Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dlaczego system grzewczy na ekogroszek nie jest opłacalny ekonomicznie w nowych domac


Gość Arturo72

Recommended Posts

Nie spieram się z Tobą bo to nie ma sensu. Świadomie mieszkaj gdzie chcesz tylko nie pisz że masz dom , bo go nie masz . Będziesz miał go dopiero jak spłacisz, bez względu czy pieniądze masz zakopane czy zainwestowane.;)

 

I co mi po tym, że spłacę teraz cały kredyt? Będę się cieszył ze zmiany na papierku?

To nic że będę dużo mniej zarabiać, ważne że bez kredytu :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

....To nic że będę dużo mniej zarabiać, ważne że bez kredytu :bash:

 

Ten cytat Twojej wypowiedzi świadczy o tym że bez kredytu nie można więcej zarabiać.;) Można zarabiać i więcej niż przy Twojej filozofii, tylko trzeba mieć duży obrót i więcej inwestować pieniędzy z zysku niż brać kredyt i konsumować. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten cytat Twojej wypowiedzi świadczy o tym że bez kredytu nie można więcej zarabiać.;) Można zarabiać i więcej niż przy Twojej filozofii, tylko trzeba mieć duży obrót i więcej inwestować pieniędzy z zysku niż brać kredyt i konsumować. ;)

 

Aha, czyli wedle twojej filozofii powinienem nadal mieszkać na małym mieszkanku i odkładać następne 20-40 lat. Brawo.

Dalsza dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, czyli wedle twojej filozofii powinienem nadal mieszkać na małym mieszkanku i odkładać następne 20-40 lat. Brawo.

Dalsza dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu.

 

Znów obracasz kota ogonem. Liwko lepszy zarobek nie zależy od kredytu , tylko obrotu i zysku. Ja z Tobą też przestaje dyskutować, bo widzę że masz chyba jakiś ukryty cel w tym żeby promować kredyty . Jakoś mam dom i każdy z moich chłopaków bałplac które dostali od nas bez kredytów. Byłem jak i na wschodzie tak i na zachodzie nie zadłużając się. Nie mówię żeby na początek nie mając nic nie brać kredytu , ale żeby nie jechać na nich non stop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierd...!

A co widzisz w tm złego, żeby całe życie być związany z kredytem? To że spłaca się więcej? No i co z tego, skoro zarobie jeszcze więcej obracając nim?????????????

 

Tak tak, byłem już instalatorem i sprzedawcą PC, teraz zarabiam na wciskaniu ludziom kredytów :p

A temat kredytów zacząłeś TY :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc kredyt obrotowy dzielisz się zyskami z bankiem. I to mi się wydaje normalne podejście. Tak samo jak kupujesz każdą inną rzecz, część tej kwoty to zarobek wielu innych podmiotów (projektanta, konstruktora, producenta, dystrybutora, reklamy). Sama materia kosztuje pewnie ułamek tej kwoty, ale ty musisz zapłacić dużo więcej. Jeżeli twierdzisz że banki to sknery, to pożycz mi trochę kasy na dużo lepszych warunkach. Ja chętnie nią zainwestuję i podzielę się zyskiem. Oczywiście spiszemy umowę notarialną. Wchodzisz?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za te max. 3 tys. to jaki system proponujesz?

 

Jeśli chodzi o urządzenie grzewcze....

Cz ja muszę być projektantem, budowlańcem, elektrykiem i hydraulikiem w jednym budując dom?

Trzeba zmienić system projektowania, bo widział ktoś projektanta, który przy projektowaniu bierze pod uwagę ilość zapotrzebowania na energię i robi symulację jak by wyglądało ogrzewanie prądem, węglem czy gazem?

Uwzględniając oczywiście koszty kominów, kotłowni, cen paliw i życzenia inwestora.

Ja takiego nie spotkałem, gdybym spotkał może nie musiałbym się radzić jakie źródło ogrzewania wybrać.

 

Każdy fachowiec na budowie + sąsiedzi nie mogą pojąć po co 20 cm styropianu, po co WM no i oczywiście, że w domu i tak będzie zimno bo podłogówka nie dogrzeje. I kogo tu się radzić...

 

"Jak żyć Panie premierze?"

 

Każdy inżynier takie opracowanie zrobi .Jest tylko problem .To kosztuje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z

Ja właśnie nie jestem oderwany od rzeczywistości, ja po prostu wiem, że takie sytuację się zdarzają. Dzisiaj rata 1000zł jest jakimś wydatkiem, ale jakim będzie za 10, 20 lat??? Myślisz że nasze pensje będą maleć? Ja sądzę, że będzie zupełnie odwrotnie. Jeszcze 30 lat temu nie wyobrażałem sobie, że będę sobie zwiedzał zachodnie kraje i będzie mnie spokojnie na to stać. A jednak, czasy się zmieniły, złoty zyskuje na wartości, z roku na rok stać nas na coraz więcej. Wystarczy spojrzeć dookoła.

 

Moja pensja zmalała , mojej żonie też ...

 

Mimo że pracuje dla dużej firmy , to "kryzys" i firma wymyśliła sobie że będzie zatrudniać ludzi przez biura pośrednictwa. Obcięto mi wszystkie dodatki i dostałem "gołą" pensję. Moja pensja zmalała o około 300-500zł miesięcznie.

Jestem w takiej samej pozycji jak z 5 lat temu ...

Mojej żonie która też pracuje w dużej firmie szefowstwo w całej firmie zmniejszyło etat do 7/8. Teraz jeszcze wszystkim zabrali na czas nieookreślony premie.

Żona jest w plecy jeszcze więcej niż ja i ma pensję jak z 10 lat temu ...

 

U znajomych też "cięcia" , czyli pocięli premie lub obniżyli etaty ...

 

Nie wszędzie w PL jest tak pięknie ...

 

U mnie w Toruniu jest nędza. Brak pracy , wysokie bezrobocie i pracodawcy wykorzystują to na maxa , nawet wielkie bogate firmy ...

 

Znajomy ma kredyt i widzę że jest już strzępkiem nerwów. Jego też zatrudnili przez biuro pośrednictwa (bo trzeba ciąć koszty - szkoda że firma innych kosztów jakoś nie tnie) , jego żonie zmniejszyli etat ...

Facet ma 2 dzieci i szczere mówiąc mu współczuję bo jego "stopa życiowa" mocno zjechała i teraz kredyt mu mocno przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu ...

 

Ja optymistą nie jestem a raczej to co widzę nie napawa optymizmem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to cię pocieszy, to też odczułem kryzys. Usiadłem wtedy z kartką i długopisem i zacząłem szukać oszczędności. W pierwszej kolejności rzuciłem palenie, następnie zmieniłem abonamenty telefoniczne, TV i internet jak i bank. Tylko te zmiany spowodowały oszczędności na połowę raty. Teraz planuję zmianę operatora energii elektrycznej, co da rocznie następne kilkaset złotych oszczędności.

Jeżeli ktoś nie liczy się z ryzykiem utraty płynności finansowej, nie powinien absolutnie brać kredytu. A świat nie kończy się na Toruniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja o czym napisałem? Nie potrawie ciebie zrozumieć.

 

To ja staram się zrozumieć Ciebie. Piszesz o kredycie jako sposobie na pomnożenie majątku. Jestem w stanie to zrozumieć. Ale za chwilę dowiaduję się, że gdybyś miał więcej wolnej gotówki to spłaciłbyś ten kredyt. Dlaczego go nie zostawić, a gotówkę inwestować, obracać nią? Przecież to daje większy zysk, tak piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kredyt jest dla ludzi - dla tych którzy mają pieniądze. Jeżeli wycofanie z działalności kapitału potrzebnego na budowę czy zakup domu spowodowałoby znaczącą utratę możliwości zarobkowania, należy szukać finansowania w bankach. Również w przypadku ludzi nie dysponujących kapitałem ale posiadających zdolność kredytową najczęściej kredyt na budowę czy zakup domu lub mieszkania jest rozwiązaniem znacznie lepszym niż wynajem. Często cena wynajmu przekracza ratę ewentualnego kredytu - a przecież w przypadku kredytu istnieje jednak perspektywa stania się właścicielem zajmowanego lokum. W wypadku zaprzestania - utraty możliwości - spłacania kredytu czeka kredytobiorcę los taki sam jak najemcę nie płacącego czynszu - obaj pójdą pod most. To tyle odnośnie spraw w których zgadzam się z Liwko. Ale żeby nie było tak przyjaźnie - kredyt hipoteczny zaciągnięty na budowę prywatnego domu wcale nie jest najtańszym rozwiązaniem dla sfinansowania uczciwie prowadzonej działalności. Są nowoczesne rozwiązania pozwalające przy niewiele wyższym nominalnym ( i często niższym faktycznym - uwzględniającym stopień wykorzystania, czas trwania zadłużenia itp ) oprocentowaniu zaliczać koszty finansowania do kosztów uzyskania przychodów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja staram się zrozumieć Ciebie. Piszesz o kredycie jako sposobie na pomnożenie majątku. Jestem w stanie to zrozumieć. Ale za chwilę dowiaduję się, że gdybyś miał więcej wolnej gotówki to spłaciłbyś ten kredyt. Dlaczego go nie zostawić, a gotówkę inwestować, obracać nią? Przecież to daje większy zysk, tak piszesz.

 

Bo dla mnie to proste. Jeżeli nagle pojawi się nadmiar gotówki, to spłacę wszystkie swoje zobowiązania, żeby nie zaprzątać sobie nimi głowy. Chyba że pojawi się możliwość zainwestowania tak dużych pieniędzy.

Pamiętaj, nadmiar! Gdybym dzisiaj wygrał gotówkę na całkowitą spłatę kredytu, to na pewno bym go nie spłacił a właśnie bym tą gotówkę zainwestował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby nie było tak przyjaźnie - kredyt hipoteczny zaciągnięty na budowę prywatnego domu wcale nie jest najtańszym rozwiązaniem dla sfinansowania uczciwie prowadzonej działalności. Są nowoczesne rozwiązania pozwalające przy niewiele wyższym nominalnym ( i często niższym faktycznym - uwzględniającym stopień wykorzystania, czas trwania zadłużenia itp ) oprocentowaniu zaliczać koszty finansowania do kosztów uzyskania przychodów.

 

Zgadza się, natomiast chyba sam wiesz jak ciężko jest firmie uzyskać kredyt, tym bardziej jak się ciągle inwestuje i nie wykazuje zysków. Natomiast kredyt hipoteczny jest u mnie tak jakby przy okazji. Była możliwość to go wziąłem i nim obracam. Podobnie robi kilku moich znajomych i sobie chwalą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A napiszesz, że finansowanie rozwoju działalności gospodarczej z kredytu hipotecznego nie jest wcale gorsze ani lepsze, niż budowa za oszczędności (żywą gotówkę) w sytuacji, gdy działalności nie prowadzimy i nie zamierzamy?

 

Kto co robi ze swoimi pieniędzmi mnie na prawdę nie interesuje. I wcale nie trzeba prowadzić działalności gospodarczej żeby inwestować. Ja natomiast inwestować zamierzam zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, natomiast chyba sam wiesz jak ciężko jest firmie uzyskać kredyt, tym bardziej jak się ciągle inwestuje i nie wykazuje zysków. Natomiast kredyt hipoteczny jest u mnie tak jakby przy okazji. Była możliwość to go wziąłem i nim obracam. Podobnie robi kilku moich znajomych i sobie chwalą.

 

Liwko wyraźnie napisał, że on wybudował się za swoje a Tym kredytem obraca i zarabia. Czyli może go spłacić bo nie wydał tych pieniędzy na swoje potrzeby. Nie można tego porównywać do sytuacji w której ktoś bierze kredyt na budowę domu w którym będzie mieszkać jego rodzina.

Jeżeli jednemu i drugiemu braknie środków na spłatę kredytu to jeden pójdzie pod most z długiem bo bank sprzeda jego nieruchomość po niskiej cenie a drugi spienięży inwestycję spłaci kredyt i może szukać pracy dalej.

 

Jednak jest różnica sytuacji dwóch osób. Wejścia w życie.

Załóżmy, że jedna osoba bierze 600 tyś kredytu. Spłaca ten kredyt przez 25 lat. Spłaca z odsetkami 1,2 mln zł. Ma 50 lat.

Druga osoba dostaje 600 tyś zł od rodziców. Przez 25 lat odkłada 1,2 mln zł stać ją na wybudowanie 2 domów dla swoich dzieci.

 

Głodny sytego nie zrozumie

Edytowane przez APZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...