Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witaj Tolu. Widzę, że nie tylko mnie choroba męczy. Mi zostało jeszcze tydzień zwolnienia i do tego czasu myślę, że już będzie ok. Ale grypy ciąg dalszy. Dziś wręcz siłą wygoniłam mojęgo męża do lekarza bo płuca chciał wypluć głowa pęka i zatoki dały znać o sobie ALE TO PRZECIEŻ NIC SAMO MINIE! A tu ostra grypa i kolejny wagarowicz na pokładzie! Tak Ci faceci się medyków boją, że szok. Mam tylko nadzieję, że mojego Szymka to ominie, to mały 6-letni TWARDZIEL :)! Jak już sobie leniuchuję to kolejny raz śledzę Twój wątek od poczatku. Jestem już na półmetku - prawie! Szkoda tylko, że nie wszystkie zdjęcia są dostępne:(, ale moja wyobraźnia działa poprawnie. Pozdrawiam i nie przesil się jutro na fitnes:goodnight:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny :)

Magi77, czarodziejko, odczarowałaś moje niebo.

Nie jest wprawdzie bezchmurne, ale te wysłane promyki co i rusz przebłyskują zza chmur.

A to już normalna niebiańska rewolucja :)

Śniegu też już nie wiele, trawnik widać i od razu wiosennie się zrobiło.

Byłam gotowa biec z kawą na taras ;)

Czuję się już w miarę dobrze, choć jeszcze na zwolnieniu.

Muszę dziś zawieźć mamę do dentysty, ząb jej się złamał.

Mam nadzieję, że da się go uratować. Ząb wiadomo, po wyrwaniu nie odrośnie. Zobaczymy.

Panda05, z mężczyznami to wiadomo, jak z dziećmi.

Może w dzieństwie byli straszeni lekarzem i tak im zostało?

A my kobiety musimy dbać i o dzieci i o nich, no takie życie ;)

Na fitness się wybieram, będzie spokojnie, pójdę na jogę.

 

Dobrego dnia wszystkim i dużo uśmiechu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Tolu. Nie przepadłam, nie - tylko od internetu odcięta byłam i to jak na złość zarówno w domu, jak i w pracy. A teraz, kiedy już wreszcie podłączyli - to psia kość przyplątało się choróbsko. Jakiś wirus paskudny dziesiątkuje u nas ludzi, przychodnia pęka w szwach, w pracy połowa na zwolnieniu. Pogoda generuje taką sytuację - temperatura waha się od 3 do -3, deszczowo, wilgotno, mglisto, szaro - jednym słowem obrzydliwie. Teraz niestety leżę w łóżku, a sprawy (znów!) stoją. Projekt w zasadzie gotowy - w tym tygodniu miałam załatwiać przyłącza wodociągowe, mają nas podłączać do kanalizacji (właśnie kopią) - a ja leżę :/ Trzeba uzgodnić zjazd z drogi gminnej - a tu nawet nie ma z kim, bo szef też choruje. I tak to na razie wygląda. Mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie, bo zatoki mi dają do wiwatu. Leżę jak mumia w ciemnym pokoju, a na laptopie jasność ekranu mam ustawioną minimalną, tak mnie razi światło. Uciekam, żeby nie pozarażać ;)

Gratuluję konsekwencji w kwestii fitness :) ja sobie od nowego roku obiecywałam usystematycznić sesje na orbitreku - hehehehe :D ...... obiecanki-cacanki.....

Zdrowiej, Toluś, do cna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Tolu. Mam ogromną prośbę. Wolną chwilką po fitness :) możesz mi napisać jakie to są wierzby. Tą z pierwszego planu na zdjęciu pierwszym to mam tylko nie wiem jak się nazywa i jak się ją podcina, czy wogóle się tnie i jak często. Tej drugiej nie mam a bardzo mi się podoba. Z góry dziękuję. Już nie mogę się doczekać wiosny i szału w sklepach ogrodniczych. Już mam nawet listę:yes:

!liciaste..jpg

 

jes8..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza, udało się, ale nie było łatwo, bo zamiast jogi poszłam na Bosu...a to ciężkie jest.

Na jogę nie weszłam, bo już miejsc nie było.

Tłum ludzi, coraz trudniej załapać się do grupy.

Chyba wszystkie babeczki realizują noworoczne postanowienia ;)

Panda05, te wierzby z pierwszego zdjęcia to Hakuro Nishiki. Trzeba ciąć i to mocno,

by miały gęstą, kulistą koronę. Tnę trzy razy w sezonie.

Evitare, bidulko, zdrowiej kochana.

Wiem jak się czujesz, kiedyś to przerabiałam.

Pamiętam długo oczekiwany wyjazd do Włoch na narty.

Dzień przed wyjazdem już się źle czułam, ale wszystko spakowane, dzieciaki przeszczęśliwe.

W czasie podróży już gorączkowałam, po przyjeździe padłam.

Dobrze, że mieliśmy dom na trzy rodziny, to jakoś sobie mąż z pomocą "ciotek"

poradził z przyrządzaniem posiłków i opiece nad dziećmi.

Ja przez 4 dni leżałam mało przytomna w ciemnym pokoju.

Światłowstręt, potworny ból zatok i wszystkich mięśni.

W przedostatni dzień pobytu wstałam i posiedziałam wieczorem z całym towarzystwem.

W ostatni wyszłam na półgodzinny spacer, by choć przez chwilę popatrzeć na Alpy i poznać miejsce do którego przyjechaliśmy.

Tyle z tego wyjazdu pamiętam. Czasem bywa i tak ;)

 

Sara_78, opowiesz jutro jak było, tak? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Tolu:)

dłuuuuugo nic nie pisałam......., tylko podczytuje- jak zawsze;) no bo ja za bardzo to nie mam co pisać:( byle do wiosny to może uda mi się już coś zacząć na mojej działce:) i będę potrzebowała zapewne pomocy Twojej i reszty zalogi:)

przyszłam tutaj tylko napisać, że lubię tu zaglądać i czytać o Waszych codziennych sprawach....... no i dać znać, że dalej jestem!!!;):)

 

pozdrawiam wszystkich serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...