Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik budowy Anulka z garażem z HB Studio


Recommended Posts

Po dłuuuugiej nocy przyjechali Panowie budowlańce do pracy. Pierwsze to sprawdzili czy mają wszystko niezbędne do pracy, następnie sprawnie zaczęli oczyszczać fundament - wylewkę i rozkładać specjalną folię (coś jak papa) wzdłuż fundamentu. W między czasie palety na których były ułożone bloczki pomniejszały się a bloczki rozwożone były wzdłuż miejsc gdzie będą murowane. A noc była długa ponieważ jako inwestor balem się o materiał, czy jak rano przyjedzie ekipa to będą mieli czym pracować - ale udało się.

 

Z góry przepraszam za białe plamy na zdjęciach ale nie pytałem Panów czy mogę umieścić ich zdjęcia w internecie i na wszelki wypadek zmazałem ze zdjęć ich twarze - może nie wygląda to najlepiej ale jest fer - tak mi się wydaje.

 

IMG_0444.jpg

 

Kolejnym etapem było sprawdzenie wymiarów / poziomów i pierwszy bloczek spoczął w narożniku domu

 

IMG_0445.jpg

 

IMG_0446.jpg

 

IMG_0447.jpg

 

IMG_0448.jpg

 

IMG_0449.jpg

 

IMG_0450.jpg

 

IMG_0451.jpg

 

Panowie tak zasuwali że nie było możliwości zrobienia zdjęcia by nie uchwycić pracowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bloczki fundamentowe dowożone były w transzach każdego dnia. Szef ekipy dokładnie wiedział na kiedy i ile będzie ich potrzebował. Bardzo dobrze wyliczył potrzebną ilość. Zostało może 5 szt. na wypadek pękniętych egzemplarzy.

 

Przed rozpoczęciem wszystkich prac budowlanych szef ekipy dał mi wykaz materiałów niezbędnych do przeprowadzenia prac. Na tym wykazie znajdowały się ceny po których mógłby zakupić materiały, a także przybliżoną datę kiedy będą potrzebne na budowie.

Posiadając takie informacje, zrobiłem rozeznanie w internecie by znaleźć sprzedawców/dostawców oferujących najniższą cenę zakupu. Następnie telefon, kartka, długopis i cierpliwość.

Szef ekipy bardzo dobrze zna się na swojej pracy i sam ustalał plany dostaw i godziny dowozu, nieraz zostawiałem mu pieniądze dla sprzedawcy, innym razem płaciłem przelewem, czasami wykonawca sam wykładał swoje pieniądze i przedstawiał mi fakturę. Bardzo profesjonalna firma.

 

Fundamenty rosły i rosły. Oryginalnie tzw. "punkt zero" był zbliżony do poziomu obecnej drogi (szutrowej), myśląc o przyszłości gdzie droga będzie asfaltowa (każdy może marzyć) zdecydowałem o podniesieniu "punktu zero" o 20cm.

Po zakończeniu prac fundament wyglądał jak podwójny basen - tylko zalać go wodą (oczywiście latem)

 

IMG_2202.JPG

 

IMG_2156.JPG

 

Następnie ściany fundamentu trzeba było pomalować - zabezpieczyć przed wilgocią - dysperbitem.

 

IMG_2159.JPG

 

IMG_2162.JPG

 

IMG_2166.JPG

 

IMG_2167.JPG

 

IMG_2168.JPG

 

Jeszcze został do dobudowania fundament pod komin

 

IMG_2169.JPG

 

Na tym zdjęciu w miarę dobrze widać, że obecny poziom fundamentu jest zbliżony z poziomem drogi.

 

IMG_2170.JPG

 

IMG_2171.JPG

 

IMG_2173.JPG

 

Na tym zdjęciu dobrze widać, że ściana pomieszczenia gospodarczego za garażem została wyrównana ze ścianą domu - powiększając pomieszczenie.

 

IMG_2175.JPG

 

Tył domu oryginalnie wyglądał by podobnie jak przód gdzie frontowa ściana garażu jest o 75 cm. głębiej niż ściana frontowa domu

 

IMG_2179.JPG

 

IMG_2189.JPG

 

IMG_2190.JPG

 

Już miło popatrzeć jak coś wystaje ponad ziemię - to jest nasz przyszły dom - ach.

 

IMG_2194.JPG

 

IMG_2200.JPG

 

IMG_2201.JPG

 

IMG_2206.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już oba baseny były pomalowane to nadszedł czas na ocieplenie styropianem.

Zastanawiałem się nad styropianem hydro, ale nie jest on jeszcze wystarczająco popularny, a składy budowlane nie posiadają go w swoich ofertach, mogą go zamówić ale termin realizacji i cena nie były zadowalające, przede wszystkim cena (sprzedawcy nie mogli zagwarantować konkretnej ceny przed zamówieniem, podawali szacunkową - w takiej sytuacji ciężko wybrać najlepszą ofertę) dlatego zdecydowałem się na styropian podłogowy.

 

O ile dobrze pamiętam w projekcie podana była grubość styropianu 8cm. Nie pamiętam o ile drożej wyszło dołożenie tych 4cm, ale były to "grosze" w odniesieniu do kosztów fundamentu (o kosztach domu nie wspomnę).

Po ociepleniu fundamentu styropian został osiatkowany i otynkowany.

Gdy tynk już wysechł został pomalowany "dysperbitem".

 

IMG_2226.JPG

 

IMG_2228.JPG

 

komin, a raczej fundament pod komi już dobudowany

 

IMG_2231.JPG

 

IMG_2232.JPG

 

IMG_2233.JPG

 

IMG_2241.JPG

 

IMG_2242.JPG

 

IMG_2243.JPG

 

IMG_2247.JPG

 

IMG_2254.JPG

 

Następnie wszystkie ściany ponownie zostały pomalowane dysperbitem i są gotowe do zasypywania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy fundament został zbudowany, zabezpieczony, ocieplony, drugi raz zabezpieczony to można było przystąpić do zasypywania. I tutaj pojawiła się "niespodzianka", potrzeba kilkunastu ogromnych pełnych ciężarówek z piaskiem. "Basen" miał w niektórych miejscach około 150cm głębokości, na zewnątrz też trzeba było podsypać.

 

Ale jeszcze przed zasypywaniem została ułożona hydraulika (wszystkie odpływy kanalizacyjne).

 

Do wieczora przyjechało kilkadziesiąt ton piachu by rano można było zacząć zasypywać i zagęszczać.

Pierwszy niemiły fakt na działce, ktoś zniszczył fragment siatki (na szczęście leśnej) i ukradł część piachu. Ciężko oszacować dokładnie ile, ale poszło.

Następnego dnia od rana zgodnie z planem rozpoczęło się zasypywanie i zagęszczanie, które trwało cały dzień. Jak wcześniej wspomniałem szef firmy budowlanej sam dogrywał czas dostaw kolejnych ciężarówek i sprawnie współpracował z kierowcą koparki (firma kilkukrotnie zatrudniana przez nas - wyrywanie korzeni, równanie działki, zdejmowanie humusu).

A tak wyglądała pierwsza transza piachu:

 

IMG_2257.JPG

 

IMG_2258.JPG

 

IMG_2259.JPG

 

IMG_2260.JPG

 

IMG_2271.JPG

 

IMG_2274.JPG

 

IMG_2275.JPG

 

IMG_2279.JPG

 

IMG_2280.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kollejnym etapem po wszystkich wcześniej wymienionych pracach było wylanie "chudziaka".

Ale tą część prac opóźniły opady deszczu przez ok 1,5 tygodnia (był to pierwszy deszcz od dnia rozpoczęcia budowy - nie licząc drobnego kropienia może przez godzinę kilka dni wcześniej). Deszcz był mi na rękę, bo mokry piach lepiej się ubija i zasypuje najmniejsze dziury.

Grucha z betonem przyjechała po dwóch dniach, jak wszystko trochę obeschło zalała "baseny" do pełna. Na ubitym piachu poukładane były arkusze siatki po zgrzewanych drutów (chyba 6mm) by wzmocnić podstawę pod podłogą.

Część nadmierna betonu została wylana przed bramę tymczasową (auta ciężarowe zaczęły wyjeżdżać tam koleiny) wcześniej nie była utwardzona.

Zdjęcia posiadam dopiero z zimy gdzie fundament jest przykryty warstwą śniegu, nadmienię, iż nie był niczym zabezpieczany na zimę.

 

IMG_0558.JPG

 

IMG_0559.JPG

 

IMG_0561.JPG

 

IMG_0589.JPG

 

IMG_0625.JPG

 

IMG_0626.JPG

 

IMG_0640.JPG

 

IMG_0650.JPG

 

IMG_0641-SNOW.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ruszyło, czas na ściany.

O poszukiwaniu materiałów, ofert nawet nie wspomnę - odciski na uchu od słuchawki telefonicznej i pozdzierane linie papilarne na palcach od klawiatury komputera. Ale warto, można sporo zaoszczędzić i dowiedzieć się (również). Jeden ze składów budowlanych zaoferował zmianę grubości ścian i dał dobrą ofertę na "25-tkę". Zadzwoniłem do Pracowni HB Studio i zapytałem Panią która stworzyła ten projekt o możliwość zmiany "30-stki" na "25-tkę", wyraziła zgodę. O zgodzie rozmawiałem także z kierownikiem budowy, też nie widział przeszkód. W naszej Anulce zmieniliśmy Porotherm 30 P+W na Porotherm 25 P+W - sztuka cegły jest droższa ale m2 muru tańszy, dodając dobrą ofertę wyszło naprawdę nieźle.

Z wykonawcą ustaliłem datę wejścia na budowę i zapotrzebowanie na materiały (co, ile i kiedy). Jak wcześniej wspomniałem cała ekipa dobrze zna się na swojej pracy i wiedzą ile czego i kiedy będą potrzebowali. Trudniej było ustalić dostawy, przy drobniejszych surowcach trzeba się troszkę dostosować do sprzedawców (łączą zamówienia kilku inwestorów na jeden transport - by było taniej) ale nie są to duże rozbieżności. Zawsze można trochę dopłacić do indywidualnego transportu.

Często cena transportu ukryta jest w marży sprzedawców.

Ale dosyć o logistyce.

Działka przywitała nas ładną słoneczną pogodą. Po zimie, bo wiosny nie było zostało mnóstwo wody, ale z czasem trochę odpłynęło, trochę odparowało i teraz jest ok. Trochę gorzej z drogą ale się polepsza - schnie.

 

IMG_0962.JPG

 

IMG_0963.JPG

 

IMG_0964.jpg

 

IMG_0965.JPG

 

IMG_0966.JPG

 

IMG_0969.JPG

 

IMG_0973.JPG

 

IMG_0975.JPG

 

IMG_0976.JPG

 

IMG_0978.JPG

 

IMG_0979.JPG

 

Aż nie dowierzałem jak szybko rosną te ściany. W pierwszej kolejności budowane były tylko ściany zewnętrzne. W projekcie tym tylko ściany zewnętrzne są nośne dlatego nie ma skomplikowanego fundamentu i w przyszłości nie ma najmniejszego problemu ze zmianą rozmieszczenia ścian. Kolejnym powodem dla którego nie ma jeszcze ścian działowych / wewnętrznych jest ułatwienie pracy w kolejnym etapie budowy - przy budowie więźby dachowej, nie ma ograniczeń przy rozstawianiu rusztowań. Ale do więźby jeszcze daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda w pierwszym dniu stawiania ścian nie była najgorsza, kilka razy przelotnie popadało, kilka minutowa przerwa nikomu nie zaszkodzi. W trakcie budowy nie mogłem się zebrać do domu, czekałem na każdą cegłę, dopiero teraz zaczyna być coś widać. W myślach dzieliłem już powierzchnię na pokoje - wydają się małe (i baaaaaaardzo wysokie ha ha ha). W zeszłym tygodniu mieliśmy przyjemność widzieć troszkę powiększoną Anulkę (w odbiciu lustrzanym) i pokoje są wystarczające. Miło było mieć możliwość zobaczenia gotowego domu i wysłuchania uwag jakie przekazali nam właściciele wybudowanej Anulki. Jak większość nabywców projektów gotowych, dopasowali projekt do własnych potrzeb. Mimo różnicy w zmianach (w porównaniu z naszymi zmianami) dom wyglądał rewelacyjnie, był bardzo ładnie wykończony i wydawał się bardzo duży. Po wyjściu zazdrościliśmy że Państwo ... mają już za sobą wszystkie "przeboje" i decyzje w trakcie budowy a to wszystko przed nami.

 

Po zakończeniu prac gdy ekipa opuściła plac budowy zacząłem dokładniej przyglądać się efektom pracy i szukać jakiś defektów - jako laik w dziedzinie budownictwa jedynie co mogłem sprawdzić równość ścian - egzamin zdany na 5+

 

IMG_1018.jpg

 

IMG_1019.jpg

 

IMG_1020.jpg

 

Ja nie potrafiłem znaleźć niczego do czego mógłbym się przyczepić i to mnie usatysfakcjonowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny (drugi) dzień budowy ścian Anulki.

W zasadzie to tylko pół dnia, od rana padało i nie było możliwości ruszenia z budową. Gdy wszystko ruszyło pojawiły się kolejne pytania i kolejne dylematy a na decyzję nie ma za dużo czasu, ale jak na razie wszystko idzie w/g planu + drobne uproszczenia.

Deszcz strasznie utrudnia komunikację, dzisiejsze dostawy miały kłopoty z dojechaniem na działkę - nie ugrzęzły po drodze ale niewiele brakuje i boję się, że jakaś dostawa może "zatonąć" w glinie jeśli będzie w deszczowej porze lub bezpośrednio po opadach.

I znowu oczekiwanie na kolejny dzień, ile muru dojdzie jutro, która strona będzie budowana, ..., (tysiąc myśli w głowie).

 

IMG_1028.jpg

 

IMG_1029.jpg

 

IMG_1030.jpg

 

IMG_1031.jpg

 

IMG_1032.jpg

 

IMG_1033.jpg

 

IMG_1034.jpg

 

IMG_1035.jpg

 

IMG_1038.jpg

 

IMG_1039.jpg

 

IMG_1040.jpg

 

I tak mógłbym wklejać i wklejać, ale dla mnie to jak woda dla młyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowa ścian przebiegała według planu jak poprzednio - znowu dodam że ekipa I klasa (już skończyli więc to nie jest "wazelina" wielokrotnie praca jaką wykonali była chwalona pod względem dokładności przez następnych wykonawców).

Wracając do ścian to już widać gdzie będą okna i jakie one są duże - będzie co myć.

Jak zobaczyłem komin to się przeraziłem - gdzie jest proporcja - on jest za długi

I tak się "mury pięły do góry" - w końcu widać gdzie idą pieniądze!!!

 

IMG_2467.JPG

 

IMG_2468.JPG

 

IMG_2475.JPG

 

IMG_2470.JPG

 

IMG_2474.JPG

 

IMG_2476.JPG

 

IMG_2464.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wszystkie zewnętrzne / nośne ściany były gotowe przyszła pora na wieniec, trochę trzeba było kombinować bo wieniec nad garażem jest na innym poziomie niż wieniec nad domem, a są połączone (jak to wykonać przekraczało moją wyobraźnię) jednak ekipa poradziła sobie "z palcem w nosie", coś poprzybijali, coś powykręcali "czary - mary" i jak zobaczyłem efekt dostałem olśnienia i mój mózg otworzył się i wyobraźnia wróciła

 

IMG_2484.JPG

 

IMG_2490.JPG

 

IMG_2480.JPG

 

IMG_2488.JPG

 

IMG_2481.JPG

 

IMG_2489.JPG

 

IMG_2487.JPG

 

IMG_2485.JPG

 

I co, czy komin nie jest za wysoki??? Kto taki wymyślił???

Jak widać na przed ostatnim zdjęciu nie ma sensu wstawiać ścian działowych, tak wygląda dobrze i przestronnie. A dzięki dużym oknom jest w środku bardzo jasno - też widać na zdjęciach.

A tak na poważnie to pamiętam, że trzeba było trochę poczekać na słoneczną pogodę, jak widać na zdjęciach to pod oknami jeszcze mokro a phoroterm jak niezabezpieczony to piiijjje.

Edytowane przez anula81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejnym etapem jest dach - więźba dachowa. To jest troszkę dłuższy temat ponieważ więźba nie została jak w oryginalnym projekcie. Oryginalny projekt więźby był tak "poplątany" że na poddaszu palca nie dało by się wetknąć. Wiem że Projekt zakłada dom jednorodzinny z garażem bez poddasza użytkowego - ale jakiś stryszek by nie zaszkodził. Zacząłem szukać jakiegoś rozwiązania, jednym z rozwiązań było podparcie "stropu" (to nie jest strop) gdzieś w połowie długości by rozłożyć obciążenia. Ale na to było już za późno - fundament i chudziak był wylany rok wcześniej, wszystko można zrobić tylko czy jest to opłacalne?

Kolejnym wyjściem było zastosowanie prefabrykatów do produkcji więźby dachowej, dzięki prefabrykatom przekrój wyglądał zupełnie inaczej i był wystarczająco mocny by przyjęć dodatkowe obciążenia.

Gdy wiedziałem że jedynym rozsądnym wyjściem będzie dach z prefabrykatów udało mi się dotrzeć do firmy która się tym zajmuje - kolejna w pełni profesjonalna firma, która potrafiła rzetelnie zająć się klientem i spełnić moje oczekiwanie co do dachu. Po zakończeniu budowy poddasze ma służyć jako strych. Kilka wyjaśnień i kilka sugestii i po kilku dniach miałem gotową propozycję projektu. Gdy przyszło co do czego dostałem umowę, wpłaciłem zaliczkę i po krótkim czasie ekipa przyjeżdża z gotowymi elementami na budowę i tu medal dla ekipy, deszcz tak rozmoczył drogę, że ciężarówka nie mogła dojechać do placu budowy - a ja to zagwarantowałem podpisując umowę. Panowie ręcznie rozładowali całą konstrukcję i złożyli na działce.

Jednym z wymagań firmy była dokładność więźby - co było spełnione - pierwsza pochwała dla budowlańców. Kolejny powód do dumy.

Ale droga popsuła całą resztę, parę razy dostawy prawie ugrzęzły a teraz pierwsza nie dojechała - tragedia.

 

IMG_2207.JPG

 

IMG_1198.JPG

 

Takim czymś zasypaliśmy drogę

 

IMG_1949.JPG

 

Ps. Jak ktoś ma na zbyciu taki materiał to chętnie przyjmę (dogadam się).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dla lepszego wyjaśnienia tak wygląda oryginalny fragment więźby w projekcie Anulka

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=30890&d=1290066641

 

(zdjęcie jest zapożyczone z innego forum dotyczącego "Anulki")

 

a u mnie przekrój więźby wygląda tak

 

IMG_1087.jpg

 

może nie widać tego najwyraźniej ale spróbuję to opisać. Przekrój wygląda tak jakby w trójkąt wpisać literę "W" - dzięki temu po środku dachu (w najwyższym punkcie - kalenicy) jest wolne miejsce, tworzy korytarz, jest wzmocnione by można było zrobić tam stryszek. O wytrzymałości drewna prefabrykowanego nie wspomnę, drewno jest mechanicznie suszone i nie pracuje, nic nie trzeszczy - podobno same zalety.

 

IMG_1083.jpg

 

jak widać już niedługo będzie układana dachówka

 

IMG_1084.jpg

 

IMG_1086.jpg

 

IMG_1085.jpg

 

IMG_1092.jpg

 

IMG_1095.jpg

 

IMG_1096.jpg

 

IMG_1116.jpg

 

IMG_1118.jpg

 

IMG_1120.jpg

 

IMG_1125.jpg

 

IMG_1126.jpg

 

IMG_1127.jpg

 

Ekipa od więźby, rewelacja - bardzo szybko i profesjonalnie uwinęli się z pracami - na działce zostawili porządek odpowiadali na wszystkie pytania techniczne i same zalety - tylko takich ekip do końca budowy.

 

Wykonawcy od więźby chwalili dokładność prac murarskich nie wiedząc kto je wykonał. Z opowiadań wiem że każda ekipa zgania na poprzednią, że coś jest spaprane - u mnie tego nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wykonanej więźby trzeba było dodać podpory przed wejściem do domu i przed wyjściem ogrodowym. W projekcie przewidziano że słupy / filary mają przekrój 20*20 cm a belki które podpierają wysunięte części dachu 18*18 (albo odwrotnie). Belki te były kupione w ze świeżego drewna (nie mogłem znaleźć prefabrykowanego w takich wymiarach). Jak to bywa ze świeżym drewnem, drewno schnie niekontrolowanie i pęka wzdłuż słojów - jest to normalne.

 

IMG_1090.jpg

 

IMG_1091.jpg

 

IMG_1120.jpg

 

By zamontować te ciężkie kloce z pomocą przybyli Panowie, którzy montowali więźbę. Do montażu potrzebne były elementy, które zaprojektowała i wykonała firma od więźby (oczywiście za dodatkową opłatą), ale wiedzieli jak to ma wyglądać i co powinno wytrzymać.

Bez tego dekarz nie mógł obciążać wystających części dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy więźba była gotowa, ekipa budowlana przybyła by wymurować ściany wewnętrzne i już było wiadomo gdzie dokładnie jest jaki pokój i jakie ma wymiary.

 

IMG_1128.jpg

to jest pralnia powiększona o spiżarnię

 

a tak wygląda wejście do pralni

IMG_1130.jpg

 

ściana w kuchni - w projekcie ściana ta była trochę wpuszczona w stronę pralni tak, że komin trochę wystawał. Pomyślałem, że lepiej będzie meblować kuchnię jak ściana będzie miała płaską powierzchnię i dla tego jest na równi z kominem

IMG_1131.jpg

 

nie pomyślałem, że po przesunięciu ściany zostania mało miejsca po prawej stronie okna

IMG_1244.jpg

 

sypialnia obok pomieszczenia za garażem

IMG_1220.jpg

 

ta sama sypialnia i przerobione wejście do garderoby - oryginalnie było z korytarza

IMG_1221.jpg

 

wnętrze garderoby

IMG_1225.jpg

 

i wyjście z tej sypialni

IMG_1223.jpg

 

IMG_1227.jpg

 

wyjście z sypialni pomiędzy garażem a łazienką i widok na wejście do sypialni obok salonu

IMG_1228.jpg

 

korytarz, po lewej stronie wejście do łazienki, na wprost i po prawej wejście do sypialni

IMG_1229.jpg

 

pomniejszona - bardziej płytka garderoba na wprost wejścia do domu

IMG_1233.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy forumowicze zwracam się z prośbą o pomoc w "umeblowaniu" kuchni.

Staram się rozkładać wszelkie sprzęty w kuchni i nic nie wychodzi. To co chciałem zachować to zlew pod nieotwieranym oknem (na dole planu).

Dla osób które nie znają "Anulki" podpowiem, że na górze planu znajduje się salon - kuchnia jest otwarta (nie ma tej ściany pomiędzy kuchnią a salonem).

Dodam jeszcze, że okna są na wysokości 100cm, a ich wymiar to 130x180, z czego jedno jest niotwierane.

 

Untitled.jpg

 

Z góry dziękuję za sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...