Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kostka indywidualna


enedue

Recommended Posts

Mam dach i wiechę :)

Najwyższy czas, bo ostatnio ciągle pada.

Jutro panowie mają stawiać komin.

 

dachzachod.jpgwiecha1.jpgdachmoichdzieci.jpgdachzachod1.jpgdach.jpg

 

No i teraz widać już czarno na białym różnicę wysokości.

Będziemy się tym martwić później, dobudujemy attykę.

 

Jakoś będzie.

Byleśmy wszyscy dotarli w zdrowiu do następnych świąt. Byle świat moich dzieci się jeszcze nie zmienił.

Edytowane przez enedue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 676
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wszystkiego, co Najlepsze w Nowym Roku!

 

jak przeżyłaś Święta ? jakieś plany, decyzje, zakupy ? czy okres świąteczno Noworoczny przeleciał na spokojnie bez żadnych tematów około budowlanych ?

ja z niepokojem myślę o tym, co mnie czeka, czuję się tak, jakbym nic do tej pory nie przeczytała, przeanalizowała, totalnie oderwana od budowy, po raz kolejny sie przekonuję, że budowa, to nie jest moje marzenie, moja chęć, niestety tylko z obowiązku pociągnę temat, bo muszę eh :(

 

pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzięki i nawzajem! Cobyś jak najszybciej dotarła do miłego etapu urządzania :)

 

Całe święta spędziłam klnąc jak szewc - lało. Będziemy w środę mierzyć wilgotność i czeka mnie wizyta pod parterem - co za szczęście, że jest zima, nie spotkam przynajmniej pająków weeee.

Też tak teraz mam, że już muszę ;), mam nadzieję, że przyjdzie i czas na radochę.

 

Co do domu, wyrzuciłam ostatecznie antracyt z elewacji, będzie cała biała, i różnica w tynku albo drobny baranek i gruby kornik, albo drobny baranek i takie szablony dające rysunek kamienia - oczywiście białe, chodzi tylko o nieregularną fakturę, rysunek tych spoin.

Muszę się zastanowić, jak zrobić zadaszenia - znajomy temat,nie :) - zwłaszcza nad wejściem. Chcę jakieś maksymalnie delikatnie szklano biało aluminiowe, jak najmniej rzucające się w oczy. Ale na własnych nóżkach.

 

Oglądałam sobie ostatnio sporo domów - raczej domków - japońskich i jestem zachwycona.

Zupełnie inny sposób myślenia o przestrzeni i - bezpieczeństwie - trochę mnie mroziły schody i podesty bez żadnych barierek , a dzieci się bawią - jakieś 3 metry nad ziemią. Ale zdaje się Japończycy zawsze dbali, aby nie mieć za dużo dzieci ;), za pomocą różnych metod.

 

Tutaj cudeńko

 

http://minimalissimo.com/2010/01/ghost-house/

 

Generalnie zachęcam do wpisania w googla - small japanese houses i poszukania na własną rękę - dają do myślenia.

 

Poza tym buszowałam tutaj

 

http://smallhousebliss.com

 

ten mi szaleńczo podoba

 

http://smallhousebliss.com/2012/08/22/small-house-with-a-great-view-by-a1-architects/#more-1840

 

no i tutaj jeszcze fajnie

 

http://www.pinterest.com/patoomwadee/small-house/

 

Pomyślałabym, że moje zainteresowania są motywowane przez kurczącą się kasę, gdyby nie to, że zawsze miałam skłonności do minimalizmu - w podstawówce rysowałam z przyjaciółką - pozdrawiam Gosiu :bye:, jeśli czytasz :) - obrazeczki tak 3x4 cm, a potem kombinowałyśmy jak zmieścić jak najwięcej w jak najmniejszym mieszkaniu. Wychodzi, że w wieku 15 lat byłyśmy wizjonerkami :) o ile dobrze pamiętam, zeszłyśmy poniżej 10 m2 z kuchnią i łazienką. Było fajnie. Obie czytałyśmy Chmielewską i Gosia została architektem, a ja nie. I nader często żałuję, że nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ani chybi musimy być z podobnych roczników, Chmielewską ubóstwiałam, robiłam mikroplany, ale kawalerki zgoła o większej powierzchni niż 10m2, moją najlepszą przyjaciółką do tej pory aż od 1 klasy podstawówki jest Magdalena, notabene to z nią właśnie czytałam Chmielewską, ale ani ja ani ona architektkami nie zostałyśmy ;) Za to moja znajoma o imieniu Gosia, która serdecznie pozdrawiam, jest projektantka wnętrz i w mojej walce z różnymi wizjami pomieszczeń w domu bardzo mi pomaga

 

nie wiem o jakich owieczkach czy barankach na elewacji Ty do mnie mówisz :lol: ja tak daleko jeszcze nie jestem, czuję się o milion lat świetlnych od dumania nad domem niż jeszcze 2 miesiące temu

a zadaszenie prosze bardzo możesz wziąć kilka inspiracji ode mnie, nie żałuj sobie :lol2:

 

buziaki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No nie idzie ruła, gdzieś mi zniknęła fotka.

 

Ale tutaj największa zmiana !!!!

OKNA!

Cieszę się jak dzika :rotfl:

 

okna1.jpgoknonawschod.jpgoknapod.jpg

 

A to świetlik/wyłaz na dach 120 cm na 120 cm

 

oknodachowe.jpgoknodachoch.jpg

 

Jest super.

 

Działa elektryk, dom wygląda jak po działalności olbrzymiego pająka, pan zresztą i jego pomocnik przeuroczy obaj.

W przyszłym tygodniu wchodzi hydraulik.

I mam już rozplanowaną WM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko jeszcze to martwiłam się bardzo oknem do łazienki na dole - ma tylko 40 cm szerokości, jak się odejmie ramy… ale jest ok. Panowie nabijają mi wzmocnienia pod regały i szafki. Jest do postawienia jeszcze kilka ścianek - wydzielających garderoby na górze, pomieszczenie gospodarcze na górze, oddzielających kuchnię - biedny pan Marek parował, jak mu tłumaczyłam, jak ta ścianka ma iść i wcale mu się nie dziwię :). No i jeszcze ścianka oddzielająca garderobę pod schodami i będzie to ściana nośna pod słup do schodów na dach.

Zmieniłam zdanie i nie robię tam drzwi przesuwnych, tylko łamane. Znalazłam ustrojstwo za grosze do takich drzwi plus takie żaluzjowe drzwiczki dostępne w supermarketach budowlanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i leciiii, budowa…

Robi się rekuperacja

wentyldziec.jpgwentykorytazr.jpg

 

robi się zrzut na brudy, cztery otworki, bo nie lubię się babrać i przebierać prania przed praniem - będzie biały, czarny, niebiesko szare i moje czerwienie i amaranty :) Wrzuta będzie na podłodze, Pan Marek się pytał mile, czy nie będzie wygodniej wrzucać z góry z jakiejś szafki. Wytłumaczyłam, że dzieci działają tak - i nie tylko dzieci :x że idziem się kąpać, ciuch na ziemię. Jak będzie trzeba się schylić ufff, podnieść i wrzucić do kosza, może być różnie, a tak - to tylko przekopią do właściwej dziury :). Obok tych dziur, po linii z nimi , będą ścianki odgradzające obie łazienki, zawiśnie tam bojler i będzie masa miejsca na ręczniki, papier toaletowy i inne takie.

 

zrzut.jpg

 

Na dole mój barek, od strony kuchni i od strony pokoju, gdzie jest zostawione miejsce na szafkę pełniącą obowiązki komody. I już będą 4 nóżki mniej do omijania w czasie odkurzania :)

Od strony kuchni będzie miejsce na wysoką szafkę z piekarnikiem i blat do jedzenia.

Pod blatem będzie miejsce na … grzejnik :)

 

barekkuchnia.jpgbarekpokoj.jpg

Edytowane przez enedue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego grzejnik pod blatem?

Ostatnio dała się zauważyć u mnie fascynacja japońskimi domkami jednorodzinnymi. Siłą rzeczy dotarłam do tematu - ogrzewanie w Japonii. No i przeżyłam lekki szok. Wiecie, Japonia, XXI wiek i te rzeczy…Otóż w Japonii nie ma znają pojęcia - izolacja. Domy mają cieniutkie ściany i nikt się nie bawi w jakieś wełny czy styropiany. Zresztą , przecież wszyscy znamy japońską architekturę, te ich ścianki … z papieru :confused:

Pół biedy, jak chodzi o fragment Japonii, gdzie jest w miarę ciepło, ale przecież nie wszędzie i śnieg nie jest niczym niezwykłym. Czy tam tez tak budują? A jakże :)

Generalnie bardziej niż zimna boją się wilgoci w lecie. No dobrze, ale co z zimą? No więc zimą Japończycy zgodnie ze swoją kulturą - wytrzymują :). No i poza tym - jak smakuje wtedy wiosna :).

No ale jednak trzeba trochę grzać. Najnowocześniejsi używają klimakonwektorów ale i tak grzeją tylko tam, gdzie przebywają. Mniej nowocześni - takich koszmarnych piecyków, czasem u nas w budach handlowych je widać, na gaz czy olej. Śmierdzi.

Natomiast tradycyjnym sposobem ogrzewania jest cudeńko o nazwie kotatsu.

 

kotatsu-580x435.jpg423px-Kotatsu.svg.jpg

 

Widok ogólny i przekrój :)

Kiedyś tam był piecyk z węglem, obecnie - elektryczny grzejnik.

Efekt jest taki jak się domyślacie, pod kołderką ciepło, poza kołderką :cool:

 

Przeszukałam sobie neta pod kątem opinii Japończyków i białasów w temacie. Białasy generalnie przeżywają szok. Jeden pan wspomina, jak siedział w wannie z gorącą wodą, bo był to jedyny sposób na przetrwanie szczególnie zimnego weekendu, gdy klimakonwektorek nie dawał rady. Poleca jazdę środkami komunikacji miejskiej i pociągami, bo one są ogrzewane. Tłumaczy to też nieco pracoholizm Japończyków - wracać do zimnej chałupy jak można siedzieć w ciepłym biurze ? :rotfl:

Większość blogów białasów o życiu w Japonii wypełniają poradniki jak nie zamarznąć, jaki grzejnik kupić i jak okleić szybę folią bąbelkową, aby było choć trochę cieplej - nie muszę mówić, że potrójne szyby są tam bliżej nieznane :) Podwójne w zasadzie też.

Natknęłam się jednakowoż na bloga pana, który poślubił Japonkę. Najpierw mieszkali w Stanach. Tutaj przechodzimy do stosunku Japończyków do centralnego. Pani skośnooka przez całe 7 lat mendziła, jak oni mogą ogrzewać cały dom i że to okropne i w ogóle…Pan nie wytrzymał i z małżonką i przychówkiem przeniósł się do Kraju Kwitnącej Wiśni. Kobieta nie jest jakoś porywająco piękna, ale coś w sobie mieć musi, bo chłop nie dość że się przeniósł w warunki z grubsza jaskiniowe to jeszcze twierdzi, że nigdy w życiu nie był tak szczęśliwy jak teraz, gdy budząc się rano widzi parę własnego oddechu :rotfl::rotfl: I jakie to wspaniałe dla charakteru, jak się ma rano w mieszkaniu 5 stopni - albo i mniej - i jednak się wstanie 8-)

Nie wiem, co chłop bierze, albo co potrafi jego szanowna małżonka, ale też chcę :)

 

Jednakowoż znajdują się wypryski na zdrowej tkance narodu, które po pobycie w naszych kręgach ulegają zgubnej fascynacji ideą ciepłej chałupy i braku fantazyjnych obłoczków pary przy pierwszych porannych oddechach. Pewna pani postanowiła sobie założyć centralne. Założyła.

 

Kotatsu jednak się za bardzo nie zakurzyło. Po dwóch miesiącach wyłączyła centralne, bo nie było jej stać.

 

I już wiemy, co miał na myśli Wałęsa, mówiąc o drugiej Japonii.

 

Podobno w związku z tym Japończycy konsumują o 50% mniej energii niż my.

 

Tak mi przyszło do głowy - może Japonki wyglądają tak fantastycznie młodo, bo się konserwują w tym zimnie. I letniej wilgoci. Nam siada cera od przegrzanych mieszkań. Cóż, mam nadzieję, że wypróbuję ten sposób na młodość z własnej woli, a nie pod przymusem ekonomicznym.

Edytowane przez enedue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechały okna - wielkie przesuwne do salonu i balkonowe do kuchni. Panowie montują i szczęśliwi nie są, ale jak mówią - problemy są zawsze.

Dowiozłam też kolejny "geberit" :) tym razem firmy tece - tylko 8 cm za 540 zł.

 

Tak se teraz myślę, że przesadziłam z oknami i z jednej części przesuwnego bym bez szkody zrezygnowała. I jedna roleta by była mniej i jeden silniczek i jedno gniazdko do sterowania . No ale może jeszcze docenię :) moją decyzję. Byłoby 280 cm zamiast 420.

 

Pojawiła się też ścianka, za którą znajdą się schody i mini garderoba przy wejściu. Schody niestety na końcu, szkoda, bo mnie skręca z ciekawości. Poza tym jeden schodek będzie nieco wystawał ze stropu i kombinuję, jak go sprytnie zamaskować. Na razie wychodzi mi zrobienie wyoblenia. Bo wystawać będzie jakieś 8 do 10 cm - chyba. W sam raz na łuczek i powiedzmy tapeta przechodząca po tym łuczku na sufit. Mam taki sam problem w kuchni - tam trzeba będzie zamaskować rury od rekuperatora. I chyba rozwiązanie będzie takie samo.

 

Dach pokryty pięknie EPDM to znaczy wierzę na słowo - jednak wejście na dach po drabinie od ziemi mnie przerosło i czekam na schodki wewnętrzne, aby obejrzeć owo cudo techniki.

 

Był pan od schodów na ów dach i obiecał, że zrobi ażurowe. Ale jak ażurowe - nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem dostałam w zasadzie lekkiego świra - po co ten weekend? DWA zmarnowane dni!!! I tak dalej…

Po czym dopadły mnie zatoki i jednak fajnie, że weekend jest, podleczę się nieco.

A tutaj błogi relaks - pan robi to co lubi najbardziej, to znaczy ogląda ładne panie :) tutaj chyba Halejcio, i pies robi to co lubi najbardziej, czyli leży na panu. Pani jest za mała jednak i piesek spada, toteż klata pana jest preferowana ;)

 

pikus.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotki z poniedziałku. Są już ścianki mojej szafy przechodniej między dwoma łazienkami ze zrzutem brudów i miejscem na bojler. I wentylacja w łazienkach. I dechy robiące ściankę, w której ukryte będą geberity marki grohe :). W łazience chłopców będą jeszcze nabite listewki 2-3 cm, aby pociągnąć ścianę w jednej linii z zabudową wentylacji.

 

wentylacjalazienkachlopcow.jpglazienkizwyrzutem.jpg

 

Na dole mam ściankę od garderoby pod schodami i przymierzam płytki w dolnej łazience

 

garderobapodschodami.jpgplytkidollazienka.jpg

 

A to drzwi od kuchni do ogrodu. Jak ja będę widziała psa chcącego wrócić do domu??? Trudno, sama barierka na wysokości 60 cm wyglądałaby dziko.

 

drzwiwschodnie.jpg

 

Panowie właśnie walczą z drzwiami balkonowymi.

Mam nadzieję, że wieczorem wstawię fotki. Wtedy pozostaną tylko drzwi wejściowe, mają być 10 lutego - koło, powiedzmy.

 

 

Jest problem z jednym narożnikiem, świrujemy, czy jest wystarczająco suchy, ale wszyscy, łącznie z Panem Nitką uspokajają, że będzie ok. Ponieważ pan Nitka uspokaja z Gdańska, właśnie się zastanawiamy, ile jesteśmy skłonni zapłacić za uspokojenie na piśmie po naocznych oględzinach.

 

Nie ma dalej znaku od energetyki. Wrrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...