Agduś 10.11.2013 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2013 Nic nowego - koteczka uciekła z domu, zgubiła się, została wyrzucona... Nie wiadomo. Przybłąkała się do mojej koleżanki. Polubili ją bardzo, bo charakter ma wspaniały, ale z powodu częstych wyjazdów nie mogą jej zatrzymać.Kotka jest dorosła. Gdyby była kocięciem, sama bym ją wzięła, bo jest przecudna, ale dorosłej nie zaakceptują moje koty, ani ona się z nimi nie pogodzi. Z pewnością rasowa lub blisko jakiejś rasy, ale na rasach kotów nie znam się zbyt dobrze. Duuuuża jest, długowłosa, ma płaski pyszczek i wielkie złote oczy. Rudo-biała. Maine coon? Bardzo łagodna, teraz przebywa w domu z dwulatką, dziewięciolatką i prawie-psem rasy prawie-york. Dzieci ją pieszczą, noszą na rękach - wszystko znosi ze stoickim spokojem. Psa szybko nauczyła, kto jest teraz zwierzęciem alfa w domu (i nie jest to pies). Jest czysta - prosi o wypuszczenie z domu, kiedy chce się załatwić. Pozwala się wykąpać, wyszczotkować. Resztę czasu spędza odpoczywając.Potrzebny dom z możliwością wyjścia raczej i taki już na zawsze, bo co najmniej dwa już w życiu zaliczyła, a to dużo dla kota. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaprawawapienna 18.11.2013 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Możesz pokazać zdjęcia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.11.2013 20:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Właśnie miałam dzisiaj pisać. Znalazł się dom dla koteczki. Dokładniej to mój małż go znalazł. Zadzwoniłam do koleżanki z radosną nowiną, że nowi właściciele wezmą ją tego samego dnia, już wszystko zaplanowali, pani wzięła urlop, żeby móc po nią przyjechać, kotka trafi idealnie, bo do domu stojącego na uboczu, bez dzieci. A wtedy koleżanka stwierdziła, że ona kotkę polubiła i nie odda! Zaczęłam tłumaczyć, że warunki ma kiepskie, bo kotka wychodząca, a u niej pod domem z jednej strony uliczka osiedlowa, z drugiej przelotowa, że przecież sama nie chciała, bo często wyjeżdżają i nie ma co z nią zrobić - nic nie trafiało. Nie, bo ona kotkę już polubiła i dzieci też się przyzwyczaiły, ona przestanie ją wypuszczać (wcześniej zastrzegała, że dom musi być z możliwością wychodzenia, bo kotka przyzwyczajona i zamknięta będzie cierpiała). No szlag mnie trafił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.