju w oczekiwaniu na szlifierke podlaczylam starego kompa do monitora i skopiowalam z niego moje inspiracje. Sa to glownie zdjecia z blogow, jednak zapisywalam je sobie na dysku dla wlasnego (jak przypuszczalam) uzytku i nie pomne autorow blogow, za co przepraszam :( Niemniej jednak postanowilam je wykorzystac tutaj, jesli jakis autor tu trafi i sie upomni wstawie na pewno zrodlo.

 

 

A przeczesywalam blogi traktujace, rzecz jasna, o stylu skandynawskim. Ponoc modny teraz. Co mnie w sumie cieszy- nie beda na mnie patrzec jak na az takiego wariata biegajacego wszedze z pedzlem unurzanym w bialej farbie (i w sumie- szarej). Mnie (a wlasciwie- nam) podoba sie ten styl od dawna i od poczatku wiadomo bylo, ze tak wlasnie chcemy mieszkac. Polnoc zawsze mnie fascynowala- z jej trollami, dzika przyroda i przestrzenia. Zaczelo sie od tego, ze tata chcial dojechac motorem na najdalej wysuniety na Polnoc fragment Norwegii. Spodobal mi sie ten pomysl, choc do wyprawy ostatecznie nie doszlo, ogladalam z nim relacje z podobnych wypadow innych turystow, czytalam publikacje poswiecone Skandynawii- ktora mi sie rozszerzyla z samej tylko Norwegii na inne kraje. Ale wrocmy do mody. A wiec modna jest teraz biala kuchnia, biale sciany, biale meble, do tego prostota. Sa to oczywiste skladniki tego stylu, lecz nie jedyne. Nie bede tu zaglebiac sie w rozmaite odlamy (styl finski, dunski, gustawianski....) ani w geneze- te zagadnienia sa gdzie indziej lepiej opisane i nie ma sensu tego powielac. Niemniej jednaj do prostoty i bieli trzebaby cos dodac jeszcze.

 

To, co mnie (no dobra-nas :p )urzeka to bezsprzeczna bezpretensjonalnosc i stosowanie naturalnych materialow oraz eklektyzm. Podoba sie nam rowniez to, ze sa to wnetrza, w ktorych nieuniknione postawienie czegos na blacie, szafce, stosik gazet przy knapie, przestawienie swiecznika itp. nie wprowadza od razu wrazenia strasznego balaganu i zaburzenia koncepcji. Jest luzno i swobodnie. W dodatku nie calkiem bialo! Moze byc, ale nie musi. Skandynawowie z upodobaniem stosuja barwne dodatki, jednak- tylko dodatki. Silnie kontrastuja z reszta stonowanego wnetrza stajac sie gwiazda, na ktorej skupia sie uwaga. Choc tez nie zawsze jest to regula.

bc0e6acb419eb458med.jpg

9066913c2ab3917cmed.jpg

5494da21c7a3ffafmed.jpg

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche pociagniemy dalej temat kuchni- tu mam dowod, ze szare szafki nie sa jedynie pomyslem ikei- maja swoj rodowod duzo glebiej. Oraz odkryte polki- przedmioty codziennego uzytku moga sobie stac wyeksponowane, nikomu to nie przeszkadza. Nie moga byc jednak zupelnie przypadkowe, co nie oznacza oczywiscie, ze powinny byc identyczne jak zolnierze stojacy na bacznosc. Oraz nie brzydkie :) Nie nalezy sie bac tez mebli o zupelnie innym- np. ogrodowym rodowodzie. Mozna postawic na ostry kontast stylow, mieszanke nowego, starego, odrapanego, gladkiego, jasnego, ciemnego.....Efekt ma sie podobac wlascicielom, byc funkjonalny, niekoniecznie- elegancki i wymuskany. Za to dobrze sie mieszka :)

 

 

f142b8f78afddcadmed.jpg

f6578d478418945amed.jpg

17dc7f7ffb255fc3med.jpg

adc48582d7c03e12med.jpg

b37ebb1fbdd7330bmed.jpg

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Ooooooo ale dlugo mnie tu nie bylo :o

 

Na swoje usprawiedliwienie mam to, ze bynajmniej nie proznowalismy- pomijacm najazd gosci na swieta (rodzina) i sylwester (znajomi) oraz normalne przygotowania do swiat- odbyly sie prace typowo remontowo-przeprowadzkowe. W piatek przed swietami przyjechala wreszcie szafa rodzicow do sypialni i zaczelo sie wielkie znoszenie ich rzeczy oraz mebli ,bibelotow ......i nasze wychodzenie z kartonow- niedobitki zostaly jeszcze do dzis, niemniej jednak pragne oglosic, iz

 

rok 2014 przywitalismy jako jedyni uzytkownicy pietra :D :D :D

(psy i koty, jako stali rezydenci- w rachube nie wchodza)

 

W Wigilie opadlam z sil i zasnelam o 21:30, o pasterce nie bylo mowy, ale bylo warto! Bez kartonow pietrzacych sie w rogach mieszkanie nawet nieco jakby uroslo ;)

(choc powiem tak cichutko, tylko Wam, na ucho- za nic bym nie chciala tego przechodzic jeszcze raz!!!!)

Pozniej nieco przerwy na krotki wypad z okazji rocznicy do Torunia (polecam, bardzo sympatyczne miasto, w dodatku starowka cudnej urody, az nam po glowie chodzilo urzadzanie mieszkania w stylu gotyckim :p ) i znowu zabawa od poczatku, przerwa na sylwester , sprzatanie i malowanie.....Tak, malowanie- druga wazna wiadomosc jest taka, ze Wielka Zielen w kuchni is dead- zastapila ja 'szara poswiata' Duluxa. Az odetchnelam. Zdjecia zrobie gdy zostanie powieszony karnisz i cos na ksztalt firanek. Oraz nowa lampa- kupiona w ikea fajnie wyglada, ale ilosc swiatla jaka daje :mad: :mad: :mad: kwalifikuje ja co najwyzej do przedpokoju....Takze ciag dalszy nastapi :)

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sie dzis wzielam i zdjecia zrobilam :p

A wszystko dzieki uprzejmosci męża (zawiesil karnisz) i mamy- uszyła firanki. Nie należy zapominac o cioci, której darem owe firanki są- maja 30 lat, a jak retro to retro :)

 

A wiec (nie zaczyna sie zdania od więc) efekt niskobudżetowej, tymczasowej metamorfozy:

 

Dla przypomnnienia- tak było, BIG GREEN 2013:

 

6f63d67304b2c1e9med.jpg

73a221720876239bmed.jpg

57803f90ef32db49med.jpg

 

 

A potem stała się szarość i idziemy z 2013 ..............pół wieku WSTECZ

a9618611445cd193med.jpg

41aa39102c40130fmed.jpg

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos mi forum wariuje zdjecia wstawia dziwnie....coz, idziemy więc dalej w innym poscie:

 

c90ff58806742620med.jpg

 

 

(cos nie mam daru do wstawiania zdjęć....)

Budżet, był nieduży- lwią czescpochłonęła lodówka, na drugim miejscu stół, pożniej uchwyty, a reszta to pierdy typu farby. Nie wiem tylko co zrobić z korpusami - ale chyba malnę je na ciemnoiszaro....Maż mówi, że tak ma zostać.........i że blat ma taki zostać(sensie kolor ma być taki, jaki jest- po usunięciu kawałka z dwupalnikowa kuchenką) a ......ja NIE CHCE! Ale coś czuje, że powinnam skapitulować- w końcu jak dotąd w życie wprowadzane były moje pomysły (czasem na siłę), a on w końcu tez ma coś do gadania. Nawet w kwestii kuchni......Chyba, że go przekonam, ale jak....?

 

(co trzeba jeszcze zrobic- kupic wreszcie zmywarke, ceramiczne pojemniki na białą półkę- troszkę ją tylko widać, pokażę, jak będzie zagospodarowana, nową lampę, barek z ikei i parę akcesoriów, kupic krzesla, zrobic porzadek z plytkami, chyba wsio....Aaaaa i jeszcze uporzadkowac nieco relingi- trzeba tam cos jeszcze dokupic i pozamieniac z tym, co jest, ale- wszystko jest srebrne, a ja chce czarne- ikea ma ograniczony asortyment)

 

Na koniec ostatnie zdjęcie- mojego wroga (jaka jest damska forma od wroga? Wrogini?????) który ostatnio spokorniał, ale nie wiem, czy nasz sojusz wytrzyma próbę czasu. Mowa oczywiscie o szafie w sypialni, którą nieoczekiwanie dostałam w spadku-zabierzcie ją! Albo wymyślcie co z nią zrobić!

 

[ATTACH=CONFIG]234739[/ATTACH]

 

Na razie pomysł mój jest taki- zamówić wielką naklejkę, która zakryje wszystkie skrzydła- łącznie z lustrem (pokój jest kiszkowaty i lustro przedłuża perspektywę dodatkowo). Listwy wymienić na srebrne. Motyw naklejki- szara gałąź na białym tle (żeby był poziom), ale to jeszcze nic pewnego. Da się?

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przyczyn blizej nieokreslonych nie ma zdjecia szafy :(

Postaram sie po poludniu ja wkleic- moze sie uda?

 

A skoro juz pisze- to cos jeszcze dodam :)

Bardzo dlugo szukalam czerwonej kratki na zaslonkopodobne cos w gornej zabudowie. Kiedys kazdy mial w kuchni krateczke - czy to niebieska czy czerwona, rzadziej zielona czy bezowa. Taki typowy kuchenny wzorek. Sobie mysle- kratka na wybiegach kroluje, w sklepach z tkaninami na pewno cos sie znajdzie. A guzik. Ani w duzym, ani w malym miescie. Wszedzie patrza sie na mnie dziwnie, ze taki przezytek chce i przynosza grube materialy na plaszcze (?) z zaplecza. Raz sie znalazl odpowiedni rodzej tkaniny- gruba bawelna, ladnie sie ukladajaca, ale zgadnijcie jaki kolor. Tak, macie racje- rozowy.Nawet srajtasmy nie kupuje rozowej, bo tego koloru nie znosze. Juz sobie kupilam reczniki do wycierania talerzy na targu celem zawieszenia ich w drzwiczkach, kiedy w katalogu ikei zobaczylam TO. Napis pod zdjeciem - tkanina ROZOWA- no co jest?! Czyzbym miala az takiego pecha?????? Gapilam sie na nie i nijak rozu nie widzialam, normalna uczciwa czerwien. WTF?! Pojechalismy, co prawda nie tylko po kawalek szmatki, do ikei, material znalazlam- czerwony. Chcialm wtedy zrobic slynny gest YES! YES! :D Mama uszyla z tego kawalka 4 zaslonkopodobne cosie, niestety wzielam za malo tkaninyi dopiero przy wieszaniu wyszlo na jaw, ze 3 sa ciete wzdluz, a jeden w poprzek- czeka mnie kolejna wizyta w ikei. ale wiem, ze na mnie tam czeka ten przezytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i bardzo fajnie wyszlo. Ale dlaczego chcesz na ciemniej pomalowac te szafki? mysle ze jest OK.

Firaneczki zawsze mozesz zrobic sobie jeszcze na zmianke - np biale, probowalas? Wtedy mozesz na blacie jakis czerwony dodatek postawic jako akcent.\

Lodowka ma piekny kolor :yes:

A na reilingach juz bym nic nie wieszala, tyle co widac na fotkach powinnno styknac bo wtedy wszystko widac wyraznie , jak za duzo nalozysz to dostaniesz oczoplasu :D

Stolik tez extra wyszedl - znaczy powojowalas i go skonczylas, brawo!

no a tej szafy nadal nie widze :( a szkoda bo zastanawiam sie czy mialas ten sam sposob na wykonczenie jej jak mam na mysli - a sa dwa sposoby co mysle, ale niestety musialabym zdjecie zobaczyc. Prosze sie sprezyc i postarac wkleic.

 

Jak orzekonac meza? a kto najwiecej w kuchni urzeduje? jesli Ty wiec Ty powinnas miec najwiecej do gadania :):)

A sposobow na meza jest 1000000.........:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem spec w polskim jezyku jak wiesz, ale czytam duzo ksiazek i jeszcze sie nie spotkalam z odmiana wroga :D chyba to jest slowo "bezlpciowe" :lol2:

 

co do szafy - swego czasu duzo u siebie szaf wklejalam, ale nie powiem Ci na ktorej stronie bo nie pamietam. Myslalam (nie wiem czemu) ze to wolnostojaca szafa zrobiona z pazdzierza a to sie okazuje ze zabudowana.

Pomyslow jest setki i jest bardzo prosto. Nie ma co wywalac jesli jest obszerna, funkcjonalna i szkoda kasy. Mozna z niej cudenko zrobic malym kosztem.

Pare fotek u siebe wkleje, moze cos Ci wpadnie w oko.

oko tez bezplciowe....:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz polska jezyk -trudna jezyk ;)

 

Zaslonkopodobnecos (firaneczki) mozna zmieniac dowolnie- byle nie na rozowe ;) kupie sobie wypasiony zestaw kitchen aid - oni robia ladne i czerwone- to sobie strzele biale firnaki :) Poki co stac mnie tylko na ekspres do kawy na kapsulki (nie cierpie) wiec wisza kratki i robia nostalgiczny klimat.

 

Generalnie kuchnia mnie cieszy bo jest MOJA- pomimo, ze tymczasowa, dobrze mi robi na psyche- tam siedzimy po pracy (juz takjakos jestesmy nauczeni, salon tylko do zamiatania sluzy teraz ) i sie czujemy bardziej u siebie. W dodatku nikt niepowolany sie nie placze i -najwazniejsze!- jak rano wstaje to mam 100% pewnosci, ze pierwsza rzecza do zrobienia rano (i przy okazji- pierwszy skok cisnienia) nie bedzie wycieranie zeschnietej plamy po ketchupie z blatu po sniadaniu wspollokatora, ktory sie, cytuje, spieszyl. I to jest to! Jak dotad zawsze mieszkalismy z kims, a teraz sami- co za rozkosz.

 

Z lodowka tez byly niezle jaja. Zamowilam ja 12.12 wymusilam obietnice dowozu przed swietami. umowa przyszla 17.12. No to czekam. Nic. 20.12 jestem upierdliwa i dzwonie na infolinie- jestem 4 lub 9 w kolejce, odpuszczam. Ktos do mnie dzwoni- nie zdazylam odebrac, numer jest warszawski, tak jak moj sklep. Odzwaniam. Nie odbieraja. Ta wymiana sygnalow trwala niemal do sylwestra-raz ja im, raz oni mnie posylali gluchacze, po kilka razy dziennie. W koncu udalo mi sie wreszcie odebrac. Myslicie, ze sklep? A gdzie tam. Ankieta nt. wina i serow. No cisnienie mi skoczylo, nie powiem, lepiej niz przy porannym ketchupie. Swieta i sylwestra spedzilam bez lodowki i zmywarki, dobrze, ze maialam balkon i zimna klatke schodowa- bylo gdzie chowac jedzenie.

 

Szafa jest srednio funkcjonalna- ja tam wole otwierane drzwiczki (mozna otworzyc cala, a tak zawsze 2/3 zamkniete i jak 2 osoby szukaja rzeczy to sobie przesuwaja te drzwi to w jedna, to w druga- jak pociagi na stacji). jakby tego bylo malo- polki sa wlozone X lat temu biurowe, caly srodek do wymiany, ot urok prowizorki.

Ale juz jest. Wiec probuje reanimowac. Podoba mi sie pomysl u Ciebie- naklejenie listew. To nadaloby jej inny klimat. Na razie szukalam czegos do naklejenia na drzwi- biale jednobarwne- standardowo sprzedawane jest o kilka cm za male, takie listwy moglyby pozwolic na klejenie z kawalkow. Musze rzecz dobrze przemyslec- sypialnia ma byc robiona docelowo.

 

W kwestii meza- coz te sposoby to znane i stosowane :p tylko wzial rzecz inaczej niz zwykle tzn. dal do zrozumienia, ze mu zalezy. I tym sposobem wytracil mi standardowa bron z reki. A w kuchni troche urzeduje- robi mi sniadanka w tygodniu, za co go kocham nad zycie :) bo ja sie zbieram rano strasznie dlugo i pewnie skonczyloby sie na kaffce.

Trza na kompromis isc. Zdzierze blat drewniany, ale nie drewnopodobny. Mniej mi pasuje, ale coz.....moze jeszcze cos wymysle? moze mu przejdzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos z kuchniami jest ze prawie kazdy lubi w nich siedziec.

U mnie tez, mimo ze mam te dwa salony to jak ludziska sie zjezdzaja i tak siedzimy w kuchni przy wyspie.

Jak jade do PL to w domu normalka kocham w kuchni, ale nawet u M brata - zamiast isc do salonu ktory jest duzo wiekszy - wole siedziec w kuchni-klitce w bloku. Kuchnia tak jakos domowo, przytulnie i swojsko nadaje uczucie, jakies. Wiec nie Ty jedna :no:

 

Ja z KA mam wszystko srebrne. Raz mialam czerwone dodatki ale to wieki temu ponad 20- lat nie dodatkow z PL , tesciowa mi przywiozla. Utrzymalo sie rok. I od tego czasu juz tylko bialo-czarno-srebrne. Inne gusta, nie lubie kolorow jaskrawych. Chociaz wiem ze KA robi piekne kolory, jednak wole na nie tylko popatrzec :)

Z tym blatem nie kumam.....bedziecie drewniany zakladac???

 

Ha! a ja sie wczoraj dowiedzialam od mojego M ze kuchnia jest do robienia bajzlu :sick:

Tyle ze ja dodac musialam na koncu - ktorego ja musze za wami sprzatac. No to wszystko jasne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z KA to bylo troche na wyrost- moze bedzie, moze nie bedzie- kto wie? Nie sa to plany na teraz, a ze mi sie podoba- to jeszcze za malo :) Ma byc troche czerwieni, a jak- jak wyjdzie akurat. ale pomarzyc mozna :)

 

Drewniany blat- moj M bardzo by taki chcial. Tan co jest rob mu ponoc za namiastke :o- a bialego absolutnie nie chce. Wiem, ze mu sie podoba taki od dluzszcego czasu. I ze nie odpusci tak latwo. Ja z kolei ten co jest - do wymiany bym chciala, na cokolwiek innego.

Na razie temat zdechl- ale zmartwychwstanie w lutym/marcu kiedy to ma byc na blat $$$. Cisza przed burza :p

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam po kolejnej (taka już chyba tradycja) przerwie :)

Za to mam pod paluszkami klawiaturę z polskimi znakami- luks! Ciekawe, czy się nie będę zapominać....

 

Toczę oto równolegle 3 pojedynki- z szafą z sypialni, z planowaniem łazienki i z j. niemieckim, którego to nauki podjęłam się na stare lata....Najlepiej idzie mi z szafą, później chyba z j. (choć leży tuż obok i czeka, aż do niego wrócę), najgorzej- z łazienką. Skupmy się tu na pierwszym i ostatnim zagadnieniu.

 

1. Z cyklu boje z szafą.

 

Szafa po metamorfozie- szkic klasyczny. Zmiana- wymiana listew bocznych z złotych na srebrne, wyklejenie prostokąta na każdych drzwiach za pomocą listew, wypełnienie środka okleiną do mebli, materiałem - czym dusza zapragnie. Mogą być wzorki. Górna listwa (obecnie brązowa, plastikowa czy też metalowa- najstarsi górale tego nie wiedzą) będzie zastąpiona rzeźbioną sztukateryjną. Zalety- zyska tradycyjny wygląd, dogada się ze skrzynią i całą resztą, wada- robi się jeszcze bardziej podłużna. A pokój kiszkowaty, z tą szafą na krótszej ścianie :(

 

4b7b4dd1d72decc8med.jpg

 

Szafa po metamorfozie- szkic nowoczesny. Zamiast pionów-poszerzające kichę poziomy. 3 pasy okleiny- 2 szare i szerszy, środkowy- biały. Na nim naklejka z motywem np. dmuchawca, asymetryczna- większość rysunku na bocznym skrzydle, na pozostałych dwóch- reszta. Druk czarny.. Wymiana listew- jw. Górna listwa okryta czymś prostszym, gładkim- pasek mdf, gips-karton itp.

 

8f95bd2c7b20e166med.jpg

46a2326c9d0601aemed.jpg

 

Czarna ramka po bokach to pozostałości tła rysunkowego programu. Mam nadzieję, że coś tam widać, co mi w duszy gra...

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Z cyklu boje z łazienką.

a)utrudnienie pierwsze- nie jedyne, oj nie...

 

 

O nich jeszcze nie było ni słowa :o . A to było tak:

Mieliśmy mieć inna łazienkę, na innym poziomie domu. Korzystając z mądrości ludowej, która mówi, że lepiej kupować powoli, dozując wydatki i polując na okazje zaczęłam sobie gromadzić rozmaite dobra. Później była rewolucja (pisałam o niej na początku- nieoczekiwana zamiana miejsc) i te rzeczy, które miały iść do dolnej łazienki należy teraz zagospodarować w łazience górnej. Tak oto stałam się właścicielem 27 płyt mozaiki 30x30 z kamienia

 

[ATTACH=CONFIG]238022[/ATTACH]

 

(szara, no pewnie, że szara! Jaka jeszcze miałaby być :p )

 

Miała być wykorzystania we wnękach z połączeniem gładkich, nowoczesnych płyt, jak tu:

 

[ATTACH=CONFIG]238024[/ATTACH]

 

Takiej umywalki- 280X580 z zadartymi uszami :

 

[ATTACH=CONFIG]238025[/ATTACH]

 

Ponadto: bateria z termostatem (prysznicowa), bateria wannowa, zajefajną bateria umywalkowa podtynkowa, odpływ liniowy prysznicowy (ten się dostał rodzicom, jako jedyny). Brak: kibelka, przycisku spłuczki, wanny (musi, absolutnie musi być! mówię to jako użytkowniczka prysznica przez X lat- dość!) , parawanu (lub zasłonki), płytek....... I najważniejszego- ogólnej koncepcji wystroju. W sumie to nawet brak wyznaczonych ścian :o Takie są konsekwencje nieplanowanych zmian lokalowych :mad: :mad: :mad: nie życzę wrogowi!

 

Ale o tym za chwile.

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Z cyklu boje z łazienką cd.

b) trudność druga- eeee co to my właściwie chcemy.....?

 

Teraz jest tak- jest sobie korytarzyk, mały kibelek z umywalką oraz duża łazienka z pralką, wanną, umywalką i kocio-psimi miskami, o kuwecie i innych mopach nie wspominając. Wygląda to sobie tak:

 

[ATTACH=CONFIG]238030[/ATTACH]

 

Mamy kilka możliwości- zostawić jak jest (prościej, taniej) ale- wszystkie ozdobniki w postaci kocich akcesoriów i mopów będą dalej dekorować wyremontowane pomieszczenie=bardzo zły pomysł. Możliwość druga- zagospodarować obecny kibelek jako pom. gosp, a łazienkę jako łazienkę- z wanną, prysznicem, bidettą, umywalką, sedesem. Łazienka wychodzi wówczas całkiem sympatyczna:

 

5b6dc241cf9565a9med.jpg

 

I ważne- ustawna. Nie trzeba kombinować co dołożyć do wanny -parawan, tafle szkła, nic, zasłonkę- żeby pełniła funkcje prysznica.

d68e9ecdbd6f4344med.jpg

Edytowane przez rudzik_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...