Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jAK URATOWAĆ MOJE JESZCZE WILGOTNE TYNKI WEWNĘTRZNE!!??


Recommended Posts

NASTĘPNA PLAGA Z EGIPSKIEJ SERII, na razie..... bez szarańczy...

Tynki były robione od 4 września b.r. wg naszej umowy jako kategoria IV, z zacieraniem z materiałów wykonawcy, z agregatu, zacierane ręcznie.

Oczywiście daleko im nawet do kategorii III, są różne faktury, plamy gładko/matowe, różne grubości piaseczku na wierzchu, pod sufitem i na suficie łata się huśta, nie trzymają się parametrów mierzenia łatą dwumetrową, itp, itd. Powierzchnia prawie 900 mkw, wykonywane przez 4 osoby przez 12 dni, w tym prace przygotowawcze i ocieplenia wewnętrzne styropianem z siatką, klejem, tynkiem.

Zostały ukończone 18 września, po poradzie inspektora nadzoru-spisaliśmy porozumienie o zatrzymaniu pewnej kwoty do ostatecznego odbioru i naprawie ewentualnych usterek do dnia 4 października, do jako takiego ich przeschnięcia.

Podczas prac tynkarskich było zimno i mokro, po ich zakończeniu jeszcze mokrzej :rolleyes:

Codziennie,po zakończeniu prac ekipy, jeśli nie padało, to na przestrzał były uchylane wszystkie okna. Od tego tygodnia, jak zaczęło się wypogadzać, w dzień były one otwierane zupełnie na oścież.

 

Mimo wszystko, jakieś 10 dni temu zauważyłam pierwsze pajączki, tylko jakby na zaprawie między pustakami. Z każdym dniem jest ich więcej i obejmują całe ściany, na suficie tego /na razie nie ma/. Na razie dzieje się to w jednym, największym :bash: pokoju :eek:

 

Co robić, jak ratować ten jeszcze wilgotny tynk: zwilżać, osuszać, zamknąć okna, zaciemnić, szybciej intensywniej wietrzyć??

 

Help!

Edytowane przez GraMar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Skąd pomysł o intensywnym wietrzeniu i suszeniu? Wykonawca tak zalecił?[/QUOTE

 

Tak nakazał, przecież to bez ruchu powietrza prędzej by zgniło i zamarzło niż wyschło w taką wrześniowo/październikową pogodę.

 

A co należało robić, zamknąć okna?? Przez jedną niedzielę lało i nie było uchylane okna- to w poniedziałek rano na ścianach były kropelki wody albo cienka gładka warstwa błyszczącej wilgoci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt szybkie schnięcie tynków C-W doprowadza do ich popękania. Szczególnie ważne są pierwsze dni po tynkowaniu, nie należy wtedy wietrzyć ani dopuszczać do nagrzania tynków. Następne dni też nie na zasadzie okna na oścież i wiatr hula po domu, tylko delikatne wymienianie powietrza, a dopiero w końcowych etapach wysychania można wietrzyć ile dusza zapragnie. Ale ja nie jestem fachowcem, może tacy wypowiedzą się bardziej profesjonalnie ode mnie. Teraz to już moim zdaniem po ptokach - małe rysy zakryje farba, a na większe może są jakieś sposoby na zatarcie? Albo gładź na wszystko i już.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt szybkie schnięcie tynków C-W doprowadza do ich popękania. Szczególnie ważne są pierwsze dni po tynkowaniu, nie należy wtedy wietrzyć ani dopuszczać do nagrzania tynków. Następne dni też nie na zasadzie okna na oścież i wiatr hula po domu, tylko delikatne wymienianie powietrza, a dopiero w końcowych etapach wysychania można wietrzyć ile dusza zapragnie. Ale ja nie jestem fachowcem, może tacy wypowiedzą się bardziej profesjonalnie ode mnie. Teraz to już moim zdaniem po ptokach - małe rysy zakryje farba, a na większe może są jakieś sposoby na zatarcie? Albo gładź na wszystko i już.

 

dokładnie tak jak Kolega powyżej napisał: trzeba unikać przeciągów, polewać wodą - generalnie o tynki trzeba dbać w pierwszej fazie.

Jaki wykonawca takie rady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Powierzchnia prawie 900 mkw, wykonywane przez 4 osoby przez 12 dni, w tym prace przygotowawcze i ocieplenia wewnętrzne styropianem z siatką, klejem, tynkiem."

Muszę powiedzieć, że błyskawicznie zrobili, ale czas pokazał, że szybko nie znaczy dobrze, z tynkami trzeba się pobawić żeby ładnie wyszły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj obejrzałam wszystkie otynkowane zakątki domu.

Tam, gdzie nie było możliwości wietrzenia: antresola, wiatrołap, łazienki- także pokazują się ciemnie pajączki.

Na razie nie pęka tynk, ale będzie- tak orzekł sąsiad zajmujący się wykończeniówką. Dodał, że zrobiono "za tłustą" zaprawę.

Rano, gdy otwieram/uchylam okna po nocnym zamykaniu, to cały tynk jest nadal szary, wilgotny.

 

 

To co robić teraz, aby nie doprowadzić do spękań tynku?

Edytowane przez GraMar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.knauf.pl/knaufweb/prasa/tynki/gipsowy-czy-cementowo-wapienny

 

Gipsowy czy cementowo-wapienny?

 

Podczas budowy domu każdy zadaje sobie pytanie, jaki tynk położyć na ścianach i sufitach, gipsowy czy cementowo-wapienny?

 

Najważniejszym kryterium wyboru są przede wszystkim walory użytkowe pomieszczeń po położeniu tynków, czyli odpowiedź na pytanie, jak będzie się w nich mieszkać.

 

Chcemy mieć pewność, że tynki nie będą odpadać, albo pękać, że będą suche i nie wyhodujemy w domu grzyba albo pleśni, że ściany i sufity będą równe, gładkie, odporne na zadrapania, a pomieszczenia zdrowe, w których będziemy dobrze się czuli.

 

 

Nie chcemy, aby tynki odpadały, albo pękały

 

Aby mieć pewność, że tynki nie będą odpadać, ani pękać, trzeba wiedzieć, dlaczego czasami tynki odpadają lub pękają? Może się tak zdarzyć w przypadku każdego tynku, jeśli popełnione zostaną błędy wykonawcze.

 

Podstawa to przygotowanie podłoża, które powinno być nie zmarznięte, suche, wolne od kurzu, resztek farb i innych zabrudzeń. Prace tynkarskie, niezależnie od rodzaju tynku powinno przeprowadzać się w temperaturze wnętrz min +5oC. na podłożach o resztkowej wilgotności 3%. Rozpoczęcie prac tynkarskich w warunkach o niższych parametrach to błąd.

 

Kolejny problem w przypadku tynków cementowo-wapiennych może stworzyć źle wykonany szpryc i zbyt wczesne kładzenie kolejnej warstwy (tynki cementowe są dwu-lub trzywarstwowe). Technologiczny okres przerwy powinien wynosić w przypadku podłoża ceramicznego kilka dni, a w przypadku podłoża betonowego, np. stropu nawet 2-3 tygodnie. Okres oczekiwania można skrócić, ale wówczas należy użyć środka gruntującego zwiększającego przyczepność cementu do podłoża. Źle dobrany środek gruntujący (np. nie do cementu a do gipsu) to następna, potencjalna przyczyna kłopotów.

Tynki gipsowe układa się w jednej warstwie i podłoże wymaga zagruntowania. Niezagruntowanie podłoża, lub zagruntowanie środkiem gruntującym niewłaściwym dla określonego rodzaju podłoża to oczywista przyczyna odpadania tynku. Na podłożach chłonnych, takich jak np. pustaki ceramiczne czy beton komórkowy należy zastosować środek gruntujący regulujący chłonność podłoża taki jak Knauf Grundiermittel. Na podłożach betonowych takich jak betonowe stropy lub betonowe elementy prefabrykowane należy zastosować środek gruntujący zwiększający przyczepność tynku gipsowego do podłoża taki jak Knauf Betokontakt. Tynk gipsowy należy nakładać po wyschnięciu zagruntowanego podłoża, co trwa około jednej doby.

 

Tynki jeśli nawet nie odpadają, to czasami pękają, zwykle na skutek pracy podłoża zanim budynek całkowicie osiądzie. Większy problem stanowią w tym przypadku tynki cementowo-wapienne, ponieważ mają one naturalną skłonność do mikropęknięć. Na skutek naprężenia podczas wysychania cement się kurczy, a na tynku pojawia się pajęczyna widocznych mikropęknięć, które będą wymagały położenia gładzi gipsowej. W przypadku tynków gipsowych zjawisko to nie występuje, ponieważ gips jest bardziej elastycznym surowcem i w procesie wysychania nie kurczy się.

 

 

 

 

Chcemy suchy dom bez grzybów i pleśni

 

Aby uniknąć problemów w tym zakresie należy w przypadku obu rodzajów tynku przede wszystkim wietrzyć pomieszczenia przez cały okres wysychania tynków. Tynki cementowe o grubości 1,5 cm wiążą się i wysychają przy właściwej wentylacji pomieszczeń koło 30 dni, tynki gipsowe o tej samej grubości przy właściwej wentylacji około 2 tygodni.

 

Lepiej także prace tynkarskie przeprowadzić przed ociepleniem budynku, a ocieplenie położyć po wyschnięciu tynków wewnętrznych, kiedy jeszcze ściany zewnętrzne „oddychają”. Szczelne okna, ocieplenie działające jak termos, nie wyschnięte tynki i brak wietrzenia pomieszczeń w trakcie użytkowania budynku prowadzą do zawilgocenia pomieszczeń niezależnie od rodzaju tynku.

 

Najważniejsze zatem jest doprowadzenie do całkowitego wyschnięcia tynków zaraz po ich położeniu oraz wentylacja pomieszczeń w trakcie ich użytkowania.

 

Wiadomo także, że cement i gips zachowują się pod wpływem wilgoci inaczej. Cement po długim okresie wysychania wprawdzie wolniej chłonie wilgoć, ale też dłużej ponownie wysycha. Można to zaobserwować na zaparowanych oknach po zimnej nocy w niewietrzonym pomieszczeniu. Gips po krótszym okresie wysychania wprawdzie szybciej chłonie wilgoć, ale też dwa razy szybciej oddaje ją do otoczenia. Dzięki tej właściwości utrzymuje wilgotność powietrza na neutralnym, najbardziej korzystnym dla człowieka poziomie.

 

Jeśli chodzi o tak zwane wilgotne pomieszczenia w domu, takie jak kuchnie i łazienki, można stosować oba tynki. Wprawdzie gips bardziej chłonie wilgoć, ale ma to znaczenie dopiero, przy bardzo dużym jej stężeniu, wynoszącym ponad 70% wilgotności powietrza. Takie stężenie wilgotności powietrza w domu w standardowych warunkach eksploatacji nie występuje.

Chcemy ściany i sufity równe i gładkie

 

Powierzchnia tynków cementowo-wapiennych jest szara, szorstka i porowata, zwykle z pajęczyną mikropęknięć. Można temu zaradzić nakładając na powierzchnię tynku gładź gipsową, przynajmniej w dwukrotnym cyklu, a to z uwagi na porowatość powierzchni.

 

Powierzchnia tynków gipsowych jest zwykle jasno kremowa albo biała i dość gładka. Jeśli zależy nam na wyjątkowo gładkiej powierzchni, można ja jeszcze dodatkowo wyszpachlować gładzią gipsową UNIGLATT. Wystarczy jednak jedna, bardzo cienka milimetrowa warstwa.

Chcemy aby tynki były odporne na zadrapania

 

Czy będziemy mieli ściany poobijane i zadrapane czy nie, zależy przede wszystkim od kultury użytkowania domu. Niemniej jednak prawdą jest, że tynki cementowo-wapienne są bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne aniżeli tradycyjne tynki gipsowe, które są bardziej miękkie. Jeśli jednak z innych powodów preferujemy tynki gipsowe, możemy zastosować tynk gipsowy odporny na uszkodzenia mechaniczne o nazwie Knauf MP Diamant. Jest twardy i równie odporny na uderzenia i zarysowania jak tynki cementowo-wapienne, a jednocześnie posiada wszystkie zalety standardowych tynków gipsowych. Można go układać we na ścianach i sufitach we wszystkich pomieszczeniach w budynku mieszkalnym.

Chcemy, aby otynkowane wnętrza były zdrowe i przyjazne dla mieszkańców

 

Tynki cementowo-wapienne dają wrażenie chłodu, nie tworzą więc wrażenia przytulności, ale generalnie są obojętne dla zdrowia człowieka. Tynki gipsowe dają wrażenie ciepła. Z uwagi na właściwość pochłaniania nadmiaru wilgoci z otoczenia i oddawania go, kiedy powietrze staje się zbyt suche, tworzą klimat o pH zbliżonym do pH skóry człowieka. Dlatego mówi się o nich, że są zdrowe i tworzą przyjemny klimat wnętrz, przyjazny dla mieszkańców.

Podsumowanie

 

Uwzględniając oczekiwania budujących dom, nietrudno stwierdzić w oparciu o obiektywną charakterystykę, że tynki gipsowe, a zwłaszcza tynk Diamant, posiadają walory przewyższające zalety tynków cementowo-wapiennych. Tym samym stanowią optymalne rozwiązanie do każdego domu.

Edytowane przez GraMar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wietrzyć - ok, tu się zgodzę, ale oczywiście bez przeciągów i szaleństw.

Czy "pajączki" będą powodem dla którego trzeba położyć gładź? w żadnym wypadku - w każdym tynku cem -wap. się pokażą - polej ścianę wodą i zobaczysz ile ich jest :)

Czy któraś ekipa tynkarska czeka 2-3 tygodnie, żeby otynkować beton po uprzednim położeniu obrzutki? nie ma takiej możliwości - są to pobożne życzenia producentów, które nigdy/nigdzie nie są stosowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc, to co pisze Knauf to trochę proponuje przez 2 podzielić - tym bardziej, że w przytoczonym artykule brak jest konkretów.

Ogólne informacje - pobożne życzenia, tak to wygląda.

To tak jak z gwarancjami producenta: dużo jest napisane, ale jak przyjdzie co do czego, to okazuje się, że b. mało konkretnych informacji jest zamieszczonych w gwarancjach - oczywiście po to, żeby łatwiej później było manipulować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując:

Początkowa faza wiązania tynków: wietrzyć i rosić wodą.

Im później od położenia tynków tym śmielej można wietrzyć.

Oczywiście wszystko z rozsądkiem.

A na temat wiązania cementu i spraw związanych z mieszankami na budowie - to mamy tu jednego eksperta: Balto - proszę zwrócić się do niego, myślę, że rozwieje wszelkie wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech....

z różnych powodów nie powinienem ale, na prośbę e. - odpowiadam:

Gipsowy czy cementowo-wapienny?

 

"... Podstawa to przygotowanie podłoża, które powinno być nie zmarznięte, suche, wolne od kurzu, resztek farb i innych zabrudzeń. Prace tynkarskie, niezależnie od rodzaju tynku powinno przeprowadzać się w temperaturze wnętrz min +5oC. na podłożach o resztkowej wilgotności 3%. Rozpoczęcie prac tynkarskich w warunkach o niższych parametrach to błąd...."

 

Przygotowanie podłoża (jakiekolwiek by ono nie było -> ściana betonowa, stary tynk, stara wyprawa wapienna, cegła, cokolwiek - łącznie z klejem na styro) przebiega zawsze tak samo. Co ciekawe nikt, na normalnej budowie nie będzie mierzył tego jaką wilgotność ma beton, czy podłoże pod nim. Musi ono być suche i przeschnięte. Temperatura zewnętrzna jest zalecana, lecz tak naprawdę to w jakiej temperaturze tynk "będzie wiązał" i się sprawował zależy od cementu jaki użyjemy, od mieszanki tynkarskiej, od tego co w niej będzie (wapno plastyfikatory etc.) Marginesem - znam wykonawców murujących na zewnątrz przy temperaturze 3C i nocnych przymrozkach rzędu -5C i nic się nie działo. Kluczem jest cement - wysoka marka (42,5 i więcej) czystość zwykle związana z tempem przyrostu wytrzymałości (I R) oraz eliminacją wapna (plastyfikator, środek biobójczy) pozwala na "duży margines błędu temperaturowego". Przy okazji cement w czasie wiązania wydziela ciepło, co oznacza, że osłaniając ścianę - pomagamy jej ogrzewać się samej.

 

"...Kolejny problem w przypadku tynków cementowo-wapiennych może stworzyć źle wykonany szpryc i zbyt wczesne kładzenie kolejnej warstwy (tynki cementowe są dwu-lub trzywarstwowe). Technologiczny okres przerwy powinien wynosić w przypadku podłoża ceramicznego kilka dni, a w przypadku podłoża betonowego, np. stropu nawet 2-3 tygodnie. Okres oczekiwania można skrócić, ale wówczas należy użyć środka gruntującego zwiększającego przyczepność cementu do podłoża. Źle dobrany środek gruntujący (np. nie do cementu a do gipsu) to następna, potencjalna przyczyna kłopotów..."

 

Zbyt wczesne - tzn? Tak naprawdę tynkować powinno się jedną warstwę, której grubość zależy od wypełniacza, potem powrót do początku i od nowa. Ilość warstw tynku może sięgać i pięciu i więcej. Problemem nie jest grubość tylko to ile kładzie się za jednym podejściem. Okres przerwy nie zależy od podłoża tylko od tego jakie są warunki zewnętrzne.

Podłoże gruntuje się gruntem odpowiednim do podłoża i do tynku, przy czym gros gruntów nadaje się "z urzędu" do tynków c/w. Grunt ma za zadanie: wyrównać chłonność podłoża, zwiększyć przyczepność, zabezpieczyć przed wychodzeniem "syfu" czyli wykwitów n.p. ze starych tynków, czy ze ścian. Problemem bardzo często spotykanym nie jest to że grunt jest taki czy inny, lecz to w jaki sposób jest nakładany, czyli zwykle "niezgodnie" z instrukcją obsługi tegoż. Kupno złego gruntu (n.p. nieprzeznaczonego do podłoża typu klej pod tynki c/w) jest błędem wykonawczym i to poważnym, lecz w żadnym wypadku nie świadczy o tym, że tynki c/w są gorsze.

Przy okazji proponuję nałożyć tynki gipsowe bezpośrednio na beton. Będzie ubaw. Proponuję dodatkowo nie gruntować

 

"... Tynki jeśli nawet nie odpadają, to czasami pękają, zwykle na skutek pracy podłoża zanim budynek całkowicie osiądzie. Większy problem stanowią w tym przypadku tynki cementowo-wapienne, ponieważ mają one naturalną skłonność do mikropęknięć. Na skutek naprężenia podczas wysychania cement się kurczy, a na tynku pojawia się pajęczyna widocznych mikropęknięć, które będą wymagały położenia gładzi gipsowej. W przypadku tynków gipsowych zjawisko to nie występuje, ponieważ gips jest bardziej elastycznym surowcem i w procesie wysychania nie kurczy się...."

 

Fakt pęknięć na tynki c/w wynika z błędów wykonawczych - jest to choćby próba położenia zbyt dużej ilości tynku za jednym podejściem. Grubość jaką można uzyskać na jednej warstwie warunkuje "wprost" grubość wypełniacza. Jeśli wypełniaczem jest piasek do 1,5 mm - będzie to grubość circa 1,7 - 2,0 mm; jeśli zaś da się w zasadzie pył, kwarcowy o grubości do 0,4 mm (mąka sklepowa to ok 0,5 mm) to i grubość będzie co najwyżej 0,5 mm a może i cieniej. Inna będzie też faktura tynku.

Pęknięcia wynikające ze skurczów cementowych mogą wynikać ze złego składu mieszanki, nie przygotowania wcześniejszego podłoża i tak dalej. To nie są błędy czy minusy tynków - tylko niedoróbki wykonawcy wynikające z zastosowania niewłaściwej ilości materiału, złego przygotowania podłoża etc. Chciałbym widzieć jak zachowuje się tynk gipsowy kładziony na chłonną powierzchnię kiepsko zagruntowaną, lub jeśli próbuje się jednorazowo wyrównać poziom ściany o różnicy kilku centymetrów. Tynki gipsowe, gładzie, o ile pamiętam, kładzie się cienkimi warstwami, a nie równa powierzchnie. Tynkami c/w da się to robić. Bo także i do tego służą.

 

"... Chcemy suchy dom bez grzybów i pleśni..."

 

Pewnie, a wapno jakoś zjada zieleninę i pleśń...

 

"... Aby uniknąć problemów w tym zakresie należy w przypadku obu rodzajów tynku przede wszystkim wietrzyć pomieszczenia przez cały okres wysychania tynków. Tynki cementowe o grubości 1,5 cm wiążą się i wysychają przy właściwej wentylacji pomieszczeń koło 30 dni, tynki gipsowe o tej samej grubości przy właściwej wentylacji około 2 tygodni.

Lepiej także prace tynkarskie przeprowadzić przed ociepleniem budynku, a ocieplenie położyć po wyschnięciu tynków wewnętrznych, kiedy jeszcze ściany zewnętrzne „oddychają”. Szczelne okna, ocieplenie działające jak termos, nie wyschnięte tynki i brak wietrzenia pomieszczeń w trakcie użytkowania budynku prowadzą do zawilgocenia pomieszczeń niezależnie od rodzaju tynku.

Najważniejsze zatem jest doprowadzenie do całkowitego wyschnięcia tynków zaraz po ich położeniu oraz wentylacja pomieszczeń w trakcie ich użytkowania...."

 

Langsam aber sicher. To ile i jak długo schnie, nie zależy tylko od wentylacji, ale i od temperatury. Jeśli temperatura jest wysoka to i proces jest szybki, jeśli niska to i dwóch miesięcy może być mało.

Dalej - to nie ocieplenie zewnętrzne sprawia, że wilgoć jest w ścianach, tylko to jaka jest konstrukcja ściany i jaka jest grubość tynku. Jeśli ocieplenie jest z wełny mineralnej to w czym przeszkadza ona w wychodzeniu wilgoci na zewnątrz? Jeśli jest dom pasywny, a myśmy zrobili ściany c/w, to oznacza, że wilgoć pod wpływem ciepła będzie wychodziła do środka (n.p. ściany są z czegoś o nazwie Ecolit), lecz system wentylacji wymuszonej sprawi, że powietrze i wilgoć zostanie zabrana z domu. Przy okazji tak naprawdę ocieplając domy styro i montując bardzo szczelne okna, spędzając w domu kupę czasu, gotując - sami wytwarzamy wilgoć, która musi być wyrzucona na zewnątrz, dlatego zaleca się stosowanie mikrouchyłów w oknach, dlatego wywietrzniki są, dlatego powinna być zamontowana wentylacja wymuszona, która sprawi, że powietrze będzie cały czas krążyć, zabierając wilgoć ze ścian i je wysuszać, niezależnie od tego z czego są.

 

"...Wiadomo także, że cement i gips zachowują się pod wpływem wilgoci inaczej. Cement po długim okresie wysychania wprawdzie wolniej chłonie wilgoć, ale też dłużej ponownie wysycha. Można to zaobserwować na zaparowanych oknach po zimnej nocy w niewietrzonym pomieszczeniu. Gips po krótszym okresie wysychania wprawdzie szybciej chłonie wilgoć, ale też dwa razy szybciej oddaje ją do otoczenia. Dzięki tej właściwości utrzymuje wilgotność powietrza na neutralnym, najbardziej korzystnym dla człowieka poziomie..."

 

Tilt proszę pani, jak mawiano w dawnych grach. Gips nie jest odporny na wilgoć, dlatego stosuje się płyty karton gips zwykłe i niebieskie. Dalej - gips lubi chłonąć wilgoć, a w wilgoci ja wiadomo rozwija się to co nie lubimy, pleśń i inne takie. W naszym ciekawym klimacie wilgoć jest normą i jest jej sporo, nb, sami jej dokładamy, z kuchni, łazienki, parującej herbaty, deszczu i mgły. Cement n.b. wiąże cały czas w zależności od wilgoci otoczenia. On chłonie wilgoć, oddając ciepło. Oprócz cementu jak sama nazwa wskazuje tynki c/w zawierają wapno, które oprócz roli plastyfikatora odgrywa najważniejszą dla nas rolę biobójczą, co oznacza, że blokuje i to skutecznie rozwój glonów, i innych syfów, które lubią i wilgoć i nieco brudu. O ile wiem gips takich właściwości nie posiada. Bo gips jak i cement są materiałami wiążącymi o znacznie innym zastosowaniu. Gipsu nie da się stosować na zewnątrz, albo w bardzo ograniczonym zakresie.

 

".... Jeśli chodzi o tak zwane wilgotne pomieszczenia w domu, takie jak kuchnie i łazienki, można stosować oba tynki. Wprawdzie gips bardziej chłonie wilgoć, ale ma to znaczenie dopiero, przy bardzo dużym jej stężeniu, wynoszącym ponad 70% wilgotności powietrza. Takie stężenie wilgotności powietrza w domu w standardowych warunkach eksploatacji nie występuje...."

 

Przy założeniu, że we wszystkich pomieszczeniach funkcjonuje chyba wentylacja wymuszona jaka jest lub powinna być stosowana w domach pasywnych. Ja na ten przykład lubię kąpiel typu sauna, żona jak gotuje na obiad śląską wersję to paruje jej cała kuchnia z oknami włącznie, zwłaszcza jak na polu jesień późna, wiosna wczesna czy zima... Tam niemal na pewno jest te dziesiąt procent. Plus brud i syf. To dotyczy kuchni.

 

"... Chcemy ściany i sufity równe i gładkie

Powierzchnia tynków cementowo-wapiennych jest szara, szorstka i porowata, zwykle z pajęczyną mikropęknięć. Można temu zaradzić nakładając na powierzchnię tynku gładź gipsową, przynajmniej w dwukrotnym cyklu, a to z uwagi na porowatość powierzchni..."

 

Porowatość powierzchni bierze się z zastosowania takiego czy innego plastyfikatora, takiego czy innego wapna a nade wszystko z grubości wypełniacza, inaczej będzie wyglądał tynk, jeśli zastosuje się piasek kwarcowy o grubości do 0,3 mm a inaczej jeśli piasek o grubości 1,5 mm.

 

"...Powierzchnia tynków gipsowych jest zwykle jasno kremowa albo biała i dość gładka. Jeśli zależy nam na wyjątkowo gładkiej powierzchni, można ja jeszcze dodatkowo wyszpachlować gładzią gipsową UNIGLATT. Wystarczy jednak jedna, bardzo cienka milimetrowa warstwa.

Chcemy aby tynki były odporne na zadrapania..."

 

Powierzchnia tynków c/w zależy od dwóch rzeczy: koloru wypełniacza (barwy) oraz od barwy cementu. Cement biały też istnieje, a jeśli doda się piasek kwarcowy - zwykle mający kolor złamanej bieli to i kolor tynku ma takowy. Jeśli doda się żółtawego piasku - kolor jest żółtawy, jeśli biało szarego, to odcień złamany jest w tonacji minimalnie szarej. Wapno, zwłaszcza gaszone - wybiela tynki.

 

"... Czy będziemy mieli ściany poobijane i zadrapane czy nie, zależy przede wszystkim od kultury użytkowania domu. Niemniej jednak prawdą jest, że tynki cementowo-wapienne są bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne aniżeli tradycyjne tynki gipsowe, które są bardziej miękkie. Jeśli jednak z innych powodów preferujemy tynki gipsowe, możemy zastosować tynk gipsowy odporny na uszkodzenia mechaniczne o nazwie Knauf MP Diamant. Jest twardy i równie odporny na uderzenia i zarysowania jak tynki cementowo-wapienne, a jednocześnie posiada wszystkie zalety standardowych tynków gipsowych. Można go układać we na ścianach i sufitach we wszystkich pomieszczeniach w budynku mieszkalnym.

Chcemy, aby otynkowane wnętrza były zdrowe i przyjazne dla mieszkańców..."

 

Bez problemu można stworzyć tynki klasy CS IV a nawet trwalsze wystarczy tylko wiedzieć jak, wystarczy tylko umieć zastosować rzetelne materiały wysokiej jakości. Tynki będą odporne na dowolne zarysowanial, trwalsze od diamentu gipsowego, nie popękane gdyż nałożone właściwie. Przy okazji, to że ktoś mając kategorię B, nie jeździ bo nie potrafi TIR-em nie oznacza, że TIR jest to kiepskie auto. To tak na marginesie porównania...".

 

"...Tynki cementowo-wapienne dają wrażenie chłodu, nie tworzą więc wrażenia przytulności, ale generalnie są obojętne dla zdrowia człowieka. Tynki gipsowe dają wrażenie ciepła. Z uwagi na właściwość pochłaniania nadmiaru wilgoci z otoczenia i oddawania go, kiedy powietrze staje się zbyt suche, tworzą klimat o pH zbliżonym do pH skóry człowieka. Dlatego mówi się o nich, że są zdrowe i tworzą przyjemny klimat wnętrz, przyjazny dla mieszkańców...."

 

O ile wiem PH - oznacza odczyn ale wody nie powietrza. Kolor tynku c/w nie koniecznie jest szary może być inny, tynk c/w także chłonie wilgoć, a zawierając wapno dodatkowo sam z siebie nie pozwala aby jego powierzchnia "zakwitała" zieleniną, czego gips już niestety nie potrafi. Zakwitnie. Pytanie kiedy. Dalej każdy tynk który ma możliwość chłonięcia wilgoci to robi i oddawania kiedy otoczenie staje się suchsze niż on. To jest norma - nie margines. Dotyczy to także tynków c/w stosowanych na zewnątrz gdziekolwiek...

 

"...Podsumowanie

Uwzględniając oczekiwania budujących dom, nietrudno stwierdzić w oparciu o obiektywną charakterystykę, że tynki gipsowe, a zwłaszcza tynk Diamant, posiadają walory przewyższające zalety tynków cementowo-wapiennych. Tym samym stanowią optymalne rozwiązanie do każdego domu...."

 

Podsumowanie: kryptoreklama pod pozorem naukawego artykułu.

Przy okazji: kiedyś stosowano li tylko tynki wapienne, które wolno nabierały wytrzymałości, ale za to nie zakwitały, przy okazji: widziałem przełom tynku z przełomu XIX i XX wieku i szpryc był biały grubości ca 2 cm (20 mm) - był to tynk wapienny, być może z niewielką ilością cementu, na nim zaś był pięknie wybarwiony tynk c/w na żółto. Co ciekawe oba tynki były ładnie napowietrzone - można stawiać że w jakichś nastu maks. 20 proc. Zieleniny nie widziałem.

Aha tynk wapienny zawierał w sobie jak podejrzewam węgiel drzewny. Oczywiście były suche.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"...Podsumowanie

Uwzględniając oczekiwania budujących dom, nietrudno stwierdzić w oparciu o obiektywną charakterystykę, że tynki gipsowe, a zwłaszcza tynk Diamant, posiadają walory przewyższające zalety tynków cementowo-wapiennych. Tym samym stanowią optymalne rozwiązanie do każdego domu...."

.

 

Nie ma sensu rozpoczynać kolejnej dyskusji co jest lepsze od czego.... Średnio 2 razy w miesiącu pojawia się ktoś na forum z pytaniem co zrobić z popękanym tynkiem cementowo-wapiennym a odpowiedzi uniwersalnej nie ma bo przyczyn może być zbyt wiele.

 

Sprawdzony wykonawca i "odpowiednia" cena za m/2 na pewno zapobiegły by takim przykrym sytuacjom jak u asyrtuta i założyciela tego wątku.

 

900 m/2 w 12 dni niestety tak się nie da szczególnie z c-w:no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolor tynku c/w nie koniecznie jest szary może być inny, tynk c/w także chłonie wilgoć, a zawierając wapno dodatkowo sam z siebie nie pozwala aby jego powierzchnia "zakwitała" zieleniną, czego gips już niestety nie potrafi. Zakwitnie. Pytanie kiedy. Dalej każdy tynk który ma możliwość chłonięcia wilgoci to robi i oddawania kiedy otoczenie staje się suchsze niż on. To jest norma - nie margines. Dotyczy to także tynków c/w stosowanych na zewnątrz gdziekolwiek...

 

 

A myślisz, że w tynku gipsowym nie ma wapna? To chlapnij sobie nim do oka to przekonasz się że ma:)

 

Wapno ani w tynku gipsowym ani c-w nie zabezpieczy przed pojawianiem się porostów na ścianach, bo nie do tego służy, może tylko opóźnić ich pojawianie się.

 

Po zagruntowaniu ścian i pomalowaniu ich żaden tynk gipsowy nie będzie chłonął wilgoci.

Edytowane przez Radosław Krasowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za uwagi, nadal jednak bardzo zależy mi na odpowiedzi, Waszej poradzie.

Jak uratować moje tynki?

Na początkowo zwykłej wilgotnej warstwie tynku zaczęły pojawiać się w tle pajęczyny-ALE NIE MA NA RAZIE SPĘKAŃ I WGŁĘBIEŃ....

 

 

Co robić, aby nie dopuścić do popękań-widzę, że tynki, się zmieniają poprzez pojawianie się i zwiększanie ilości tych pajęczynek

 

 

PLISSSSSSSSSSSS :)

 

 

 

poniżej-fotki z wczoraj, po 14 dniach od zejścia ekipy z budynku.

PA050071.jpg

PA050070.jpg

Edytowane przez GraMar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote=Radosław Krasowski;6158022

Sprawdzony wykonawca i "odpowiednia" cena za m/2 na pewno zapobiegły by takim przykrym sytuacjom jak u asyrtuta i założyciela tego wątku.

 

900 m/2 w 12 dni niestety tak się nie da szczególnie z c-w:no:

 

 

Tyle, ile sobie życzyli- minus 1zł/mkw :p - otrzymali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za uwagi, nadal jednak bardzo zależy mi na odpowiedzi, Waszej poradzie.

Jak uratować moje tynki?

Na początkowo zwykłej wilgotnej warstwie tynku zaczęły pojawiać się w tle pajęczyny-ALE NIE MA NA RAZIE SPĘKAŃ I WGŁĘBIEŃ....

 

 

Co robić, aby nie dopuścić do popękań-widzę, że tynki, się zmieniają poprzez pojawianie się i zwiększanie ilości tych pajęczynek

 

 

PLISSSSSSSSSSSS :)

 

 

 

poniżej-fotki z wczoraj, po 14 dniach od zejścia ekipy z budynku.

 

Słabo widać na tych fotkach ale wygląda na skurczowe a lepsze to niż pęknięcia poziome i pionowe które oznaczały by odspajanie się tynku od obrzutki (jeśli takowa była).

 

Nic już nie zrobisz i lepiej za dużo się nie przyglądaj tym ścianom bo tylko będziesz sobie pogarszał samopoczucie... Po wyschnięciu tynków więcej nie powinno pękać, nałożysz gładź gipsową i zapomnisz o tynkach:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widać, widać, należy fotki powiększać łapką a potem plusikiem.

Niestety, pierwsze pajęczyny szły po zaprawie między pustakami...

a potem robi się ich coraz więcej i gęściej.

:bash:

 

 

Słabo widać na tych fotkach ale wygląda na skurczowe a lepsze to niż pęknięcia poziome i pionowe które oznaczały by odspajanie się tynku od obrzutki (jeśli takowa była).

 

Nic już nie zrobisz i lepiej za dużo się nie przyglądaj tym ścianom bo tylko będziesz sobie pogarszał samopoczucie... Po wyschnięciu tynków więcej nie powinno pękać, nałożysz gładź gipsową i zapomnisz o tynkach:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...