Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dorbie, brałam przez lata różne leki, ostatnio dobrze reagowałam na Flonidan.

I tego chciałabym się trzymać.

Mojej dokumentacji z czasów immunoterapii pewnie nie ma już nawet w archiwum.

Porozmawiam o tym z alergologiem, wizytę mam umówioną na 1 marca, więc już niedługo.

Mój lekarz prowadzący w tamtym czasie... wyjechał do Poznania.

Obecny zobaczy pierwszy raz w życiu.

Może oprócz wywiadu będą testy skórne, nie wiem, zobaczymy.

Wiem, że są różni pacjenci, wiem, że z byle czym wolą do specjalisty.

Ze mną jest akurat odwrotnie.

I lubię swoją panią doktor z przychodni rodzinnej :).

Jeśli żąda ode mnie zaświadczenia, celem wypisania leku refundowanego,

nie dyskutuję, choć uważam, że w moim przypadku,

jest to absurdalny wymóg.

Edytowane przez tola
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tola ano jak widać nowy domek się będzie budował. Przez 7 lat mieszkaliśmy 15 km od miasta, niby nie daleko ale ciągłe dojazdy sprawiły, że przestał mnie cieszyć. Żyłam w samochodzie, wożąc dzieci od świtu do zmierzchu, pracując przy tym no i robiąc to wszystko w dużej mierze sama. Podjęliśmy decyzję w zeszłym roku, czas na zmiany, udało mi się sprzedać dom, bardzo szybko i bardzo dobrze, sama byłam zaskoczona, bo podobno jest z tym kłopot. Musiał trafić na swojego. Teraz czekam na ocieplenie, pozwolenie już jest, przyjdzie wiosna i budujemy. Poprzedni powstał w nieco ponad pół roku, może ten też tak sprawnie się zbuduje i zimą zamieszkamy w swoim domu. Teraz przejściowo wynajmujemy mieszkanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A chciałabym jeszcze wrócić Tolu do Twojego"zdrowotnego" postu...

Rozumiem,że ta cała sytuacja może irytować,denerwować i coś jeszcze gorzej.Ale dla nas tzn.dla czynnej służby zdrowia to też nie jest łatwe,uwierz.

Należę własnie do grupy specjalistów i od nowego roku zwłaszcza wystawiam pacjentom,przewlekle leczącym się,zaświadczenia o przyjmowanych lekach.Nie denerwuje mnie to,robię to żeby moi pacjenci mieli ten dalszy komfort przedłużania terapii u lek.POZ.ale...Właśnie jest to ale..Taki pacjent musi mi się pojawić do kontroli przynajmniej raz w roku,żebym mogła z czystym sumieniem napisać że pacjent leczy się.W mojej specjalności mam taką jedną chorobę przewlekłą,że brak kontroli badań dodatkowych,może dla pacjenta źle się skończyć...kiedy on sam zauważy pogorszenie jest już za późno.Większość leków na tę chorobę jest refundowana,więc ja też muszę mieć tzw.podkładkę na wskazanie do stosowania tych leków.Natomiast to co opisywałaś-brak dokumentacji..hmmm.A co z archiwizacją dokumentacji.Moje archiwum pęka w szwach,bo jeżeli pacjent się nie zgłasza 5 lat karta idzie do archiwum na następne 20 lat!

 

Ja np. ostatnio miałam pacjenta ktorego znam od lat,był w mojej poradni ok.3 lata temu.Stosuje lek przewlekle.Ale kiedy był diagnozowany -ok.15 lat temu wskazania do włączenia leczenia były bardziej liberalne,teraz natomiast,przy nowszych metodach diagnostycznych,można to leczenie odstawić.Pacjent upierał się,żeby je zostawić.Wiec ja mu na to-dobrze ale wtedy lek nie może być refundowany-zgodnie z nową ustawą,zgodnie z charakterystyką leku,wskazaniami itd.

Niezbyt się to pacjentowi spodobało,bo się już przyzwyczaił! Natomiast ja nie chcę płacić kary,za lek wypisany niezgodnie z nową ustawą...lek. z refundacją kosztuje 3,2, bez ponad 100 zł do tego jeszcze odsetki karne..paranoja ale tak niestety jest.

 

Tolu,życzę dużo zdrówka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy moje słodkie dziewczyny, dziękuję kochane :) :) :)

Za oknem czarno-biało, a właściwie bardzo biało,

bo śniegu dowaliło, a tu tak kolorowo :)

Walentynkowo to ja mam już od soboty,

bo młodzież wyjechała na tydzień na narty i deskę,

a my z Mirasem...no cóż... wyjechali na wakacje

wszyscy nasi podopieczni,

gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni... ;) :)

 

Bogusiu, ja daleka jestem od obwiniania lekarzy,

to sprawa ustawy, która jest daleka od doskonałości.

 

To co, wino...kobiety i śpiew? czy raczej kobiety, wino i śpiew :)

 

polewam :)

 

wino_kieliszki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolu, bardzo mi miło, że Cię wczoraj usłyszałam. Oczywiście po głosie od razu Cię poznałam.

Troche mi głupio, że tak Cię "zaczepiłam", ale szukałam znajomych w tym mieście i pomyślałam o Tobie.

 

Wczoraj po wizycie u lekarza od razu pojechaliśmy do domu, ponieważ była już prawie 16, a do domu jechaliśmy 5 godzi. poza tym ponad pół godziny staliśmy w korku za Białymstokiem.

Lekarka bardzo fajna (doc. Mrugacz), chyba bedziemy jeździc do niej cześciej, poleciła nam ją znajoma, która jeździ do niej z córką. Moja Ola od urodzenia ma zeza, przeszła juz operację, potem rehabilitacja, która na tym etapie niewiele daje. Dlatego postanowiliśmy spróbowac dalej.

 

Oczywiście jak będę sie wybierała następnym razem, to dam znać wcześniej.

Ale jeszcze raz chciałam podziekować za miły telefon:)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza, oj tam, nie czepiaj się, tak czy siak, skrzydła w śniegu były.

 

Ed-mar, następnym razem pewnie będzie już po zimie,

łatwiejszy dojazd, powrót, więc więcej czasu na to, by się spotkać.

Będę czekać na telefon z informacją, że przyjeżdżacie :)

A najważniejsze, by te wizyty u doc. Mrugacz pomogły Oli.

Zaciskam za to mocno. Bardzo miło było Cię usłyszeć :)

 

Wczorajszy dzień dał w kość, spadło dużo śniegu,

wiało okrutnie, ślisko, zimno, spadek ciśnienia i ból głowy.

Za to dziś...no pięknie jest :)

Wszystko przykryte świeżym białym śniegiem,

kilka stopni na minusie, bezwietrznie

i słonko świeci uroczo :) :)

Taką zimę mogę znieść do końca lutego :)

A w marcu, wiadomo...niech się topi i daje szansę krokusom.

Wiecie, że to już nie długo? :) :)

 

Tradycyjnie, jak co roku,

jest taki jeden czwartek,

w którym w cukierniach z półek znikają pączki.

 

Zapraszam nie na te z nadzieniem różanym,

ale na cukrowe pączki róż...bardzo słodkie i bardzo pachnące :)

 

IMGP4380p.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ja to wiedziałam, kiedy przyjść! :D

Różyczki sliczne i pyszne!

I jeszcze to winko, ojej...

Rozmarzyłam się. ;)

 

Miłego, pieknego i słonecznego dnia!

W marcu też będe czekać na krokusy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...