Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

woda w gniazdku elektrycznym w garażu


Recommended Posts

No i kolejny problem w nowym domku :( Zupełnie przypadkiem patrze a tu z gniazdka w garażu umieszczonego na ścianie oddzielającej garaż od części mieszkalnej kap, kap kropelka. Co za licho. Rozebrałem gniazdko na plątaninie drutów kropelki wody spływające do dołu i na ścinę. Zdewastowałem trochę puszkę aby do tynku się dogrzebać i sprawdzić czy suchy, bo ta ściana z drugiej strony ma łazienkę i dosłownie po drugiej stornie jest bateria prysznicowa. Zdemontowałem baterie celem sprawdzenia czy na krzywkach nie puściły pakuły i woda w ścianę nie idzie, ale suchutko na krzywkach. To jeszcze rozgrzebałem puszkę i poczułem jakiś lekutki podmuch wiaterku z tej puszki. W domu mam 22 st C, a w garażu 10-12 st C. Czyżby skraplała się para wodna na przewodach , ale i na ściankach puszki też. przy tak małej różnicy temperatury, Może wydłubać całą puszkę i rozkuć ścianę bardziej, Skąd ten wiaterek tam w ścianie nośnej działowej. Zbudowana jest z cegły kratówki. Co się dzieje ? Pomóżcie proszę jakąś radą, poradą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie przewód od gniazd biegnie pomiędzy ścianami (w dylatacji) budynku a garażu, a ponieważ trudno uszczelnić tę przestrzeń, stąd różnica ciśnień spowodowana różnicą temperatur.

Gniazdo (i puszka pod nim) też nie są przecież szczelne, czego efektem jest para wodna na powierzchni zimnego przewodu.

 

Pytanie dodatkowe - ten przewód do gniazda idzie skąd ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pytanie dodatkowe - ten przewód do gniazda idzie skąd ?

No gdzieś tam ze ściany, z góry schodzi :) Odkryłem trochę puszkę, sucho w około na tynku, a za puszką wielka dziura wywalona w cegle kratówce, że głowę by włożyć można. Wpuściłem tam pół puszki piany, czyli weszło po rozprężeniu ze 10 litów :) Będę obserwował co dalej. Ale to znak, że warto by latem zdjąć wszystkie gniazdka po kolei i zobaczyć co tam niby majstry porobiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolejny problem w nowym domku :( Zupełnie przypadkiem patrze a tu z gniazdka w garażu umieszczonego na ścianie oddzielającej garaż od części mieszkalnej kap, kap kropelka. Co za licho. Rozebrałem gniazdko na plątaninie drutów kropelki wody spływające do dołu i na ścinę. Zdewastowałem trochę puszkę aby do tynku się dogrzebać i sprawdzić czy suchy, bo ta ściana z drugiej strony ma łazienkę i dosłownie po drugiej stornie jest bateria prysznicowa. Zdemontowałem baterie celem sprawdzenia czy na krzywkach nie puściły pakuły i woda w ścianę nie idzie, ale suchutko na krzywkach. To jeszcze rozgrzebałem puszkę i poczułem jakiś lekutki podmuch wiaterku z tej puszki. W domu mam 22 st C, a w garażu 10-12 st C. Czyżby skraplała się para wodna na przewodach , ale i na ściankach puszki też. przy tak małej różnicy temperatury, Może wydłubać całą puszkę i rozkuć ścianę bardziej, Skąd ten wiaterek tam w ścianie nośnej działowej. Zbudowana jest z cegły kratówki. Co się dzieje ? Pomóżcie proszę jakąś radą, poradą.

 

może instalacja do gniazdka wykonana jest w peszlu(rurce) i w skutek różnicy temperatury woda skrapla się po ściankach peszla i spływa do gniazdka???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 years później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...