Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kostka indywidualna


enedue

Recommended Posts

Dla odmiany coś wesołego - mój 11- letni syn czyta właśnie "Anię z Zielonego Wzgórza", zaśmiewa się do łez i mówi, że kocha Anię. Ostatnio podobały mu się Pany Samochodziki.

" W pustyni i w puszczy" go chyba trochę nudzi, bo przymuszony terminami - pomylił kolejność lektur - porzucił je dla "Ani" i wcale mu się nie śpieszy z powrotem.

Edytowane przez enedue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 676
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie robię sobie jaj.

Mój mąż właśnie stracił robotę.

Dzisiaj, o 9 rano.

Jeszcze wczoraj szefowa ćwierkała , że jest bardzo zadowolona z pracy działu.

A dzisiaj go wywaliła.

 

 

W piątek będzie opinia prawna dotycząca domu.

Mam nadzieję, że to daje parę nieszczęść i na tym koniec.

 

 

Jeden plus - dalej chudnę.

Tylko pysk jakoś wisieć zaczyna - nie te lata, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

No minęło trochę czasu. Nie ukrywam, że było tak sobie. Z domem stanęło na tym, że budujemy jak jest. Potem pozwolenie na podwyższenie budynku o ściankę attykową. Na to pnącza - za jakieś 5 lat przestanę wymiotować wracając do własnego domu. :mad: Może zresztą nie będzie tak źle, na południowej ścianie zrobi się zamiast tej ścianki częściowo linki i będzie taki taras do delikatnego użytku. Tyle że trzeba będzie zmieniać warunki zabudowy, bo w moich jest do 8 m wysokość budynku, a sąsiad ma prawie 8,5. Nic to - błędy lekarzy kryje ziemia, błędy architektów - pnącza :).

W międzyczasie tak zwanym małż zdążył jeszcze - oprócz roboty - stracić woreczek żółciowy. No za nim za bardzo nie tęsknimy, zwłaszcza po sugestywnym opisie chirurga, co zastał w środku :sick:

Nota bene , nie uważacie, że wiszący w sali przyjęć cytat - " Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" jest pewnego rodzaju niezręcznością w szpitalu?

Ale może chodziło o to, że to oddział ortopedyczny był i w tym kontekście jakoś się to broni?

 

W zeszłym tygodniu ekipa Domów i Domków zrobiła podłogę i zmyła się w czwartek. Wrócili w poniedziałek i dzisiaj mamy trzy ściany :). Radocha niesamowita :). Chodziłam sobie po własnej podłodze, wyglądałam przez własne okna i cieszyłam się, że nie zrobiłam chałupy na płycie fundamentowej - raz byłby niezły problem z dziurą po piwnicy i dwa - byłoby za nisko i cień od chałupy sąsiada padałby za daleko do salonu.

A teraz fotki :)

 

najpierw podłoga i jej szkielet :) prawie 30 cm wełny.

 

szkieletpodlogi.jpgpodloga.jpg

 

 

Widok z drzwi wejściowych :)

 

widokzdrzwi.jpg

 

widok na drzwi wejściowe :)

 

widokanadrzwi.jpg

 

widok z salonu w samo południe - o 13 :)

 

widokzsalonu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj enedue!

przeczytałam cały wątek, ale miałaś kopniaków od życia, starostwo nieźle Cię potraktowało, jak mąż się czuję po operacji ? udało mu się znaleźć nową pracę ?

mam synów w podobnym wieku, może gdzie tam pisałyśmy razem na forum dziecięcym ;)

 

tak patrzę na postępy budowy, błyskawicznie idzie, coś czuję, że cały szkielet jeszcze w tym roku będzie postawiony, ja tu do kolejnego wbicia szpadla w ziemię będę czekała do wiosny, a Ty chyba będziesz już kończyć wykańczanie :)

 

okolicę masz przepiękna i chyba spokojną ? ładnie tam u Ciebie i widok w samo południe o 13 ;) mnie urzekł

 

powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło Cię u mnie widzieć i zapraszam częściej, rzecz jasna :)

Co do starostwa, to nie czuję się jakoś specjalnie wyróżniona ;) i to nieco pomaga. Minęło sporo czasu, zanim przekonałam sama siebie, że tak czy siak musiałabym zrobić tę scenę, tyle, że byłabym w plecy kilka miesięcy.

Na razie mąż jest na wymówieniu, ma dobre warunki, na szczęście. I szuka.

Wiesz, operacja to było małe piwo, bo udało się załatwić laparoskopowo, po trzech dniach fruwał jak nowo narodzony, z trzema malutkimi dziurkami. Hardcore był przed, coś podobnego widziałam u mojej przyjaciółki w czasie porodu, 7 cm rozwarcia :) kiwanie z błędnym wzrokiem.

 

Właśnie dlatego wybrałam tę technologię, bo jakoś nie widziałam siebie wykańczającej się latami. Aczkolwiek starszy synuś zawleczony na plac budowy orzekł, że nie chciał tego widzieć i nie będzie się czuł bezpiecznie. Po czym zapytał - a z kamienia można dom zbudować? :)))

 

Ta, jest tam pięknie i spokojnie, z wyjątkiem poranka, gdy ta mała uliczka widoczna na południe zamienia się w skrót dla samochodów. A tak poza tym - cisza i spokój.

 

Wiesz, był kiedyś taki niemal hymn pokoleniowy w znakomitym wykonaniu Shaki'a Dudiego - za 10 minut 13. Od tamtej pory to dla mnie południe :) i nie ma bata. Czym skorupka za młodu i tak dalej…

 

A tu jeszcze widok z kuchni

 

widokzkuchni.jpg

 

i jadalni :)

 

widokzjadalni.jpg

 

Nie rozumiem jakim cudem mój aparat zrobił kwadratowe zdjęcia???? i dlaczego komputer zassał je dopiero po dwóch godzinach?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jakim cudem mój aparat zrobił kwadratowe zdjęcia????

 

Jesteś hipsterką i robiłaś je w Insta:P.

 

A mogę pytanie?

Ta wełna to idzie w ścianie w dwóch warstwach? Dobrze zrozumiałem?

Czy też wypełnienie - jakaś okładzina (OSB czy co tam innego) - wełna - tynk?

Pytam bo u mnie (u nas) ściana frontowa i ogrodowa będzie właśnie jako szkielet i tak się zastanawiam, czy oprócz wełny w środku musi być jakieś ocieplenie jeszcze "na zewnątrz", czy też wszystko można "grubo" upchać w środku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, są dwie warstwy - jedna w szkielecie, druga na płycie osb. Oczywiście jeszcze folie. Można zrobić jeszcze podwójny szkielet, przerwę wentylacyjną a na to płyta osb i cienki styropian jako podkład pod tynk lub po prostu deski elewacyjne.

Generalnie chodzi o zlikwidowanie mostków od szkieletu drewnianego.

 

Hipster? Hmm, nawet się zgadza, jak się popatrzy na moje cebulkowe ubranie, coby fragmentów anatomicznych nie odmrozić.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecim dalej, mam już ścianę południową i gabinet. Okno w salonie ma 420 cm, ale otwierana, przesuwna, będzie tylko jedna część, środkowa, 1/3 całego okna. Panowie - 23 lata doświadczenia - planują przed sobotą zrobić strop, przykryć folią i z czystym sumieniem udać się na łono rodziny.

Jeden minus - sąsiadom od wschodu tak się spodobała technologia, że mają zamiar podnieść swój budynek - dobudować piętro na domu w granicy. Żegnaj, słoneczko rano :cry:

Ale może jak zwykle przesadzam i będzie ok.

Dopatrzyłam się w umowie, że pani nie doliczyła rolet na okno kuchenne :(. Ale zrezygnowaliśmy z podłogówki, to się może jakoś wyrówna :)

 

Fotki- najpierw drzwi z gabinetu, potem salony, a na końcu okno w gabinecie.

 

drzwizgabineu.jpgoknowsalonie.jpgpoludnieoknosalon.jpgpdw.jpgoknozgabinetu.jpg

 

Forum Muratora regularnie zawiesza mi Safari przy okazji dodawania fotek.:wtf:

drzwizgabineu.jpg

oknowsalonie.jpg

poludnieoknosalon.jpg

pdw.jpg

oknozgabinetu.jpg

Edytowane przez enedue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy technologii szkieletowej tempo prac jest oszałamiające, z każdym dniem postęp jest ogromny, z przedstawionych widoków zza okien i ustyowania słońca najbardziej podobają mi się jadalnia i gabinet :))

 

w sobotę już strop, o rany, po cichu zazdroszczę, że to już za chwileczkę, już za momencik, czy jakiś termin przeprowadzki sobie określiliście ?

masz już koncepcję urządzenia pomieszczeń ?

jeśli nie kasa, to jaki argument przemówił za rezygnacją z podłogówki ?

 

sąsiadem na razie się nie przejmuj, jeszcze nie dobudował piętra, korzystaj ze słońca ile się da, zwłaszcza, sądząc po zdjęciach pogoda wspaniała :)

 

dobrze, że mąż ma warunki wypowiedzenia dobre, życzę powodzenia w znalezieniu nowej pracy

 

jak chłopcy w szkole ?, starszy 1 liceum czy 3 gimnazjum ?

 

teraz zauważyłam, że prawie cała moja wypowiedź to pytania, wybacz, jeśli Cię to razi

 

miłego dnia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie mnie nie razi :)

W zasadzie terminu przeprowadzki nie mamy, a największy chyba wpływ będzie miało podłączenie prądu i kanalizacji.

Co do koncepcji, to mąż dał mi krótką - możesz używać białego, szarego i czarnego.

No nie za bardzo mam, bo mnie masa opcji w zestawieniu z kruchością kasy przerasta. W życiu nie dam rady zrobić takich cudeniek, jakie Ty planujesz, bo moja wyobraźnia kończy się na trzech przedmiotach pod rząd. Chyba będzie ikea :) mało oryginalnie jak na absolwentkę ASP :( wiem.

Generalnie - jak najmniej zakątków, zakamarków, narożników, nóżek, jak najprościej. Graficznie. Geometrycznie.

Zobaczę co wyjdzie w praniu, może się to będzie robiło jak rysunek. Na razie jestem jak zaczarowana tempem budowy i już marzę o wejściu na pierwsze piętro i wyjrzeniu przez okno.

Chłopcy - jeden 5 klasa, drugi 3 gimnazjum.

Znasz może książeczki "Koszmarny Karolek" ?

 

No to ja się czasem tak czuję :bash:

 

jak nie znasz, to polecam, są super.

 

Zwłaszcza jak się nie ma w domu takiej parki.

 

:evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cudeńka to ja załączam, ale nie wiem, czy zrealizuję :lol:

plany mam, koleżankę projektantkę wnętrz też, więc z jej pomocą ustalam co mi się podoba i jak to ze sobą połączyć, bo sama tez mam z tym wielki problem

byłam z nią w kilku sklepach, aby troszeczkę zwizualizować moje oczekiwania, ale chwilowo nie robię kosztorysu tych moich wizji, na razie ogarniam całokształt wszystkich pomieszczeń, muszę się utwierdzić, że dobrze myślę i dobrze będę się z tym czuła, ocenić funkcjonalność i estetykę :)

a potem podzielić na to, co koniecznie muszę mieć, a co ewentualnie zastąpić substytutem

 

Koszmarnego Karolka znam, a raczej znałam, z czasów kiedy jeszcze wierzyłam, że moje dzieciaki złapią bakcyla do książek i znosiłam do domu mnóstwo pozycji, aby ich zachęcić, efekt jest taki, że ja rocznie czytam około 150 i nawet 200 książek, niekoniecznie wysokich lotów, a w sumie najlepiej orientuję się w seriach dla nastolatków :lol2: , a oni ledwo lektury ciągną

czasami z nimi czuję się zupełnie oderwana od rzeczywistości, czasem są łzy i zgrzytanie zębami (moimi oczywiście), czyli chyba standard ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mam to samo.Ja mól książkowy, no ok, ostatnio nie za bardzo, mąż też, kijem nas nasi starzy usiłowali wygonić do innych działalności, a dzieci - jak nie nasze :(.

 

Jak patrzę na cokolwiek do domu, to mam jedną myśl - jak szybko widać na tym kurz :cool:

Dlatego preferuję powierzchnie pionowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heloł :))

 

już to napisałam, że się powtórzę, takie okno w łazience by mnie krępowało, nawet jeśli będzie mleczne i roleta na oknie, to zawsze jest możliwość zobaczenia cienia, ale rozumiem, że wszystko masz przemyślane i ochrona kształtnych cieni zapewniona :D

sobota tuż tuż, a mróweczki się uwijają pracowicie :)

 

masz już wybrany kominek ? tzn wkład kominkowy ?

w zabudowie bliźniaczej oprócz "dotykania" się ścianami, nie trzeba zachować jakiejś wspólnej architektury ?

 

miłego piątku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba, czego najlepszym dowodem jest niedaleki sąsiad - dostawił sobie 2/3 dworku do kostki. :)

 

Co do wc, to sobie tam walnę pnącza, bez, a na okno witraż, który mam zamiar sama zrobić :)

Poza tym, wiesz, prawie 20 lat temu pojechałam ja sobie na wycieczkę , komunikacją ziemną, do Indii. Tam zresztą zorganizowałam sobie męża. Pierwszy wstrząs był w Chinach - toaleta publiczna na dworcu - włazisz w korytarz, rzęsiście oświetlony, po obu stronach boksy, bez jakichkolwiek drzwiczek i zasłonek, a przez boksy środkiem idzie rynienka, którą raz na jakiś czas płynie ostro woda i spłukuje, co tam jest. Ale nie non stop rzecz jasna :D Nad rzeczoną rynienką stajesz okrakiem i załatwiasz, co potrzebujesz :). Papieru nie ma, ja miałam prywatny, toteż część ludzisk wyciera o ścianę :eek:

No ale tutaj przynajmniej były te boksy.

Parę dni później, po zjechaniu z Karakorum Highway w Pakistanie, mała wioska, pytanko , gdzie wucecik, a tam, pan pokazuje na korytarz, panie po prawej - to pamiętam, panowie po lewej. No to idę , znajduję drzwi na prawo i co ja widzę - ogródek, bez jednego krzaczka. A tam przykucnięte jednostki - generalnie miałaś wybór - albo oglądasz cudzy tyłek, albo inni oglądają twój :yes: Nie pamiętam co wybrałam, chyba drugą opcję :D, ale pamiętam, że jak wychodziłam, na spalonej odchodami ziemi kwitł różowy kwiatek z europejskiego papieru toaletowego :p

Toteż sama rozumiesz, po takich przejściach mam nieco inne standardy … i nieco stępiałe poczucie obciachu :)

 

Właśnie zauważyłam, że pora obiadowa, sorry

 

 

Kominek Bef Flat7, ze względu na chudość, małą moc i ocertfikowanie na rynek niemiecki, podobno najbardziej wymagający. Nie jest to kominek do palenia ciągłego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...