Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Piekne byłyby te widoki ... gdyby nie to, że mam podobnie piekne za oknem;):) Tylko do jutra pewnie, bo właśnie deszcz pada, jazda samochodem po śnieżnej brei .... bezcenne doświadczenie i ogromna radość po przejechaniu bramy posesji:)

 

Pozdrowionka zostawiam!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żelka, w wątku przyjdzie szpital polowy założyć ;)

 

Amtla, dużo zdrowia dla chłopaków.

Kurcze, zapalenie płuc to nie przelewki.

Dzielna bądź, wyzdrowieją :hug:

 

Braza, u nas dziś od rana było bardzo słonecznie,

sople na drzewach z topniejącego śniegu, oczywiście poszłam zdjęcia robić:rolleyes:

 

Arnika, może się wyszalało za cały sezon i już spokój będzie.

Oglądałam prognozy długoterminowe, mrozu nie będzie do świąt,

śniegu też raczej nie.

Ale święta mogłyby być białe...inny nastrój wtedy.

Słońca ma być dużo w tym tygodniu...to akurat super :)

 

Pestka56, jak słońce...to od jutra kawa na tarasie, a co :)

 

Ew-ka, ja do ssania brałam stary, sprawdzony Faringosept.

Paskudny w smaku, ale skuteczny.

Święta w Krk będą na pewno urokliwe, zobaczysz.

Ja wiem, że Ty wolisz u siebie, ale czuję, że wrócisz bardzo zadowolona :)

U nas to wiesz, nie ma wyboru.

Ze względu na zdrowie Taty będziemy u Rodziców.

Dla mnie w tym roku nie ważne miejsce,

najważniejsze, żebyśmy byli wszyscy razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śliczny jest kolor salonu. Fenomenalny. Czy można liczyć na podpowiedź co to za nazwa koloru farby I jakiego producenta?

 

Witaj Dominik :)

 

Farba na ścianach całego dołu domu to Dulux z mieszalnika, numer 40YY83129 mat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze zdjęcia z tego słonecznego dnia.

Przy wykusza okna w jadalni nie mamy rynny schodzącej w dół.

Woda ścieka po łańcuchu.

Jest to południowa strona, więc kiedy ujemna temperatura mrozi nocą,

łańcuch zamarza, a w dzień na słońcu woda się topi, skapuje po tym lodzie na łańcuchu,

znów zamarza i tworzy jeden długaśny sopel.

W słońcu cała ta lodowa rzeźba mieni się barwami tęczy.

Światło się rozszczepia w tysiącach zamarzniętych kropel, bajka.

Sklep jubilerski normalnie. Uwielbiam patrzeć na te błyskotki, jak sroka.

Zrobiłam zdjęcia, ale tych kolorów i niezwykłego błysku niestety nie widać na nich.

 

http://www.iv.pl/images/98785197496175781370.jpg

 

http://www.iv.pl/images/57934698370614119139.jpg

 

karagana też w sopelkach

 

http://www.iv.pl/images/89255199422310512579.jpg

 

 

Wszystkim życzę słonecznego i pięknego tygodnia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałam gdzie przyjść, aby nacieszyć oko, takiej zimy to jeszcze w tym sezonie nie widziałam :) U nas na południu leje, jest szaro, buro i jakoś tak brudno.

Ja natomiast mam tydzień urlopu, bo przyszli fachowcy do dolnej łazienki, więc jestem na posterunku. Plany mam ambitne, przedświąteczne porządki - takie super, hiper, maksi. Jak czas pozwoli to i kucharzyć świątecznie zacznę.

Tolu może pochwalisz się jakimś regionalnym daniem świątecznym.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie, u nas też tylko deszcz i deszcz i szaroburo.

Dobrze, że u Was można na słońce popatrzeć!

Już mi lepiej. ;)

 

I my mamy taki łańcuch, po którym spływa woda, uwielbiam go obserwować, zwłaszcza, że jest na południowym narożniku domu i często słońce tam zagląda.

No jakby z bajki był... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szpital polowy?

To ja rakije do smarowania pleców przyniosę. Mam taką. Nazywa się - lozowacza. podobno taka mocna, że tylko do smarowania. Mój maż skomentował ten opis tak - ha, ha, ha. cokolwiek to miało oznaczać. :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia_Grzes, u nas nadal zimowo. Wczoraj mocny minus, dziś lekko na plusie.

Na drzewach śniegu nie ma, ale trawnik, okoliczne łąki wszystko w bieli.

Na drzewach rozwiesiłam siatki z pokarmem dla ptaków.

Aż trudno uwierzyć, że u Was tak wiosennie.

Takie ciepełko o którym piszesz lubię bardzo :)

 

Żelka, taka rakija do smarowania przez całą zimą to skarb.

Zwłaszcza wtedy, gdy kociej żywej skórki nie ma pod ręką.

Mocniejsza do smarowania, słabsza do picia i można żyć :)

 

STEFANY, u nas potrawy wigilijne tradycyjne, jak w całej Polsce.

Pierwszą potrawą zawsze jest zupa grzybowa...nie barszcz z uszkami.

To taka postna zupka, czyli tylko gotowane suszone grzyby z cebulką, listkiem laurowym i zielem angielskim.

Tradycyjne łazanki z makiem, karp smażony...w galarecie nikt nie lubi.

Śledzik mojej Mamy podawany z ciepłymi ziemniaczkami.

Kapusta zasmażana z grzybami, pierogi. Ryba po grecku.

Ja od kilku lat robię pieczarki w cieście piwnym, rybę solę w sosie z brzoskwiniami.

Śledzik w pierzynce śmietanowo-majonezowej z marchewką gotowaną i zieloną pietruszką.

A czerwony barszcz z uszkami jemy w pierwszy dzień świąt.

Lubię kiedy przed świętami cały dom pełen jest zapachów.

Pachnąca choinka i wszystko to, co gotuje się w kuchni.

W paterach pomarańcze nadziane goździkami...ciepło rozpalonego kominka.

Kolędy w ciekawych aranżacjach w głośnikach i gwar rozmów domowników.

Ważne by wyluzować, nie przygotowywać czegoś, co uczyni nas totalnie zmęczonymi.

Nasz uśmiech i brak zniecierpliwienia będą większą ozdobą świąt, niż wypucowane okna.

Nie dajmy się zwariować, zróbmy tyle, ile damy radę.

Nasze zaharowanie naprawdę nikomu nie jest potrzebne.

Nasz dobry humor będzie dla wszystkim najlepszym prezentem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dps-iu czytałam to co napisała Arctika o Świetach i nasunęła mi się taka refleksja .......mam koleżankę ,która ma już dorosłych synów i od kiedy pamiętam zawsze w okresie około świątecznym jęczała i narzekała "jak to nie cierpi ,wręcz nienawidzi Świąt ...tego zamieszania ,szaleństwa zakupowego ,zapraszania rodziny i siedzenia przy stole ". Jeden syn w wieku 19 lat wyjechał do Kanady i od 10 lat nie przyjechał ani razu , drugi już trzydziestokilkuletni mieszka osobno , nie zakłada rodziny , na każde Święta wyjeżdża albo w egzotyki albo na narty i ta moja koleżanka ,która została sama z mężem bardzo ,ale to bardzo chciałaby już spędzać rodzinne święta ale nie ma z kim .....rodzice już odeszli , rodzeństwo mieszka poza granicami a to ,że chłopaki nie czują potrzeby spędzania świąt w domu rodzinnym to pokłosie tych zapatrywań sprzed lat ..... i kiedy spotykamy się teraz ,słyszę jak mi zazdrości tego zamieszania , tych przygotowań ,dekorowania domu i ubierania choinki ,bo u niej już dawno umarły emocje związane ze świętami. I kiedy tak czasem podałam ze zmęczenia, bo spraszałam na Święta pułk wojska to uwielbiałam to zmęczenie i radość jednocześnie . :DOd kiedy zaś pojawiły się, wnuki przygotowania do świąt odżyły ,bo nie ma nic piękniejszego jak zachwyt w oczach maluczkich :yes: W tym roku kupiłam bombki z efektem śniegu w które powkładałam nasze zdjęcia z ubiegłych świąt i już nie mogę doczekać się kiedy powieszę je na choince ......ale się rozpisałam ale Siostrunia mi wybaczy ;) ps ....zakwas na barszczyk pora nastawiać :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny to nie do końca tak. mnie osobiście nie podoba się ta komercja, tandeta i konsumpcja jaka widzi się "na zewnatrz", nastawienie na kase, kase, kase - to mnie drazni i to bardzo, jest meczace. wigilie w gronie rodzinnym lubie. choć u nas to mogą być smutne swieta w tym roku. mama choruje a z babcia jest już bardzo zle. boimy się, ze to mogą być ostatnie wspólne swieta z nia spedzone.

 

a jutro mam "cudowny" dzień - czeka mnie lazenie po dachach:sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ew-ka, uwielbiam takie dłuuuuugie posty czytać :hug:

 

TAR-cia, a co Ty na tych dachach będziesz robić??

 

Ja komercji w przygotowaniach do świąt też nie znoszę.

Ale nie daję się wciągnąć w tę grę o kasę.

Radia nie słucham, bo reklamy doprowadziłyby mnie do szału.

Mam w autku kilka świetnych płyt i lecą sobie w zmieniarce powodując moje wielkie zadowolenie i banan na twarzy :)

Żadnych reklam w TV też nie oglądam, żeby się nie irytować.

Hipermarketów spożywczych nie cierpię przez cały rok i nie zaglądam.

Mam swoje ulubione sklepiki osiedlowe, w których zaopatruję się we wszystko co mi potrzebne.

Zawsze pogadam ze sprzedawczyniami, bo się znamy od lat.

Wypytamy wzajemnie o zdrowie, o nowe przepisy kulinarne, powspominamy wyjazdy urlopowe,

zdradzamy swoje tajemne marzenia i plany...pięknie jest :)

Tak więc nie uczestniczę w żadnym świątecznym niechcianym i meczącym zamieszaniu.

Można tak, da się :)

Przygotowuję tyle ile umiem, na ile sił i chęci starcza.

Dobrze wiecie, że wszystko jest w głowie.

Jak się nastawimy...tak będziemy miały.

Jak wbijemy do głowy, że nienawidzimy świąt...to tak będziemy się czuły.

Ale po co?

Chcę o świętach myśleć radośnie, zwłaszcza, kiedy jeszcze wszyscy jesteśmy razem jak od wielu lat.

TAR-cia...nie myśl, że to może ostatnie święta w takim gronie...ciesz się, że kolejne...razem z najbliższymi.

Ważne jest tu i teraz.

A co ma przyjść i tak przyjdzie, czy będziemy się tym zamartwiać, czy nie.

 

Dziewczyny, mam wielką prośbę do Was.

Jeśli to nie problem, a myślę że nie ;)

Kliknijcie (można tylko raz) w ten link

 

https://www.facebook.com/potreningu?sk=app_628545200516859&app_data=52

 

to pomoże dziewczynie mojego H. wygrać konkurs...to tylko zabawa, ale dzieciaki mają frajdę :)

 

Z góry bardzo dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tola -taka praca, dzis musialam kolege zastapic, bo on jutro na urlop i czasu mu jakos zabraklo a robotke zrobic trzeba, to bylam tym nadzorca z batem ;) polatalam se po dachu 1,5 godzinki, zimno mnie telepie skocze na herbatke a po poludniu jeszcze raz na odbior skocze i wiecej w tym roku po dachach lazic nie zamierzam :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że kiedy nasze dzieci słyszą od nas, że nie cierpimy świąt, to potem często i one taką postawę przejmują, to naturalne.

I później nam żal, kiedy zaczynamy doceniać to, czego wcześniej nie cierpieliśmy.

Bo nasze dzieci już nie cierpią świąt i nie mają potrzeby być z nami wtedy...

Komercja...

Nie lubię, ale przyjmuję jako nieodłączny element.

Komercja towarzyszy nam codziennie i wszędzie, kiedy słuchamy radia (jest komercyjne), kiedy oglądamy tv czy także kiedy czytamy książkę (nie wydano jej w celach charytatywnych zazwyczaj).

Komercja po prostu jest wszędzie czy tego chcemy czy nie.

Pozostaje nie widzieć albo polubić. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...