Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy inwestor-amator jest w stanie zbudować dziś dom bez błędów?


Recommended Posts

Oczywiście może generalizuje, ale to inwestor musi mieć wiedzę i patrzeć na łapska.

 

Tak, bardzo uogólniasz. To że nie jesteś zadowolony z usługi, nie oznacza że cały rynek usług budowlanych jest taki demonicznie zły. Nie jestem tylko wykonawcą, ale i inwestorem. Niestety nie posiadam w sobie najwidoczniej tego pierwiastka geniuszu i o wielu pracach :"budowlanych" mam nikłe pojęcie, ale o dziwo (i całe szczęście) ja nie narzekam na "swoich" wykonawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę , że kluczową sprawą przy budowie w systemie gospodarczym jest czas . Często budowa trwa dość długo , ale to może też być zaletą . Można poczekać na dobrą i sprawdzoną ekipę , oraz spokojnie dokonać zakupu wysokiej jakości materiałów w atrakcyjnej cenie . Ja miałem fachowca z polecenia , który prowadził całą budowę do stanu zamkniętego . Zaglądałem na budowę raz na tydzień , chyba , że był telefon , że trzeba coś skonsultować . Całość wykonana bez zastrzeżeń . Trafiłem na ideał , bo nawet kasę bierze dość rozsądną , ma tylko jedną wadę , trzeba długo na niego czekać . Aby nie kusić losu , docieplenie i elewacje też zleciłem jemu , ale musiałem czekać ponad pół roku. Moim zdaniem warto było . Natomiast większość prac wykończeniowych ( oprócz hydrauliki i glazurnika do łazienki ) wykonałem sam z pomocą żony ( polubiła to moje hobby :D ). Kupuję materiały i wyposażenie dobrej jakości , ale mam czas na poszukiwanie atrakcyjnej ceny .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Od zawsze moim marzeniem było mieć własny dom. Nigdy nie wyobrażałem sobie mieszkania w mieści, może dlatego że całe życie mieszkałem na wsi.

Kiedy wraz z żoną podejmowaliśmy decyzję o zakupieniu atrakcyjnej działki, za nie duże pieniądze, myśleliśmy bardziej o lokacie kapitału niż o miejscu w którym będziemy chcieli wybudować dom, wychować dzieci i razem się zestarzeć. Kiedy już kupiliśmy działkę po głowie zaczął mi chodził mi jeden pomysł. ZBUDOWAĆ TAM DOM. Żona początkowo bardzo anty, ona zawsze chciała do miasta. Ale zgodziła się. Nawet wybrała projekt. Był tylko jeden problem. OBYDWOJE BEZ DOŚWIADCZENIA W BUDOWLANCE, Żona logistyk ja ratownik medyczny. 0 kontaktu z budowlanką mimo że pół rodziny w budowlance.

Ale zaczęło się. Sami wykarczowaliśmy działkę, ogrodziliśmy ją też sami. Potem geodeta wytyczył budynek. Wraz z bratem zrobiłem szalunek ławy, zbrojenia zrobił tata (zbrojarz, betoniarz z zawodu a nawet jednego dnia w zawodzie na budowie nie przepracował). Następnie ja, tata, pan murarz któremu byłem pomocnikiem wymurowaliśmy bloczki, pomalowaliśmy, ociepliliśmy, wcześniej zasypaliśmy, zagęściliśmy. Wylaliśmy chudziaka, 0 było gotowe. Byłem w szoku, kierownik budowy w jeszcze większym. żartobliwie pytał czy oby na pewno nie jestem po budowlance? Budowa pochłaniała cały wolny czas, masę energii, wracałem do domu kompletnie wykończony, ale szczęśliwy. Ta budowa naprawdę dawała mi masę radości. Rok drugi trochę mniej wolnego czasu, murarz który pracował przy fundamencie zaczął chorować. Kolega polecił mi sprawdzoną firmę. Zajebista!!! Najlepsza!!! Bezkonkurencyjna!!! Biorę ich!!! Murowali dobrze 0 zastrzeżeń. Ale szalunki, podciągi i wylewki spieprzone. Na całej linii. Zmiana koncepcji budowy wracamy do planu A i budujemy sami. strop poszedł szybko. co za filozofia ułożyć płyty kanałowe, jeszcze z bratem który już to robił. Znalazłem cieślę który zrobił schody i szalunki wieńca. Sam o sobie mówił "synek ja jestem z zawodu cieśla, kierowca, pijak! tylko w różnej kolejności" co do ciesielki nie miałem zastrzeżeń ale wziął się za murowanie i nie najlepiej mu to wychodziło, znowu spartaczona robota :cry: na szczęście wziął większą ilość kasy i już więcej nie przyszedł do roboty. To co powrót do planu A. Byłem kłębkiem nerwów, bez kija nie podchodź. Kłóciłem się z każdym z Bogu ducha winnym tatą, który tyle pracy wkładał w tą budowę i tyle mi pomagał, z żoną która mnie nie rozumiała. Miałem wrażenie, że jedynie zima jest moim sprzymierzeńcem, i to tylko dlatego, że póki co jej nie ma. W pewnym momencie byłem w takim dołku, że chciałem sprzedać to wszystko w diabły i kupić mieszkanie. Ale wtedy z pomocą przyszedł mi tata. Powiedział "mam dobrego murarza" Te słowa zadziałały ja zaklęcie które odwróciło wszystko to co złe. Faktycznie murarz okazał się naprawdę solidnym pracownikiem, (przez całe życie pracował na budowie jako murarz i nie imał się innych zajęć). Kolejnym złotym człowiekiem okazał się pan cieśla, którego załatwił mi kierownik budowy. Przyjechał na budowę popatrzał i powiedział "synek ja Ci tą więźbę zrobię ale tylko tyle, bo ja tylko tyle umiem" Nie zawiodłem się. Więźba była gotowa po dwóch dniach. Znowu odzyskałem spokój, znowu budowa sprawia mi radość.

 

Moje wnioski z tego są takie: Jak budowałem sam, brak mojego doświadczenia i wiedzy nadrabiałem przy pomocy ludzi którzy potrafili zrobić coś małego ale robili to starannie i dokładnie, bo się znali na swojej robocie. Problemy rodziły się jak brałem firmy i fachowców którzy uważali, że są najlepsi i potrafią zrobić wszystko. Może ktoś uzna to za herezję ale to jest moje doświadczenie z mojej budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_12*
Problemy rodziły się jak brałem firmy i fachowców którzy uważali, że są najlepsi i potrafią zrobić wszystko.

Jeden z moich profesorów na Politechnice przestrzegał: jeśli ktoś twierdzi, że zna się na wszystkim - ten (na pewno) nie zna się na niczym ;)

Edytowane przez Konto usunięte_12*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że nie .

 

No chyba, że posiada szeroką wiedzę na temat budownictwa lub zajmie się naprawdę drobnymi sprawami jak wkręcenie żarówek czy wbijanie gwoździ:) Oczywiście trochę to podkoloryzowane ale obecnie niektóre materiały czy metody budowy są tak skomplikowane, że tylko fachowiec sobie poradzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...