Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Miernik wilgotności drewna - jaki?


Frankai

Recommended Posts

Witam.

Różnica w paleniu się drewna w granicach 20% wilgotności a tym pomiędzy 10-12 % jest taka, że jak się popróbuje najpierw jednego i myśli że jest całkiem ok. a za rok spala się np. dosuszone resztki tego drewna, to przeciętny palacz kominkowy nie może wyjść ze zdumienia że tak się drewno może w ogóle palić ... :rolleyes:

Warto się dochować drewna sezonowanego przez 2 zimy - polecam każdemu...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie błąd, tylko ograniczenie wynikające z próbki. Cieszę się jednak, że w końcu zabrałeś głos, bo o to też chodzi. Liczyłem co prawda iż odezwiesz się już wcześniej. A tak na marginesie moje zainteresowanie miernikiem wzięło się zarówno z chęci sprawdzenia swojego drewna, jak też dyskusji na Grupie Wrocławskiej odnośnie zakupu drewna od handlarza. Tam była mowa o drewnie sezonowanym, które nie leżało na słońcu, by oszukać nabywców, tylko składowanym zgodnie ze sztuką. Wątpliwość budziło jedynie to, czy faktycznie jest suche.

Oczywiście przełupanie w celu sprawdzenia, często nie stanowi wielkiego problemu, więc nigdy nie zaszkodzi sprawdzić.

 

 

 

Czy możesz coś dodać w kwestii jakości pomiarów? Czy porównywałeś - lub słyszałeś o tym - wyniki z mierników prostych i profesjonalnych? Czy rodzaj drewna faktycznie ma wpływ na wynik?

 

Pewnie Cie rozczaruję, bo nie mam miernika wilgotności drewna:(. Nie potrzebuję. Kupuję świeże drewno, i wkładam je do pieca po 3-4 latach sezonowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica w paleniu się drewna w granicach 20% wilgotności a tym pomiędzy 10-12 % jest taka, że jak się popróbuje najpierw jednego i myśli że jest całkiem ok. a za rok spala się np. dosuszone resztki tego drewna, to przeciętny palacz kominkowy nie może wyjść ze zdumienia że tak się drewno może w ogóle palić ... :rolleyes:

Hmmm... Możliwe. Wezmę w takim razie przesuszę kilka polan w domu. 10%-12% nie da się uzyskać z suszenia na dworze.

 

Ja tam nie mam zastrzeżenia co do palenia się mojego 19%. No może nie udało mi się dopalić go do takiego poziomu, o którym pisano w którymś z wątków (chyba płaszczowym), że po dniu palenia zostaje garstka popiołu. Ale to było przy współudziale szamotu lub wermakulitu, a u mnie samo żeliwo (Fonte Flemme 760SP/40+). Względem poprzedniej zimy, poprawiło się znacznie zabrudzenie szyby. Nie była to wina drewna, bo rok temu dom był niezamieszkały i jak paliłem, to stawiałem polana prosto przed szybą, a miały już 1.5 lub 2.5 roku. Teraz pierwsze palenie prawie bez zabrudzeń. Po drugim góra połowa tego co z jednego palenia poprzednio. Podejrzewam jednak, że wówczas głównie zawiniłem sam, bo mocno odcinałem dopływ powietrza. Po zastosowaniu się do Waszych rad, rozpaliłem od góry i domykałem wlot góra do połowy. Niestety w moim wkładzie dopływ jest od dołu i typowego spalania od góry nie da się uzyskać. Poza tym głębokość wkładu i długość polan, uniemożliwia włożenie dużej ilości na raz. Na razie nie czyszczę i zobaczymy czy szyba pyrolityczna spełnia swą funkcję ;)

 

Jak zagospodaruję działkę w ostatecznej postaci (dopiero jak nazbieram na wiatę na samochód), to sobie oznaczę które drewno ile zimowało, ale chyba nie mam młodszego niż 2.5 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako palacz kominkowy, który "chałpę" opala kominkiem od zim 6 wnioskuję o upowszechnienie tego terminu. Z powszechnie używanych "lat", na użyte w tym poście zimy. Warto to podkreślić , bo dwa lata suszenia drewna, to dużo mniej niż dwie zimy :yes:

Zdecydowanie się nie zgadzam :p

Przede wszystkim - 2 lata zawsze obejmuję dwie zimy, więc nie będzie sytuacji, w której 2-letnie drzewo nie będzie miało 2 zim. Odwrotna sytuacja jest możliwa. Główne wycinki robione są w marcu, czyli kiedy drewno jest suche po zimie. Gdybyś miał drewno cięte w październiku, to po półtora roku masz niby drewno, które liczy sobie 2 zimy, ale drewno październikowe ma dużo soków i schnie dużo dłużej niż marcowe. Tak więc masz pół roku straty (w tym cieplutkie lato) i bardziej mokry materiał wyjściowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Cie rozczaruję, bo nie mam miernika wilgotności drewna:(. Nie potrzebuję. Kupuję świeże drewno, i wkładam je do pieca po 3-4 latach sezonowania.

Rozczarowałeś mnie :( ;) Nie wątpię, że Tobie jako Tobie miernik nie jest potrzebny. Bo spodziewam się, że masz odpowiednio trzymane drewno i oznaczone drewno, a poza tym jak chwycisz to wiesz czy jest suche. Myślałem natomiast, że przydaje się jak klient (niekoniecznie Twój) marudzi, że mu się szyba brudzi, że się słabo pali, itp. Wpadasz "Pokaż pan co spalasz!" wbijasz igły i po temacie. Wersja z drewnem z bagażnika trwa dłużej, choć oczywiście nic tak nie przemawia jak zobaczenie na własne oczy.

 

PS. Oczywiście wszystkie moje powyższe wpisy proszę traktować jako pobudzenie dyskusji. Nie aspiruję do roli znawcy tematu. Wprost przeciwnie - chętnie się czegoś dowiem. Ba - nawet mojego kominkarza wkrótce zamierzam zaprosić na kawę, by podyskutować o tym i o owym, bo nauki nigdy za dużo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie dam rady wytrzymać roku bez wpatrywania się w płomyki. Będę wybierał z tej pierwszej partii i rotował przez garaż. Kominek to tylko źródło uzupełniające i nastrojowe, więc nie będzie problemu.

A tak w ogólne to zalecene jest poniżej 20%, więc w sumie już się łapię :)

 

Zawsze możesz "podratować" się brykietem - płomienie podobne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą zainspirowany wymianą zdań powyżej poszedłem pomierzyć wilgotność moich szczap ( rozpoławiałem i mierzyłem w środku) i tak ; buk z wiosny 2011 roku 13-15% , buk z jesieni 2012 roku 21-25% , sosna z przed miesiąca 25-35% . Wygląda , że mi szybko schnie .Miernik chyba dobry bo powtarza wyniki a jak drewno jest namoknięte ( bo cieknie na nie z daszku ) pokazuje 45 % ( to jego maksimum ) .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buk z wiosny 2011 roku 13-15%

Jak na dworze to wynik rewelacyjny. Drewno powietrzno-suche (schnące na wolnym powietrzu jak mniemam) to wartości powyżej 15%. Pokojowo-suche to 10-15%. Wygooglaj sobie "Uwagi praktyczne dla użytkowników wilgotnościomierza" firmy Tanel. Tam jest np. klasyfikacja, czas suszenia i wartość opałowa w funkcji wilgotności. 15-20% czyli optymalne do palenia (pewnie uwzględniając stosunek wartości opałowej do czasu lub kosztu suszenia, bo w innym wypadku im suchsze tym lepsze) uzyskuje się po około 18 miesiącach. Czyli teraz można by palić marcowym drewnem z 2012 roku.

 

Ja wznawiam przerzut drewna ze starego do nowego domu, bo jeszcze trochę miejsca mam wzdłuż płotu, a widać, że tam lepiej schnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stodole to chyba nie za dobrze ale jak 5 lat i przewiewna stodoła ..... Ciekawe ile pokaże wilgotnościomierz ?

Z tego co kojarzę to było tam sucho i średnio przewiewnie. Sucho bo to w lesie, więc grunt raczej piaszczysty.

Ano zobaczymy :) Jak się kupiło miernik, to trzeba się pobawić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie z tym zadaszeniem, niektórzy mówią że nie konieczne jak drewno ma leżeć 2-3 lata :)

 

Mój sąsiad ( starej daty ) też twierdzi ,że dobrze jak na drewno leje i potem mróz rozsadza i ,że to dobrze ale ten sam sąsiad wnosi niezbyt przesuszone drewno do komórki i pleśnieje mu toto niemiłosiernie . Jednak jest on z tych niereformowalnych co to wiedzą najlepiej- dlatego do jego wywodów nie przykładam zbyt dużej uwagi - choć nie twierdzę ,że może bez zadaszenia schnie lepiej . Jak to jednak uzasadnić ? Nie mam pojęcia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie z tym zadaszeniem, niektórzy mówią że nie konieczne jak drewno ma leżeć 2-3 lata :)

Nie sądzę. Stojąca na tym drewnie tu i ówdzie woda, a może także śnieg, mogą powodować gnicie drewna. Na a przynajmniej przyspieszać jego postęp. No a że drewno sprzedawane na opał nie jest najwyższym sortymentem drewna, to nie zawiera wyłącznie samych zdrowych kawałków.

 

Z innej beczki bo chodziłem po różnych drzewnianych stronach - jedna ze składnic drewna prowadzi sprzedaż drewna w... kartonach. Po 12.5 lub 25 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie się nie zgadzam...

Masz prawo i wilgotnościomierz na dodatek :yes:

Ja tylko obserwację... Łatwiej się tak komunikować. Drewno , które przezimowało u mnie dwie zimy pali się bardzo dobrze, jedną zimę- tylko jako tako.

Gdybym miał teoretyzować, to schnięcie nie jest równomierne w ciągu roku. Wilgoć szybciej wymarza, niż wysycha. No ale to u mnie, pod wschodnią granicą. Cieplutkiego lata mamy może 20dni w roku, mrozu, zimą, trochę więcej :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo i wilgotnościomierz na dodatek :yes:

Drewno , które przezimowało u mnie dwie zimy pali się bardzo dobrze, jedną zimę- tylko jako tako.

Nie zwróciłeś uwagi na sedno niezgadzania się / czepiania. Jakie drewno ma 2 lata a nie ma 2 zim? :-P Takie które ma 2 zimy a nie ma 2 lat istnieje - to z jesiennej wycinki.

 

To co przy okazji napisałem, to coś co wyczytałem wczoraj - drewno z marca ma mniej wilgoci na starcie. To osłabia tezę o dwóch zimach, bo 2.5 roczne drewno z marca będzi dużo suchsze niż 2 letnie z października, mimo że mają 2 zimy.

 

Twierdzenia, że w zimie więcej wyschnie niż w lecie - nie podważam. Za mało wiem o drewnie, a wilgotność w zimie faktycznie jest niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Użyłem w miejsce lat specjalnie określenia "zimy" ...

Drewno pozyskane w okresie kwiecień - czerwiec i to pozyskane w październiku - listopadzie, po pierwszej zimie będzie miało taką samą wilgotność. Pomimo półrocznej różnicy w okresie pozyskania i leżakowania / suszenia.

Pozyskanie tegoroczne daje różnicę wilgotności jeżeli było dokonane do połowy marca, a i to czasami ułuda - wystarczy 10 - 14 dni z temperaturą w granicach 5 - 7 stopni C na przedwiośniu (piąta pora roku w naszym kalendarzu fenologicznym) żeby drewno zamieniło się w "pompę ssącą" niosącą na całej wysokości drzewa hektolitry wody.

3 miesiące stricte zimowe (grudzień, styczeń, luty) potrafi wysuszyć drewno dużo lepiej niż pozostałych dziewięć miesięcy roku, kiedy to wilgotność powietrza też jest dużo wyższa.

Słońce operujące bezpośrednio na czoła szczap lub pni wysusza przedwcześnie i "zamyka" końcówki naczyń i włókien drzewnych, powodując utrudnione jego wysychanie. Dlatego dużo szybciej drewno wysycha w cieniu ale w miejscu ze zwiększonym przepływem powietrza (przeciągiem). Każdy z nas ma pewnie przed oczami obraz klasycznej stodoły ... drewniana nigdy nie miała oblicówki z desek bitych ściśle do siebie - zawsze były luźno kładzione, z przerwami 0,5-1 cm pomiędzy nimi, lub kładzione "na mokro" by same te przerwy pokrótce uzyskać ... a te murowane miały "kratkę" z cegły na dole i ściany i w jej części górnej. Oprócz siana i słomy również drewno opałowe się tam przechowywało.

To takie prawdy ludowe od dawien dawna w naszym społeczeństwie funkcjonujące :)

Wraz z innymi rzeczami tyczącymi się wielu aspektów budownictwa mieszkaniowego, obecnie nazywa się to, nie wiadomo dlaczego z mandaryńskiego ...fengshui ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...