wesola9 10.12.2013 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2013 (edytowane) Witam Co by nie zaśmiecać forum na którym można się pochwalić (w przeciwieństwie do mojego) zakładam nowy temat Oto dzieło osoby która stawiała dziesiątki domów od fundamentów po sam dach, a zanim się wziął za mój to wszystkie dachy sąsiadów przejrzał i na każdym znalazł jakieś byki, niedoróbki, niedociągnięcia itp itd, a tu masz babo placek .... też nie wyszło. I jeszcze mi pan inwestor nie chce zapłacić. A wiatr wiał i dach stoi i o co mi chodzi, przecież to wina łat że takie krzywe zamówiłem. Do sądu mnie poda bo dobrą robotę zrobił i kasa się należy I ŻE Z BUDOWY WYGONIŁEM i człowiek nie wielbłąd pić musi, tym bardziej że zimno było przecież. Się zastanawiam czy go nie obciążyć kosztami naprawy, tylko jak do tego podejść - wpis w dzienniku budowy wypada zrobić? - faktura za naprawę to chyba też by się przydała? - rzeczoznawcę jakiegoś wziąć? - inspektora jakiegoś? - miał już ktoś taką sytuację? dzisiaj już weszła firma która będzie starała się to poprawić. - dachówka do ściągnięcia - i się wtedy okaże jak wygląda cała połać - facet coś mówił o klinach żeby krokwie wyrównać (z czego kliny?) co myślicie o samej konstrukcji? wzmacniać ją dodatkowo jakoś? jeszcze jeden jpg a ten drugi kątownik po lewej to już sam dobiłem, bo pan zapomniał, i to przy każdej krokwi zapomniał pozdr Artur Edytowane 10 Grudnia 2013 przez wesola9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andrzej Wilhelmi 11.12.2013 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2013 Przekazałem swoje uwagi więc nie będę się powtarzał. Dodam tylko, że wpis w dziennik konieczny, protokół oględzin i zdjęcia z datami bo gdyby sprawa trafiła do sądu a dach będzie poprawiony to pierwszy wykonawca powie, że to on wykonał. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BeataRoman 14.12.2013 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 Witam Co by nie zaśmiecać forum na którym można się pochwalić (w przeciwieństwie do mojego) zakładam nowy temat [ATTACH=CONFIG]229510[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]229511[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]229512[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]229513[/ATTACH] Oto dzieło osoby która stawiała dziesiątki domów od fundamentów po sam dach, a zanim się wziął za mój to wszystkie dachy sąsiadów przejrzał i na każdym znalazł jakieś byki, niedoróbki, niedociągnięcia itp itd, a tu masz babo placek .... też nie wyszło. I jeszcze mi pan inwestor nie chce zapłacić. A wiatr wiał i dach stoi i o co mi chodzi, przecież to wina łat że takie krzywe zamówiłem. Do sądu mnie poda bo dobrą robotę zrobił i kasa się należy I ŻE Z BUDOWY WYGONIŁEM i człowiek nie wielbłąd pić musi, tym bardziej że zimno było przecież. Się zastanawiam czy go nie obciążyć kosztami naprawy, tylko jak do tego podejść - wpis w dzienniku budowy wypada zrobić? - faktura za naprawę to chyba też by się przydała? - rzeczoznawcę jakiegoś wziąć? - inspektora jakiegoś? - miał już ktoś taką sytuację? dzisiaj już weszła firma która będzie starała się to poprawić. - dachówka do ściągnięcia - i się wtedy okaże jak wygląda cała połać - facet coś mówił o klinach żeby krokwie wyrównać (z czego kliny?) co myślicie o samej konstrukcji? wzmacniać ją dodatkowo jakoś? jeszcze jeden jpg [ATTACH=CONFIG]229537[/ATTACH] a ten drugi kątownik po lewej to już sam dobiłem, bo pan zapomniał, i to przy każdej krokwi zapomniał pozdr Artur Przeczytałam Państwa wpisy , ja również budowałam dom ( stan surowy ) tego roku i niewielką wiedzę na ten temat mam ( budowa trwała 4 miesiące z tego mnie nie było może ze dwa dni na budowie ) Co do położenia foli Pan napisał z jednych postów że jest na łatach i pod łatami ( wg mnie jest prawidłowo przy końcu dachu musi być założona na łacie ponieważ skropliny z foli muszą spływać do rynny. Co do ołatowania widać ewidentnie że drzewo jest strasznie zwichrowane ( skąd braliście drzewo z porządnego tartaku ? ) bo jego jakość jest kiepska ( chodzi tutaj o łaty ) można oczywiście dać kliny i starać się to precyzyjnie wyrównać poziomicą , ale nie wiem czy to przyniesie efekt o jaki każdemu by chodziło i jest to zmudna praca. Jeśli chodzi o mnie należało by ściągnąć dachówkę i te łaty co się da uratować ( dać kliny ) wykorzystać je a resztę dokupić innych porządnych i przede wszystkim nie takich zwichrowanych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luky007 14.12.2013 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 (edytowane) miałem troche takich łat jak na zdjęciach - wszystkie poszły na opał a nie na dach - łata może być nierówna, ale bez przesady - jak jest skrzywiona bocznie to już do wywalenia, ewentualnie skarca się ją i daje tam gdzie da sie wstawić. Niemniej jednak to wykonawca powinien ci o tym powiedzieć przed montażem - że prosi o inny materiał bo tym nie da sie prawdiłowo ułożyć połaci. Niestety to również tym bedzie się w pierszej kolejności się wykręcał - że dostał zły materiał, zastanów sie czy możesz jakoś udowodnić że przyjął go bez żadnego słowa. ps. drewno na murłaty również wygląda na niskiej jakości - może nie skanadalicznej jak łaty, ale widać sęki i oflis. Edytowane 14 Grudnia 2013 przez luky007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andrzej Wilhelmi 14.12.2013 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 A od kiedy to sęki czy oflis są wadami? Wadą jest pozostawienie kory na oflisie! Na przedstawionych zdjęciach nie ma pokręconych łat jest natomiast bardzo złe wykonanie. Bardzo kiepska ciesielka i jeszcze gorzej wykonane łacenie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luky007 14.12.2013 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2013 Panie Andrzeju napisałem Oflis a miałem na mysli pozostawioną kore (gdzie robaczek lubi sobie znaleść mieszkanko). Łaty moim zdaniem są pokręcone bliżej im do litery S niż 8 ale są chyba skrzywione bocznie, a bynajmniej wyglądają jakby były przed przebiciem. Zgadzam się co do ciesielki i wykonania - ciężka sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bracki88 15.12.2013 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Na tym dachu, murłaty i płatwie były pokręcone jak wiertła, a dach jednak prosty jak stół 90% zależy od cieśli a nie drzewa. http://naforum.zapodaj.net/thumbs/688bef66eefb.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BeataRoman 15.12.2013 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Jakość łat jest tragiczna widać na zdjęciu zwichrowania ( i po części krzywizna nie jest spowodowana złym montażem ) , a w rzeczywistości pewnie wyglądają jeszcze gorzej. Ja bym się martwiła jeszcze jedną rzeczą czy to drewno na wiezbie i murłacie było w ogóle poddane impregnacji ? Bo wiadomo ekipa swoją drogą ale drzewo jest fatalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BeataRoman 15.12.2013 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 A od kiedy to sęki czy oflis są wadami? Wadą jest pozostawienie kory na oflisie! Na przedstawionych zdjęciach nie ma pokręconych łat jest natomiast bardzo złe wykonanie. Bardzo kiepska ciesielka i jeszcze gorzej wykonane łacenie. Pozdrawiam. Jakość łat jest tragiczna widać na zdjęciu zwichrowania ( i po części krzywizna nie jest spowodowana złym montażem ) , a w rzeczywistości pewnie wyglądają jeszcze gorzej. Ja bym się martwiła jeszcze jedną rzeczą czy to drewno na wiezbie i murłacie było w ogóle poddane impregnacji ? Bo wiadomo ekipa swoją drogą ale drzewo jest fatalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wesola9 15.12.2013 10:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Po 4 dniach pracy przez 7 osób dach nadaje się do położenia dachówki właściwie 20% już na nim leży. Nowy wykonawca twierdzi że cyt. "Miałem wątpliwości czy się za to brać, ale na chwilę obecną można spać spokojnie" 1. Łaty zostały wyprostowane (klinowanie, podcinanie itp itd)2. stwierdzono przy okazji różne wymiary kotrałat. Ponieważ zabrakło to majster domówił 150mb ale już nie sprawdził ich wymiarów tylko poprostu zostały przybite. jedne 2,5cm nowa dostawa 2cm (a co tam)3. trzeba było prostować skrajne krokwie nie był równoległe ze ścianami (chyba dobrze opisuję)4. długość dachu była obliczona pod dachówkę typu "X" firmy "Y"????(to już zostanie słodką tajemnicą wykonawcy, wg mnie to było "robione na pałę") do skrajnych krokwi dobito deski a na to blachę żeby to jakoś zniwelować. to jest ten temat o którym pisałem wcześniej tzn że zdziwiło mnie że dachówka skrajna wystaje 19cm poza krokwie pomimo tego że cały dach jest wysunięty 80cm. jak się spytałem dlaczego tak to to jest to odpowiedział cyt ". Tak wyszło to przez ten styropian." a o styropianie że będzie 20cm i ściana pomiędzy domem i garażem będzie ocieplona to już od września mówiłem 5. teraz nie pamiętam dokładnie ale rozstaw dachówek (z góry na dół) jak to stwierdził nowy wykonawca był zrobiony "NA BOGATO" można by zaoszczędzić jeden rządek (ale myślę że to chyba wyjdzie na plus)6. Może i drewno nie jest najlepszej jakości, ale krzywizny które widać na zdjęciu stopniowo się zmniejszały idąc w stronę rynien. tzn u góry syf totalny, a na dole po Japońsku "JAKO TAKO" wg mnie jet to skutkiem tego że krokwie zostały zbite pod różnymi kątami. sprawdziliśmy to poziomnicą i przy ściance kolankowej jest dość równo a im wyżej tym większe szczeliny.7. pomimo tego że dokumentacja mówi o przybiciu każdej krokwi do murłaty dwoma kątownikami to przybito po jednym (szkoda czasu?) 8. zamówiłem "JÓZWY" po jednej szt na krokiew + 5 zapas w razie co, w garażu znalazłem 23 sztuki - co mam myśleć?9 ścianki szczytowe postawiono zanim konstrukcja została skręcona - i tym sposobem skrajne jętki nie są skręcone bo najzwyczajniej w świecie są za blisko ściany i się śruba nie zmieści.10. wg dokumentacji pomiędzy ścianą kolankową a krokwią powinno być tzw. siodełko. (oczywiście nie było)11.12..13...... Ja wiem że niektóre z tych punktów to szczegóły i niektórzy z Was powiedzą że się czepiam, ale tak to jest że "Diabeł tkwi w szczegółach" a jeżeli takich drobnych niedociągnięć przy jednej konstrukcji nazbiera się odpowiednia ilość to czym to się może skończyć. Macie chyba wyobraźnię i taka konkluzja na koniec:Ja też jestem osobą czynną zawodowo, składam i naprawiam różne narzędzia. I nie wyobrażam sobie nie poinformować przełożonego (patrz inwestora) że dostarczono mi materiały złej jakości. Przepraszam bardzo ale wstyd by mi było jeżeli przed montażem jakiegoś elementu nie sprawdził czy jest zgodny z dokumentacją i czy nie ma jakiś wad. A jeżeli takie stwierdzam to odmawiam naprawy/montażu (chyba że osoba "na de mną sobie tego życzy, ale często proszę o to na piśmie i przy świadkach) Takie wg mnie powinny obowiązywać zasady w każdej dziedzinie czy mechanice czy w budownictwie. W moim przypadku Pan wykonawca był tak pewny swojej roboty że nawet nie raczył podjechać i udowodnić że wszystko jest OK. przez telefon stwierdził że jest dobrze i CH... pozdrawiamArtur Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andrzej Wilhelmi 15.12.2013 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 Jakość łat jest tragiczna widać na zdjęciu zwichrowania... Jak widać mamy zupełnie różne spojrzenie. Na podstawie tych zdjęć bałbym się przedstawiać tak kategoryczne sądy. Pofalowanie łat jest do skorygowania w trakcie montażu. Natomiast tu widać było fatalnie wykonaną więźbę. Brak doświadczenia "dekarza" spowodował, że z wyprowadzeniem połaci sobie nie poradził a może wcale nie próbował. Moje pytanie jakoś pozostało bez odpowiedzi. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_olo_ 15.12.2013 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2013 A tak z ciekawości - jak mowa o pofalowaniu łat i złym wykonaniu więźby - jakie są dopuszczalne odchyłki pomiędzy sąsiednimi krokwiami czy ogólnie pomiędzy krokwiami (lub po wykonaniu łacenia - pomiędzy łatami) rozciągając sznur po ich wierzchu by można to było kryć dachówką bez obaw o zauważalne pofalowanie linii dachówek - niezależnie od kąta patrzenia na połać dachu ? Nie wiem, czy dość zrozumiale się wysłowiłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zeusrulez 16.12.2013 01:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2013 Jak widać mamy zupełnie różne spojrzenie. Na podstawie tych zdjęć bałbym się przedstawiać tak kategoryczne sądy. Pofalowanie łat jest do skorygowania w trakcie montażu. Natomiast tu widać było fatalnie wykonaną więźbę. Brak doświadczenia "dekarza" spowodował, że z wyprowadzeniem połaci sobie nie poradził a może wcale nie próbował. Moje pytanie jakoś pozostało bez odpowiedzi. Pozdrawiam. No nie wytrzymam, muszę napisać Pani Inwestorka wie lepiej . . . hehehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bracki88 16.12.2013 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2013 A tak z ciekawości - jak mowa o pofalowaniu łat i złym wykonaniu więźby - jakie są dopuszczalne odchyłki pomiędzy sąsiednimi krokwiami czy ogólnie pomiędzy krokwiami (lub po wykonaniu łacenia - pomiędzy łatami) rozciągając sznur po ich wierzchu by można to było kryć dachówką bez obaw o zauważalne pofalowanie linii dachówek - niezależnie od kąta patrzenia na połać dachu ? Nie wiem, czy dość zrozumiale się wysłowiłem 0,5 cm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
winiu1 18.12.2013 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2013 Po 4 dniach pracy przez 7 osób dach nadaje się do położenia dachówki właściwie 20% już na nim leży. Nowy wykonawca twierdzi że cyt. "Miałem wątpliwości czy się za to brać, ale na chwilę obecną można spać spokojnie" 1. Łaty zostały wyprostowane (klinowanie, podcinanie itp itd) 2. stwierdzono przy okazji różne wymiary kotrałat. Ponieważ zabrakło to majster domówił 150mb ale już nie sprawdził ich wymiarów tylko poprostu zostały przybite. jedne 2,5cm nowa dostawa 2cm (a co tam) 3. trzeba było prostować skrajne krokwie nie był równoległe ze ścianami (chyba dobrze opisuję) 4. długość dachu była obliczona pod dachówkę typu "X" firmy "Y"????(to już zostanie słodką tajemnicą wykonawcy, wg mnie to było "robione na pałę") do skrajnych krokwi dobito deski a na to blachę żeby to jakoś zniwelować. to jest ten temat o którym pisałem wcześniej tzn że zdziwiło mnie że dachówka skrajna wystaje 19cm poza krokwie pomimo tego że cały dach jest wysunięty 80cm. jak się spytałem dlaczego tak to to jest to odpowiedział cyt ". Tak wyszło to przez ten styropian." a o styropianie że będzie 20cm i ściana pomiędzy domem i garażem będzie ocieplona to już od września mówiłem 5. teraz nie pamiętam dokładnie ale rozstaw dachówek (z góry na dół) jak to stwierdził nowy wykonawca był zrobiony "NA BOGATO" można by zaoszczędzić jeden rządek (ale myślę że to chyba wyjdzie na plus) 6. Może i drewno nie jest najlepszej jakości, ale krzywizny które widać na zdjęciu stopniowo się zmniejszały idąc w stronę rynien. tzn u góry syf totalny, a na dole po Japońsku "JAKO TAKO" wg mnie jet to skutkiem tego że krokwie zostały zbite pod różnymi kątami. sprawdziliśmy to poziomnicą i przy ściance kolankowej jest dość równo a im wyżej tym większe szczeliny. 7. pomimo tego że dokumentacja mówi o przybiciu każdej krokwi do murłaty dwoma kątownikami to przybito po jednym (szkoda czasu?) 8. zamówiłem "JÓZWY" po jednej szt na krokiew + 5 zapas w razie co, w garażu znalazłem 23 sztuki - co mam myśleć? 9 ścianki szczytowe postawiono zanim konstrukcja została skręcona - i tym sposobem skrajne jętki nie są skręcone bo najzwyczajniej w świecie są za blisko ściany i się śruba nie zmieści. 10. wg dokumentacji pomiędzy ścianą kolankową a krokwią powinno być tzw. siodełko. (oczywiście nie było) 11. 12.. 13...... Ja wiem że niektóre z tych punktów to szczegóły i niektórzy z Was powiedzą że się czepiam, ale tak to jest że "Diabeł tkwi w szczegółach" a jeżeli takich drobnych niedociągnięć przy jednej konstrukcji nazbiera się odpowiednia ilość to czym to się może skończyć. Macie chyba wyobraźnię i taka konkluzja na koniec: Ja też jestem osobą czynną zawodowo, składam i naprawiam różne narzędzia. I nie wyobrażam sobie nie poinformować przełożonego (patrz inwestora) że dostarczono mi materiały złej jakości. Przepraszam bardzo ale wstyd by mi było jeżeli przed montażem jakiegoś elementu nie sprawdził czy jest zgodny z dokumentacją i czy nie ma jakiś wad. A jeżeli takie stwierdzam to odmawiam naprawy/montażu (chyba że osoba "na de mną sobie tego życzy, ale często proszę o to na piśmie i przy świadkach) Takie wg mnie powinny obowiązywać zasady w każdej dziedzinie czy mechanice czy w budownictwie. W moim przypadku Pan wykonawca był tak pewny swojej roboty że nawet nie raczył podjechać i udowodnić że wszystko jest OK. przez telefon stwierdził że jest dobrze i CH... pozdrawiam Artur Ze zdjęć wynika że więźba jest jętkowa. Więc pytam, gdzie podział się wieniec Projekt przewiduje pewnie klasę drewna C30. Taką zakupiłeś? A połączenie jętka- krokiew, co to ma być? Naprawę dachu zacznij od tych zmian. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gall86 22.12.2013 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2013 Mnie natomiast ciekawi, jak to możliwe, ze na dachu "robota" idzie jak widać na zdjęciach i nikt w trakcie tego nie zauważył. Już przy murłatach ekipa powinna dostać ostrzeżenie, nie wspominam o dalszym etapie. Czy inwestor w ogóle był na budowie? Jakiś kierownik budowy istnieje? Wiadomo, że jak ekipa jest jaka jest i nikt nie patrzy im na ręce, to zrobią na odpierdol, wrzucą dachówkę i nikt nie zauważy. Dziwi mnie to, bo jednak budowa trochę kosztuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomraider 22.12.2013 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2013 ....Więc pytam, gdzie podział się wieniec .......... A połączenie jętka- krokiew, co to ma być? Wieniec zastąpiła wiecha , połączenie jętka - krokiew woła o pomstę do nieba, ale lipę odstawili , można dostać zawału serca, nierówności łat i połaci to pikuś przy więżbie, współczuję inwestorowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andrzej Wilhelmi 22.12.2013 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2013 Nie ma co dobijać inwestora warto jednak aby dokładnie obejrzał tą więźbę kierownik budowy i podjął stosowne decyzje. Natomiast odnośnie wieńca to skoro projekt go nie przewidywał (należy mieć nadzieję, że te fragmenty budowy są wykonane zgodnie z projektem) to być nie musi. Gdybym ja realizował tą budowę to z pewnością taki wieniec by się pojawił. W ścianie kolankowej zostały wykonane tzw. "sople" zbrojone (zapewne zbrojenie jest powiązane ze zbrojeniem stropu) żelbetowe słupy, w których zatopiono szpilki mocujące murłatę. Tak wykonane słupy wraz ze stropem, z którego wychodzą tworzą monolit. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wesola9 22.12.2013 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2013 "wieniec" W strop włożone są pręty M16, rozstaw co 90/80 cm, zatopione w stropie razem z nakrętkami podkładkami (dużymi) sam je skręcałem, bo chcieli dać same pręty, dojechałem jak już pompa pracowała, to robiłem co mogłem. Na kilku budowach też widziałem takie rozwiązanie tzn bez wieńca. Co do samej więźby: - w/g projektu drewno C22. - Dołożone zostały, siodełka wg projektu. - Jutro zostaną dołożone wiatrownice (metalowy płaskownik po przekątnej mocowany gwoździami pierśceniowymi) - Następnie pomiędzy jętki włożę pozostałości krokwi i je skręcę z jętkami tylko że nie jestem pewny czy: ma być jedna taka sztuka na środku jętek, czy może po jednej przy każdej krokwi. Tutaj poproszę o jakieś sugestie - oczywiście dołożę jeszcze po śrubie na połączeniu jętek z krokwią czy takie zabiegi wystarczą? Co niektórzy radzą mi żeby nad jętki włożyć jeszcze płatwie. UWAGA do niektórych: Jestem inwestorem i nie mam obowiązku znać się na wszystkim! Miałem od tego kierownika i wykonawcę. Miało być dobrze a wyszło jak zawsze, można by powiedzieć Kierownik z polecenia, wykonawce sam wybrałem oglądając zdjęcia z budów, pytając poprzednich inwestorów, bywając na poprzedniej budowie. Nawet w hurtowniach z pokryciami zachwalali pana X.X. (w hurtowniach, nie w jednej) Więc nie uważam że popełniłem gdzieś błąd. Proszę o wypowiedzi jak w temacie "do uratowania"? wiem już że tak, ale może jeszcze jakieś sugestie? pozdrawiam Artur ps Zdrowych i wesołych świąt jeżeli nie pojawiłbym się już w tym tygodniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wesola9 22.12.2013 21:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2013 Nie ma co dobijać inwestora warto jednak aby dokładnie obejrzał tą więźbę kierownik budowy i podjął stosowne decyzje. Natomiast odnośnie wieńca to skoro projekt go nie przewidywał (należy mieć nadzieję, że te fragmenty budowy są wykonane zgodnie z projektem) to być nie musi. Gdybym ja realizował tą budowę to z pewnością taki wieniec by się pojawił. W ścianie kolankowej zostały wykonane tzw. "sople" zbrojone (zapewne zbrojenie jest powiązane ze zbrojeniem stropu) żelbetowe słupy, w których zatopiono szpilki mocujące murłatę. Tak wykonane słupy wraz ze stropem, z którego wychodzą tworzą monolit. Pozdrawiam. są "sople" zbrojone, a w środku szpilka. pozdr. Artur Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.