Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak najskuteczniej gadać z wykonawcą ?!


Jak najskuteczniej gadać z wykonawcą ?!  

46 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak najskuteczniej gadać z wykonawcą ?!



Recommended Posts

Brakuje mi tu jednej ważnej opcji: rozmowa z szefem wykonawcy.

 

W przypadku ekipy murarsko-ciesielskiej nie mieli szefa, ale zawsze dogadywaliśmy się na zasadzie: grzecznie, zawsze ja podejmuję ostateczną decyzję, choć chętnie poznaję ich opinię popartą dużym doświadczeniem.

 

W pozostałych przypadkach (dekarze, transport i inne usługi) w sytuacji, gdy odczuwałem, ze nasza rozmowa może przerodzić się w konflikt lub strony mogą tylko umocnić na swoich pozycjach - zawsze telefon do szefa lub sprzedawcy (z którym podpisywałem umowę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najskuteczniej? NAJSKUTECZNIEJ. Odkryłam, że skutkuje tzw. zamordyzm. Nic innego nie działa. Jak porządnie nie "objedziesz", to na głowę włażą. :x

Tak to prawda, jak grzecznie: "może byśmy wspólnie pewne sprawy omówili..."itp to nie, ale jak po fakcie "nie płacę zaliczek po robota zrobiona nie tak, jak prosiłem" to inaczej na urlop pojechali tygodniowy bez kasy...bo płacę po wykonaniu roboty.

 

Trzeba jednak stanowczo, bo to nie są jednak dzieci, a w ich świadomości nie może zaistnieć fakt, że budowa to finansowe wyzwanie na dużą część naszego życia, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie strasznie wkurza ich beztroska! Nasz kierownik ekipy, po poinformowaniu go (!!!) że nam zrobił za wysoki (o wysokość całego pustaka!!!) otwór drzwi wejściowych (!!! :evil: ) najpierw zrobił minę, jakbyśmy jakieś herezje opowiadali, a jak mu udowodniliśmy, że mamy rację, to machnął ręką mówiąc "a co to za problem, tu sie da cegłę, tu da się betonu i będzie dobrze"!!!! Nóż się w kieszeni otwiera :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie strasznie wkurza ich beztroska! Nasz kierownik ekipy, po poinformowaniu go (!!!) że nam zrobił za wysoki (o wysokość całego pustaka!!!) otwór drzwi wejściowych (!!! :evil: ) najpierw zrobił minę, jakbyśmy jakieś herezje opowiadali, a jak mu udowodniliśmy, że mamy rację, to machnął ręką mówiąc "a co to za problem, tu sie da cegłę, tu da się betonu i będzie dobrze"!!!! Nóż się w kieszeni otwiera :evil:

Oni tak pracują jakby bezrobocie w Polsce było na poziomie 1-2%, a koszt budowy domu zamykał się kwotą rocznych zarobków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas jest podobnie. Najpierw przygotowujemy się do rozmowy, grzecznie przekazujemy swoją koncepcję, zdarzyło nam się również skorzystać z dobrych rozwiązań przedstawionych przez wykonawcę.

Tylko w przypadku jednego wykonawcy musiałam pokazać swoje pazurki i podnosić głos. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za podpowiedzi.

Ja jeszcze nie za bardzo umiem ostro artykułować swoje wypowiedzi.

Po prostu nie wychodzi mi to "..urywanie" bo jeszcze się nie nauczyłem (początek budowy, nerwy jeszcze w normalnym stanie).

Ale za to mój inspektor, boże jak pięknie przeklina, doskonale się rozumie z panami i, o dziwo, oni z nim.

I, co dziwne, jeszcze nie było żadnego problemu, a panowie się poznawali i rozmawiali, powiedzmy, "towarzysko".

Chyba ostrzejsze rozmowy spuszczę na inspektora, który będzie przedstawiał panom moje wymagania w sposób dla nich "zrozumiały".

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze nie za bardzo umiem ostro artykułować swoje wypowiedzi.

Po prostu nie wychodzi mi to "..urywanie" bo jeszcze się nie nauczyłem (początek budowy, nerwy jeszcze w normalnym stanie).

 

I tak trzymaj!

 

Nie sądzę aby do opisywania swoich opinii i żądań trzeba było wykorzystywać K.... i H..... Jeśli uważasz, że słowa te nie powinny być w Twoim słowniku to ich nie wykorzystuj!!!!!!

Niech budowlańcy uczą się mówić po polsku!

 

Przypomina mi się jedna wypowiedź: jak byłem na studiach, ktoś zwrócił nam uwagę: jeśli studenci, którzy mają być kulturotwórczym trzonem społeczeństwa - piją, to co można wymagać od pozostałych?

 

Równajmy w górę.

 

Ps. Porównując budowy sprzed 20-tu i więcej lat można chyba zauważyć, że budowlańcy już inaczej podchodzą do możliwości (kiedyś wręcz obowiązku) picie na budowie. Może i słownictwo da się dopasować do rangi problemów jakie niesie ze sobą budowanie domów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Zgadzam się, że język polski bez wtrętów "technicznych" powinien być dominującym. Niestety ja w pewnym momencie utraciłem kontrolę nad słownictwem jak się okazało, że budowlańców nie interesuje moje mienie. Dla nich było ważne,że zimno im w grudniu a wiżba namaka, stropy również. Wtedy mnie wzięło i użyłem języka "technicznego" Widać jest dla wszystkich zrozumiały, bo dotarło i wykonali to co mogli zrobić znacznie wcześniej. Teraz mam ekipę wykonującą docieplenia i tynki. Nie ma potrzeby używać języka "technicznego" ,respektują wszelkie uzgodnienia i jak trzeba to robią ponad umowę. Zwykle są to drobne rzeczy, ale świadczy o ludziach. Wolę taką wspólpracę, bo po tamtej to ja się czułem źle moralnie, jednak nie było innego sposobu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...