Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Palacze - plusy i minusy pozbycia si? na?ogu.


Bio

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 266
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Maxtorko dziękuję za dobre, pomocne mi słowa;

 

 

http://chat.hostplus.net/JO/kwiaty/lavendar-photo.gif

 

 

 

thalex

 

Dzięki thalex :oops: :oops: :oops:

Uwielbiam róże .

 

Mam nadzieję , że choć troszeczkę przyczynię się do podjęcia przez Ciebie

tej trudnej decyzji rozstania z papierochami . Kilka postów wstecz asaj szukała kogoś do pary :wink: ( chodziło o wspólne rzucenie ) , może spróbujecie w duecie ? :wink:

Będę Wam kibicować i wspierać dobrym słowem .

Wierzę , że Wam się uda :)

 

Pozdrawiam - Maxtorka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja palilem 13 lat ... kilka razy probowalem przestac ale sie nie udawalo ( max 3 m-ce :) ). Pewnego razu 4 lata temu wyszedlem jak co dzien z pieskiem na fajeczke ( tzn ja na fajeczke a piesek ... :wink: :D ) i dopadl mnie poranny kaszelek .... wtedy stwierdzilem "po co ja to pale" i od tego czasu nie pale ... co wiecej nigdy mnie do tego nie ciagnelo ... nawet przy piwku ...

Plusy : mialem takie momenty w ostatnim czasie jak palilem ze musialem nabrac glebiej powietrza ... to ustalo ... ale dopiero po 3 latach. a ja juz myslalem ze nic to rzucanie nie dalo :D . Generalnie lepiej sie czuje. Nie przytylem bo sie pilnowalem od razu ... tzn. mialem taka diete uprzedzajaca skutki 8)

Minusy : czasami jednak fajnie jest sobie zapalic ... atmosfere taka zrobic w pubie na meczu przy pifku hehehehe ... od 1 roku wtedy czasami siegam po male cygarko ( tak raz na 2 tyg ) ... nie zaciagam sie tym bo by mi chyba oczy z orbit wyszly - o tak :o

 

mysle ze rzucenie palenia musi wynikac z wlasnych checi bo inaczej to tylko wymowka ... "przeciez probowalem ale mi nie wyszlo". Mam kolego ktory probowal juz chyba wszystkiego ... jakies znachorki, przypalania, plastry, hipnoza ... hehehehe - nadal pali ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... . Kilka postów wstecz asaj szukała kogoś do pary :wink: ( chodziło o wspólne rzucenie ) , może spróbujecie w duecie ? :wink:

Będę Wam kibicować i wspierać dobrym słowem .

Wierzę , że Wam się uda :)

 

Pozdrawiam - Maxtorka :)

aaaaajjjjjjjj!!!!

musiałaś wszystko wypaplać :x a ja już dwa dni myślę nad postem ekstra dla asaj :p :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

asaj niech mi będzie wolno zaprosić Panią do wspólnego rzucenia palenia?

http://chat.hostplus.net/JO/kwiaty/novelty-photo.gif

nie mamy już wyjścia nic nam nie pozostało jak na oczach wszystkich pozbyć się śmierdzącego nałogu.

 

(ale z takim kibicem to sukces murowany)

 

zaraz będę przechodził koło stacji benzynowej i kupię papierosy ale inne niż zwykle, bo zauważyłem, że zmieniając co kilka dni papierosy mniej spalam.

 

Z dnia na dzień byłoby trudno.

 

asaj napisz w jakich sytuacjach mniej palisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thalex to jesteśmy w parze. Jak pisałam wcześniej bardzo chcę rzucić te śmierdziuchy. W pierwszym dniu postanowienia starałam się ograniczyć ( z dnia na dzień to chyba nie dałabym rady jak to opisuą inni ).Paliłam dziennie około 12 papierosów Pierwszego dnia wypaliłam ich 5, ale cholernie mnie ciągnęło-wytrzymałam, acha paliłam od zawsze super lights. W drugim dniu 4 , w 3 dniu 2 i mniej ciągnęlo i nawet zaliczyłam imprezkę bez papieroska. Zauważyłam że ciągnie mnie coraz mniej. Ja troszkę poukładałam sobie to wszystko w głowie-a właściwie bardzo je sobie obrzydziłam, że śmierdzą i wcale mi nie smakują itp.

Nie wiem jak długo wytrwam, rzucam pierwszy raz. Jeżeli mi się nie uda będę próbować dalej.

 

Thalex trzymam za ciebie kciuki i odezwij się od czasu do czasu jak ci idzie.

A wszyscy, którzy rzuciliście piszcie jak wam się to udało, bo to bardzo mobilizuje.

Pozdrawiam Asaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani ,

 

trzymam za Was bardzo mocno kciuki , musi Wam się udać .

Najgorsze i zarazem najważniejsze macie już za sobą - wewnętrzne przekonanie , że chcecie , że musicie .

A jak się za pierwszym razem nie uda nie przejmujcie się , rzadko komu to tak " na pstryk " wychodzi . Ja do tematu podchodziłam trzy razy i dopiero ten trzeci raz okazał się skuteczny ( ale wtedy tak naprawdę

byłam w 100% pewna , że tego chcę ) Poza tym rzucałam w duecie z mężem więc miałam 24h wsparcie i zarazem kontrolę . Samej , hmmm ,

byłoby mi ciężko :cry:

 

Walczcie !!!

 

Pozdrowienia - Maxtorka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... . Kilka postów wstecz asaj szukała kogoś do pary :wink: ( chodziło o wspólne rzucenie ) , może spróbujecie w duecie ? :wink:

Będę Wam kibicować i wspierać dobrym słowem .

Wierzę , że Wam się uda :)

 

Pozdrawiam - Maxtorka :)

aaaaajjjjjjjj!!!!

musiałaś wszystko wypaplać :x a ja już dwa dni myślę nad postem ekstra dla asaj :p :p :p

 

:oops: :oops: :oops: chciałam dobrze ( a wyszło jak zawsze :cry: )

Maxtorka :oops: :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem z tych nie palących ....

 

Niestety mój ślubny jest notorycznym palaczem :

raz gdzieś z dwa lata temu po długich namowach podjął wyzwanie ....jednak papierosy były porozkładane po całym domu .Na pytanie "dlaczego" odpowiadał , że jeśli wie , że one są w zasięgu ręki jest spokojny .Gdyby ich nie było , twierdził , że od razu musiałby isć kupić i palić :roll: :roll: ( dziwna teoria ) :wink: . No i cały czas podkreślał , że on jeszcze nie powiedział osatecznie "nie " papierosom .

Wytrzymał 6 miesięcy :-?

 

W tym roku latem pod wpływem pewnych rodzinnych argumentów , udało się go przekonać na ponowne "niepalenie".

Wytrwał tym razem do zeszłego tygodnia ( w między czasie zajadał się słodyczami i słonecznikiem by zagłuszyć nałóg )

Niestety , troszkę męża zdenerwowałam i ostetancyjnie na złość mi kupił papierosy i zapalił ..... :( :o

 

No i pali !!!!!.... jego sprawa , i proszę mi nie opowiadać bajek o wspólnych chęciach i wspieraniu się -JA NIE PALĘ !

 

Pozdrawiam uzależnionych oraz tych co wspomagają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie palę od 7 lat. A rzuciłam "minochodem" :wink: przechodziłam ciężką anginę i nie mogłam palić. I nie chciałam. A jak doszłam do jako takiego zdrowia to stwierdziłam, że jak dałam radę wytrzymać bez papierosa 2 tygodnie to dam radę dłużej. To było moje trzecie podejście. Pierwsza ciąża - nie palę ale po jakimś czasie nałóg wraca. Druga ciąża-nie palę i nałóg wraca. Trzeciego dziecka nie chciałam :D :wink:

Ale udało się choć przyznam że w tym czasie ze trzy razy próbowałam zapalić. I utwierdzało to mnie że jednak dobrze zrobiłam rzucając palenie.

I denerwują mnie osoby palące np na przystankach autobusowych :evil:

 

asaj i thalex - dacie radę, trzymam kciuki i zapewniam, że życie bez papierosa jest wspaniałe... oddychasz pełną piersią, nie kaszlesz, poznajesz wszystkie smaki i aromaty od nowa... to naprawdę wspaniałe uczucie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś się trzymam, ale jest mi ciężko.......są chwile, że baaaaardzo mnie ciągnie!!!!!!!!! :( :( :(

 

thalex czy ty rzuciłeś całkowicie, czy ograniczyłeś i od czasu do czasu popalasz. Podobno tak się nie da, bo to NAŁUG i jak się nie odstawi całkowicie to niestety powraca jak bumerang.

 

Co na to ci którzy rzucili????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...