Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Palacze - plusy i minusy pozbycia si? na?ogu.


Bio

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 266
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Może jeszcze ktoś opowie jak udało mu się rzucić palenie bo jakoś się do tego zabieram i ciężko mi to przychodzi, a baaaaaardzo bym chciała!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie chce mi się wierzyć, że tak z dnia na dzień bez żadnych wspomagaczy farmakologicznych :( :( :(

 

Ja rzuciłam palenie z dnia na dzień - paczka, czasem 1,5 paczki dziennie, żyć bez papierochów nie mogłam.

Kiedy się dowiedziałam że będę mieć bobaska 8) rzuciłam natychmiast, od razu - od tej chwili (7 lat temu) nie wypaliłam ani jednego, mało tego, zapach papierowsów bardzo mi przeszkadza.

Nie wiem jak mogłam znosić ten zapach i nałóg. Na szczeście krótko.

Przytyć to przytyłam, ale to raczej przez ciąże (sporo :oops: ) ale potem błyskawicznie chudłam.

Nie tyje się przez sam fakt rzucenia palenia - tyjesz jak jesz, to proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłam 10 lat, nie palę od trzech, rzuciłam z dnia na dzień. Dobra rada: spróbujcie rzucić z kimś do pary, żeby się móc wzajemnie wspierać, albo poproście kogoś życzliwego, żeby Wam kibicował. W moim przypadku była to koleżanka z pracy, ktora często powtarzała, jak się cieszy, że rzuciłam i podsuwała mi "w nagrodę" jakiegoś batonika ("z okazji pierwszego tygodnia bez papierosa" itp)Bardzo pomaga! Jak tu potem zapalić i spojrzeć komuś takiemu w oczy?

A nie powiem, nie było łatwo - naokoło w pracy palili nieomal wszyscy i zawsze leżała w zasięgu ręki jakaś paczka papierosów i się do mnie "uśmiechała" :wink:

Na szczęście szybko nabrałam wstrętu do tego smrodu i zauważyłam wszystkie pozytywy. Poczułam się, jakbym zrzuciła jakiś wielki ciężar z siebie.

No ale ja jestem mądra, bo po rzuceniu palenia nie przytyłam ani kilograma - zero skłonności do tycia, a naprawdę się wtedy objadałam.

Jedyny minus jaki mi przychodzi do głowy, to lekki brak papierosów podczas np. ożywionej pogawędki przy winku z dawno nie widzianą przyjaciółką albo przy słuchaniu pewnych utworów... Bo wiecie: są utwory "do jarania" i "nie do jarania". Np. przy nowym Rammsteinie... "Stein um Stein"... to jest utwór do jarania :lol:

Ale poważnie - trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcieliby rzucić. Tylko pamiętajcie - nie uda Wam się, jeżeli naprawdę tego nie zechcecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze ktoś opowie jak udało mu się rzucić palenie bo jakoś się do tego zabieram i ciężko mi to przychodzi, a baaaaaardzo bym chciała!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie chce mi się wierzyć, że tak z dnia na dzień bez żadnych wspomagaczy farmakologicznych :( :( :(

 

Mozna bez wspomagaczy! A co wiecej wcale nie ciagnie jak juz nie palisz wrecz już po tygodniu denerwuja Cie inni palacze a dym jest śmierdzący i obrzydliwy w Twoim odczuciu, tak samo ludzie ktorzy palą po prostu śmierdzą dla Ciebie! Sposób jest banalnie prosty. Mnie sie udało zrobic to w listopadzie ubiegłego roku i tylko parę razy miałem ochote zapalić ale łatwo sie postawiłem do pionu. A to jest taki prosty trick psychologiczny magiczna formulka która zmienia podejscie do palenia i rzucania palenia i chroni przed ponownym zapaleniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze ktoś opowie jak udało mu się rzucić palenie bo jakoś się do tego zabieram i ciężko mi to przychodzi, a baaaaaardzo bym chciała!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie chce mi się wierzyć, że tak z dnia na dzień bez żadnych wspomagaczy farmakologicznych :( :( :(

 

Mozna bez wspomagaczy! A co wiecej wcale nie ciagnie jak juz nie palisz wrecz już po tygodniu denerwuja Cie inni palacze a dym jest śmierdzący i obrzydliwy w Twoim odczuciu, tak samo ludzie ktorzy palą po prostu śmierdzą dla Ciebie! Sposób jest banalnie prosty. Mnie sie udało zrobic to w listopadzie ubiegłego roku i tylko parę razy miałem ochote zapalić ale łatwo sie postawiłem do pionu. A to jest taki prosty trick psychologiczny magiczna formulka która zmienia podejscie do palenia i rzucania palenia i chroni przed ponownym zapaleniem.

 

to byłem ja ale nie zalogowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim i proszę o dalsze posty - one naprawdę bardzo motywują. Zgadzam się , że w parze lepiej rzucić ale mój mąż ( też palacz ) twierdzi, że nie rzuci bo ma za nerwową pracę, a ja go tak namawiam. Chyba zrobię to pierwsza to może pójdzie za moim przykładem??????????? ALE TO TAK CIĘŻKO!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim i proszę o dalsze posty - one naprawdę bardzo motywują. Zgadzam się , że w parze lepiej rzucić ale mój mąż ( też palacz ) twierdzi, że nie rzuci bo ma za nerwową pracę, a ja go tak namawiam. Chyba zrobię to pierwsza to może pójdzie za moim przykładem??????????? ALE TO TAK CIĘŻKO!!!!!!!!!!!!!

 

Zrób tak jak ja - postaraj się o małego tłustego bobaska :)

jest to najlepsza motywacja do rzucenia nałogu.

Motywacja jest kluczem do wszystkiego, rzucenia nałogu też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze ktoś opowie jak udało mu się rzucić palenie bo jakoś się do tego zabieram i ciężko mi to przychodzi, a baaaaaardzo bym chciała!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie chce mi się wierzyć, że tak z dnia na dzień bez żadnych wspomagaczy farmakologicznych :( :( :(

 

Rzuciłam palenie pół roku temu. Wcześniej próbowałam z plasterkami i tabletkami tabex - ale za cholerę nie udawało mi się rzucić. Zaczęłam znowu normalnie palić. Aż pewnego dnia w pracy skończyła mi się paczka fajek i stwierdziłam, że więcej nie będę palić (paliłam paczkę dziennie). W tym postanowieniu trwam do dzisiaj. Zauważyłam jednak wśród osób rzucających palenie jedną prawidłowość - ci , którzy przestawali palić przy pomocy farmakologii częściej znowu zaczynali palić, niż ci, którzy po prostu przestali palić w ciągu 1 dnia.

Mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu. Trzymajcie za mnie kciuki.

PS

czy wiecie, że nadal śni mi się, że palę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy wiecie, że nadal śni mi się, że palę?

 

A masz chociaż poczucie winy?

Ja miałam też takie sny, ale poczucie winy było tak ilne, że się budziłam.

Ja nie palę już od przeszło roku i tylko w pierwszym tygodniu pomagałam sobie farmakologicznie, ale minimalnie.

Za to bardzo pomogła mi autosugestia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no podzczytuje ten wątek, podczytuje... :-? :(

 

zaczynam przemyślenia :roll: :roll:

 

I o to chodzi !

Rzucanie palenia zaczyna się w głowie . Najpierw trzeba siebie samego , tak w środku przekonać , że rzeczywiście chce się skończyć z nałogiem i być tego 100% pewnym .

Zgadzam się z BK , że nic tak nie motywuje zwłaszcza kobiety jak śliczny tłuściutki bobasek :) :) :)

Mogę się teraz " wymądrzać " bo rzuciłam palenie 10 lat temu .

Nie było to łatwe , ciut przytyłam ( jakieś 3-4 kg ) , na początku miałam nawet kuriozalne uczucie duszności , jakieś małe dolegliwości nazwijmy to żołądkowo - jelitowe . Na szczęście te dziwne objawy szybko minęły i teraz nie wyobrażam sobie żebym mogła kiedykolwiek wrócić do nałogu , nie lubię zadymionych pomieszczeń , do pasji doprowadza mnie palenie na ulicy a już szczytem jest mały sztaszek np. naZawracie . Nie po to kurna tak się męczę , żeby potem "sztachnąć " się cudzym śmierdzącym papierosem :evil:

 

Pozdrawiam i życzę wytrwałości tym , którzy postanowili spróbować . :)

 

Maxtorka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Zawracie bylem kilka razy, nawet raz na Rysach; niestety z fajkami :oops: :oops:

 

 

szkoda, że na bobaska nie mam szansy :cry: :cry:

 

thalex ,

 

nie łam się , trzeba znależć inną motywację i zawsze myśleć

pozytywnie . Wyobraź sobie jak daleko ( wysoko ) zajdziesz bez fajek ,

w dodatku w jakim stylu , bez zadyszki . A na górze będziesz

mógł się napawać pięknym widokiem :o :o :o i obejmować ramieniem

ukochaną osobę a nie szukać papierosów .

 

Spróbuj bo warto - Maxtorka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani postanowiłam rano, że właśnie od dzisiaj przestaję, ale to cholernie ciągnie, to są takie chwile ( zresztą bardzo ciężkie ) potem zapominam, że mi się chciało zapalić. Przyznam się że jednego musiałam zajarać ale o dziwo wcale mi nie smakował :-? :-? O RANY JAKIE TO TRUDNE!!!!!!!!!!! BK o bobasku też myślałam , ale moje dzieci już prawie dorosłe i znowu wracać do pieluch.......... :o :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

asaj ,

 

trzymaj się i nie poddawaj . Musisz tak zorganizować sobie dzień , żeby nie mieć czasu na siedzenie i myślenie o fajeczkach . Wskazane jest uprawianie jakiegoś sportu , wysiłek fizyczny ( np. prace w ogródku , na budowie ). Po dużym wysiłku papierosy nie smakują ( z tego co mgliście pamiętam ) . Od biedy można zająć się sprzątaniem domu ( zacznij od firan i zasłon ) , zrób zaległe prasowanie :evil: itp .

Jak będzie Cię kusiło jedzenie sięgnij po warzywka i owoce ( w rozsądnej ilości ) , jogurcik ( najlepiej 0 % ) , herbatki owocowe .

 

Trzymam kciuki - Maxtorka :)

 

W chwilach zwątpienia napisz pościka w tym wątku - zawsze jakaś dobra duszyczka doda Ci otuchy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxtorka- dzięki za rady. Właśnie dzisiaj pomyłam okna poprałam firany, poprasowałam je wysprzątałam cały dom w między czasie ugotowałam obiadek a wieczorkiem upiekłam 2 placki. Moje dzieci stwierdziły, że mama jest dzisiaj ROBOKOP :lol: :lol:

 

Ktoś z was napisał że najlepiej rzucać w parze z kimś - może ktoś się do mnie przyłączy będzie nam raźniej ??? :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

asaj ,

 

trzymaj się i nie poddawaj . Musisz tak zorganizować sobie dzień , żeby nie mieć czasu na siedzenie i myślenie o fajeczkach . Wskazane jest uprawianie jakiegoś sportu , wysiłek fizyczny ( np. prace w ogródku , na budowie ). Po dużym wysiłku papierosy nie smakują ( z tego co mgliście pamiętam ) . Od biedy można zająć się sprzątaniem domu ( zacznij od firan i zasłon ) , zrób zaległe prasowanie :evil: itp .

Jak będzie Cię kusiło jedzenie sięgnij po warzywka i owoce ( w rozsądnej ilości ) , jogurcik ( najlepiej 0 % ) , herbatki owocowe .

 

Trzymam kciuki - Maxtorka :)

 

W chwilach zwątpienia napisz pościka w tym wątku - zawsze jakaś dobra duszyczka doda Ci otuchy .

 

biegam, jeżdżę na rowerze (w wakacje po górach), chodzę na basem, od tygodnia jeżdżę na konikach, i jak lubię sobie przy kawusi, albo w przerwie w robocie zapalić tak mi to chyba do końca życia zostanie :D

 

poza tym umrzeć na nic nie chorując to niepotrzebna utrata zdrowia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...