Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Tola, w sprawie kreta popieram w całej rozciągłości. W życiu nie polubię i żadne argumenty larwowo robakowe do mnie nie przemawiają. Po co mi brak robaków na trawniku, którego nie ma??

W moim poprzednim ogrodzie krety zniszczyły mi cały ogród. W ciągu tygodnia miałam po 80 kopców. Nikt mi nie powie, że to fajny widok. Trawnik był tak dziurawy, że nawet skręciłam sobie stopę wpadając w dziurę po kopcu, tragedia.

Teraz pod całym trawnikiem mam siatkę, nie wiem na ile ona pomoże. Na razie u mnie kretowisk nie ma a kret jest z pewnością, bo przy tui wykopał górkę. Zobaczymy co dalej, na pewno nie pozwolę mu na sublokatorkę u mnie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 15,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pestka56, wytrwali jesteście, taki kawał drogi.

Dąb czerwony rzeczywiście piękny jest.

Pokrój liści i te purpurowo-bordowe przebarwienia jesienią prześliczne.

Możesz róże pomarszczone posadzić wokół niego.

One są mniej wymagające od ogrodowych, więc wytrzymają konkurencję z korzeniami dębu.

No i są naturalne, więc będą pasować z takim sąsiedztwem.

 

Dzięki Tola.

Aż się pochwalę tym nowym mieszkańcem ogrodu 2013-31pazdziernik_IMG_4814w.jpg

Po prawej od dębu, jakieś 80-100 cm, jest już rabata z pomarszczonych tylko bliżej ogrodzenia. Teraz chcę ją rozciągnąć, żeby objęła dąb. Będzie miała wtedy jakieś 4,5-5 m średnicy. To w ramach zmniejszania trawnika. Samo obrzeże róż pomarszczonych obsadzę okrywowymi Driftami. Są w pięciu kolorach http://www.plantpol.com.pl/index.php?Itemid=81&option=com_zoo&view=category&category_id=165 i te pomarszczone powinny im dać dobre tło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co odróżnia deba czerwonego od debów pospolitych. na tej naszej dzialeczce jest pelno malych, srednich i calkiem juz sporych sadzonek z siewek, my chcemy sie ich pozbyc, zeby troche oczyscic dzialke no i przeswietlic, one rosna pomiedzy sosenkami i utrudniaja dostęp. a z czasem jak sie rozrosna to bedzie brzydko wygladac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkość i kształt liści (duże, mocno i ostro wcięte) oraz kolor – jesienią krwista czerwień.

Ale... to może być dąb czerwony lub błotny. Pytałam Elfir. Mówi, że trudno odróżnić i że oba były chętnie sadzone w lasach, bo szybciej rosną. U nas to by się zgadzało, bo do niedawna były w okolicy tylko te z małymi liśćmi o zaokrąglonych brzegach, a teraz pojawiły się w dużych ilościach samosiejki tych nowych.

Ten, który przytaszczyliśmy do siebie od znajomego, to też samosiejka. Ma teraz ze 4 m wysokości, a podobno pojawił się w ogrodzie 4 lata temu (!!!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tęsknię za krecikiem w ogrodzie...tak go wystraszyłam ,że od dwóch, trzech lat kopców nie ma...w tym roku w maju, czerwcu latały chrabąszcze, kosiłam trawnik i zastanawiałam się,co się dzieje że od trzech lat nie wygląda dobrze pomimo porządnej pielęgnacji...aż mnie sąsiadka uświadomiła...larwy mam..już dwukrotnie lałam chemię - robiłam odkrywkę - pomordowałam , następna dawka na wiosnę...jak patrzyłam na te larwy to jednak ahojek był bardziej przyjazny....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie Tolu, nie było mnie tu "milion lat" - piękna pogoda skutecznie odciągnęła mnie od monitora. Za to w ogrodzie trochę przybyło, mam nadzieję, że wiosna zrekompensuje mi te ogrodowe męczarnie. Trochę posadziłam, jak wszystko wiosną ruszy to podeślę jakieś zdjęcie :) Przy Twoich katalogowych szału nie będzie, ale wiedz, że uczennice nie próżnują :p

Martwi mnie jeszcze kwestia obrzeży, marzą mi się takie jak Twoje, bez kostki, ale boję się ich okrutnie... że zaniedbam, że nie podołam. Tolu powiedz, ale tak szczerze, czy dla mało systematycznych ogrodników takie obrzeża są do ogarnięcia?

Tymczasem pozdrawiam z deszczowego południa, moc serdeczności dla Ciebie, Taty i całej Rodziny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkość i kształt liści (duże, mocno i ostro wcięte) oraz kolor – jesienią krwista czerwień.

Ale... to może być dąb czerwony lub błotny. Pytałam Elfir. Mówi, że trudno odróżnić i że oba były chętnie sadzone w lasach, bo szybciej rosną. U nas to by się zgadzało, bo do niedawna były w okolicy tylko te z małymi liśćmi o zaokrąglonych brzegach, a teraz pojawiły się w dużych ilościach samosiejki tych nowych.

Ten, który przytaszczyliśmy do siebie od znajomego, to też samosiejka. Ma teraz ze 4 m wysokości, a podobno pojawił się w ogrodzie 4 lata temu (!!!)

 

to by sie zgadzalo mamy te krwistoczerwone z ostrymi liscmi, zostawie jednego lub dwa:rolleyes: niektore to juz sporawe sa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krety mi nie przeszkadzają, a mam ich trochę - pole do popisu mają spore:yes: Mam dokłądnie takie samo zdanie o nich jak Depsia i Pestka. W przypadku "podnoszenia" roślin przeprowadzam z nimi (kretami) długa rozmowę uświadamiająco-wychowawczą - zazwyczaj działa. Trzeba powtórzyć w przypadku pojawienia się nowych osobników:D

 

Dzięki za rady, a Pestce dziękuję za róże - wrzuciłam do zakładek, chyba dopiero wiosną można będzie o nich myśleć ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krety mi nie przeszkadzają, a mam ich trochę - pole do popisu mają spore:yes: Mam dokłądnie takie samo zdanie o nich jak Depsia i Pestka. W przypadku "podnoszenia" roślin przeprowadzam z nimi (kretami) długa rozmowę uświadamiająco-wychowawczą - zazwyczaj działa. Trzeba powtórzyć w przypadku pojawienia się nowych osobników:D

 

Dzięki za rady, a Pestce dziękuję za róże - wrzuciłam do zakładek, chyba dopiero wiosną można będzie o nich myśleć ....

 

Braza, róże możesz sadzić jeszcze. Problem, żeby zdążyć kupić.

 

My dziś skończyliśmy obsadzać dąb różami pomarszczonymi. Ledwie żyję. Przesadziłam też 2 berberysy purpurowe i 3 trzmieliny oskrzydlone na nowe miejsce. Jutro ciąg dalszy ogrodowych przeprowadzek. Kolej berberysów o żółtych liściach Golden Torch i tych purpurowych ze złotą obwódką – Golden Ring, bo siedzą w mało szczęśliwych miejscach. W ogrodowym „lasku” przybyły 3 jałowce kolumnowe. Poza tym „szabruję” las :lol2: Dziś przyniosłam mech i kilka kępek szczotlichy. Znalazłam też przepiękną omszałą karpę. Jest diablo ciężka i muszę wykombinować jak podjechać samochodem możliwie najbliżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka56, gdybyś jeszcze potrzebowała mchu, to u mnie na trawniku jest go pod dostatkiem.

Oddam z chęcią ;). Poszalałaś w ogrodzie kochaniutka. Taki omszały korzeń można ładnie zagospodarować.

Pokażesz zdjęcia?

Ja dzisiaj zamierzałam sprzątnąć igły pod sosnami, wybrać resztę liści z rabat i przesadzić żurawki.

Ale od rana pada, mokro, nieprzyjemnie. Nici z planów.

 

Moose, :hug:

Uściski i pozdrowienia Szanownemu :)

 

Co ja czytam...Braza krety wychowuje, no, no ;)

 

TAR-cia, wielgachny czerwonolistny dąb rośnie pod moim starym blokiem.

Przejeżdżam koło niego odwiedzając Rodziców.

Zawsze na niego patrzę, przyciąga wzrok. U mnie nie ma miejsca na takie duże cudo.

 

Żelka :hug:

 

Teska, fakt, larwy chrabąszcza niszczą mój trawnik okrutnie.

W wielu miejscach jak pociągniesz trawę, to wszystko w garści zostaje.

Korzenie zjedzone, źdźbła nie mają się czego trzymać.

Sama nie wiem co gorsze, kretowiska, czy te cholerne pędraki.

 

STEFANY, witaj Słonko :)

O zdjęcia wiosennego ogrodu na pewno będę się upominać.

Przyjdzie czas, że znów o niczym innym pisać nie będziemy,

jak tylko o czekaniu na pierwsze wiosenne oznaki.

Pytasz o obrzeża. Dla mnie ich pielęgnacja nie jest niczym trudnym, ani pracochłonnym.

W porównaniu do pielęgnacji trawnika...obrzeża to pikuś.

I z roku na rok pracy mniej, bo one już mocno utwardzone, nic się z nimi nie dzieje.

Pamiętać tylko trzeba o tym, by ziemia na granicy obrzeża i rabaty była mocno ubita,

stwardniała, nie zruszana motyką. Wtedy tak się zaskorupia, że ani zielsko się tam nie sieje,

ani trawa nie przerasta za mocno.

Namawiam, zachęcam, warto...bo efekt daje dużo satysfakcji.

Próbuj, pytaj, będę cierpliwie tłumaczyć, na pewno się uda :)

Bardzo dziękuję za pozdrowienia i serdeczności :hug:

 

S.P., gdyby tak krecik buszował pod trawnikiem, larwy konsumował, kopców nie wywalał,

to można by żyć z nim w zgodzie.

Ale on zwykle na żadne kompromisy nie idzie i rządzi po swojemu, pokazując wszystkim dość obrazowo,

że on jest prezesem na zamieszkałym terenie.

 

Jamles....co słychać w życiu?...nooo, dałeś szansę zatęsknić :cool:

Poopowiadaj trochę :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano wzięłam się wychowanie kretów i chyba lepiej mi to idzie, niż z Dziecięciem moim osobistym:D

Też mam berberysy do przesadzenia, ale jeden z nich to chyba Juliana, teraz dopiero zaczyna odżywać i trochę boję się go ruszać. Stoi w paskudnym miejscu a ja wiecznie zapominam o nim .... aż wstyd!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że pokażę, ale jeszcze trochę muszę poprzesadzać i uporządkować, a dziś leje. Nawet dobrze, bo załatwiło podlewanie za mnie.

Mech rozmnażam przy pomocy jogurtu i blendera. Zobaczymy czy wyjdzie to co mi się marzy – kobierzec z mchu. Popatrz Tola jak to pięknie wyglądaMech.jpg

Chciałabym mieć podobną ścieżkę w moim przyszłym lasku i gdzieniegdzie łatę mchu pod drzewkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jamles, bardzo dziękuję za wyczerpującą wypowiedź.

No widzisz, tylu nowych rzeczy się dowiedziałam,

nie przypuszczałam że to o czym piszesz to właśnie to o czym mówiłeś poprzednio.

To zaskakujące, ale jeśli tak twierdzisz, to nie mam powodów żeby nie wierzyć.

Choć w pewnych sprawach o których nadmieniłeś wkradły się wątpliwości,

to jednak kiedy przeczytałam wnikliwie jeszcze raz, poczułam się uspokojona.

Gdybyś zechciał częściej tu wpadać na pogawędkę, to wiesz...ja nie poczuję się zmęczona wylewnością. No! ;) :cool::popcorn:

 

Braza, jeśli masz poczucie wstydu z powodu nie przesadzenia jakiegoś berberyska...to Ty już jesteś rasową ogrodniczką :yes:

 

Kurcze, denerwuje mnie ten krótki dzień.

Jakoś nie mogę do tego przywyknąć, uznać za normal i nie mamrotać po 16-stej słów nie cenzuralnych pod adresem tej ciemności.

A Wy jak to znosicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka56, rzeczywiście, bardzo urokliwie.

(jestem chyba ostatnim dinozaurem używającym słowa "bardzo"...wszyscy mówią "strasznie").

Z mchem w środowisku leśnym chyba nie będzie problemu.

Wystarczy średnie zacienienie, wilgoć i już.

Kamienie w mojej kaskadzie tak obrosły, że ich prawie nie widać.

Akurat tu nie protestuję, naturalnie to wygląda.

Ale mchem na trawniku nie jestem zachwycona.

U nas padało do południa, potem były chwile, że błysnęło słońce i od razu robiło się ciepło.

O dziwo o tej porze roku jest spokojnie jeśli chodzi o wiatr.

Mogłoby tak zostać do połowy grudnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na trawniku mech też mi się nie podoba, ale go mam. Taki rok chyba. Kłopot z pędrakami też mam. Wyczesaliśmy „tonę” trawy. Zostały plamy ziemi i już mi się robi niedobrze, gdy myślę co trzeba będzie zrobić na wiosnę. To jest powód, że wreszcie zabrałam się poważnie za zmniejszanie trawnika. Najzwyczajniej nie jesteśmy w stanie utrzymać takiej powierzchni jaką mamy. Staranne wykoszenie, to dla mnie dzień pracy. Nie mam tyle czasu dla trawnika :p a on nie zadbany z roku na rok jest coraz brzydszy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...