Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Tolu ja kiedyś już pisałam u Ciebie o moim Tacie.W styczniu minęło 14 lat a ja ciągle mam wrażenie,że to było wczoraj.Napisałaś,że Tato odszedł w obecności najdroższych mu osób.....Ja,moja mama i siostra też byłyśmy przy Tacie przez kilkanaście godzin do ostatniej chwili... i wiesz uważam to za bezcenne,że byłyśmy z nim,że mogłyśmy się z nim pożegnać(kiedyś napiszę jeszcze o tym).Tolu mimo ogromnego bólu jaki przychodzi w takiej chwili, dzięki temu że dane nam było być przy ukochanej osobie, łatwiej mi było wytłumaczyć sobie ,że Tato przestał cierpieć, że On i my przechodzimy pewien etap który nas rozdziela...ale kiedyś.....

...nasi ukochani odchodzą,ale zawsze będą nad nami czuwać.....ja już kilka razy się o tym przekonałam....

 

 

Jeszcze raz bardzo mocno przytulam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 15,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tolu - Twój Tata przeżył swoje życie w sposób pelny i bogaty.

Pozostawił po sobie mnóstwo serc, które nauczył kochać i mnóstwo ludzi, którym pomagał i uczył pomagać.

I wierzę, że nadal będzie przy Was - tylko inaczej.

Pięknie żył i pięknie odszedł, z Wami wokół siebie.

Przytulam, kochana, bo przecież jednak smutek Wam towarzyszy... :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arnika, Rogbog, TAR, DPS, dziękuję i też Was przytulam :hug:

 

Bogusiu, to prawda co piszesz. To bardzo ważne by być przy odchodzącej osobie.

Bardzo się bałam tego, żebym nie musiała przenosić Taty do szpitala.

W domu był cały czas wśród osób dla siebie najbliższych.

Mimo ciężkiej choroby, żył z nami, uczestniczył w życiu rodzinnym na tyle ile mógł.

A my robiliśmy wszystko, by to życie do końca było jak najpełniejsze.

Lekarz zawsze przychodził w momentach które nas niepokoiły.

Tak pozostało do końca.

Byliśmy przy Nim, wydawało się, że jest zmęczony, że zaśnie, żeby nabrać sił.

Ale tych sił już zabrakło, by móc się obudzić.

Smutek łatwiej znieść, gdy się nie jest samemu.

Nam dane było być razem, wspierać się w tym smutku i pustce,

którą odczuwa się bardzo boleśnie.

To prawda, że ludzie których kochamy, mimo że fizycznie nie ma ich wśród nas,

są nadal w naszym życiu obecni...bo to wszystko co się razem przeżyło zostaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolu, podczytuję czasem Twój wątek, ale do tej pory jakoś nie pisałam...

 

Straciłam Tatę 3 lata temu. Wtedy ktoś napisał mi te słowa:

 

"A jeśli nie czekając na Ciebie odejdę, wiedz iż nadal żyję,

Wibrując jednak dźwiękiem innej miary,

bo za zasłoną , przez którą nie przejrzysz i sama wiara musi Ci wystarczyć,

nim znów wlecimy pod niebo, znów siebie świadomi.

Nim to nastąpi żyj, żyj jak najlepiej

 

A jeśli będę Ci potrzebny wyszepcz w sercu me imię

- znajdziesz mnie na pewno."

 

Ściskam mocno, bo wiem, jak Ci ciężko.

Kasia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolu chciałam się pochwalić ,żę już jestem z synkiem w domu a tu , ach tak bardzo Ci współczuję.Całym sercem jestem z Tobą, bo nie można w takich chwilach być samemu.Dobrze ,że masz wsparcie bo to bardzo ważne.

Nie ma słów na świecie które zmniejszyły by ból po stracie kogoś tak bliskiego i rozumiem ,że to normalna kolej rzeczy ale to zawsze boli.

Nie pisałam Ci nigdy o sobie zbyt dużo bo odpoczywałam na Twojej stronie od problemów dnia codziennego .Bo którz ich z nas nie ma.

A teraz bardzo bym chciała się z Tobą nimi podzielić.

Mam synka Tomka ( 14 l) urodził się z czterema wadami serca.Jest po trzech operacjach.Dwa lata temu w styczniu dostał zator ,po miesiącu leczenia poszedł następny .Zaraz jak tylko ustabilizowaliśmy jego stan w maju nagle zachorował mój kochany tatuś ,który nigdy w życiu nawet nie miał kataru.Diagnoza -rak przerzuty wszędzie -nerki ,płuca ,wątroga ,tylko nie serce ono jedne się nie dało .Siódmego lipca już go nie było z nami ze mną .Tak to strasznie boli. Na domiar złego synek z dnia na dzień słabł.W 2013r od kwietnia pełne badania przygotowujące Tomka do ostatniej korekty serca i ciągła walka z czasem i lekarzami którzy bali się wogóle cokolwiek zacząć robić z jego sercem.Nawet bylismy prof.Malca .Na szczęscie trafiliśmy do Łodzi ICZMP i w ostatniej chwili można powiedzieć lekarze wykonali zabieg interwencji kardiologicznej.Niestety nie ten co powinni lecz który mogli wykonać z

powodu bardzo złego stanu żył Tomka. Jego stan jest ustabilizowany ,wygląda i czuje się super.Na obecną chwile lekarze rozkładają ręce z bezradności bo nic więcej nie są w stanie zrobić. Ale ja wierzę ,że będzie dobrze ,bo mój tatuś ciągle powtarzał że musi być dobrze,że trzeba się cieszyć życiem i dziękować za każdy dzień a przeżywać go tak jakby miał być ostatnim dniem w naszym życiu. Zakodowałam sobie te słowa w głowie i nie pozwalam im zniknąć nawet na chwilę

Są chwile ,że się tak bardzo boję i ................. ale kto nie da rady jak nie ja i mój kochany mąż .Dlatego bardzo mocno trzeba pielęgnować wspomnienia po tak wspaniałych ludziach, którzy nas nauczyli tylu wspaniałych rzeczy,którzy przecież nie odeszli z naszych serc,tam będą zawsze.Tolu mocno Cię tulę. Trzymaj się bo masz wspaniałą rodzinę przy sobie no i my tu wszyscy również jesteśmy z Tobą.:hug:

Edytowane przez Kasia_Grzes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toluś, przytulam Cię do serca. Bardzo współczuję całej rodzinie. Tęsknota jest okropna i bolesna. Najważniejsze, że zostały ci takie piękne wspomnienia pełne ciepła i miłości. Wiosną w twoim ogrodzie zakwitną piękne kwiaty a twój tato będzie z niebieskiej polany spoglądał na twoje dzieło i podpowiadał jak uczynić je jeszcze piękniejszym.

Kasia_Grześ, jesteście bardzo dzielni. Kiedyś przyjdzie ten dzień, w którym przestaniecie drżeć ze strachu. Synuś wyzdrowieje, trzeba w to wierzyć. Wiara pomaga przetrwać najgorsze chwile i sprawia, że cuda się zdarzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisaliście tyle dobrych, ciepłych, mądrych słów.

Za wszystkie bardzo Wam dziękuję.

Za Wasze osobiste zwierzenia również.

 

Konwalia31 - Kasiu, jesteś jeszcze taka młoda,

a już masz za sobą ból z powodu odejścia Taty.

To boli jeszcze bardziej, bo człowiek zawsze sobie myśli, że jeszcze to można było razem...i to...

Dziękuję, że napisałaś, dziękuję za tę niezwykle wzruszającą sentencję...zapamiętam i będę powtarzać sobie w myślach,

gdy smutek nie raz zamgli oczy.

Zostań tu w wątku, będę czekać na Twoje wpisy.

 

Gosiek33, Sylwiap-w29, Mari180790 dziękuję...takich przytuleń, nawet tylko wirtualnych bardzo potrzeba.

One sprawiają, że naprawdę robi się lżej i cieplej na duszy.

Dziękuję dziewczyny :hug:

 

Kasia_Grzes, jesteście niezwykle dzielni, w tych nieszczęściach, w tej walce o zdrowie syna,

a w międzyczasie i Taty. Tata nie podołał ciężkiej chorobie, ale masz rację,

wspiera Was teraz z góry w tym, żeby Tomek był zdrowy.

Pewnie każdy z nas zastanawia się nie raz, jak jest tam po drugiej stronie.

Łatwiej znieść ból po stracie najbliższej osoby wierząc...że nie wszystko się skończyło.

Że ta osoba jest gdzieś w pobliżu nas, że widzi, czuwa, prowadzi.

Mnie ta wiara jest potrzebna, bardzo.

I to zdanie które zacytowała Konwalia31 "...a jeśli będę ci potrzebny,

wyszepcz w sercu me imię...znajdziesz mnie na pewno."

Rozmawiasz ze swoim Tatą, prawda?...ja też...i wtedy dużo łatwiej.

Mocno trzymam za zdrowie Tomka. Jeśli będą momenty trudniejsze, napisz.

Będziemy mocno wspierać myślami i dobrą energią. Bo i po tu jesteśmy.

 

S.P. dziękuję kochana.

Tak, wiosna chyba kończy zimowy urlop i wraca do pracy.

A ma co robić. Mój Tata zawsze powtarzał, że " jak przyjdzie marzec, umrze nie jeden starzec.

Ale jak starzec przeżyje marzec, będzie zdrów".

Już pod koniec stycznia to przysłowie dudniło mi w uszach, wprawiało w niepokój.

Niby tylko przysłowie...a jednak.

 

Przedwiośnie w lutym, w naszym regionie to rzecz niespotykana.

Wczoraj był piękny, słoneczny dzień, zrobiłam obchód ogrodu.

Cebulowe powychodziły. I tulipany i żonkile.

A w wielu miejscach, do których nie dociera słońce jeszcze leży śnieg.

Nie mam nic przeciwko temu, żeby zima już odpuściła całkowicie.

Dobrze, żeby wszystko miało swój czas, żeby rozkwitało po kolei,

a nie tak jak w roku ubiegłym wszystko naraz, bo spóźnione.

Dziewczyny, na południu kraju, gdzie macie powyżej 10 stopni,

to może już krokusy Wam kwitną?

Czekam na wiadomości o przylatujących ptakach.

Jak zobaczycie...piszcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to coś Ci napiszę , Tolu.

U nas w lasach, na zachodzie, ptaki już się drą bez opamiętania, gwar i ruch już panuje.

Braza też już tak ma i pochwaliła się tym.

Osia jej na to napisała, że u niej także lecieli i dzioby darli.

Przodem żule, a za nimi leśniczy!!! :rotfl:

 

Uśmiechnij się, kochana. :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tolu,

 

bardzo mi przykro z powodu śmierci Taty. Przyjmij kondolencje.

 

Przeżywałam ten ból 26 lat temu i wierz mi, że nieustannie mam wrażenie, że było to tak niedawno. A Taty brakuje mi codziennie, chociaż całe moje dorosłe życie mija już bez niego, bez jego rad, bez pomocy, bez wsparcia....Popatrz kochana, jakie Ty miałaś szczęście :hug::hug::hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...