Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

obóz jeździecki


EZS

Recommended Posts

Tak sobie pomyslałam, dzieci jeżdzą na różne obozy, może by zebrać opinie..

Mnie interesują konie akurat.

 

Mogę się wypowiedzieć na temat

- Huzar koło Wawy. Dobre dla baaardzo początkujących, bardziej kolonie niż obóz. Córka była 3 razy i nie chciała więcej. Zaczynała tam od zera i coś tam ją nauczyli ale potem już była klapa. Z punktu widzenia matki nie było w porządku, że np w czasie trwania obozu w tym samym budynku zorganizowali wesele i dzieci nie mogły pół dnia zejść z góry, bo sie weselnicy szwendali po terenie. Pazerność się nie opłaca. Zrazili mnie.

- Malinka koło Łodzi - tam córka bardzo lubi jeździć, atmosfera fajna, właścicielka fajna i byłoby dobrze ale znowu do pewnego etapu. rekreacyjne można jechać ale jak teraz chce się więcej nauczyć, to no way, nie tam.

-Trzęsacz - niestety nie wiem o obozie. Ale stajnia jako taka fajna, w ub roku jeździła na wczasach i dużo się nauczyła. Właśnie po tych jazdach nabrała apetytu na coś bardziej profesjonalnego i... nie wiemy gdzie.

 

 

Jeżeli ktoś zna obóz (ale nie jest pełnoletnia) taki z ostrą nauką, dużą liczbą godzin i dobrymi instruktorami, to niech się podzieli wiedzą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj EZS

Ja też jestem mamą koniary .Jeżdzi od roku po sąsiedzku w stajni w Kozerkach pod Warszawą.

W zeszłym roku po raz pierwszy pojechała na obóz jeździecki do Dziemian koło Kościerzyny. Wróciła zadowolona, było dużo jazdy dziewczyny (same panny na obozie} które dłuzej jeżdzą zdawały na brązową odznakę więc poziom różny. Warunki zakwaterowania takie sobie pokoje 7 osobowe z antresolą wyzywienie pyszne córa bardzo chwaliła a jest rozpuszczona pod tym względem.Gotowała im starsza pani która wypytywała na co mają ochotę.

W tym roku wysyłamy młoda no obóz do Gładyszowa ale ponieważ to nasza daleka rodzina to nie chcę zachwalać w każdym razie Olka po pobycie u nich złapała końskiego bakcyla:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa jeśli masz jakieś pytania na temat obozu w Dziemianach to pisz na priva poproszę córę to dokładniej odpowie według mnie spełniał by Twoje wymagania. Przed rozpoczęciem jazd robią sprawdzian umiejętności i według tego dzielą na grupy. A była z koleżanką która jeździ od 6 lat

pozdrawiam .:bye:

Edytowane przez Hanka126
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obejrzałam te Dziemiany, wygląda dobrze i cena przystępna. Jedyna wada, to że turnus 10 dniowy. Dlaczego, do licha, nie robią 14 chociaż?? Co to jest 10 dni, człowiek przyjeżdża i wyjeżdża ;)

A napisz może jakie "wieki" tam były na tym obozie? Moja ma lat 17

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ewa i tam przyjeżdźają jeszcze starsze z własnymi końmi przed zawodami ale też dziewczyny. Także ten obóz dla starszych jak najbardziej a o szczegóły to trzeba uczestniczkę wypytać. Instruktor Olki tu w Warszawie po jej powrocie był bardzo zadowolony mówił że duże postępy zrobiła na obozie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oo, własnego konia to mieć nie będziemy. Na pewno. Już widzę oczami wyobraźni te hasła "mama, dziś nie mogę jechać bo klasówka, bo spotkanie bo.." I ja po 10 godzinach pracy bym zapitalała do konia, żeby sobie pojeździł, no bo koń musi jeździć. Już i tak dość, że pies musi spacerować :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa:bye:

No moja też marzy o koniu ale ja tłumaczę żeby się piwa napić nie trzeba browaru kupować:lol2: poza tym na tym koniu to się trzeba znać wiedzieć kiedy chory i co trzeba robić a to dla mnie wiedza tajemna:yes: No i to o czym piszesz szkoła obowiązki i praca przede wszystkim a przyjemności potem w nagrodę:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i doszło do mnie, ze Dziemiany oraz również Pestka (podobno fajna) są nie dla nas. Bo za daleko. Musiałabym młodą wieźć 400 km a potem wracać a potem jechać po nią i wracać!!! Te obozy są bez dowozu a ona nieletnia jeszcze.

 

Więc ad rem - potrzebuję informacji o obozach w granicy 100 km od Łodzi . No, 150 km ujdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Witam, nie wiem czy komuś to co napiszę się przyda ale w tym roku wybieram się z rodziną na obóz konny do Głogowa Małopolskiego, z tego co wyczytałem na stronie internetowej lesnawola.pl, w programie są dwie godziny jazdy dziennie i wiele innych atrakcji, których pewnie nie brakuje w innych tego typu miejscach, mam nadzieje, że się nie zawiedziemy i spędzimy fajnie czas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to napisz, jak spędzicie.

to jest wątek zbiorczy, może się komuś przyda.

Młoda w tym roku celuje w stajnię Jasminum pod Siedlcami. Jak wróci, to się podzielę opinią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej, a ja w tym roku wybieram się na obóz jeździecki Siedlisko Janczar, znajduje się ono niedaleko Rzeszowa, gdyby ktoś był oprócz mnie zainteresowany zapisaniem się to wejdźcie na stronę http://www.siedliskojanczar.pl/obozy-jezdzieckie.html , tylko trzeba się śpieszyć bo ostatni wolny termin przypada pod koniec lipca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
  • 1 month później...

Wszyscy się wybierali, moze ktoś już wrócił?

 

Mogę napisać o Jasminum.

Ogólne wrażenia dziecka pozytywne. Ale te wrażenia w dużej mierze zależy od tzw. towarzystwa. Córka 2 turnusy była, na jednym było super bo ludzie fajni, na drugi przyjechała jakaś młodociana paniusia i rozwaliła towarzysko obóz. Cóż, zdarza się.

Z moich obserwacji

1. cenią bezpieczeństwo. Hm, ja też cenię, ale w kamizelce na ujeżdżalni to bym nie chciała. A dzieciaki musiały. Niby dobrze, niby powinnam się cieszyć ale jakoś tak dla mnie to oznacza, że nie wierzą swoim koniom. Hmmm.

2. Miały być skoki... Już rok temu młoda była przygotowywana i zaczynała. A tu nic. Przypuszczam, że trenerce po prostu się nie chciało.

3. Konie z opowiadań dość narowiste, z różną przeszłością. W związku z tym punkt pierwszy.

 

Ogólne wrażenie- profesjonalizm tej stajni taki sobie. Dobre chęci właścicielki to nie wszystko. Kadra jakoś nie dorosła do obietnic ze strony internetowej.

Dodam, że córka zadowolona. Ale mało wybredna jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wróciły dzisiaj z tygodniowego obozu w ośrodku Bór Toporzysko. Zadowolone wróciły, ale ja mam zastrzeżenia.

Zacznę od dobrego:

1. Baza noclegowo-bytowa, moim zdaniem, bardzo dobra. Dziewczyny dostały mały, ale ładny dwuosobowy pokoik z łazienką na korytarzu. Inne pokoje też widziałam (w dniach przyjazdu i wyjazdu drzwi były pootwierane na oścież) i też były ładne. Jadalnia w tym samym budynku, jednak pokoje były też w innych.

2. Jazdy odbywały się w grupach najwyżej sześcioosobowych.

3. Mają halę.

4. Ładne otoczenie, miejsce spokojne i bezpieczne.

5. Instruktorzy w porządku.

6. Oprócz instruktorów wychowawczynie.

7. Stale obecna pielęgniarka.

8. Zapewniona pomoc przy czyszczeniu i siodłaniu tym, którzy jej potrzebowali.

9. Ogólnie miła atmosfera.

 

Zastrzeżenia:

 

1. Konie bardzo różne. Mają swoje, ale na sezon wypożyczają dużo koni i głównie na tych jeżdżą obozowicze. Były bardzo różne - i spokojne, wręcz mułowate i narowiste, a pomiędzy tymi skrajnościami pełny wybór końskich charakterów. Codziennie ktoś spadał, na szczęście poważniejszych uszkodzeń ciała nie było. Ja rozumiem, że koń to żywe stworzenie, ale płochliwe, gryzące, kopiące czy ślepe na jedno oko raczej nie powinny trafiać na obóz, na którym byli i tacy, którzy dopiero zaczynali się uczyć. Fakt, że nie były to jakieś straszne szaleństwa i zaawansowanym jeźdźcom opanowanie tych koni nie sprawiłoby trudności (widziałam dzisiaj ostatnią jazdę), ale początkujących mogły przestraszyć.

Moje na szczęście nie spadły ani razu i wróciły dumne z siebie. Małgo wprawdzie zaliczyła rodeo, ale uratowała się, chociaż już siedziała na szyi konia.

 

2. "Nasze zajęcia poza jeździeckie to między innymi: wiedza o kawalerii i historia jazdy polskiej na tle wydarzeń historycznych, nauka tradycyjnego wypieku chleba i wyroby produktów z mleka(masło, ser), nauka podstaw garncarstwa, gry i zabawy ruchowe na świeżym powietrzu (podchody i gry terenowe), zajęcia plastyczne, imprezy integracyjne(ogniska, grill, dyskoteki)."

Z obiecanych zajęć dodatkowych pojawiła się głównie "teoria" często w postaci filmów (fakt, że nie fabularnych, a poglądowych, chociaż i fabuła się awaryjnie w deszczowy dzień trafiła), czasem wykładów albo prac w stajni. Nie mam nic przeciwko zapędzaniu dzieci do prac stajennych, ale to nie jest "zajęcie dodatkowe". Obiecywanych wykładów na tematy związane z historią nie prowadzono. O piekarstwie, mleczarstwie i garncarstwie mowy nie było. Wycieczkę w góry uniemożliwiła pogoda (siła wyższa). Podchody były i to ciekawie zorganizowane, nocne.

 

3. Wyżywienie podobno "takie se", ale biorę poprawkę na niejadkowatość moich dzieci. Z głodu nie pomarły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Córka mi dorosła i na kolonie już nie pojedzie. Ale mają tam obóz dla dorosłych, musimy się przyjrzeć. Plusem jest transport choć w 1 stronę i - z opisu wygląda- dość dużo jazd. Minusem kleszcze, których na mazurach pełno.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Moja córka od wielu lat uczestniczy w obozach konnych z tej oferty jazdykonne.com.pl. To jest ośrodek jeździecki z miejscowości Modrzewie. Bardzo blisko ze Szczecina. Masz u nich dwie jazdy konno dziennie, do tego opiekę solidnych instruktorów. Pamiętam, że mają ponad dwudziestoletnie doświadczenie. Obóz jest połączony z pełnym zakwaterowaniem, wyżywieniem. Młodzież bawi się na placu zabaw, a nawet może skorzystać z zarybionego stawu. Sporo też wiedzy o hodowli koni, co jest rozwiązaniem bardziej dla profesjonalistów. Według mnie to jedno z najciekawszych miejsc do integracji najmłodszych ze zwierzętami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córka od wielu lat uczestniczy w obozach konnych z tej oferty jazdykonne.com.pl. To jest ośrodek jeździecki z miejscowości Modrzewie. Bardzo blisko ze Szczecina. Masz u nich dwie jazdy konno dziennie, do tego opiekę solidnych instruktorów. Pamiętam, że mają ponad dwudziestoletnie doświadczenie. Obóz jest połączony z pełnym zakwaterowaniem, wyżywieniem. Młodzież bawi się na placu zabaw, a nawet może skorzystać z zarybionego stawu. Sporo też wiedzy o hodowli koni, co jest rozwiązaniem bardziej dla profesjonalistów. Według mnie to jedno z najciekawszych miejsc do integracji najmłodszych ze zwierzętami.

nigdy w życiu takiego błędu już nie popełnię.

TAm są organizowane wesela, jest zajazd, robią katering. To tak samo, jak w Huzarze. Zawracanie głowy. Zwykle w takich miejscach patrzą tylko, żeby zarobić i jeszcze zarobić i jeszcze. Czyli na kupie wesele, zjazd rodzinny a obozowicze siedźcie w pokojach żeby nie przeszkadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...