Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Bramy z klucza też nie próbowałam otwierać.. Jak miało prądu u nas nie być to wyjechałam wcześniej przed płot samochodem zanim powyłączali prąd..

Ale kombinowałabym...

A tak wszystko właściwie wiem co i jak...

Najbardziej męczące było.. pierwsze lato, teściowa została, słabiuteńki prąd, jeszcze na budowlanym przyłączu ciągle korki wywalało... (różnice dostarczanego za niskiego napięcia od elektrowni)

Dzwoni mąż.. Wiooolaaaa.. jaki jest bezpiecznik do.. i tu pada pytania.. no niby skąd ja mam to wiedzieć.. opisany jest każdy!!!!

Takich dziwnych telefonów miałam kilka aż powiedziałam, że nie wiem, nie mam pojęcia, ale tam pisze to kombinuj.. Kombinował i dało się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to ja też dom budowałam i fachowcy nieraz myśleli,

że inwestorka to samotna kobita ;)

Ale sprawy wykonawcze instalacji elektrycznej, grzewczej, kanalizacja...brrr, umyłam od tego ręce.

Za to bramę wjazdową z kluczyka otwieram bez problemu, bo u nas często bywają przerwy w dostawie prądu.

Pamiętam też, że uparłam się, żeby sprawa wyboru pieca gazowego mnie nie dotyczyła.

Szanowny nie zadowolony, ale trudno. Wywiad zrobił, piec kupił, przywiózł, rozpakował i zapytał, czy może być.

Nie mógł!!!

Wygląd pieca był tak koszmarny, że nie istotne były dla mnie jego parametry i takie tam.

Wyglądał jak stare radio, z pokrętłami jak pierwotna "Toczka", zżółknięta biel, no dramat.

Spakowaliśmy natychmiast, rano został odwieziony.

Kolejny wybrałam ja...dwa razy droższy, ale Miras przełknął to..dla świętego spokoju ;)

Odpukać, pracuje bez zastrzeżeń no i ładny jest :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, Tolu...

Brzydki był... :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Ja jak Arnika, często muszę ślubnemu małżonkowi własnemu cos podpowiadać... :lol2:

 

A najbardziej mnie rozbawiło, że otwarcie bramy kluczem, bez prądu - to problem u wszystkich dyskutantek prawie! :rotfl:

Co Wy byście dziewczynki zrobiły, jakby jeszcze klucza nie było, jak u nas??? :rotfl:

Sztachety z bramy by Wam odpadły!

Nie gniewajcie się, ja z życzliwością, ale aż monitor zaplułam na te problemy miastowych... :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie.. bo my kupujemy i ładne i dobre...

Mój chyba taką taktykę od początku pomysłu z budową wybrał, żeby mieć święty spokój to ja wybierałam.. Jak coś źle to na mnie.. Ale nie ma dużo źle..

Od projektu, papierologię , po ostatnią śrubkę ja.. teraz będzie wymiana na PC to niech on się wykaże.. ja blondynka przecież jestem... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brama bez napędu, ze sztachetkami najlepsza jest,

bo się nie psuje, prądu ani kluczyków nie potrzebuje,

wysilania mózgownicy też nie, a jak ma stare wyrobione zawiasy,

to i sama się otwiera jak mocniej powieje.

Na działce rekreacyjnej taką mam...ja...uwielbiam ją, ona to wie...i tańczy dla mnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie ja nie wiem gdzie kluczyk mam, ale ta brama to pikus, kluczyk rzecz do odszukania. gorsza ta garazowa, za chiny jej nie udzwigne żeby podnieść bez pradu. jak mielismy awarie a lubego nie było to wierzcie mi lub nie ale miałam problem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiałam się :rotfl:

Ale człowiek uczy sie całe życie ;) Mnie moją bramę z kluczyka nauczyli otwierać ... panowie budowlańcy jak garaż dobudowywaliśmy :rolleyes: Także teraz to ja cffaniara jestem. Ale garażu bez prądu nie otworzę. Tyle razy co mi juz pokazywali że trzeba szarpać ten sznurek, a ja i tak nie potrafię .

Ale generalnie to z nas obojga to też ja ta bardziej techniczna. Jak sąsiad dzwonił spytać mojego męża czy mamy siłę, to mi telefon oddał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia.. to znaczy, że .. Ty silniejsza.. bo niby po co oddał mąż telefon jak sąsiad o siłę dzwonił...

 

Bramę garażowa potrafiłam otwierać, ale teraz to ja zepsuta kobieta jestem... ;)

Kluczyk do bramy .. chyba wiem gdzie jest.. ale nikt nigdy mi nie pokazywał jak...

Ale po co są telefony jakby co.. albo po męża, albo taksówkę...

Gorzej jakbym od neta była odcięta...

 

Jaklbym musiała to bym zrobiła.. ale już i tak za duuuużo pokazałam.. dużo za dużo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiliśmy na zimę 8 metrów olchy do kominka

i topnieje w oczach ostatni rządek. Fakt, od listopada palimy codziennie.

Jakoś nie wyobrażam sobie wieczoru bez płomienia w kominku.

To już siła przyzwyczajenia. Ale drewna zostało tak na tydzień może dwa.

 

Cześć Tolu :hug:

To tak jak ja, tylko drewna mieliśmy mniej i już się prawie skończyło...:eek:

W sobotę dokupię jeszcze z metr-dwa dęba

Uwielbiam palić w kominku, a jak palę to wyłączam piec, bo kominek prawie całą chałupkę nam ogrzewa :)

Pozdrawiamy 2xE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiałam się :rotfl:

Ale garażu bez prądu nie otworzę. Tyle razy co mi juz pokazywali że trzeba szarpać ten sznurek, a ja i tak nie potrafię .

 

zwlaszcza jak auto zaparkowane ;) to co mam na fure wchodzić i szarpac. ja wiem gdzie się szarpie ale sily na szarpanine nie mam wcale :D nie mylic z ta druga sila (elektryczna) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)A najbardziej mnie rozbawiło, że otwarcie bramy kluczem, bez prądu - to problem u wszystkich dyskutantek prawie! :rotfl:

Co Wy byście dziewczynki zrobiły, jakby jeszcze klucza nie było, jak u nas??? :rotfl:

Sztachety z bramy by Wam odpadły!

Nie gniewajcie się, ja z życzliwością, ale aż monitor zaplułam na te problemy miastowych... :rotfl:

 

(...)Bramę otworzę bez klucza, prawe skrzydło samo sie otworzy! :D

 

Sama pół-automat ma, a z miastowych się nabija! :p :evil:

 

(...)Dzień dobry, chciałem spisać wynik z licznika prądu.(...)

Pan pyta więc...gdzie ten licznik?(...)liczniki są montowane na zewnątrz posesji,

zwykle gdzieś we fragmencie ogrodzenia.(...) tu, gdzie właśnie odśnieżam jest kawałek muru

i bardzo prawdopodobne że w nim jest ta nieszczęsna skrzynka.

Ale jak to sprawdzić, jeśli zwały śniegu są wyższe od ogrodzenia?

Pan postanawia mur odkopać, wyjmuje mi z ręki łopatę, i odkopuje...wywalając śnieg spod muru na odśnieżony podjazd.

No nie, tego nie zdzierżę. Tym razem ja patrzę na niego jak na mądrego inaczej.

Nie po to odśnieżam, żeby on zaśnieżał.

Pan w spór ze mną nie wchodzi, śnieg wyrzuca na ulicę.

Odkopuje skrzynkę, spisuje licznik i idzie w świat.

Ja wracam do domu, idę do kuchni zaparzyć herbatę, spoglądam przez okno

i widzę pług śnieżny, zsuwający śnieg odrzucony przez pana od licznika...na mój podjazd :bash:(...)

Tola, Ty myślisz, że Pan grzeczny był i kulturalny, bo "w spór z Tobą nie wchodził", tylko grzecznie "łopatę z ręki wyjął" i śnieg na ulicę wyrzucił, ale tak naprawdę, to on wredny i przebiegły był :p;) ...i ciesz się, że ten pług szybko nadjechał, ...zanim przejeżdżali tamtędy gliniarze, albo straż miejska :rolleyes:.

Następnej zimy blondynkę udaj i każ mu samodzielnie szukać - może Ci płatność do wiosny odroczą :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, właśnie, ja też na wiosce,

chociaż takiej miastowej zupełnie.

Ale jednak wiosce.

Dlatego, Yetek...gliniarza, ani straży miejskiej u nas nie uświadczysz.

Chodniki odśnieżam nie dlatego, że mandat, tylko tak...lubię jak porządnie jest:cool:

i gdyby ten pan licznikowy wredny był,

to zaiste Nester sąsiada nogawki by mu w ażur przerobił.

To pies czuły na niedobrych ludzi ;)

 

Moose :hug:

kochana Ty dębiną palić będziesz? to rozpusta normalnie jakaś jest.

U nas też kominek ma rozprowadzenie i czujka jak wyłapuje dobrą temperaturę,

to piec się nie załącza.

No i ciepełko z kominka to zupełnie inne ciepło niż to z grzejników.

Uściski dla E. :)

W moim domu rodzinnym w kuchni był piec taki na fajerki,

ze ścianą z kafli, które cudownie grzały plecy.

Uwielbiałam siedzieć przy nim i patrzeć w płomienie,

które było widać przez szpary w drzwiczkach.

I kiedy tata dokładał polana, to drzewo tak pachniało.

A rosół, do którego mama wrzucała cebulki szalotki podpieczone na tych fajerkach...poezja.

Od kiedy rodzice przeprowadzili się do miasta,

już nigdy żaden rosół nie smakował mi tak jak tamten. Zresztą nie tylko rosół.

Te przysmalone cebulki dodawało się do innych zup i sosów. To był smak.

 

Z bramą garażową, pozbawioną prądu też przyszło mi się zmierzyć.

Ale ten sznurek ciągnęłam bez wysiłku.

TAR, bo wiesz,

ja na tej siłowni to bicepsy wyrobiłam sobie jak Pudzian, pewnie dlatego ;)

 

Ale w ogóle to co ja tu o bramach jakiś rozprawiam,

SŁOŃCE u mnie świeci, najprawdziwsze, gorące, kojące, opalające,

i gdyby nie ten mróz, to byłoby całkiem wiosennie :)

Byłam dziś u alergologa,

mam zapas chemikaliów łagodzących moje dolegliwości w czasie pylenie drzew.

Tak więc do wiosny jestem przygotowana.

Portfel uszczuplony o 160zł...tableteczki, krole do oczu, aerozol do nosa.

A cena jak za sztabę złota, ech. Wolałabym to wydać na sadzonki lawendy ;)

 

Oglądam konkurs skoków, a właściwie lotów narciarskich w Planicy.

Trzymam za naszych biało-czerwonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAR, kusisz tymi kubikami,

zaraz napiszę do Mirasa,

jutro wraca z nart, niech zajedzie do Ciebie, takie dobro się marnuje, no nie może tak być.

 

Arnika, i żurawi i kaczek na niebie nie widać?

no co to będzie, co to będzie z tą wiosną :popcorn:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...