Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Węgiel to śmierć


KvM

Recommended Posts

Kurcze, nie będę mógł spać w nocy.

Chociaż nie.

Przestanę korzystać z prądu. Ulżyło mi.

Zraz, zaraz. Będą przecież pracowały pompy CO.

Jednak nie usnę.

Jutro zaczynam się rozglądać za generatorem. Dylemat - czym go zasilić? Benzyna -nie, olej napędowy - tym bardziej.

Lepsza elektrownia wiatrowa., ale skąd wezmę 100 000 zł?

Kredyt.

Tak to jest to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 428
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Co ja mam do węgla już napisałem. Jeśli ktoś nie wierzy że od jego spalania chorują i umierają ludzie to niech pomyśli choć o tych którzy dziesiątkami giną rok w rok ten węgiel wydobywając.

 

Często jest tak, że praca na kopalni jest jedynym sposobem na utrzymanie rodziny. Jakiś czas temu fajny film w TV puszczali, "Laura". Obejrzyj sobie, polecam.

Zamknij wszystkie kopalnie i zobacz co się będzie działo w Polsce za rok lub dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest złożony. Zakaz grzania węglem w starych domach to jakieś nieporozumienie, ale zakaz dla nowego budownictwa powinien zostać wprowadzony już dawno. Jakość powietrza w Polsce jest fatalna, co łatwo można odczuć wracając jesienią lub zimą z Niemiec, Francji czy innego rozwiniętego kraju do domu. Przy starym budownictwie koszt doprowadzenia kosztów ogrzewania do sensownego poziomu byłby zabójczy.

 

Tylko dziwnym trafem ludzie na Zachodzie budują rozsądniej. nie rozumiem dlaczego ktoś kogo stać na budowę domu w Polsce decyduje się na ogrzewanie węglem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc śmiercionośna działalność elektrowni węglowych zużywających ośmiokrotnie niż ja więcej węgla do wyprodukowania tej samej ilości energii powinna tym bardziej zostać natychmiast zakazana. Prąd to śmierć. Przestańcie mordować nas i nasze dzieci. Prąd to śmierć.

 

Starasz się rzecz sprowadzić do absurdu, ale marnie Ci to wychodzi. Rozumny człowiek wie, że wszystko ma swoje wady i zalety jednak wybiera takie rozwiązania które maja najmniej wad. Jeśli nie ma wyjścia to stara się wady ograniczać. Dlatego w elektrowniach wymaga się montowania coraz doskonalszych filtrów i póki nie ma alternatywy produkuje się prąd z węgla. Tymczasem w przypadku domowych instalacji w zasadzie poza porządnym spaleniem tego węgla nie robi się nic, bo że względu na skale takie działania są nieopłacalne.

Nie zmienia to faktu, że należy z tym walczyć. Likwidować piece na węgiel i elektrownie węglowe. Jestem przeciwnikiem jednego i drugiego. Tyle, że choć mieszkam na tyle blisko od elektrowni węglowej, że prawie widzę jej kominy, to praktycznie nie odczuwam efektów jej pracy. W przeciwieństwie do sytuacji gdy sąsiedzi zaczynają sezon grzewczy.

Edytowane przez KvM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co Ty, przecież kraj się rozwija, minimalna płaca to już nie 20-30 dolarów, tylko 1200zł, każdego stać na samochód :yes: itd

 

20-30 dolarów to nie była płaca minimalna ale średnia. Oczywiście po kursie realnym za który można było te dolary kupić. A jeśli ktoś nie widzi rozwoju tego kraju to ma problem że wzrokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest złożony. Zakaz grzania węglem w starych domach to jakieś nieporozumienie, ale zakaz dla nowego budownictwa powinien zostać wprowadzony już dawno. Jakość powietrza w Polsce jest fatalna, co łatwo można odczuć wracając jesienią lub zimą z Niemiec, Francji czy innego rozwiniętego kraju do domu. Przy starym budownictwie koszt doprowadzenia kosztów ogrzewania do sensownego poziomu byłby zabójczy.

 

Tylko dziwnym trafem ludzie na Zachodzie budują rozsądniej. nie rozumiem dlaczego ktoś kogo stać na budowę domu w Polsce decyduje się na ogrzewanie węglem.

 

Jak napisałem wcześniej.

W nowych domach nie zezwolą. W starych odpuszczą na jakiś czas.

Kto w domu 0 -15 kWh będzie instalował kotłownie węglową. Temat węgla do ogrzewania domu i tak jest skazany na śmierć /naturalną/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jest tak, że praca na kopalni jest jedynym sposobem na utrzymanie rodziny. Jakiś czas temu fajny film w TV puszczali, "Laura". Obejrzyj sobie, polecam.

Zamknij wszystkie kopalnie i zobacz co się będzie działo w Polsce za rok lub dwa.

 

I co, ma być tak dalej? Ludzie zamiast się czegoś sensownego uczyć maja życie spędzać w kopalni? Byłem w kopalni i nikomu nie życzę takiej pracy, nawet najgorszemu wrogowi. W końcu się zresztą ten węgiel skończy i co wtedy? Nikt nie mówi zresztą żeby za rok zamykać kopalnie. Jeśli ten węgiel tkwi cudowny niech go kupują za granica.

Zresztą co to za argument? Żeby jedni mieli prace inni maja chorować i umierać ? To ma sens? Z tego ma być ten kraj silny? Jakim cudem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imrahil, czytający to forum i udzielający się na nim stanowią jakiś śmiesznie niewielki procent całości społeczeństwa naszego kraju. Śmiem dodać - zamożniejszy procent. Poza nimi istnieje zdecydowana większość nie mających szans na kredyt, śmiesznie mało zarabiających inwestorów budujących swoje domy wbrew wszelkim prawom ekonomii. Przez 10, 15 lat. Bo rodzice czy dziadkowie działkę dali. Wprowadzających się po lichym wykończeniu 2 - 3 dziur w których wydawałoby się, że nie ma szans się pomieścić kilkuosobowa rodzina i do końca swoich dni starających się jakoś wykończyć pozostałe pomieszczenia. Ich nie stać na budowę, a mimo to te domy stoją. Dla nich styropian 10 cm. na ścianach jest już rozpustą, bo przy zastosowaniu 6 cm kasy na klej i siatkę zostanie. Styrodur na fundament - po co, skoro tego nie widać a litr gorzały dla kierownika budowy tańszy, zostanie na chudziaka. 20 cm najtańszej wełny w dachu - świat i Ameryka, może się na rynny przyoszczędzi. Gdyby nie tego typu " oszczędności ", te domy nigdy by nie stanęły. Gdyby tych domów nie było, gminy nie wyrobiłyby na komunalki. Prąd to śmierć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starasz się rzecz sprowadzić do absurdu, ale marnie Ci to wychodzi. Rozumny człowiek wie, że wszystko ma swoje wady i zalety jednak wybiera takie rozwiązania które maja najmniej wad. Jeśli nie ma wyjścia to stara się wady ograniczać. Dlatego w elektrowniach wymaga się montowania coraz doskonalszych filtrów i póki nie ma alternatywy produkuje się prąd z węgla. Tymczasem w przypadku domowych instalacji w zasadzie poza porządnym spaleniem tego węgla nie robi się nic, bo że względu na skale takie działania są nieopłacalne.

Nie zmienia to faktu, że należy z tym walczyć. Likwidować piece na węgiel i elektrownie węglowe. Jestem przeciwnikiem jednego i drugiego. Tyle, że choć mieszkam na tyle blisko od elektrowni węglowej, że prawie widzę jej kominy, to praktycznie nie odczuwam efektów jej pracy. W przeciwieństwie do sytuacji gdy sąsiedzi zaczynają sezon grzewczy.

Dla wielu gospodarstw domowych nie ma żadnej alternatywy dla ogrzewania węglem. Bo na przykład gazociąg jest, owszem, ale planowany za 5 lat. A ogrzewanie prądem to śmierć. Najpierw ekonomiczna - z głodu, bo jak się wyda kasę na ciepło to nie będzie co jeść. Dla tych, co przeżyją - na skutek zatrucia emitowanym przez elektrownie syfem, zanim zdążą zamontować te cudowne filtry. Na koniec - gdyby komuś udało się przeżyć - na skutek rozkładu zawartych we wkładach tychże filtrów toksyn. Prąd to śmierć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imrahil, czytający to forum i udzielający się na nim stanowią jakiś śmiesznie niewielki procent całości społeczeństwa naszego kraju. Śmiem dodać - zamożniejszy procent. Poza nimi istnieje zdecydowana większość nie mających szans na kredyt, śmiesznie mało zarabiających inwestorów budujących swoje domy wbrew wszelkim prawom ekonomii. Przez 10, 15 lat. Bo rodzice czy dziadkowie działkę dali. Wprowadzających się po lichym wykończeniu 2 - 3 dziur w których wydawałoby się, że nie ma szans się pomieścić kilkuosobowa rodzina i do końca swoich dni starających się jakoś wykończyć pozostałe pomieszczenia. Ich nie stać na budowę, a mimo to te domy stoją. Dla nich styropian 10 cm. na ścianach jest już rozpustą, bo przy zastosowaniu 6 cm kasy na klej i siatkę zostanie. Styrodur na fundament - po co, skoro tego nie widać a litr gorzały dla kierownika budowy tańszy, zostanie na chudziaka. 20 cm najtańszej wełny w dachu - świat i Ameryka, może się na rynny przyoszczędzi. Gdyby nie tego typu " oszczędności ", te domy nigdy by nie stanęły. Gdyby tych domów nie było, gminy nie wyrobiłyby na komunalki. Prąd to śmierć.

 

Tu nie o zamożność chodzi. Znam ludzi znacznie zamożniejszych niż ja, którzy budują ogromne i drogo wykończone domy ze śmieciuchem w kotłowni. Znam ludzi mniej zamożnych, którzy budują tak jak piszesz, ale tylko dlatego że też wybrali ogromny metraż. Ja wyszedłem z prostego założenia - zrezygnowałem z 10 metrów domu na rzecz izolacji, wentylacji, okien i drzwi. Do tego odpowiednia orientacja budynku (tu jest problem z architektami, którzy o energooszczędności nie wiedzą nic). Zaoszczędziłem też nie budując ogromnej kotłowni ze składem na węgiel (spory koszt) i usuwając komin. Dom ma tak niskie obliczone zapotrzebowanie na ciepło że ogrzeję go czym chcę, nawet jeśli pomyłka w obliczeniach / wykonaniu wyniosłaby 50%. Dalsze obniżenie kosztów ogrzewania byłoby możliwe dzięki powietrznej pompie ciepła, której koszt nie byłby większy niż całej kotłowni węglowej i komina właśnie dzięki niskiemu zapotrzebowaniu na ciepło (ale z tego i tak rezygnuję). A rodzina mi mówiła, że 123 metry to mały dom dla trzyosobowej rodziny. I tak to działa w Polsce. Na Zachodzie nikt nikomu nie powie, że buduje mały dom, mnie mówiono "ja bym takiego nie budował".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. A jeśli ktoś nie widzi rozwoju tego kraju to ma problem że wzrokiem.

Człowieku, w tym kraju nie ma już żadnego przemysłu, sprzedano i złodziejsko uwłaszczono społeczny majątek, nie kontrolujemy systemu bankowego, duża część społeczeństwa żyje na granicy ubóstwa, ludzie umierają na prozaiczne choroby, a dentyści ze Szwecji przyjeżdżają tu na żywo zobaczyć próchnicę zębów, której u nich nie ma od trzydziestu lat. Jesteśmy zadłużoną Katangą Europy, montownią dla koncernów, która nie ma już własnej gospodarki. Tak właśnie ja widzę rozwój, o którym piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imrahil, nie mogę się z Tobą zgodzić. Nie wiem gdzie mieszkasz ani jak duży masz dom. W mojej okolicy widzę masę domów 10x8 czy podobnych, których budowa po kilku a czasem kilkunastu latach została doprowadzona do pierwszego stropu, pokryta papą na deskach i nie robi się dalej nic - w projekcie owszem jest piętro czy użytkowe poddasze, ale to sobie kiedyś dzieci zrobią. Czy to Twoim zdaniem są te wielkie chaty?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...