Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Palacze - plusy i minusy pozbycia si? na?ogu.


Bio

Recommended Posts

Przez 20 lat paliłam co najmniej paczkę dziennie. Mąż tak samo.

Palenie rzuciliśmy 1 stycznia tego roku. Mąż nie pali w ogóle, a ja przez ponad 2 miesiące wypaliłam 2 paczki. Palę na imprezach. Np. w ostatnią sobotę karnawału wypaliłam na spotkaniu ze znajomymi ponad 15 papierosów, ale potem nie paliłam przez ponad tydzień. W zeszłym tygodniu wypaliłam 2 papieroski do drinka na spotkaniu z koleżanką. Dziwne jest to, że w ciągu tygodnia nawet nie pomyślę o zapaleniu papierosa. Jak w sobotę siedzimy w domu to też nie zapalę, ale jak jest impreza, a do tego jakiś łiskaczyk 8) , to palę. Mąż się dziwi, że tak mi się udaje, bo on boi się zapalić nawet jednego papierosa. Twierdzi, że nie ma ochoty, ale nie wie czy gdyby zapalił, to nie wróciłby do palenia.

Aha, mąż rzucił paienie ze wspomaganiem- kleił plastry, ale tylko przez 3-4 dni. Zaczął się bardzo źle czuć. Tak, jakby zatruł się nadmiarem nikotyny.

Ja tylko powiedziałam sobie, że przestaję palić. 8) I w zasadzie jak na ponad 20-letni okres normalnego palenia, to można powiedzieć, że nie palę. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 266
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 3 weeks później...

DZIECI PALĄCYCH RODZICÓW TEZ BĘDĄ PALIĆ!

 

Takie ulotki pojawiły sie u mnie w pracy. Cholera, to jet prawda.

Paliłem 13 lat, potem z dnia na dzień rzuciłem. Nie paliłem 10 lat. Myslałem, że już do tego nałogu nie wrócę więc okazjonalnie przy grillu, tak dla towarzystwa wypalałem jednego. No i niestety zaczęło się. A była szansa rzucić ponownie 3 lata temu po tygodniowej terapii hipnotycznej. Nie paliłem dwa miesiące. Nałóg wrócił. I to w momencie, gdy dzieci zaczęły dorastać. Teraz palą i one i ja. :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłam 10 lat, conajmniej paczkę dziennie, impreza ze dwie. Rzuciłam rok i 3 miesiące temu. Znalazłam idealny sposób dla mnie - przerzuciłam się na cygaretki, których nie lubię. Na początku potrzebowałam z 5 cygartek do piwa i na imprezkę, przez pół roku miałam ze sobą zawsze kilka cygaretek, żeby nie czuć tego psychicznego przymusu. A teraz nie palę i gdzieś od pół roku nie mam nawet cygaretki przy sobie i nawet za bardzo mnie to nie męczy na codzień, ale wiem, że nie mogę zapalić ani jednej fajki.

 

Swoją drogą pierwszy tydzień rzucania to był niezły horror. Możecie mojego męża zapytać, bo awantury na lotnisku jaką mu zrobiłam to chyba nikt z nas nie zapomni (a winny był samolot co się spóźnił). :oops: :oops: :oops:

 

No i oczywiście kosztowoło mnie to kilka kilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż rzucał z tabexem.Póki je łykał to jakoś wytrzymywał,ale jak się tabletki skończyły to wytrzymał tylko kilka dni bez papierosa.

Myśle ,że same tabletki nie załatwią sprawy.Trzeba jeszcze naprawde chcieć.

No i się trochę pomęczyć.

Niestety dał w ten sposób satysfakcję swoim kolegom palaczom,bo niezbyt mu kibicowali. :evil:

Z jednej strony dobrze,że chociaż spróbował rzucić,ale z drugiej strony za szybko się poddał.

Faceci są jednak słabi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe pale od 7 dni , nic wielkiego ale zawsze coś . Rzucałem już palenie ze trzy razy , potrafiłem nie palić nawet 3 lata , ale zawsze wracało . Zobaczymy jak będzie teraz .

Jedno jest faktem z wiekiem jest coraz ciężej rzucić , dużo łatwiej przychodziło jak się było młodszym . A i fizyczenie odstawienie tym razem było najgorsze .

 

Jedno jest pewne nałogowego palacza , nawet jak przestaje palić ciągnie do tego nałogu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jedno jest pewne nałogowego palacza , nawet jak przestaje palić ciągnie do tego nałogu .

 

Niestety. Nie pale od tego roku z hakiem, ale cały czas myślę, że kiedyś wrócę, bo tak fajnie było sobie zapalić. Niby powinnam być taka zadowolona i szczęśliwsza, że nie palę, a wcale nie jestem. Bez sensu. Ciekawe czy to kiedyś przejdzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Jedno jest pewne nałogowego palacza , nawet jak przestaje palić ciągnie do tego nałogu .

dokłanie.Nie palę 6 lat.NIe ciągnie mnie nie tyle do smaku petów (tfu,tfu)co do kawki i do niej papierosek.Może dlatego że w spokoju i ciszy mozna było sie delektowć kawą.Teraz przy dwójce małych dzieci kawę pije się zimną-niestety :roll:

:lol:

No cóż sztuka wyboru i silnej woli 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba tak jest jak papieros był zawsze przyjemnością - nie do odsetresowywania, ale jako nagroda po pracy, na imprezie, na wakacjach. Brak mi właśnie tego - usiąść w słońcu wiosną i zaplić ... - całe to budowanie domu z tarasem - po to miałbyć taras, żeby na nim siąść z piwkiem i papierosem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Nie powiem po ilu latach, ale postanowiłem rzucić palenie. Rano naklejam plasterek. Trzymajcie kciuki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...