Dyletant 12.05.2004 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 Czy zauważyliście to? Weźmy sprawę kasy. Żyłem sobie normalnie - może nie liczyłem się z każdym groszem, ale jednak raczej nie szalałem za bardzo z finansami. Aż to nagle budowa. Podstawowa jednostka monetarna to ?tysiunc?. Jeden tu, pięć tam. Poszło ich już ze 160, a jeszcze ze sto przede mną. I co widzę ? umysł nawykły do wydawania po parę tysiunców przestaje się przejmować jakąś drobną ?stófkom? tu czy tam. Tato, kup mi buty! Które? A te. Te za 350? Nie te obok. Te za 450? No. Dobrze dziecko. I tak dalej w każdym sklepie. No bo co to jest te 300 czy 400 pelenów, skoro właśnie wydało się 8 ?tysiuf? na kocioł i 22 na okna.Kolejna sprawa to wiara w ludzi - ano siadła zupełnie. Gdy ktoś mi mówi, że przyjdzie w poniedziałek o 8, to z góry zakładam, że wpadnie w czwartek o 18 powiedzieć, że tak w ogóle to przyjdzie za tydzień. Ja wiem, że to niby normalka. Ale się demoralizuje, bo czekając na kolejnych dostawców i fachowców zawalam w pracy, a na dodatek po kolejnym takim numerze coraz mniej się tym przejmuję.Czy ja zwariowałem, czy budowa na prawdę demoralizuje? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 12.05.2004 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 100% zgoda. Do tego jak się za dużo rozmawia z ekipami albo tylko słucha ich mowy, można sobie bardzo skancerować język. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314167 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Batonik 12.05.2004 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 wiem cos o tym chociaz jeszce na dobre nie zaczelam, ale to z tymi spotkaniami to masz racje, mam dziwne wrazenie, ze ci wszyscy fachmani to straszni wybrzydzacze, beda mieli prace czy nie maja to gleboko gdzies dziwnie jakos, skoro takie wielkie bezrobocie mamy Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314173 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 12.05.2004 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 Kolejna sprawa to wiara w ludzi - ano siadła zupełnie. Demoralizuje także pod innym względem. Oto przykład: Szukam pustaków alfa lub podobnych. Dzwonię do wytwórcy, położonego o kilkadziesiąt km od mojej budowy i składam zamówienie na 20 palet (ca. 1100 sztuk). OK. Pytam o transport, pan podaje cenę za km - do przyjęcia. Mówię, dokąd ma zawieźć towar. Słyszę: "Nieeee paaanie, mi się nie opłaaaca, to mi pół dnia zejdzie. Znajdź se pan jakiś transport, to panu sprzedam". I jeb słuchawką. K..... MAĆ, W JAKIM KRAJU ŻYJĘ ?... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314184 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karol N. 12.05.2004 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 wiem cos o tym chociaz jeszce na dobre nie zaczelam, ale to z tymi spotkaniami to masz racje, mam dziwne wrazenie, ze ci wszyscy fachmani to straszni wybrzydzacze, beda mieli prace czy nie maja to gleboko gdzies dziwnie jakos, skoro takie wielkie bezrobocie mamy Potrzeba paru pokolen aby zniklo przekonanie, ze "pan fachowiec" to nie KTOS tylko normalny zjadacz chleba. Wierze w haslo, ze popyt ksztaltuje podaz, tylko potrzeba jeszcze troche czasu. Popatrzcie na stawki niektorych fachowcow o kalkulacji to oni nigdy nie szlyszeli. Ja ustalajac cene wychodze zawsze od czasu x zl/godz. Chociaz taki jeden mi powiedzial, ze gdyby wiedzial, ze na godzine to pracowalby wolniej. Taki uczciwy. Karol N Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314195 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofh 12.05.2004 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 Coś w tym jest. Też to obserwuję i nawet niedawno się nad tym zjawiskiem zastanawiałem.Tyle, że u mnie to sie objawia różnie.Jak robie zakupy w supermarkecie, to patrzę że ten ser to za 30 a ten tylko za 25. Osobiście kieruję się smakiem i wybieram ten, który lubię ale na ceny zwracam uwagę, choć różnice są w złotych.Jak jestem w hurtowni materiałów budowlanych przestawiam się na inne myślenie. Kupuję dwa worki zaprawy wyrównującej lub gipsu albo kleju do płytek i lekką ręką jeszcze dokładam kilka artykułów, które "pewnie" będą potrzebne. Może to wszystko dlatego, że towary biorę nie płacąc, a rozliczam się jak się nazbiera ze 2-3 tys. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314213 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Drizzt 12.05.2004 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 A wiecie, że ja zrobiłem się naiwny jak baranek. Po walce z pierwszym fachowcem, którego pogoniłem z budowy trafiła mi sie ekipa górali, którzy wyobraźcie sobie : nie piją, nie kradną nie robią z człowieka wała, pracują szybko i fachowo - mój kierownik budowy nie mógł się nadziwić, że wszystko jest jak trzeba. Co do cen to średnia krajowa.. ale na montera od TPSA czekam już drugi tydzień oczywiście na błękitnej linii mówią, że usługa zostanie wykonana w 48 godzin Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314221 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karol N. 12.05.2004 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 A wiecie, że ja zrobiłem się naiwny jak baranek. Po walce z pierwszym fachowcem, którego pogoniłem z budowy trafiła mi sie ekipa górali, którzy wyobraźcie sobie : nie piją, nie kradną nie robią z człowieka wała, pracują szybko i fachowo - mój kierownik budowy nie mógł się nadziwić, że wszystko jest jak trzeba. Co do cen to średnia krajowa.. ale na montera od TPSA czekam już drugi tydzień oczywiście na błękitnej linii mówią, że usługa zostanie wykonana w 48 godzin To musza byc prawdopodobnie rozni gorale. Kiedys trafilem na ekipe gorali na obcej budowie i jak im cos nie wyszlo to zostawiali to i komentowali w ten sposob "A je...aj to byde jo tu mieszkol" Karol N. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314236 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 12.05.2004 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 E, a mnie z kolei budowa bardzo dyscyplinuje! Kiedyś parę złotych tu, parę złotych tam... A teraz każdą złotówkę trzy razy oglądam, zanim wydam. Nawet przestałam sie spotykać z psiapsiółkami na kawkę - małżonek mi przedstawia kalkulację, ile za taką kawkę można np. płytek kupić na podłogę, i ma rację, niestety... W życiu tak nie oszczędzałam. Co do wiary w ludzi - zgadzam sie w 100%. Wiem, że z nikim nie można sie na nic umówić, bo i termin się nie zgadza, i kwota, i w ogóle nic się nie zgadza. A tak w ogóle, to jak się ludzi nie op...a, to nic nie robią, choćby najpoczciwiej wyglądali, więc trzeba z batem stać i poganiać i jeszcze na ręce patrzeć, bo jak się człowiek na chwilę odwróci, to nic nie robią. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314290 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 12.05.2004 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 Ja za to zrobiłam się podejrzliwa jak sędzia śledczy! Cokolwiek mi "fachman" nie powie to od razu podejrzewam, ze jakiś kit. Trochę tych kitów mi już nawciskali bo od razu widać, że niezbyt wyedukowana budowlanie jestem i teraz mam uraz. Wypytuję o wszystko postronnych "fachmanów" i dopiero mam mętlik! Każdy co innego, do zwariowania. Zauważyłam jeszcze jedną rzecz. Ci wszyscy budowlańcy to jakiś wstręt do telefonów mają. O ile co poniektórzy jeszcze odbierają jak się do nich dzwoni, to sami zadzwonić nie bardzo. No to ja też się tym wstrętem zaraziłam i jak wiem, że się spóźnię na spotkanie z wykonwcą to nawet nie pomyślę, żeby zadzwonić i uprzedzić! No i jeszcze jedna rzecz. Jakaś się mniej uprzejma zrobiłam. Kiedyś grzecznie prosiłam, delikatnie zwracałam uwagę, gdyby Pan znalazł czas, jeśli mogłabym prosić itp. a teraz? Dyktator nieomalże. Mam nadzieję, że mi przejdzie jak się budowa skończy. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314337 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szpulka 12.05.2004 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 Jejku jak tak czytam wasze wypowiedzi to czasem jak bym na siebie patrzyła. Pamiętam jak zaczynałam to cicha i grzeczna kobitka byłam i taka bardziej niezdecydowana Moi robotnicy to rozmawiali ze mną za pośrednictwem mojego męża. Ja byłam przygotowana (2 lata czytania muratorów i forum przed rozpoczęciem budowy) i mówiłam co mają robić a oni odpowiadali patrząc się na mojego męża a ja im odpowiadałam i tak w kółko. A mąż tylko stał i się nie odzywał. A teraz jak mi jakiś powiedział, że on tak nie robi i już (bez przyczyny) to dalej mi jazda z budowy, tutaj ja rządzę!!! Już się chłopaki nie śmieją, że z miarką i poziomicą latam i ich kontroluję. Za dużo razy musieli poprawiać Teraz już mieszkam i widzę, że sp...one jest tylko to czego nie pilnowałam bo zajmował się tym kochany mężuś Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314354 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_ZBYCH_ 12.05.2004 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 wiem cos o tym chociaz jeszce na dobre nie zaczelam, ale to z tymi spotkaniami to masz racje, mam dziwne wrazenie, ze ci wszyscy fachmani to straszni wybrzydzacze, beda mieli prace czy nie maja to gleboko gdzies dziwnie jakos, skoro takie wielkie bezrobocie mamy Nie wszyscy. Ostatnio montowali u mnie bramę. W środę ustaliłem, że przyjadą w poniedziałek około 9. Wyobraźcie sobie, że byli w poniedziałek parę minut po 9 Zamontowali, zapłaciłem i wszystko ok. To samo z drzwiami wejściowymi. Na początku maja umówiłem się, że drzwi zrobią i zamontują 11 maja. 10 maja dzwonią i mówią, że rano do 10 przyjadą i faktycznie o 9 dzwonią, że właśnie wyjeżdżają do mnie i o 9.30 przyjechali. Co prawda zamki w drzwiach mają duże, mosiężne okucia (a miały być bez okuć ), ale to już wina handlowca, a nie fachowca . Tak więc nie można generalizować . Bezrobocie powiadasz Czy widzieliście kiedyś bezrobotnego dobrego glazurnika, parkieciarza, elektryka? Jak ktoś ma dwie lewe ręce i wrodzoną niechęć do pracy, to co mu pozostaje jak nie kuroniówka? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314395 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacekde 12.05.2004 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 Podzielam zdanie Zbycha, że dobry fachowiec ma zawsze robotę. U mnie buduje ekipa, której pozazdrościc moga inni. Każdy pustak mierzą pizomicą. Kiedys zapytałem czy musza szukac roboty to mi powiedzieli że sama ich szuka. Majster pwoiedział że na ipinie pracował 20 lat i nie może sobie pozwolić na spieprzenie żadnej chaty. I wcale nie są tacy drodzy, gyż za wszystko biora 14 tys. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314542 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 12.05.2004 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2004 Fajny temat Dyletant... kasa - tu się nie zgodzę, bo co roku planuję finansowanie zamiarów budowlanych na ,,górnej granicy" możliwości finansowych i na rozrzutność codzienną pozostawiam bardzo mały margines... wiara w ludzi - tu mam za mało doświadczeń, bo dotychczas zatrudniałem tylko dwóch murarzy - bez zarzutu, firmę od bramy garażowej - OK, firmę od okien - spóźnienie w pierwszym dniu o 2 godz. tak im poszło w pięty, że do końca montażu chodzili jak zegarki... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314599 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
puchatek 13.05.2004 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2004 Tak sobie kiedyś pomyślałem, że to o synu, drzewie i domu (u mnie w tej kolejności), to nie jest takie głupie. Jak się uczciwie i samemu (bez pośredników) przejdzie przez to, to człowiek się robi dorosły (tu można też wstawić: odpowiedzialny, umiejący podejmować decyzje, zaradny, twórczy, zahartowany itp.).A że trochę traci przy tym uroku naiwności, to może lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-314736 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dyletant 13.05.2004 16:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2004 O qrczę, co za sukces. To mój najpopularniejszy wątek w historii. Tyle się biedziłem z pytaniami o nietypową izolację dachu i innymi wątpliwościami, a tymczasem powinienem był zająć się od razu psychologią budowania. A więc mam jeszcze jedno spostrzeżenie psychologicznobudowlane: czy zauważyliście, że najskuteczniejszą metodą wyegzekwowania tego, na czy Wam zależy, jest udawanie nierozgarniętego buca, któremu lepiej ustąpić, bo cholera wie, co mu do łba strzeli? Ja się już tak wprawiłem, że czasem z nawyku z rodziną tak zaczynam rozmawiać. Też działa Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-315510 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 13.05.2004 16:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2004 czy zauważyliście, że najskuteczniejszą metodą wyegzekwowania tego, na czy Wam zależy, jest udawanie nierozgarniętego buca, któremu lepiej ustąpić, bo cholera wie, co mu do łba strzeli? A u mnie działa metoda "zwalania na nieobecnego", np: wersja dla żony - panie, ja pana grzecznie proszę, ale mój mąż jak to zobaczy, to... wie pan... wersja dla męża - panie, ja bym to panu uznał, ale żona nie popuści, ja ją znam, co robić - u nas ona trzyma kasę... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-315520 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dyletant 13.05.2004 18:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2004 Racja Aniu - to też dobre. Też stosujemy i to z powodzeniem.Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że prawdziwy jest tytuł tego wątku. Podstępy, oszustewka, podchody - do tego zmusza budowa. A na dodatek znieczula na chamstwo i niesolidność, przyzwyczaja do grubego języka, zmienia stosunek do pieniędzy (albo w stronę rozrzutności albo skąpstwa - oba warianty złe). A na dodatek, jak sobie pomyślę, że mój śliczny domek jakaś łachudra zechce okraść, to rodzą się we mnie mordercze instynkty i myśli kryminalne. Po co mi to było... :-> (dziś wstawiłem okna - jest po prostu super!!!!!) Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-315584 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 13.05.2004 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2004 Można i tak jak proponuje ania... Ja wolę jednak wersję ,,PAN I WŁADCA NA ... BUDOWIE"... i nikt mi TU nie będzie ten-tego... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-315678 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasieks 21.05.2004 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2004 Ja kiedyś już opisywałem moje doświadczenia. Mój kierownik murarzy jak usłyszał parę gróźb karalnych, to dopiero uzupełnił szczyty, bo wcześniej było mu zimno. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/18475-budowa-demoralizuje/#findComment-321543 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.