Kingaa 26.05.2004 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2004 Ja widzę różnicę między sprzątaniem po starszej czy chorej osobie, która nie ma siły, a po osobie, która chodzi w zabłoconych buciorach "bo tak"... Nie cierpię sprzątać i nie mam sterylnego domu ale błoto na podłodze mi przeszkadza i już! Chociaż, jak tak sobie teraz myślę, to jeszcze się nie zdarzyło, żebym kogoś prosiła, żeby zdjął buty, więc jednak dla wielu ludzi jest to oczywiste... A jak jest na dworze sucho - to proszę bardzo - jak kto chce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 27.05.2004 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2004 ... to smutne że u Ciebie nie będzie imprez ... Gościu, ja nie widzę nic smutnego w tym, że dom jest do mieszkania, a nie do robienia imprez. Dom ma być miejscem do mieszkania, przytulnym, a poza tym nie wszyscy są rozrywkowi na tyle, żeby urządzać imrezy garniturowe. Jak przyjaciółka, mama lub ktoś tam chce wpaść na kawkę i ploteczki, zapraszam i będą wiedziały, że buty sie zdejmuje. A jak ktoś jest imprezowo-niewyżyty - na "dancing" wyrzucę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 27.05.2004 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2004 Ha HA Ha!!!!!!!! Ja mam kolegę, który w latach szalonej młodości tak sobie wypił na imprezce u kolegi, że wracając w nocy do domu (zima była) zostawił buty przed... furtką taki pedant! Ale czego to ludzie nie robią po pijaku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eska-j 27.05.2004 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2004 Nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś lubi gości w butach, a ktoś inny nie. Zupełnie naturalne jest również, że ktoś traktuje swój dom jako oazę spokoju i wyciszenia, a ktoś inny prowadzi dom otwarty, przez który przewija się masa gości. Anormalne jest natomiast zmuszanie się do obcego nam stylu życia. Dlatego niech każdy gospodarzy sobie jak lubi. Jeżeli innym będzie przeszkadzało zdejmowanie butów, po prostu nie odwiedzą domu, w którym nalezy tak robić. U mnie w domu goście nie muszą zdejmować butów. Ale jeżeli chcą to ich wola. Tak też bedzie w nowym domu.Kiedy kogoś odwiedzam towarzysko, zdejmuję buty, chyba, że gospodarz nie oczekuje tego. Właściwie ani mnie to ziębi, ani grzeje. Uwielbiam chodzić na bosaka.Do szału doprowadza mnie jedynie nachalne "częstowanie" mnie gościnnymi kapciami. Jest to dla mnie jednoznaczny brak taktu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 28.05.2004 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2004 A mnie nawet te kapcie w gościach nie przeszkadzają, bo do obcych nie chodzę, a u rodziny nie mam oporów. Zbyt często łapałam katar siedząc na bosaka parę godzin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.06.2004 02:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Co myślicie o mocno zakorzenionym odruchu zdejmowania butów przed wejściem do domu? i na dodatek gospodarz podsuwa Ci stare kapcie...a fe Mnie to zawsze raziło i bedzie razić!! Witam Serdecznie! Zapomnij o zdejmowaniu butów. Opowiem Tobie lapidarną historię. - Kiedyś dawno temu byla komuna i co?, właśnie to, że dywan zakupiłaś po 30 dniowym staniu w kolejkach, można powiedzieć, że w tej chwili nie problemów z zakupieniem nowych kapci dla częstęgo Gościa. Tak, że dobre powiedzenie gospodarza domu mówi: "Gość w dom Bóg w domu" Także pamiętaj, że bóstwa mogą prawie wszystko i nie miej żadnych żalów bo choroby zwłaszcza grzybica przyczepia sie do człowieka na całe życie, a Gość co jakiś czas. Szacunek dla Gospodarza, a dla jego głupoty upadek Józef Kozubek http://www.teczka.com Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 04.06.2004 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 U mnie w domu nie zdejmuje się butów ale nie mam siły z tym walczyć.Powiem tylko że jak miałam malutkie raczkujące dzieci i dywany czyściłam kilka razy w tygodniu, podłoga była raz-dwa razy dziennie zmywana to szlag mnie trafiał jak mi teściowa właziła w zabłoconych buciorach. U iej w domu butów się nie zdejmuje i dywany hmm nieładnie pachna i są bure z brudu - a dzieci dostawały pleśniawek i chorowały (wymioty, biegunki etc)Wystarczy wejść do domu w butach a jak nie poodkurzasz od razu to roznosi się po całym domu - np. wychodzenie boso na dywanik w łazience (goście też zaglądają do łazienki) na którym czujesz chrzęszczący piasek - czy to nie jest obrzydliwe i nie powoduje grzybicy?Po co robicie design domu i kupujecie drogie podłogi i dywany jak potem chodzicie po tym w butach - może zrobić klepisko i najtańszą wykładzinę?U mnie podłoga jest byle jaka, najtańsza, pozwalam na chodzenie w butach - ale w nowym nie będzie tak. Dom jest moim azylem, wypieszczonym gniazdkiem, a goście powinni się dostosować do moich przyzwyczajeń. Zbyt dużo mnie kosztuje (czasowo) zmywanie podłóg i odlurzanie, oczekuję żeby czysto było jak najdłużej. Jak zmywam wyłącznie w nocy bo nie mam kiedy indziej czasu to nie chcę żeby od razu drugiego dnia było brudno, to chyba nietrudno zrozumieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 04.06.2004 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Kingaa witaj w klubie dziwnych, ktorzy lubia miec w domu swoj azyl. Przyjmijcie i mnie do klubu "dziwnych". A eleganckie przyjęcia w domu? To nieeleganckie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 04.06.2004 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 A tak w ogóle to myślę że dobrym pomysłem byłyby klapki jednorazowe dla gości - do dostania w sklepach medycznych. Czasami daja takie w hotelach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 04.06.2004 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Czytając ten temat zastanawiam się którędy chodzą wszyscy goście i domownicy . Bo z niektórych postów wynika ,że po błotnisto- piaszczysto-gliniastych alejkach jak w Serbinowie z Nocy i dni. Zazwyczaj goście czy to znajoma czy teściowa wysiadają np. z samochodu wprost na podjazd i dalej alejką do domu. Jezeli dom w mieście i można dojść chodnikiem to przepraszam gdzie te buty aż tak można zabrudzić?Ja jeżeli wpadam do znajomej np. po 8 godz. pracy to ze względów zapachowych butów nie ściągam. Jezeli idę na proszone imieniny i jestem elegancko ubrana to szpilek też nie ściągam. A jak idę na plotki z butelką wina to ściągam bo lubię siedzieć z podkulonymi nogami. Wszystko zależy od sytuacji i chęci naszych gości. Jak ktoś lubi ściągać to niech ściąga jak nie lubi to niech wchodzi w butach. Wszystko jest "wkalkulowane" w wizytę gości. Posprzątać trzeba i już . Ciekawe czy przeciwnicy chodzenia w butach nie sprzątają po swoich gościach szklanek i talerzyków bo przecież one też się brudzą.Najlepiej niech każdy robi tak jak mu wygodnie jedni niech ściągają i świecą przetartymi piętami a drudzy niech chodza w butach. P.S. Ja też wole przyjęcia w knajpkach. Pozdrawiam Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxtor 04.06.2004 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Brawo Paty , podpisuję się wszystkimi moimi kończynami pod Twoim postem . Podejście rozsądne i taktowne . Pozdrawiam Maxtorka [połowinka Maxtora ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 04.06.2004 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Maxtorka. Dziękuję za słowa uznania jest mi bardzo miło. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxtor 04.06.2004 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Paty , Miło jest na pewno Twoim gościom kiedy przychodzą do tak przyjaznego domu. Tak trzymaj !!! Pozdrowienia Maxtorka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.06.2004 23:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2004 Forum muratora nie jest pierwszym, na którym poszło do pierwszej krwi o buty. Ciekawe, kiedy zamiast bójki będziemy mieli coś konstruktywnego, bo problem jest całkiem, całkiem powszechny. Już z gorączki tego wątku widać, że każda wizyta w obcym domu to właściwie poligon. Cokolwiek byśmy nie zrobili możemy wejść na minę, a nasza konduita zostanie przez gospodarzy zinterpretowana w sposób skrajny i intensywnie zabarwiony pogardą lub nienawiścią. Postawa Paty jest chlubnym wyjątkiem - a zwłaszcza sposób wyrażania przywiązania do swojej grupy społecznej. Bo tak naprawdę buty zdjęte lub nie - to przede wszystkim sprawa środowiskowa. I dopóki obracamy się w jednej grupie, to nie ma tematu - nikomu nie przyjdzie do głowy się zastanawiać. Problem w tym, że prawie każdy ma czasem okazję przekraczać granice swojego środowiska, a więc i obyczaju co do zdejmowania. Niestety nie zawsze już da się zgadnąć czego możemy spodziewać się w tej kwestii u powierzchownie znanej osoby, kiedy wizytujemy ją po raz pierwszy. Teoretycznie, trzymając się zasad ogólnych, wypadałoby dostosować się do obyczaju domu do którego wchodzimy - niezależnie od naszych poglądów. Jednak sprawa jest tak drażliwa, że prawie każdy powiewa poglądami na ten temat, jak proporcem bitewnym, byle tylko nie "zniżyć się" do poziomu adwersarzy. W każdym razie nawet jeśli chcielibyśmy zachować się taktownie to i tak ryzykujemy, bo: - Wejdziemy w butach - gospodarze ochrzczą nas "chamy nie szanujące mojej pracy i dorobku!" - i będzie jeszcze coś o prostakach i polepie - Bez butów - będą pociągać nosem i aluzyjnie otwierać okna (lub wyniosle i ironicznie będą przebąkiwać co o etykiecie, braku klasy itp.), W drugą stronę też nielekko - jak powiedzieć gościowi: - nie chcę piachu na moim parkiecie, zciągaj buty - nie chcę obcych stóp w skarpetkach na moim dywanie - wolę piach Trudniej mają chyba zwolennicy obuwia - bo ich sprzeciw jest nie tylko kwestią elegancji (choć w dużej mierze), ale też sprawą nieprzyjemnych skojarzeń - chodzenie bez butów dla wielu osób oznacza narażanie się na grzybicę itp. I dotyczy to zarówno własnego dywanu, jak i cudzego (a jeszcze bardziej kapciuszków rotacyjnych). Ale z drugiej strony... piach na butach może być zmieszany z psim g...ie (w mieście zwykle jest) - a w domu gospodarzy jest np. dziecko i to w wieku, w którym liże zabawki rzucone wcześniej na podłogę... Albo samo skojarzenie już gospodarzom przeszkadza i właściwie ma prawo. No i konia z rzędem temu - kto sobie z tym poradził. Z klasą, bez obrażania i urażania drugiego i bez narażania się na dyskredytację z założenia ("No wiesz jak możesz pytać!? O co ty mnie posądzasz?!") Dużo tu takich? P.S. Generalnie uważam, że Paty ma rację. I cierpię, gdy nadgorliwi goście każą mi oglądać swoje skarpetki i wnętrza butów ustawionych w przedpokoju (pomimo gorących moich protestów). Ale mam nadzieję, że udało mi się to ukryć aż do tej chwili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 05.06.2004 05:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2004 Żałuję, że zalogowałeś się jako Gość. Chylę czoła przed tym co napisałeś. Ale wolała bym wiedzieć z nicka , komu mam zaszczyt to robić. uziabienia paradne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 05.06.2004 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2004 Gościu -świeta racja -dyskusja z tematów o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą ( czy odwrotnie )...nie ma mocnych ,temat nie do rozwiązania - zwolenników jednego i drugiego rozwiazania jest tylu, ile domów.... i nie ma co rozwodzić sie w tym jałowym temacie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxtor 05.06.2004 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2004 Witam, wczoraj wyraziłam uznanie Paty a dzisiaj i Gość i Ziaba mają podobne podejście.Cieszę się , że króluje rozsądek i zdrowe podejście do tematu. Nie dajmy się zwariować , co to jest w obliczu Wszechświata ? Pozdrowienia dla Gospodarzy i Ich Gości , niech Wasze spotkania będą dla Was żródłem radości a nie przykrym obowiazkiem . Maxtorka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 05.06.2004 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2004 Ziaba, przepraszam. Skoro nie lżyłam - pozwoliłam sobie darować powtórną bitwę z komputerem w sprawie logowania w środku nocy. I dziękuję za dobre słowo - pewnie to ono skłoniło mnie by teraz nadrobić tę zaległość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mag 05.06.2004 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2004 Wydaje mi sie, ze zwyczaj zdejmowania butow ma swoj rodowod w wiejskich chalupach, gdzie po pracy w polu, albo w oborze zdejmowalo sie gumiaki przed wejsciem do izby.Z ciekawosci poszlam obejrzec podeszwy moich butow i wszystkie sa czyste. Mieszkam w miescie, chodze chodnikami, do lasu i na wycieczki mam obuwie sportowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 07.06.2004 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Czerwca 2004 Tak mie zastanawia jedna sprawa, bliska tematowi butów, gości, grzybicy itp. przyjemności - jak rozwiązujecie sprawę ręczników podczas spotkania towarzyskiego (duża impreza czy choćby imieniny rodzinne) w domu? Każdy dostaje swój ręcznik, jeśli chce umyć sobie rączki, czy wyciera jednym wspólnym, czy jak? Bo skoro nie chcecie dawać/korzystać z przechodnich kapci, bo są niehigieniczne, to co z ręcznikiem? A może stoi rolka kuchennych ręczników papierowych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.