Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MOWO - montaż okien w ociepleniu


Recommended Posts

A mnie czytając kilkanaście ostatnich postów przychodzi do głowy taki pomysł, żeby inwestorzy zawierając umowy z podwykonawcami robót w poszczególnych zakresach zastrzegali sobie, że jednym z wyznaczników oceny jakości robót będzie odpowiednia wartość n50, powiedzmy 0,6. Na test będący jednym z przewidzianych umową odbiorów zwołujemy wszystkich ancymonów i jak nie wychodzi jak wyjść miało, a wytwornica dymu pokazuje kto nawalił to wiadomo komu i za co ciąć albo kto i co ma poprawić na własny koszt.

 

Test,

 

to by na 99,999 % budów była jazda :).

 

Powiem ekstremalny przypadek z Niemiec. Klient chciał uwalić (czytaj pomniejszyć wynagrodzenie) mojego dilera i zażyczył sobie test. Przy teście przed tynkami wyszło 2,7. Jak tester zaczął sprawdzać dymem przy oknach, to wychodziły minimalne nieszczelności, które bez problemów udało się wyeliminować regulacją i dokładniejszym podklejeniem taśm. 2 dni później ponowny test. Wynik 2,5. Tester zaczął szukać ponownie "szczelin". I jak zobaczyliśmy gdzie je znalazł, to wszystkim miny opadły. Najwięcej błędów było na ścianach z Silki. Co druga spoina przepuszczała powietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 272
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tylko ze to i tak będzie do izolowane i szczelne

 

I temu złudzeniu ulegają inwestorzy. Ściana będzie docieplona, a to nie znaczy, że szczelna. Ilość miejsc w których powietrze dostaje się pod warstwę ocieplenia jest bardzo duża i z każdym rokiem użytkowania budynku rośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test, to by na 99,999 % budów była jazda :).

 

Najgorzej jest wtedy kiedy wykonawca nie zna celu do którego ma zmierzać, a przepychanki o ocenę wykonania rozpoczynają się po robocie. Wtedy jest jazda. Jeśli wszystko jest jasne od początku nie ma mowy o jazdach, a jedynie o wadach. Może wreszcie skończyłyby się bezsensowne przepychanki o szczelność połączeń okien z murem, gdy w tym samym czasie ściany konstrukcyjne przypominają ser szwajcarski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie czytając kilkanaście ostatnich postów przychodzi do głowy taki pomysł, żeby inwestorzy zawierając umowy z podwykonawcami robót w poszczególnych zakresach zastrzegali sobie, że jednym z wyznaczników oceny jakości robót będzie odpowiednia wartość n50, powiedzmy 0,6. Na test będący jednym z przewidzianych umową odbiorów zwołujemy wszystkich ancymonów i jak nie wychodzi jak wyjść miało, a wytwornica dymu pokazuje kto nawalił to wiadomo komu i za co ciąć albo kto i co ma poprawić na własny koszt.

i to jest słuszna sugestia, popieram i zamierzam ją wprowadzić do swojej umowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w czym problem

ja tam nie jestem ekspertem

 

Problem w tym, że jedną niestaranność ma przykryć rzekoma staranność innych. W praktyce to się nie udaje. A pokazują to testy szczelności. Im bardziej zaawansowana budowa tym skutki niestaranności są trudniej odwracalne. Osobiście jestem zwolennikiem jednokrotnego wykonywania prac budowlanych z dochowaniem należytej staranności. Pan może być innego zdania wstydliwie zakrywając dziury dociepleniem z nadzieją, że ta robota zostanie wykonana jak należy:-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O szczelności ścian może nie mówmy, bo to zupełnie inna bajka. Nagminnie stosowany u nas z racji ceny Poroterm powinni być wręcz zakazany bo nikt tego poprawnie wymurować nie potrafi tak by było toto szczelne, a w obrębie otworów to już wogóle jazda nie z tej ziemi. szkoda ciągnąć tematu.

malux - widzisz, całe nieszczęście zaczyna się już w momencie wybrania projektu i później materiału na ściany i na końcu prawidłowo wykonanych prac budowlanych.

Okna, elewacja, tynki to już poprawianie tego co wcześniej było schrzanione

Ocieplenie uszczelni, okna wyrównają poziomy i niedokładności murowania i wymiarów, tynki płaszczyzny i katy - zamiast zbudować ściany dobrze później naprawia się wszelkie błedy i często naprawić już tego sie nie da

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed przystąpieniem do stawiania ścian z Yonga zastanawiałem się czy nie można uszczelnić pionowych spoin pianką lub klejem.

Po paru próbach daliśmy sobie spokój z wykonawcą.

Po zewnętrznej stronie Yonga położyłem klej na siatce. Na to przyklejam styropian kładąc klej po obwodzie i na packach, następnie klej, siatka i tynk silikonowy. Pomimo tego i tak widać przerwy pomiędzy styropianem a ścianą. Test nie wykazał nieszczelności na pionowych spoinach.

Zgadzam się że staranność wykonastwa jest kluczem do sukcesu szczelności i że nie można poprawiać nastepnymi etapami. Szczelność musi być zachowana na każdym etapie budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...